Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11894146&N=1
Ło matko!
To jest właśnie prawdziwe pitu pitu, tyle w nich grozy co trucizny w zapałce.
Konkludentne czynności, czynności dorozumiane, za pośrednictwem których może zostać złożone oświadczenie woli. Na podstawie kodeksu cywilnego, zgodnie z którym, "z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny (oświadczenie woli)", przyjmuje się w nauce prawa, iż oświadczenie woli może być złożone w dwojaki sposób. Albo wyraźnie za pośrednictwem takiego zachowania, którego bezpośrednim celem jest przejaw na zewnątrz aktu woli w kierunku dokonania czynności prawnej, albo też za pośrednictwem dorozumiania (per facta concludentia), poprzez zachowanie, które w zasadzie zmierza do innego celu, ale z którego pośrednio wynika "w sposób dostateczny" taki akt woli.
Napijmy się :)
Tak tygrysku, to były czasy, nie to co teraz.
Nie było żadnych internetów, komórek i cyfrówek, ludzie za to byli i wolność pachła i miłość nawet była wolna.
http://www.youtube.com/watch?v=5qRJIBtbc2c
http://youtu.be/CGCRWD4m-5A
nowość :)
Kanonu, wtedy wolności nie było ... troszkę za wcześnie jak na wolność :)
Co ty opowiadasz, wtedy to była wolność, potem było tylko gorzej.
To był czas kiedy stare zdechło a nowe jeszcze nie przyszło z pałą, stary gliniarz wiedział że już nie może Ci przywalić a nowemu jeszcze nie pozwolono. Był bajzel, dragi były legalne, my byliśmy młodzi, wino było tanie a dziewczyny wolne jak i my. Nikt nie myślał o takich pierdołach jak praca, koszty utrzymania i tym podobne gówna, wszyscy byliśmy biedni i przez to bogaci. Większość narodu tyrała i latała za meblościanką czy lodówką, my mieliśmy na to sik złocisty jak alpaga i nową wiedzę.
Nie było wiele w sklepach ale za to dużo w głowach, chamy chamiały sobie gdzieś na zadupiu a myśmy pławili się w wolności jakiej Wy nigdy nie zaznacie. Kiedyś może spotkamy się na większej wódce to Ci to wytłumaczę literalnie.
dragi były legalne
Może. Za to teraz są o wiele bardziej dostępne.
my byliśmy młodzi
I chyba o to chodzi najbardziej. Mam trochę znajomych w wieku 25-30 lat - nie wyglądają na dociśniętych gliniarzem, czy obitych pałą. Za to częściej stać ich na markowe wino niż mnie. Myślą też bardzo przyzwoicie.
a dziewczyny wolne
Iii... (Rad bym coś napisać, ale nie wiem czy chodzi o to, że teraz są szybsze, czy bardziej zajęte)
Ziew dobry. A ja zaraz w świat, między urzędy.
3K -> Eeeee tam, brykaj do tych urzędów, ciągnij ten swój wózek, ja bym się nie zamienił z tamtych na te czasy. Jakbym miał wybór kiedy żyć to wybrałbym "wtedy". Chciało się żyć, a teraz? szczurołapy, japiszony i wszechobecne obniżanie poziomu oraz komercjalizacja wszystkiego. Jak Ci z tym dobrze to fajno, mnie nie, dawna alpaga lepiej smakowała niż beaujolais dzisiaj, a Jarzębiak od Chivasa.
Częściowo, to ja się zgadzam. Ale z drugiej strony ... w czasach mojego dzieciństwa i wczesnej młodości też telewizja, szkoła, czy tzw. oficjalny obieg kulturalny - serwowały ogłupiającą papkę. Tylko inną.
Dziś też młodzi dzielą się na tych inteligentnych bardziej i mniej. O lepszym, czy gorszym guście. A ci, których miałem możność poznać, zachowują czasem, owszem, durnotę typową dla wieku, ale najczęściej mają do komercyjnego badziewia zdrowy dystans, kto wie, czy nie większy niż ja w tym okresie życia. Jakby od urodzenia zdając sobie sprawę, że z nim jest tak jak z beaujolais - początkowo jest paskudne, a potem jeszcze bardziej. To po prostu kwestie osobnicze.
Tak sobie czasem dumam, że człek, niezależnie od tego jak bardzo starałby się uciec, zazwyczaj ma problemy właściwe dla jego grupy wiekowej, niestety. A jeśli z kolei nie, to nie przystaje, odstaje i marudzi. Wiem o tym, bo sam często marudzę.
A skoro podpieramy się Lindą i Świetlikami, to sądzę, że wasze dzisiejsze marudzenie, Widzący, wynika z tego:
http://www.youtube.com/watch?v=fOvQ1Dqeryo
w jarocienie byłem najwolnościowy
czas przejścia ze złego na nowe rzeczywiście był anarchią w każdym centymetrze kraju
ani to stara ch*jnia ani też nowa puszczalska dziwka
dobrze, że z tej całej wolności zdrowy wyszedłem tak sobie teraz myślę bo wcześniej z konsekwencji nie robiło nigdy potwora
To było znacznie wcześniej tygrysku, jak mielimy kredyty.
