http://students.washington.edu/cbsf/cool/Chinese.swf
Znalazłem ciekawe źródło, traktujące o korelacji powstawania języka chińskiego z wydarzeniami, które pokrywają się z Biblią. To jest ciekawe, że wszystkie kultury świata, nawet najbardziej prymitywne mówią o tym samym. Mitologia grecka mówi o niewieście, która wylała całe zło na świat, to samo mówi Biblia, że zło weszło przez niewiastę. To samo mówią wszystkie, zupełnie ze sobą nie powiązany kultury.
Najstarsze kultury świata mają po 5000 lat, gatunków jest coraz mniej, a są jeszcze ludzie którzy nadal wierzą w ewolucję, to jest zadziwiające :-).
Większość kultur mówi też o wielkim potopie i to nie dlatego, że potop był tylko dlatego, że ludzie wędrują wymieniają się legendami i je adaptują.
Przykładowo w dawnych czasach Japończycy zaadaptowali wile z kultury Chińskiej (nawet niektóre elementy alfabetu). Po wielu latach zaczęto uważać, że tak było zawsze i od nikogo się nie uczyli tylko to jest ich dziedzictwo.
"Hej, ateisci! Skoro mowicie, ze Ziemia ma miliardy lat, to dlaczego kalendarz zaczyna sie dopiero od 2000 lat wstecz, co? Zatkalo was?"
http://sampi.pinger.pl/m/90619/wanda-chotomska---dziesiec-bawankow-
"Te trzy bałwanki
Długo nie postały,
Bo jeden bałwan
Znał śmieszne kawały.
Z własnych dowcipów
Śmiał się:
Cha! Cha! Cha!
I pękł ze śmiechu,
I zostały 2"
Ja widze jednego. I nie patrze na siebie.
Wysiu - pogięło cię?! Czemu stajesz w obronie trola albo imbecyla? To zresztą pytanie retoryczne - boję się, że jak zaczniesz odpowiadać to nie będzie końca przepychankom. Kidler nie może być niczym innym jak żartem rzuconym w twarz forumowej masie - a to jako prowokacja do głupich kłótni, a to jako sam diabeł, który wstąpił z piekła by ośmieszać swoją wiarę - nie wiem. Ale wykłócać się o niego w jego tematach to już przesada.
Wysiu po prostu w imie zasad - MUSI. Inaczej by cierpial. jest gotow poprzec malzenstwa homo i eutanazje, jesli ja powiem, ze jestem przeciw, jak sie zdaje.
Po lekturze Zygmunta Kubiaka i jego Mitologii Greków i Rzymian czytanie Biblii staje się bardziej interesujące. Polecam zamiast pigułki Parandowskiego. To tak odnośnie odniesień biblijnych.
Mazio --> No skoro to trol, to tym bardziej jaki jest sens takiego grupowego bullyingu, jak widac na poczatku? Jeden post Orrina na temat, i trzy przesmiewcze spamy, jadace autora. Przeciez trolom tylko o takie wlasnie reakcje chodzi.
smuggler -->
"Wysiu po prostu w imie zasad - MUSI. Inaczej by cierpial."
Powiedzial ten, co to nie MUSI dopisywac swoich srednio smiesznych komentarzy do dokladnie kazdego spamerskiego watku. Co widze takie posty jak [5], to przypomina mie sie piosenka Stuhra. Parafrazujac
Ja sie dopisac musze, inaczej sie udusze
reksio ---> Tak odnośnie odniesień biblijnych, to polecam najpierw przeczytać starszy o 3000 lat mit o Horusie (to wierzenia starożytnych Egipcjan jakby ktoś nie wiedział :P), a potem życiorys Jezusa :)
Nawet imiona postaci są zerżnięte na niemalże żywca z małymi zmianami dla niepoznaki :)
Zazdroszczę Ci, Kidler.
wysiak ---> możnaby powiedzieć, że psychikę internetowego trola znasz na wylot
-------------------------------------------------------------------------------------------
Najstarsze kultury świata mają po 5000 lat
Cytat dnia :D
Tak, szczególnie kultura Olduvai ;)
To że mity mają elementy wspólne, wynika z ich uniwersalności, albo powstały bazując na podobnych, stosunkowo często opowiadanych historiach, albo mają wspólny rdzeń. To nie jest nic dziwnego, już 3 tysiące lat temu Asyryjczycy przesiedlali całe społeczności o setki kilometrów, wierzenia i legendy mieszały się. Pewnie wcześniej były podobne zwyczaje, przesiedlanie obcych bardzo dobrze działało na geny :).
Kanon
Takich cytatów dnia to w postach Kidlera można wyłowić mnóstwo.
