Witam
Dostalem mandat za wyprzedzanie w miejscu gdzie jest zakaz. Przyznaję bez bicia że przegapiłem znak, zasugerowałem się jednak przerywaną linią oraz brakiem innych znaków, skrzyżowań, przystanków autobusowych w miejscu w którym wyprzedzałem.
Moje pytanie brzmi czy gdy występuje znak B25 jednocześnie linia na drodze powinna być ciągła czy nie ma takiego przymusu?
Które znaki są ważniejsze? Pionowe czy poziome?
Jadąc dalej w trasę specjalnie sprawdzałem - wszędzie gdzie występował ten znak pojawiała się linia ciągła. Tylko w tym jednym miejscu na krajowej piątce jest zakaz i linia przerywana. Wracając do domu sprawdziłem i faktycznie znak jest.
Dodam tylko że następnego dnia znowu stali w tym samym miejscu. Ze mną złapali jeszcze jedną osobę. W ogóle ostatnio mam wrażenie reperuje się budżet mandatami... w Poznaniu co chwila patrole zatrzymują na sygnale kierowców.
Nie ma przymusu by linia była ciągła za tym znakiem, równie dobrze w ogóle może nie być linii na jezdni za tym znakiem. Poszperaj w googlach, jest wiele wątków na różnych forach poruszających ten temat, ludzie sypią tam artykułami itd.
I masz dobre wrazenie, oni naprawde reperuja budzet kasa z mandatow. Tyle kontroli co teraz jest to nigdy nie widzialem.
Ok faktycznie poczytalem
Ostro zarabiają w tym miejscu...
Mandat dostałem niestety prawidłowo, ale i tak czuję się wyujuchany
Jak kazdy, kto dostaje mandat :) Pewnie poteguje to uczucie jeszcze to, ze inni zapieprzaja i lamia przepisy i ich nie lapia :P
Oj tam, można mandat dostać i przyjąć bez żalu, kiedy człowiek popełnia wykroczenie świadomie, a tutaj sytuacja na drodze jest niejasna, kiedy człowiek nie zauważy znaku a linie na jezdni sugerują, że można wyprzedzać. Też bym się czuł źle z tym faktem :)