Na razie smoczyska moje kochane, mordy ogniowe jedne, nie chlać mi tam za bardzo w ten łykend.
Paputki.
Ja planuję mały wypad z kobitkami, jednak po doświadczeniach z zeszłego tygodnia, nie mogę tego obiecać Widzący :) choć przysięgam zawsze mnie się nie chce ;)
A poza tym to jakiś ten dzień do du.. jest, nic tylko iść spać ...
Agnieszka Radwańska wygrała z Jeleną Jankovic w trzech setach. 6:2 2:6 6:0.
Nie było mi dane oglądac meczu z uwagi na obowiązki słuzbowe. Dotarłem do domu na ostatnie 3 gemy...
Sama koncówka bardzo emocjonująca, pomimo wysokiego prowadzenia Agnieszka musiała się mocno napracować.
Najwazniejsze, że chciała pracować dobiegając do kilku zdawało się piłek nie do odebrania. Opłaciło się!
Jutro finał turnieju w Dubaju... ( pierwszy finał Radwańskiej w tym roku)
W tej chwili trwa II pólfinał Goerges vs Woźniacka w pierwszym secie jest 6:6, grają tiebreaka... Oooo juz nie grają... Goerges wygrała 7:6 (7:3)
Za chwilę drugi set.
Julia Goerges wygrała z K. Woźniacką 7:6 7:5.
Jutro finał Goerges vs Radwańska.
Jest o co walczyć, poza Championatem Dubaju jest do wygrania bez mała 500 000 $.
Agnieszka Radwańska wygrała z Julią Goerges w finale turnieju, w Dubaju 7:5 6:4 .
Jest to 8 wygrany przez Radwańską turniej WTA w karierze.
Dzięki temu zwycięstwu Agnieszka najprawdopodobniej wyprzedziła w rankingu WTA Samantę Stosur i zostanie rakietą Nr.5 na swiecie.
Duże brawa!
Tęsknię za mym piździelcem... cholernie...
Otępić się trza. :/
Wasze zdrowie.
A na czas Euro 2012 biorę od Was urlop. Kiedy to cholerstwo się zaczyna i kiedy kończy?
Cholernie długi trzeba wziąć urlop... Najpierw French Open, później Euro 2012 i Olimpiada...
To jeszcze jakaś oliściema będzia? O to pierwsze nie pytam, bo nawet zarysu pojęcia nie mam, o co może biegać.
Tak, czy siak - problemu nie ma.
Oooo, widzisz Lechu... O Wimbledonie jeszcze zapomniałem, ale to i tak terminowo pokrywa się z Euro 2012.
Mam ... chyba można to nazwać prośbą.
Zapodajcie swoje ulubione wokalistki. I chodzi mi zarówno o urodę, jak i śpiew. Tylko te, których wokal Waszym zdaniem dorównuje urodzie lub na odwrót.
Zacznę od siebie, co pewnie niektórych zniesmaczy, ale ją naprawdę kocham, dopóki się nie spasła. :x
http://www.youtube.com/watch?v=wvzMkY8Zxng
Sprecyzuję.
W sumie ich wszystkich, wariatów, kocham. Dla mnie cuuudo wielkie!
To jeszcze propozycje ode mnie, oczywiście nie mogłam się ograniczyć do jednej pani, co to, to nie ;o)
Na pudle w kolejności dowolnej:
urocza Lily Allen (uwielbiam jej brytyjski akcent): http://www.youtube.com/watch?v=wmYT79tPvLg
równie urocza Jem: http://www.youtube.com/watch?v=lS8nudsRxNs
a ostatnio oczarowała mnie Florence Welsh: http://www.youtube.com/watch?v=WbN0nX61rIs&ob=av2e
I wyróżnienie:
Caro Emerald: http://www.youtube.com/watch?v=jo1cyl0QbWo
http://www.youtube.com/watch?v=WGU_4-5RaxU :)
http://www.youtube.com/watch?v=dEWuAcMWDLY
http://www.youtube.com/watch?v=h8tuTSi6Sck
http://www.youtube.com/watch?v=MIDOEsQL7lA
http://www.youtube.com/watch?v=_WcWHZc8s2I
http://www.youtube.com/watch?v=K-wJNpWgss8
http://www.youtube.com/watch?v=-g5YNPzr8NM
http://www.youtube.com/watch?v=_1uunRdQ61M
http://www.youtube.com/watch?v=ZGwDYBWEDSc
http://www.youtube.com/watch?v=MVGgGW1ZalY
http://www.youtube.com/watch?v=1xpkRj99FH0
http://www.youtube.com/watch?v=22d_AcaRs8M
http://www.youtube.com/watch?v=uEm0Wki1WtE
http://www.youtube.com/watch?v=ERYY8GJ-i0I
http://www.youtube.com/watch?v=O09v0uQUHxQ
http://www.youtube.com/watch?v=r0bS-YnLf4s
http://www.youtube.com/watch?v=FQppH7bx9wA
http://www.youtube.com/watch?v=XYbEU5v_Qz8
http://www.youtube.com/watch?v=Ez2wYCRjYyY
http://www.youtube.com/watch?v=zeNT6rgn1RI
Dobranoc :)
Cześć smokaci
Zgodnie z sugestiami, które padły z Waszej strony, dokonałem retrospektywnej analizy i zgadzam się, to mnie się pogorszyło, forum jest bez dwóch zdań lepsze, tematycznie, treściowo, ideowo i administracyjnie. O userni nawet nie ma co wspominać bo takiej ekipy jak teraz to jeszcze nigdy nie było. Świecąc tym reflektorem w mroki mej nędznej duszy, trzeba będzie dokonać oceny czy pozostaje to w proporcji do mojej postawy i zaangażowania. Jakie jest albowiem każden jeden widzi, a nie opisuje bo nie tęskni.
