Poprzednio w Mass Effect
A mozesz powiedziec jaka to była decyzja?? Bo moze warto przejśc ten dodatek
Tak fabuła to zdecydowanie mocna strona tej serii. Pomijając kwestię ratowania wszechświata, stanowi ciekawe podejście do cyklu wymierania całych gatunków, co obserwujemy miało faktycznie miejsce w historii ziemi, jak z dinozaurami. Kalendarz majów itp. są to szalenie intrygujące wydarzenia, które pobudzają wyobraźnię twórców scenariusza. Nie mogę się doczekać, aż położę swoje łapska na Mass Effect 3.
PS. Ja mam nadzieję, że w tej materii coś nowego twórcy ME3 nam powiedzą, np. skąd się wzięli Żniwiarze.
no i nie mówcie mi, że ME3 zaczyna się od tego sądu. Jakim cudem ja mam to wiedzieć, skoro przeszedłem tylko podstawowe części? DLC miały być niezobowiązującymi dodatkami a nie wyrwanymi częściami historii dla wyciągnięcia większej ilości kasy od kupującyhc frajerów.
spoiler start
Wybór czy chcemy oddać gościa rozmawiającego z gethami Cerberusowi czy może oddać go do Akademii i mu pomóc.Podobno go spotykamy w 3.
spoiler stop
[5]
spoiler start
Procesu nie będzie ,przechodząc arrival dowiesz się tylko niewiele więcej o początku.
spoiler stop
[7] Wiele nie straci w tym DLC nie było żadnych znacznych wyborów ,a i tak powinien się połapać co i jak.
NewGravedigger ja kupiłem te DLC i nie uważam się za frajera tym bardziej, że w tej chwili to Ty wyszedłeś na frajera, bo nie wiesz co i jak. Zresztą od samego początku było gadane, że ostatnie DLC do ME2 to będzie takie połączenie ME2 z ME3.
Oj będzie się działo :-) Już czekam na pudełeczko :-)
NewGravedigger: Ponieważ zaliczam się do grupy frajerów, to nie mam tego problemu :-)
lol
potem ludzi płaczą, że pojawiają się praktyki wycinania zakończeń z gier, jak ludzie z posraniem kupują to i jeszcze są z tego dumni. Dlatego pierwsze dlc pojawia się w momencie wyjścia gry. I więcej, dlc nie z jakąś pierdołą, a istotnym elementem rozgrywki.
Zresztą od samego początku było gadane, że ostatnie DLC do ME2 to będzie takie połączenie ME2 z ME3.
ale co to w ogóle za tekst, czy tylko ja widzę wręcz absurdalność takiego rozwiązania? Przecież to jak rzucanie w twarz -"nie wydamy całej gry, żeby wydoić z was jak najwięcej, wy i tak to kupicie"
NewGravedigger ja kupiłem te DLC i nie uważam się za frajera tym bardziej, że w tej chwili to Ty wyszedłeś na frajera, bo nie wiesz co i jak.
genialne przemyślenie. Jak zrobią 1 część genialnej gry na Xa, drugą na psp, trzecią ps3, a czwartą na NDS to też polecisz kupić, żeby znać całą fabułę. I przecież też nie będziesz frajerem.
NewGravedigger, śmieszny jesteś wybitnie. Poziom dorosłości 3latka. Zarówno w argumentacji jak i w jakości wypowiedzi. Epatowanie wulgaryzmami uważasz za wyraz dorosłości? Żenada. Moja odsłona ME2 nie miała wyciętego zakończenia. Być może twoja. A to, że uniwersum ewoluuje? Że scenariusz pisze się dalej? Co w tym dziwnego? Jeżeli nie chcesz grać w DLC nie rób tego - tylko przyjmij do wiadomości, że nie jesteś na bieżąco. Proste. To tak jakbyś kupił wersję podstawową auta i miał pretensje do kogoś kto kupił bogatszą o to, że w twoim nie ma alcantary i nawigacji. A przy okazji wymyślał temu drugiemu, że jest frajerem ponieważ wydał więcej pieniędzy...
Ja też nie grałem w żadne DLC do ME2 ,które warto przejść??
Tzn. które sa ważne dla fabuły?? ,które mogą mieć wpływ na ME3?? Proszę o odpowiedź.
Mój poziom jest adekwatny do całego tego forum. Wyobraź sobie, że nie mam najmniejszej ochoty budować pięknych zdań tylko po to, aby literki w ekranie miały o mnie jakieś poważanie. Szkoda czasu. Ale parafrazując twoją wypowiedź - nie chcesz, nie podoba Ci się, nie czytaj. Nie będziesz na bieżąco.
