http://www.youtube.com/watch?v=NRWJWD1nyxI
z ciekawości chciałem się dowiedzieć czy kierowca Navary, Hiluxa czy cokolwiek tam było przeżył czy nie...
Raczej mało prawdopodobne, że kierowca przeżył patrząc na to co stało się z samochodem...
A gdzie to było ? Na pewno w USA gdzieś
Trasa M7 Petushinsky District, Vladimir Oblast, Russia
http://rusdtp.ru/video/6151-nissan-navara-vdrebezgi-zhest.html
109 km trasy Moskwa - Ufa. Kierowca zginął na miejscu, zbierali go w częściach...
Przecież to gdzieś w Polsce.
Saul - ok, info już jakieś jest, a teraz skoro wiesz (skądś ;P) gdzie to to pomóż znaleźć info o tym wypadku :P
Rosja chyba
EDIT :
Ze względu, że znalazły się osoby, którym się link nie podobał jestem zmuszony wyedytować posta.
Dziękuję.
moshic - nawet po naszemu na filmiku nie gadają jak widzą co się dzieje, więc nie Polska
ale już wiadomo, Rosja
The uploader of the video learned that the name of the Nissan driver was Alexander. He died on the spot.
A to sorka oglądałem bez dźwięku, a ten dostawczak zupełnie, jak gdzieś spod Grójca się wydawał.
Szanse na przeżycie niewielkie, ale wczoraj oglądałem na National Geographic, jak typ w camaro wleciał na most, samochód poszedł dosłownie w strzępy, a typa niezapiętego pasami wyrzuciło z rozpadającego się samochodu, gruchnął z czterech metrów o beton lecąc ponad 90km/h i przeżył...
Tak więc o czymś takim zawsze praktycznie decyduje rzut kostką...
Ktoś ostatnio na forum wrzucał info o wypadku jakiegoś profesora z Warszawy.
Tamten czołowo w tira przyłożył, ale dzieci na tylnej kanapie walczą o przeżycie.
Samochód zachował większość formy. Pickupy są znane z niskiego poziomu bezpieczeństwa - taka kompromisowa konstrukcja. Tym bardziej że to prawdziwe terenówki - mają normalny napęd na tył i załączany stały na 4, nieprzeznaczony do jazdy po asfalcie.
Ano fakt Firebird.
Typowy efekt napedu na tyl. Polskie dresiki tez tak sie zabijaja... Dziwne ze nie zareagowaly systemy bezpieczenstwa.
Wydaje mi się że jak samochod sprzed navary schowal sie za dostawczaka, to kierowca navary depnal gaz...
Makabrycznie to wygląda. Nie wiem, czy nadaję się na kierowcę.
Koniec jest blisko - jakie systemy bezpieczeństwa?
Jeżdżę dużym pickupem - Isuzu Dmax i jak źle pojedziesz to młynki będziesz wywijał aż miło.
Niesamowity pech :/
Mnie dziś też wyobracała na drodze, kiedy skręcając w prawo najechałem na dziurę ukrytą pod śniegiem i auto straciło nagle przyczepność. Na szczęście skrzyżowanie było puste i po obrocie mogłem jechać bezpiecznie dalej.
Tragedia. Mam nadzieję, że tym samochodem nie jechał Axl Rose.
ja dzisiaj bardzo podobnie mialem:) bloto ze sniegu i "unierwsalne" opony oraz bezmozg zajezdzajacy droge = przepis na smierc
Gościu sobie jechał, widział pewnie tę ciężarówkę i nie zdawał sobie sprawy, że za kilkanaście sekund rozwali się o nią w drobny mak.
O, fajnie ze ten z tego Pontiaca przezyl, bo teraz moge z czystym sumieniem smiac sie z tego:
http://www.youtube.com/watch?v=X7uAeypVQgY
Zwykle takie filmiki mnie nie ruszają, ale przy tym aż mnie w żołądku ścisnęło. Masakra jak ta Navara się rozsypała..