Zgodnie zatem z pewną utrwaloną już tradycją, zamiast męczyć zmysły i niewolić dusze, informuję Smoki płci obojga i wieku wszelkiego iż ponad wszelką wątpliwość mamy dziś poniedziałek.
Z uwagi na stosowanie trującej soli w wielu przyprawach, z rynku zostaną wycofane wszystkie. Oczywiście na jakiś czas i w celu ochrony zdrowia konsumentów. Albowiem nie można zagwarantować.
Bardzo czeskie te obrazy, tylko niektóre mi się podobają, zbyt osadzone w konkretnej historii, takie opisowe.
Nie umiem sie odniesc do zbytniego osadzenia w historii i ich opisowosci. Niewatpliwie takie sa.
I sa czeskie :)
Ś.P Zośka :)
http://fototapeta.art.pl/fti-2rydet.html
Jak już ak rzucamy tymi linkami do jutuba to tez walnę.
Niemieccy Wikingowie!!! (ło bogowie, to brzmi niemal jak Słowiańscy Celtowie) nawalają viking metalem z wpływami black i do tego po germańsku :D Folkloru na tony, a radości kupa :)
Kanon - Pasuje do klimatów Skyrima wideło ;)
http://www.youtube.com/watch?v=Di7cnlbv_Go
Ło matko!
Ale kupa!
Ło a tutej muzyka do Skyrima!
http://www.youtube.com/watch?v=L6TPd8sETIY&feature=related
Wiem że wielu to rozczaruje, ale mamy dzisiaj wtorek.
Śnieg spadł, znowu spadł śnieg.
ZW!
Sraty taty, może jeszcze powiesz że jutro środa?
Cwaniaczek, ma gdzieś wejścia a udaje że taki przewidujący.
Jutro będzie futro :)
A zebys wiedzial, ze mam wejscia.
spoiler start
Do sluzbowej toalety :D
spoiler stop
A ten facet ma chyba honorowe członkostwo w smoczej karczmie
Dziwny jakiś ... żeby mu tak z kupra ten ogień, ale ze skrzydeł? Oszuuustwo ...
Coś wam się z krzakiem gorejącym, Deser ... chociaż, kto wie? Bóg ma poczucie humoru, w końcu istnieją dziobaki...
Jeżeli Pan stworzył Widzącego to z całą pewnością ma poczucie humoru, tworząc TrzyKawki na dodatek okazał się złośliwy.
Ha, ciekawostka, post pisany z Windows 8.
Zupełnie nie mogę się oswoić, linukso-androido-smartofonowo-tabletowy.
Edit: Internet Explorer 10, no kurna hameryka!
Pan... to ten z kopytkami i fujarką? (i bez skojarzeń) :P Jakiś ja dzisiaj dociekliwy jestem.
...oddawałem się swojej zwyczajowej drzemce, gdy tu nagle, jak piorun z jasnego nieba...+
... pojawiło się nad brzegiem zbiornika dwóch osobników: jeden, z włosami upiętymi w białą kitę niczym wiedźmin oraz, towarzyszący mu, postawny młodzian z błyszczącym zębem...
"Trzeba spierdalać!" błyskawicznie przemknęło w gadzim łbie, niestety nieubłagane odgłosy uderzeń młotka przybijającego ogon do drewnianej poprzeczki wskazywało że nie myślał za szybko.
"Ccccy wyśśśta ochujeli?" zasyczał sepliwie ze związanej paszczęki, "Ja tu tylko wodę piję" dosyczał i zmęczonym łypnął okiem. Wzdął się był za chwilę naprężył, napiął i zaskamlał, "Ja ssmok jesssztem, nie krokodyl", "...ssmokch po psssszejścciachhhhh...".
Dla Cię to jest to:
http://www.youtube.com/watch?v=2pfCFU3Mqww
A dla krokodyla też coś jest:
http://www.youtube.com/watch?v=tZnwNFGEqhE&feature=related
Było tylko czterech nas, stara droga, suchy las, bez ratunku i bez szans
Ziew dobry
Ja bym to zgłosił do Pionu Śledczego IPN, to jest jakoś powiązane z esbecją i zamachem.