Ale wracając do meritum. Śmieszni są ludzie, którzy kupują dodatki pokroju tych, o które się właśnie kłócimy, jednocześnie napędzając i przyspieszając całą tę marketingową machinę. Rozumiem, że ktoś może chcieć kupować pierdoły w dodatkach typu nowa broń w BF3 czy zbroja dla konia - jego kasa, może sobie robić z nią co chce. Nawet jeśli jest to oddzielna historia, jednak nie połączona w żaden albo minimalny sposób z główną fabułą.
Ale praktycznie nóż otwiera mi się w kieszeni, kiedy wydawcy robią zabieg wycięcia istotnej części gry (za którą przecież do kurwy nędzy [och nie, kolejne przekleństwo] płacę) i wydają ją za grube (jak dla Polaków) pieniądze, a ludzie rzucają się na to jak szczerbaty na suchary. I mało tego, tak jak wspomniałem wyżej, są z tego zadowoleni. Zadowoleni z tego, że wydawca w jawny sposób ich okradł. A tracą na tym bardziej rozumni gracze, którzy widzą oczywisty szwindel i wstrzymują się z zakupem. Czemu więc tracą? Ponieważ wydawca widząc tak dużą ilość potencjalnych krów będzie stosował taki zabieg coraz częściej. Rozumiesz to w końcu? Dlatego uważam takich ludzi za frajerów szkodzących całej branży gier elektronicznych.
Zmieniając sytuację, czy byłbyś tak zadowolony, gdyby zamiast tego DLC wyszła książka zawierająca "łącznik" pomiędzy 2 i 3 (a przypominam, że trylogia ME powinna być z założenia spójna i ciągła). Kupiłbyś wtedy ten produkt?
NG, jesteś częścią tego formum i również kształtujesz jego poziom.
[EDIT]
Ad. książka: nie wiem. Jeżeli po przeczytaniu próbki uznałbym to za dobry produkt - być może. Jeżeli nie - to nie. Ale daleki byłbym od nazwania tych którzy to kupili frajerami.
Bardziej adekwatny wydaje mi się przykład, gdzie frajerem nazywałbyś kogoś kto w grze F2P kupuje sobie dodatkowe, perki, bronie, cokolwiek... Jego sprawa i jego motywacji, nie moja. Wydałem kupę kasy na książki jednego autora piszącego cykl Dragonlance. Ale nie nazywam go zdziercą tylko dlatego, że nie wcisął wszystkiego w jedną księgę. Podobnie z Czarną Kompanią itd...
[11]Wiesz chyba jedynym DLC które się tak naprawdę liczy dla wyborów jest overlord jedno z 3 większych DLC handlarz cieni jest bez znaczenia i nie ma tam większego wyboru no chyba że uratowanie przechodnia zaliczasz do wielkich wyborów.Przbycie natomiast jest takim wyjaśnieniem wstępu ME3.A dodatków z pojazdem młot nawet nie skomentuje:).
Nie wiem czy przypadkiem jakiegoś znaczenia nie będzie miał Shadow Broker... Ale pewności nie mam.
NewGravedigger -> Ja się z tobą w pełni zgadzam, uważam że to był paskudny ruch ze strony duetu Bioware/EA i dlatego też nie kupuję "trójki" przy premierze której niektórzy tutaj szczają po nogach. Już ilość startowych DLC przeraża - jakieś karabinki, zbroje, skórki i inne pierdolniki, które wprawdzie nie wpływają na fabułę, ale jednoznacznie wskazują, że ktoś tu chce nas wyruchać. Zwłaszcza że są one dołączane nie tylko do pre-orderów, ale jakiś figurek z uniwersum ME (O_o) i innego badziewia. Ale Owen kupił "the arrival" i się cieszy, że za kilkadziesiąt złoty dostał 70 minut gry (i jako jeden z milionów utwierdził dev'ów i marketingowców w przekonaniu, że warto stosować te praktyki), które można na szczęście obejrzeć na YouTube za darmo - polecam ci to rozwiązanie NewGravedigger.
Shadow Broker może mieć znaczenie co najwyżej romansowe (ja sam po epizodzie z Mirandą "wróciłem" do Liary - jak to głupio brzmi :D), co w sumie wpływa na odbiór całego uniwersum.
