W piątek będę mieć Mass Effect 2 i już teraz zastanawiam się, którą klasę wybrać. Doradźcie. Żołnierz czy Adept?
Ja zawsze grałem Żołnierzem. Raz chyba adeptem ale nie za bardzo mi się podobało, więc wróciłem do zwykłej klasy. Ma dostęp do wszystkich broni, a także kilku umiejętności biotycznych.
Myślę że to kwestia gustu, co bardziej komu odpowiada.
Dla mnie żołnierz, zwłaszcza, że jakieś tam umiejętności biotyczne z czasem możesz nabyć. Poza tym chyba więcej jest w drużynie dobrych biotyków niż dobrych żołnierzy więc lepiej wziąć sprawy w swoje ręce.
Zołnierz jeśli lubisz bardziej przebijać się przez wrogów mało finezyjnie i prosty sposób, Adept jeśli wolisz trochę się pomęczyć i powalczyć z głową (ba jak potrafisz nim grać i jest na wysokim poziomie prawdziwy z niego killer).
Jeśli wolisz podchody to bierz szpiega
Inżynier to taki biotyk tylko na roboty.
Reszta to klasy mieszane.
Soldier, bo jest po prostu mocny, a reszta zapewnia mu i tak wsparcie.
Vanguard, bo robi niezłą rozpierduchę.
Sentinel, jeśli lubi się grać defensywnie i w sumie też luźnie.
Szpieg + skill Mirandy za lojalność = dobra biotyka + rozpierducha snajpą(szczególnie z X-98d Wdowa) ;)
Poczytaj, popróbuj, wybierz to, co najbardziej "z opisu" odpowiada twojemu stylowi gry. Ja nie ukrywam zawsze decyduję się na klasę, której jest deficyt w drużynie - żeby jak najbardziej zbilansować team (i powiększyć teamspirit). Każdą gra mi się równie fajnie, ale to przecież kwestia indywidualnych preferencji. :)