Zobaczcie jakie fajne zdjątka:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/51,34862,11238773.html?i=0
szczególnie ostatnie jest cool!
Joł :)
Zanim pójdę w niedziele na nockę to mam całeee dwaaa dni... na!
Przygotowania do ofensywy teutońskiej na siły radzieckie, które się gdzieś tam kryją.
Lechu - wcale nie zapomniałem o Twoim wezwaniu ale moje pomysły są raczej oczywiste...
Tori - http://www.youtube.com/watch?v=8Eiv7H9XQRY
Kaśka - http://www.youtube.com/watch?v=pllRW9wETzw
Alison - http://www.youtube.com/watch?v=hniPVDz12bc&feature=related
P.J. + Nick - http://www.youtube.com/watch?v=uHdNCHomHlU
P.J. + sama :P http://www.youtube.com/watch?v=ZxcCN6BgO_k
Blondynka - http://www.youtube.com/watch?v=v1c2OfAzDTI
i jeszcze mniej oczywiste - http://www.youtube.com/watch?v=D7Em0hJvilM&feature=fvwrel
na razie tyle :P
O, są radzieccy towarzysze... na obrazku (więcej nie będzie bo mi sę wena na granie wyczerpała)
A ludzie na siłę, będą odciągani, od poprawiającego się z dnia na dzień, powiedzmy to otwarcie, programu telewizyjnego.
http://www.youtube.com/watch?v=ggrGAz6WkmY
Dziś zakonczenie turnieju ATP w Dubaju. Finał o 15.30 w SportKlub.
O zwycięstwo w turnieju zawalczą R. Federer i A. Murray.
Pierwszy z nich, w pólfinale stoczył morderczy pojedynek z Del Potro i wygrał w dwóch setach ale po dwóch tiebreakach.
Murray zaś, pokonał w dwóch setach obrońce tytułu z Dubaju N. Djokovica. Murray rozegrał kapitalny mecz a jego dyspozycja serwisowa była wręcz zadziwiająca.
Prawdziwy sport i jego najlepsze ideały znalazły potwierdzenie w momencie podziękowań za mecz.
Djokovic z niewymuszonym, szczerym usmiechem klepał po plecach Murraya. Wysciskał przeciwnika serdecznie i zszedł z kortu uśmiechnięty, machając ręką na pożegnanie do publiki.
Filmik z zakonczenia meczu powinien sobie puszczac 24h na dobę T. Berdych, moze w koncu nauczy sie godnie przegrywać. Powyzsza uwaga dotyczy zresztą większej grupy tenisistów i tenisistek.
Stara gwardia nie rdzewieje... Roger Federer wygrał 7:5 6:4 z Andy Murrayem w turnieju, w Dubaju i zainkasował 408 000$. Poza tym znacznej wielkości statuetkę w kształcie dzonki czy innego wschodniego zaglowca, pewnie ze szlachetnego kruszcu.
cześć Smoki
tydzień sobie pochorowałem i jutro już do pracy trzeba iść. ale pochwalę wam się, że dziś pierwszy raz w życiu widziałem bielika. w sumie to nawet kilka bielików i jestem pod wrażeniem wielkości tego ptaszyska
polecam wszystkim park narodowy ujście warty
No i poniedziałek.
Nie przepadam za nimi, za poniedziałkami się znaczy.
Bieliki jako rybożery gniazdują od lat nad Jeziorakiem, to fascynujące oglądać jak polują lub urządzają loty. Piękne ptaki choć jak to ptaszory do czyścioszków nie należą.
Jedyną niedogodnością nocnej zmiany jest konieczność odwiedzania miejsca zatrudnienia dwa razy dziennie.
Chyba mogę w coś pograć... tak mi się wydaje :)
Komentarz pana wojewody, na pytanie o odmowę ujawnienia listy produktów zawierających sól wypadową.
Wojewoda: Jedliśmy tę sól tyle lat, możemy jeszcze kilka dni
Jest jak widać ciężko. Ale że na smutki najlepiej napić się wódki przeto otwieram licytację i leciuteńko zapluskwiam.
Jakie tam z Was smoki, stare lenie jesteście i tyle. Ze wskazaniem na stare i lenie.
I cykliści... ale z lenistwa pójdę zaraz do roboty piechotą.
Tylko prawidłowo przelane z butelki piwo pszeniczne zachowuje swój smak, aromat i barwę. Robimy to powoli ale zdecydowanie.
Bardzo zdecydowanie to zrobilem... smakuje jak zawsze ale to w końcu low budget :) Mam skromną nadzieję, że zmiecie mnie jednak do łózka i w końcu prześpię więcej niż 4 godziny od niedzieli.
Ostatni raz jak mnie zmiotło do łóżka to o dziwo też był to low budget i na dodatek hand made.
Rzeczywistosc zaczaila sie przy wyjsciu z windy i rzucila na mnie z entuzjazmem. Nie zniechecil jej kwasny wyraz mojej twarzy, przyczepila sie i nie wyglada zeby chciala odpuscic.