Czyli DLC ,które warto zagrać dla fabuły to Overlord i Arrival ,a reszta według uznania tak!!??
jaro, tak Owen, zarobił kupił i jest zadowolony. Bo widzisz, jaro, świat gier idzie do przodu nie dziękim takim, którzy grają teraz w tytuły sprzed 25 lat i są mega-wymiataczami, bo nie napchali kieszeni wydawcom a tytuł kupili z 1 pln lub za darmochę od kolegi z dyskietki, a takim, którzy chcą kupić produkt nowy. Wracając do przykładu wcześniej podanego - gdyby producenci samochodów mieli rozwijać się dzięki tym, którzy kupują wyłącznie samochody używane, już dawno by zbankrutowali. Tak jak sie nie da namówić zwolennika samochodów używanych do kupna nowego (bo nowego kupują wyłącznie frajerzy - przecież traci na wartości po wyjechaniu z salonu 20%) tak niektórzy nigdy nie kupią DLC czy dodatków typu Shadow of the Death czy Armagedons Blade do HoMMIII... a te dodatki powstały jednak lata przed erą dystrybucji cyfrowej...
no ale błagam Cię, nie porównuj dodatków HOMIII do dzisiejszych DLC.
Przykład z samochodem jak dla mnie również nietrafiony. Gdyby za dodatkową opłatą producent oferował gwarancję albo np. tylne siedzenia (które powinny być integralną częścią samochodu) na bank byś samochodu tej marki nie kupił.
W życiu żadna gra mnie tak nie potrafiła "zjarać" jak seria ME.
Większe emocje niż podczas jazdy kojeką górską!
Ja DLC nie przeszedłem, ale ze względu na brak czasu, a nie niechęć do DLC. ;)
Bardzo fajnie napisany artykuł, miło przypomnieć sobie przed premierą pierwszej części to, co się przeszło jakiś czas temu... Od dwójki minęły dwa lata, ale ten czas leci.
Ja kupiłem podstawkę, a z DLC pomogły mi już torrenty :P Nie będę płacił za coś co powinno już być w podstawce (Shadow Broker jest chamsko wycięty z gry!). Szkoda że z 3 zapowiadają się podobne akcje...
Powiem to tak warto kupić Handlarza cieni i Overlorda i jeśli mamy kasę Arrival lub poprostu przeczytać poradnik bo tutaj kwestia doinformowania jedynie.
Jeśli chodzi o ważne wybory to jedyne DLC który oferuje 1 wybór to właśnie overlord.
Owen
spoiler start
Nie ponieważ gra i tak podobno nawet jeśli nie ukończyłeś handlarza liara bez twojej pomocy zostaje handlarzem ,ale i tak cerberek rozwala jej baze wiec z jej wpływów raczej nici.
spoiler stop
No właśnie , od ME3 oczekuję jednej, wyczerpującej wypowiedzi... skąd się wzięli żniwiarze. Mam nadzieje że Bioware nie będzie kazało nam ich tylko zniszczyć
Dlaczego mam nieporównywać? Dokładnie ta sama sytuacja, chociaż inne typy gier. Tak samo jak dodatek LoD do D2. Możemy narzekać na cenę, jakość, zawartość dodatku, ale to nadal dodatek. Wersja podstawowa ME2 nie została wykastrowana. Po prostu dopisano ciąg dalszy.
Łoker Men:
spoiler start
Żadne tam nici. Wpakowuje się ze sprzętem do kajuty po Mirandzie i brokeruje z Normandi.
A co do statku, to sama wpakowała go w krążownik Cerberusa.
spoiler stop
Owen -> Twój przykład z samochodem jest debilny. Wiesz dlaczego? Bo pasuje do sytuacji z kolekcjonerką - jedni płacą mniej i dostają grę, inni płacą więcej i dostają bonusowe DLC, figurki, artbooki i inne badziewie. Tutaj natomiast mamy do czynienia z sytuacją "sory gościu, ale jak chcesz poznać całą historię zanim zaczniesz grać w 3 część, to zapłać nam jeszcze trochę". Czyli stosując twój przykład z samochodem - Kupujesz takie auto jakie było dostępne w salonie w chwili premiery, a kiedy po kilku latach wychodzi nowy model i go sobie kupujesz, okazuje się że np. nie możesz go odpalić, bo kluczyki które są do tego niezbędne były sprzedawane z tym poprzednim modelem tylko w najbardziej luksusowej wersji, która ukazała się już po tym, jak ty kupiłeś swoją. Wiem, że to trochę idiotyczny przykład ale mówiąc krótko - DLC wprowadzające jakieś nowe poboczne historie niech sobie wychodzą, ale jeżeli ktoś zmusza mnie do ich zakupu celowo wiążąc jedną część z drugą to już jest przegięcie. Napisałeś, że świat gier idzie do przodu dzięki takim, którzy chcą kupić produkt nowy. Ja kupiłem produkt nowy. I co? Zostałem zmuszony do tego, żeby kupić kolejny. To jest twoim zdaniem przyszłość branży? Dziękuję bardzo...