Pseudonauka, w oczach nauki, nie spełnia kryteriów oceny naukowości, które są stosowane przez tę ostatnią (zwłaszcza niestosowanie się do zasad metody naukowej). Pseudonaukę charakteryzują zwykle następujące cechy, z których każda może wystąpić razem z innymi lub osobno:
głoszenie prawdziwości teorii, zanim zostaną one zweryfikowane eksperymentalnie,
głoszenie teorii, które są tak skonstruowane, że nie da się ich zweryfikować naukowo,
głoszenie teorii, które zostały negatywnie zweryfikowane eksperymentalnie,
głoszenie teorii, które stoją w jawnej sprzeczności z teoriami dobrze udokumentowanymi eksperymentalnie,
odmowa poddania własnych teorii weryfikacji eksperymentalnej,
odmowa dostarczenia własnych dowodów, które będą na tyle silne, aby wytrzymać proces recenzowania publikacji naukowych,
głoszenie wadliwie skonstruowanych teorii – niepoddających się falsyfikacji lub łamiących zasadę tzw. brzytwy Ockhama (zasady ekonomii myślenia).
Andrzej Kajetan Wróblewski w książce poświęconej pseudonauce "Prawda i mity w fizyce" przedstawia następujące kryteria, które "pozwalają odróżnić prace pseudonaukowe od innych":
Mania wielkości autora, który uważa, że jako jedyny zna prawdę, odnosi się pogardliwie do wszystkich uczonych z prawdziwego zdarzenia, zarzucając im w niewybrednych słowach konserwatyzm lub wręcz nieuctwo.
Tekst pracy pseudonaukowej jest zwykle bełkotem polegającym albo na wprowadzeniu nowej terminologii znanej tylko autorowi, albo na posługiwaniu się słowami wprawdzie znanymi, ale przemieszanymi na zasadzie doboru przypadkowego (np. zmarszczki czasoprzestrzeni, ginekologia międzyplanetarna), co świadczy o ich niezrozumieniu przez autora.
Ignorancja objawiająca się zarówno w nieznajomości dobrze ustalonych faktów, jak również w bezpodstawnym zaprzeczaniu a priori wszystkiemu, co nie zgadza się z poglądami autora.
Kompletne niezrozumienie ducha nauki objawiające się w stawianiu "nauce oficjalnej" zarzutu, że nie potrafi na wszystko odpowiedzieć. Pseudonaukowiec nie rozumie, że nauka rozwija się właśnie dlatego, iż musi szukać odpowiedzi na wciąż nowe pytania.
Pseudonaukowiec lubi także podpierać się wymyślonymi przez siebie autorytetami (jak np. "profesor" George Adamski, którego związek z nauką polegał na tym, iż prowadził kawiarnię u podnóża Mount Palomar).
[11] Dziwnym trafem jakos tak jest, ze to wacpan sie dowalasz do moich postow jako pierwszy, a nie ja do wacpana.
Pan zawsze musisz pouczyc/skomentowac/potepic itd. Kto bez kogo zyc nie moze? :P
Czekam naturalnie na cieta riposte w stylu, ze musze o sobie miec wielkie mniemanie, skoro tak uwazam etc. Ale warto zobaczyc typowe "otwarcie" takich dyskusji, by nie bylo watpliwosci kto sie komu u nogawki wiesza i tarmosi jak krzyzowka ratlerka z amstaffem.
Ja post smugglera z wyzszoscia skomentowac musze, inaczej sie udusze. :)
Bo to dla mnie jest betka i mozecie sie schowac.
Nie ma takiego posta smugglera, ktorego zapomnialbym strollowac.
Oj wacpanie, naprawde tak moje posty wacpana urazily, i daly sie odczuc? W takim razie przepraszam, wiecej sie nie bede odzywal, "chyba, ze sie udusze". Jest cale mnostwo watkow, w ktorych wacpan sie wypowiadal, a ja nie komentowalem. Cos tu smierdzi mania przesladowcza.
Cóż, nie sposób nie zgodzić się z faktem, iż użytkownik smuggler nie jest zbyt błyskotliwy ani zabawny ze swoimi komentarzami. Oczywiście, nie chcę cię urazić, po prostu ja tak je odbieram.
[19] Tam zaraz urazily - po prostu zauwazylem pewna prawidlowosc. Dosc czesto acan nie wytrzymujesz zeby sie jakiegos mego posta z jakiegos powodu nie czepic. Powiedzialbym, ze widze tu pewna asymetrie w reakcjach i sposobie reakcji - bo ja sie zwykle czepiac (jesli juz) tresci, a wacpan czesto formy czy samej zasadnosci napisania takiego posta.
No ale pretensji o to nie mam, przesladowany sie nie czuje.
[20] Masz prawo do dowolnych opinii na moj temat, masz prawo je wyglaszac na forum - o ile nie przekraczasz przy tym zasad dobrego smaku, prawa i netykiety. Przymusu czytania moich postow jak dotad nie ma, wiec jesli nie sprawiaja ci one intelektualnego odpowiednika smyrania po czulych miejscach - trudno.