Ja to kiedyś wdepnąłem w rzeczywistość, przykleiła się do buta natychmiast. Nie dość że idąc zostawiałem ślady to jeszcze ten smród nieznośnej lekkości bytu.
Powiadam Wam, rzeczywistość jest przereklamowana, haluny są much beter.
To byli czasy, ten tego Panie, to były czasy!
http://www.youtube.com/watch?v=OmRaTcLDJWU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=3Gis4Wmy01s&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=ORGaACYbAk0&feature=related
Z pszenicznych najbardziej smakuje mi litewski Svyturys, natomiast Paulaner jest stanowczo przereklamowany i niczym nie urzeka.
W ramach walki z lenistwem zapisałam się na kurs Organizatorów i Animatorów InO, wczoraj były pierwsze zajęcia i od razu wyszliśmy w teren, trochę zmarzłam (limit czasu był 90 i skończyliśmy 3 minuty przed czasem) ale było naprawdę super. Mam niepokojące wrażenie, że chwilami zachowywałam się jak młody labrador, któremu rzucono piłkę :o)
[edit] Jakie haluny, najlepsze są maskony! ;o)
Mam niepokojące wrażenie, że chwilami zachowywałam się jak młody labrador, któremu rzucono piłkę :o)
Chyba labradorka......choc z drugiej strony to tlumaczyloby zaniepokojenie.....
Proszę mi tu pod ogon nie zaglądać! Z daleka nie widać, czy to młode to un, czy una.
Dzień!
<stwierdził autorytatywnie>
(Co do maskonów, to czasami mam wrażenie, że tylko chwilami zza nich wygląda moja smutna rzeczywistość. I to czym się podłamuję, to ledwie lukrowana powłoka. Nic to, dopóki nie potraktują mnie bembą, postaram się zachować odrobinę godności.)
Jak chcesz to oddam Ci swoje lewe ucho, jest mi zgoła zbędne....
Kiedyś przesadziłem z użyciem ocykacza ale wyjaśnili mi że robią go w tej samej fabryce co bemby.
Człowiek (albo nawet smok) sobie mówi, że nie będzie się zastanawiał ... ale ... jeśli to wszystko wina Tuska i jestem pod wpływem maskonów, to czym właściwie jest ta zimna kaszanka świątkowska na czerstwym chlebku, którą własnie pożarłem? Strach pomyśleć. A co, jeśli nawet Tuska nie ma? I Zdrojewskiego? I Internetu? I ... was też?
To jest nic naprzeciw szafy snów co mi się śniła, incepcja w incepcji w incepcji poprzez incepcję. Sam już nie wiem czy Was lubię czy też taki pomysł mi zaszczepiono po to żeby go odszczepić abym był bardzie zaszczepiony myślą o jego odszczepieniu.
WÓDKI!
Chyżo, bo mi łeb pęknie!
Nie chcialbym panikowac, ale tigre jak piatego poszedl do pracy tak jeszcze z niej nie wrocil.....
Witania.
Mikstury gracza lufka + kuban kawy.
I mały rarytas:)
http://www.youtube.com/watch?v=DXmY7U2XZyU
Jako że nie jest mi specjalnie wesoło, a i na świecie mizeria, chciałbym państwu przedstawić niepoważnego wróżbitę Włodka, w rozmowie z Krystianem ze Starogardu (podobno niespokrewnionym z Krzysztofem Jarzyną ze Szczecina).
http://www.youtube.com/watch?v=99siEztsM3s&feature=player_embedded
A męskie smoki aby wzmóc swój (imponujący już teraz) intelekt powinny przyłożyć się do nauki, żeby w żadnej sytuacji nie mógł ich ktoś znienacka zaskoczyć jakimś nieznanym terminem.
Wezme filozofię i sztukę... po całej nocce zalewania procesorów mogę zalać coś innego.
Jutro odwiedziny mlodego tatusia, podejrzewam, ze przerobimy wiekszosc przedmiotow.....
PIĄTEK !
Trzykrotny mistrz świata w wyścigach motocyklowych, 25-letni Hiszpan Jorge Lorenzo zdał egzamin na prawo jazdy na... motor.
http://motoryzacja.interia.pl/motocykle/news/slynny-motocyklista-zdobyl-wreszcie-prawo-jazdy,1769664
W zasadzie teraz to wystarczyłoby dać piosence tytuł: "Wsiąść do pociągu", każdy jest byle jaki.
Jestem stary i pamiętam jak ekspres z Danzigera do Wawy jechał 3:15, młodzi nie wierzą.
Kiedys jezdzilem z Wroclawia do Koszalina jakies 8 godzin trwala podroz, zawsze pociag zajebany po brzegi a podroz odbywalem stojac na jednej nodze. To byly czasy :)
- Nazwisko?!
- Kudelski.
- Imię?!
- Jerzy.
- Zawód?
- Mechanik.
- Mechanik jaki?