Zrozum wreszcie, że nikt nikogo do niczego nie zmusza. Bo w końcu nikt nie stoi z pistoletem nad twoją głową i mówi "Kup DLC!" Arrival jest dodatkiem, który miał zachęcić do grania w ME2 do premiery ME3. A że dodali parę ciekawych wątków, które wyjaśnią chociaż trochę zawiły prolog z ME3 to chyba DOBRZE
Przyda się przypomnienie fabuły przed trójką. Co tu dużo mówić jedna z najlepszych historii w grze komputerowej ;p
Poprawka: Atak na pierwszą normandię przeżyła większość załogi, zginął tylko Presley i paru "servicemen" - ciężko mi znaleźć pasujące tłumaczenie - z niższych poziomów.
Dziś nastąpił taki dzień w moim życiu kiedy przestałem wierzyć w coś takiego jak wspieranie twórców. Chciałem ich wesprzeć - zamówiłem kolekcjonerską wersję ME3 którą dziś mi przywiózł kurier. Chcę ja włączyć wyskakuje mi że mogę dopiero "9 MARCA o godnie 1:00" - co za sukin... . Premiera 8 ale włączyć można 9 ... . I do tego świetnie bawiący się ludzie z piratebay do których zaraz dołączę bo już pobieram cracka. Żal mi, że ludzi którzy kupili grę są robieni w ch***.
Streszczenie fabuły pierwszej części mogę jeszcze zrozumieć, ale do dwójki? Przecież tam fabuła to była porażka. Jakieś latanie i zbieranie członków załogi niczym trener Pokemonów. Jedyny zwrot akcji jako tako trzymający poziom (ten odnośnie Żniwiarzy). W dodatku, z tego co się orientuję, trzeba koniecznie zdobyć tych towarzyszy. Ostatnią dobrą grą od BioWare (naprawdę, naprawdę dobrą) jest Knights of the Old Republic.
[25] Dowiesz sie, aczkolwiek nie wiem czy bedziesz zachwyconym tym, co uslyszysz. :)
grałem w ME i ME2 ale w żadnego DLC, wliczając w to oczywiśćie Arivala i co? jak importuję save z dwójki to grę zacznę odrazu bez żadnego wyjaśnienia na ziemi stojąc przed sądem? żadnego połączenia między ME2 a ME3 nie zobaczę? mam nadzieję że mój tok myślenia jest zły bo inaczej się wkurzę. DLC nie powinno wnosić żadnych istotnych zmian do fabuły ale widocznie Bioware ma to w dupie.
Niestety kto nie grał w DLC ME2 ten sporo stracił, szczególnie jeśli chodzi o Shadow Brokera i Arrival, z Overlorda też jest jeden smaczek
spoiler start
w misji w akademii biotyków można spotkać tego sawanta co z getami rozmawiał
spoiler stop
Generalnie fabuła w serii nie jest jakaś genialna, jedynka to wypisz wymaluj standardowa gra bioware, dwójka raczej rozłaziła się po boku niźli pchała fabułę do przodu co pokazuje ułomność bioware do robienia sequeli, a trójka generalnie to to samo co jedynka tyle że shits got real, i znów mamy zbieranie sojuszników aby skopać reapersom tyłki,
p.s: fabuła kotora trzyma ten sam poziom co ME,
Fabuła zawsze była mocną stroną ME. Mam nadzieję, że trójka przebije do wszystko i dostaniemy naprawdę epickie zakończenie, które faktycznie będzie zależeć od naszych wyborów.
Bardzo ciekawe streszczenie, a przyznam, że po ograniu dawno ME1 i ME2 pogubiłem się w zawiłościach fabuły.
Przydało by się jeszcze dodanie jak sugeruje wypowiedź wyżej - opisanie "Shadow Broker" DLC.
Świetna robota!
Ja bym chciał od bioware, żeby wszystkie dodatki były jak Przebudzenie do dragon age. Jest rozbudowany, długi , nowe umiejętności, nowy wątek fabularny. I takie DLC to ja bym na pewno kupował.
Dyskusja rozgorzała na dobre , a nikt ze znających Mass Effect nie zauważył , że autor tekstu popełnił dosyć spory błąd : w Mass Effect ( 1 ) podczas misji na Eden Prime dowódcą SSV Normandia nie był(a) komandor Shepard tylko kapitan Anderson . Życzę autorowi lepszego zapoznawania się z tematem na przyszłość .
Pozdrawiam
Dokładnie, dopiero po tym jak Shep został widmem Anderson oddał mu statek bo naciskał na niego Udina.
Pokazaliście grafikę z Ilos, niby przedstawiającą Protean. To jest błąd. Te postacie to rasa istniejąca przed Proteanami. Jest o tym mowa w trakcie rozmowy Liary z Javikiem( Proteanin z DLC do ME 3) i pewnie w wiki ME. Ale cóż, lepiej po łebkach pisać.