0:20-0:21 widać ciemny ślad na pośniegowym błocie gdzie to kierowca najechał na owo właśnie błocko, wtedy stracił panowanie nad samochodem
kurna można życie tak szybko stracić, mały błąd...a gdyby ciężarówki tam nie było skończyłoby się na bocznym z inną osobówką i pewnie przeżyciem, lub wpadnięciem do rowu/w las
eeech
Ja na autostradzie w tym roku nie raz pokusiłem się o wyprzedzanie lewym nieodśnieżonym pasem (mniej więcej tak samo wyglądającym śniegiem, jak ten na który najechał ten nissan). Od dzisiaj nigdy więcej.
Widziałem to wczoraj. Normalnie, aż ciarki człowieka przechodzą :/
Pamiętam jak parę lat temu, niedługo po otrzymaniu prawka, jechałem niemiecką autobahną przy podobnych warunkach. Ojciec mnie wtedy nauczył, że przy prędkościach z jakimi się jeździ na autostradzie, niezależnie od warunków, to nigdy, PRZENIGDY, nie wykonywać gwałtownych ruchów. Przy większych prędkościach nie można sobie pozwolić np. na tak gwałtowną zmiane pasów jak to się robi w ruchu miejskim.
Kierowca Navarry pojechał fatalnie - najechał na błoto pośniegowe, i gwałtownie odbił w prawo żeby z niego zjechać (z tego co pamiętam - net mi dzisiaj fatalnie działa i nie moge otworzyć filmiku. Niech mnie ktoś poprawi jeśli źle to zapamiętałem). Najgorsze co mógł zrobić. Przy takich warunkach, taki manewr grozi poślizgiem nawet jadąc bardzo powoli.
Wielu tutaj zszokowanych jak gdyby zobaczyli Mesjasza, a takie tragedie dzieją się na drogach każdego dnia w całkiem sporej liczbie. Może nie tak widowiskowe, ale równie tragiczne w skutkach.
Wielu tutaj zszokowanych jak gdyby zobaczyli Mesjasza, a takie tragedie dzieją się na drogach każdego dnia w całkiem sporej liczbie.
rozumiem, że Ty na co dzień widujesz takie sytuacje, lub oglądasz na video?
Oczywiście, że nie widuję takich sytuacji na co dzień, i nie zarzucam nic nikomu, tylko mnie dziwi taka reakcja. Tak jakby ludzie wyobrażali sobie, że tragiczne wypadki drogowe wyglądają jak położenie głowy na poduszce ze skutkiem śmiertelnym.
Kilka wypadków widziałem na własne oczy, na kursie zawodowego prawa jazdy musiałem oglądać godzinny film z kronik policyjnych, gdzie naoglądałem się spalonych zwłok uwięzionych w spalonych samochodach, urwanych głów i kończyn, mózgów na przednich siedzeniach, także oswoiłem się z takimi widokami.
Jednak głównie chodzi mi o to co wcześniej napisałem, jakby niektórzy nie zdawali sobie sprawy z tego, jak wyglądać może śmiertelny wypadek samochodowy.
Jednak głównie chodzi mi o to co wcześniej napisałem, jakby niektórzy nie zdawali sobie sprawy z tego, jak wyglądać może śmiertelny wypadek samochodowy.
Zdajesz sobie sprawę dopiero jak coś takiego zobaczysz. A jak ktoś nie widział to jest to dla niego shock. Dla mnie zapewne to też byłby szok gdybym zobaczył to na własne oczy. A już na bank nie chciałbym tak zakończyć żywota. A urwane głowy, spalone ciała itd. niestety można teraz znaleźć w 10 sekund w internecie, nie trzeba doszukiwać się w kronikach policyjnych ech :(
A urwane głowy, spalone ciała itd. niestety można teraz znaleźć w 10 sekund w internecie, nie trzeba doszukiwać się w kronikach policyjnych ech :(
Jeżeli ktoś szuka po sieci zmasakrowanych zwłok to raczej nie stanowią one dla niego szokującego materiału.
Gdybym to widział na własne oczy to na pewno zesrałbym się w gacie, za każdym razem kiedy widzę wypadek lub jego skutki to mi ciśnienie skacze. Jednak siedząc wygodnie przed komputerem taki film nie wywołuje u mnie szoku, jedynie współczucie dla uczestników wypadku.
Być może masz rację, że trzeba się najpierw naoglądać, by potem przejść nad tym do porządku dziennego.