- Mechanik Jerzy Kudelski
http://www.youtube.com/watch?v=O6FdYoLRJbs
Jeeeeeest taki dzień!!! - tutaj zapomniałem jak dalej szedł szlagwort ale co tam... wybaczycie :)
Chce ktoś nocną zmianę bo ja bym się napił.
Jeszcze kilkanaście lat i będziemy mieli kolenych żołnierzy wyklętych - jedna odra - http://www.youtube.com/watch?v=uyAZSEtqJj8&feature=fvwrel
druga o.d.r.a - http://www.youtube.com/watch?v=wt-QIa7Y1YY
Kawek - chyba o nic konkretnego... tak sobie od rzeki wyszedłszy dotarłem do rzeki z kropkami :) Głębokiej mysli w tym nie było.
Testy statyczne w nocy z piątku na sobotę to jakiś hardcore... odreagowałem w lesie i ne zamierzam na tym poprzestać nim padnę :)
Żywiołak - "Wiochmen pogo" - http://www.youtube.com/watch?v=Jn0ilbed-tU
Gdyby kogos to zainteresowało, informuję, ze trwają turnieje w Indian Wells, kobiecy i męski.
A. Radwańska wygrała z Rumunka Soraną Cirsteą 6:2 6:4. Jutro gra z Flavią Pennettą.
Ł. Kubot wygrał z Chorwatem Ivo karlovicem 6:4 6:2. Kolejnym przeciwnikiem Kubota, juz dzisiaj, będzie Andy Roddick.
Pennetta to swietna zawodniczka ale Radwańska ma z nia korzystny bilans meczów i chyba umie z nia grać...
Mam nadzieję, ze wynik będzie po mysli Agnieszki.
To czasami jest zadziwiające jak świetnie spisujace się tenisistki stają sie bezradne w spotkaniach z Radwańską.
Dla większości okazjonalnych kibiców tenisa gra Radwańskiej jest mało efektowna, wolna, bez strzałów konczących ale coraz więcej fachowców na świecie zaczyna przebąkiwać, ze Radwańska jest kandydatką do Nr.1.
Zachwycają się techniką i naturalnym, niewymuszonym wzrostem siły uderzeń bez utraty precyzji co za rok może zaowocować zwycięstwem wszechstronnego, finezyjnego tenisa nad bezmyslnym, siłowym przebijaniem piłki.
Dzień
Deser - Gdyby czekali na ten stan z niecierpliwością, to ja ich mogę wykląć już teraz :-)))
Gilmarze - Podobno nawiedzają was Amerykanie chcący wręczać pieniądze. Gdyby nie byli w stanie rozdać całej sumy, to proszę im powiedzieć, że nieustająco, od dziesięcioleci, jestem wielkim entuzjastą energii jądrowej, a co drugi dzień oglądam zdjecia satelitarne Nevada Test Site, ze szczególnym uwzględnieniem krateru Sedan. Na dodatek nie cierpię arabskich terrorystów, bo porwali Stasia i Nel (nie licząc Saby).
(edit: diakrytyczniówki)
Nawiedzają, nawet wczoraj miałem okazje przebywać z nimi ok godziny w sterowni.
O dziwo nie chcieli dawac żadnych pieniedzy... Chcieli zrobić sobie kilka "rodzinnych" fotek ze mną za pulpitem reaktora...
Moze komuś dają... Ja cholera jak zwykle się nie załapałem.
Cholera, mnie Niemcy stale nawiedzają i pomimo twierdzeń, że nas "wykupią" to żadnej kasy bez pracy mi nie dali.
po Poznaniu dziś zombiaki się rozbijały reklamując pyrkon
http://porywaczzwlok.blogspot.com/2012/03/zombie-walk.html
Ładne zęby, ale straszny z niego łoś.
[łedyt]
Tak sobie, Gilmarze, pomyślałem ... może trzeba było brać po 10 dolców od fotki, jak za zdjęcie z misiem? ^ ^
To jest myśl... 10$... Nie za mało...?
Kubot wygrał pierwszego seta z Roddickiem 6:4.
Transmisja w Polsat Sport Extra na żywo.
A. Roddick zepsuł mi humor... Amerykanin wygrał w trzech setach 4:6 7:6 6:3.
Byc może do porazki Kubota przyczyniły się dolegliwości mięśni brzucha, które objawiły się pod koniec drugiego seta.
Za chwilę Djokovic vs Gołubiev.
Dobranoc.
Dzień.
Słoneczny nawet.
Gdzieniegdzie.
No i co z tego?
10$... Nie za mało...?
Oj, 10, to było przykładowo. Wiadomo, że musi to kosztować znacznie więcej, niż zdjęcie ze sztucznym misiem. Ale przesadnie zawyżać ceny też nie ma co, bo zaraz Ruskie wprowadzą dumping... :-)
Trzebaby jakoś rozsądnie skalkulować.
Djokovic? Gołubiev? To nie są polskie nazwiska! ^^
Cześć smokaci
Można skasować znacznie więcej niż 10$, ale trzeba zrobić kartki że to za wycieczkowanie po skansenie. Za fotografie nocne z duchem Gilmara można brać całkiem słono, gości oblec w te kombinezoniki z gablotek i przytulonko z "jaśniejącym" Gilmarem. Za taki hardcor nawet 100$ to niedużo, a jakby zrobić reality show pod tytułem "Wprowadzanie pręta" lub machanie tymi wajchami za półmetrowym szkłem to 500 jak nic.
I tym sposobem nasz Gilmar ostałby się za celebrytę.
Edit: zapomniałem dodać że jest poniedziałek. Zwykły, kurna, poniedziałek. Jedni mają kaca, drudzy zaległości, jeszcze inni mają jak najbardziej przerąbane. Kocham poniedziałek.
Ja mialem udany poczatek, zapowiedziana na rano impreza nie odbedzie sie, wiec zrywalem sie o swicie zupelnie niepotrzebnie.
Kocham poniedzialek.
Zaległości i przerąbane... jakieś znane słowa :)
Co do poniedziałku, trudno mi się wypowiadać, druga zmiana dopiero nadchodzi.
Jest takie słowo potoczne, nawet jest kilka słów potocznych i potoczystych na dokładkę, poniedziałku umożliwiających opis dosadny. Każdy ma ich zestawik osobisty na miarę uszyty, więc niech każdy sobie go użyje, w miarę potrzeby oczywiście. Ja swojego przytaczać nie będę bo mnie zbanują, gdyż rozszerzył mi się dzisiaj znacznie.
Ma ktoś trzeciego mass efekta? Tylko przez chwilę widziałem u znajomka, bo u mnie nie pohula... Jak jest?
Jo mom, hula jako pohulany.
Co prawda to moja latorośl w to hula, nawet fajny ale ja nie hulam.
Jak ktoś hulał w poprzednie to warto pohulać w czeciego, podobno jak ktoś dbał o innych w poprzednim to ma przegibane, kumple przeszli na ciemną stronę albowiem.
Wszystko mi mówi że dziś wtorek.... To dlaczego mam wrażenie że to jest pogłębiony poniedziałek?
A to dlatego.... ze zgodnie z zasada nieoznaczonosci poniedzialku, nie mozna zmierzyc jego poczatku i konca. Proby pomiarow skazane sa z gory na niepowodzenie, poniewaz akt pomiaru jednej wielkości wpływa na układ tak, że część informacji o drugiej wielkości jest tracona. Zasada nieoznaczoności nie wynika z niedoskonałości metod ani instrumentów pomiaru, lecz z samej natury rzeczywistości, ktora jak wszyscy wiemy jest cholernie przereklamowana.
I do tego jeszcze boska cząstka zwana bozionem Lenia, nikt jej nie znalazł a wszyscy wiedzą że istnieje. Podobno występuje pomiędzy sobotą a niedzielą i hipotetycznie w święta. Kto ją znajdzie szczęśliwym będzie po zgon.
Moja kobita też tak czyta, jeden rzut okiem i już wie co napisano. Ja mam starożytną przypadłość (rodzaj wstydliwej choroby), czytam litera po literze i słowo po słowie. Często różnimy się w ocenie tekstu świeżo przeczytanego.
Edit: czytam, czytam a i tak jeszcze coś ucieka, a te automatyczne słowniki to już tragedia w czterech wymiarach.
Dobra, dobra nie wrabiaj mnie w swobodna interpretację, Twoja kobita po prostu, czyta to co chce zeby bylo napisane ;)
Ja atakuje makulature pieczatkami, jestem demonem tuszu i stempli :>
Dokładnie! Tak czyta, nawet jak stukam w słówko paluchem to często gęsto widzi nie to co tam napisano.
"W czasie kontroli ustalono, że były produkowane przy użyciu zmechanizowanych linii technologicznych, według powszechnie stosowanych metod, i nie posiadały jakiegokolwiek związku z tradycyjnymi metodami pozyskiwania stosowanymi od wielu lat przez benedyktynów. Poza tym surowce użyte do produkcji pochodziły z zagranicy (np. śledzie z obszarów północno-wschodniego Atlantyku). Oznakowanie powyższych produktów może wprowadzać konsumenta w błąd co do istnienia produktu, cech produktu, a w szczególności co do sposobu ich wykonania" - poinformowała nas wczoraj Izabela Zdrojewska, rzecznik Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Oj tam, oj tam....
No nie wierzę, znaczy jest nadzieja dla świata. Przy tej ilości idiotów wierzącej w Słowo Etykietkowe Pisane jako objawione to nawet omułki mielone z dnem i skiorupami mogą iść za Kawior z Bieługi Carski.
A ja wyczytałem, ze dziś na Eurosporcie o 19.00 transmisja na żywo meczu A. Radwańska vs J. Hampton. (USA)
Amerykanka w tym turnieju spisuje się rewelacyjnie. Wygrała z Herzog, Jankovic i Gajdosową.
Tylko ten tenis i tenis, a okno otworzyć, ducha europejskiej solidarności wpuścić i takie tam różne.
W duchy nie wierzę, solidarnośc jest przereklamowana a Europa za duza...
Mnie wystarczy lesniczówka, 5ha jeziorko, cisza, spokój, itd... Wtedy okna mogą byc otwarte...
Ja tu gadu gadu a do roboty muszę się szykowac... Mam do utłuczenia kilka jąder. Meghan pewnie by zapytała, czyich...?
Omułki są zbyt kłopotliwe. Najlepszy jest mielony, barwiony silikon.
(Swoją drogą, jakiś miesiąc temu znnajomek pokazał mi słoiczek "kawioru". Kształt kulisty, konsystencja kleista. Zapach, owszem, rybny, nie powiem. Ale kolor był równie naturalny co profesjonalny uśmiech osobnika/-czki trudniącego/-ej się nierządem i zapewne był efektem zastosowania dużej ilości azozwiązków.
Albo komuś wpadł tam flamaster. Z uwagi na delikatność mojego organizmu o smaku nie mogę nic powiedzieć)
P.S.: Nie przywitałem się, przepraszam. Dzień.
P.S. 2: Nie jest dobrze. Jeden post - siedem literówek.
P.S. 3: Dziewięć.
P.S. 4: Gdyby zabrakło jąder - mogę wskazać kilka źródeł.
Nienawidzę kawioru, jakby mnie mieli wydać na męki to wystarczy karmić kawiorem i wodą, wody tylko tyle żeby popić.
A czy mogą być jajka?
Bo to by znacznie rozszerzyło bazę i nie byłoby takie seksistowskie.
Już miałem zapytać, czy będziesz się samookaleczać, ale sprawdziłem co to są przegrzebki.
(P.S. 2: Gdyby to miały być jajka, to bym nawet nie pytał.)
(P.S. 3: Czy wypowiedź może być autoseksistowska? Homoseksistowska ewentualnie?)
Kanonu -> tu masz przepis jak z kosmosu, połączenie całkowicie niesamowite i bardzo efektowne, albowiem Polacy nie gęsi ..
http://www.kwestiasmaku.com/ryby_i_owoce_morza/przegrzebki/przegrzebki_z_kaszanka/przepis.html
A tak w temacie kaszanki:
http://gielda.onet.pl/penta-investments-i-eastbridge-wzywaja-do-sprzedaz,18726,5055194,1,news-detal
A tak po ludzku? Albo na mój? Czuję się jakbym znów otworzył skrypt P.Wr. do mechaniki płynów.
(Na tej stronie z tensorami. Czyli, pomijając pierwsze trzy, na dowolnej)
Moi nie.
I dlaczego ten co wzywa, to kogoś wzywa, zamiast kupić samemu? I dlaczego skoro ktoś kupi, to on będzie miał?
I jakie to właściwie ma znaczenie? Zwłaszcza dla dla nas? Bo że kaszanka, to fakt.
P.S. Uwielbiam propgramy popularnonaukowe. "Rzeka niesie 140 mln ton żyznych osadów". W którym przekroju mierząc? Na sekundę? Na godzinę? Na rok? W tej chwili, licząc od źródła do ujścia? O tym twórca zapomniał powiedzieć. No, ale liczby przecież są ...
Nabralem ochote na swieze czarne z Piotrkowa.
Przegrzebki z kaszanka ? Nie umiem sie odniesc....nie ma tym polaczeniu nic co uzasadnialoby jego stosowanie, poza tytulem wprowadzajacym do przepisu. Osobiscie uwazam, ze najprostsze polaczenia sa najlepsze.
A dla przegrzebkow sa to: oliwa i czosnek + swieze pieczywo :)
Jakub Przegrzebek, święty zresztą.
Edit - Ciekawy link: http://www.bbc.co.uk/news/magazine-17344386
Maszyna wymyślona na pewno przez jakiegoś smoka, genialne połączenie piękna, skomplikowania i całkowitej zbędności.
Musimy mieć coś takiego w Karczmie.
Bry Smokate, w kwestii przegrzebków nie pomogę, widuję je tylko regularne w menu któregoś z uczestników "Dine with me". Dobre to w ogóle?
Ja się ostatnio rozpieszczałam kołdunami tatarskimi z rosołem w Kruszynianach. Straszne zadupie wedle dzisiejszych standardów (znaczy - zasięgu w telefonach nie było ;o)), ale jedzenie pyszne i w ilościach ogromnych. Na deser wzięliśmy jedną porcję ciasta na 4 osoby na spróbowanie, ale i tak więcej byśmy już nie zmieścili...
A propos Kwestii Smaku - właśnie nastawiłam do wyrośnięcia chleb z przepisu z tej strony, jest rewelacyjny :o)
Znam, znam Kruszyniany i okolice :) Żarcie najlepsze na świecie a cisza aż w uszach dzwoni :) Polecam jarmark staroci w Kiermusach cuda mozna znalezsc.
Ech...do puszczy chce !!!!!!!!!!!!!
Deser ----> wyawliłem Guild Wars z dysku.Bo się wkurwiłem. Przywróciłem Delorfiviel na lidera. Zaloguj się od czasu do cz\su - szkoda gfildii :)