Doskonała* kondycja polskiego plakatu filmowego
Jak dla mnie to te wszystkie polskie plakaty z teraźniejszości i przeszłości można o kant stołu rozbić. Już lepiej od nich prezentują się te plakaty z Afryki które pokazałeś dawno temu.
Jak dla mnie to te wszystkie polskie plakaty z teraźniejszości i przeszłości można o kant stołu rozbić.
Polska miała piękną tradycję i kulturę plakatów w latach 70 i 80, którą potem spuszczono w kiblu.
nie zapominajmy jeszcze o polskim tłumaczeniu zagranicznych filmów to dopiero są żarty i śmiechy że aż wstyd. A co do apelu - popieram. W polsce już tak jest po znajomości wszędzie a młodzi, zdolni gdzie mają talent, umieją to nic nie mogą poradzić, bo brak znajomości. Weźmy np polskie drogi czy projekty architektoniczne parkingów czy budowli. Kto je projektuje ? oczywiście że jacyś z rodziny prezesów, prezydentów, wpółudziałowców itd którzy nie mają pojęcia o niczym a projektują i potem takie bugi są w polsce na drogach czy gdzieś dla przykładu w moim mieście wybudowano galerie nową i do tego poddziemny parking - owy parking musiał projektować jakiś znajomy z ratusza bo miejsca w nim tyle co w puszcze, krawężniki na wysokości błotnika w aucie, niektóre miejsca parkingowe są namalowane w miejscu słupa podtrzymującego sufit i żaden van czy nieco większy samochód od osobowego nie mieści się, a i jeszcze samochody nie mogą się zmieścić naprzeciw w tej samej lini. Idiotyzm w tym kraju
O plakatach do filmów tutaj na gameplayu już trochę wpisów było. Sam ze 2, albo 3 pamiętam, może więc tak, któryś z blogerów pokusiłby się o podobne porównanie tyle, że okładek do gier? Wiadomo, że z powodu małej ilości polskich gier, nie można by się ograniczać tylko do naszego podwórka. Zdaje się, że w historii serwisu był tylko jeden taki temat. O amatorskich okładkach do znanych gier.
Drogi autorze tekstu... Wybacz, ale piszesz głupoty. Zakładam, iż wynika to z faktu nieznajomości tematu rynku oraz samej grafiki. Tak się składa, że jestem grafikiem. Na co dzień pracuję dla dużych firm deweloperskich i agencji nieruchomości. Wcześniej siedziałem w prasie i DTP. Od pewnego czasu robię również plakaty do klubów w stolicy. Tyle tytułem wstępu... Jeśli chodzi o kondycję polskich grafików, to wygląda to mniej więcej tak: jest masa młodych, zdolnych ludzi w wieku 20-35 lat, a wszystko powyżej to staży wyjadacze, wypaleni "profesjonaliści", cierpiący na zmęczenie materiału. Z racji tego, że młodsze pokolenie praktycznie rozwala ich w przedbiegach, bazują na wyrobionym nazwisku i wkręcają się na wysokie stanowiska (art director itp.) w wydawnictwach i agencjach reklamowych. Owa "elita" dyktuje to co idzie w świat, skutecznie gasząc kreatywność osób chcących się wykazać. Przykład? Wpiszcie na FB frazę STGU (stowarzyszenie grafiki użytkowej), przecież to ręce opadają, gdy człowiek spojrzy, co oni tam lansują. Pseudo odwołania do minimalizmu (czyt. nie ogarniam, będzie prosto), epoki PRL (barwy, kompozycja, czcionki) i innych różnych zamydlaczy oczu, to chleb powszedni w tej branży. Kolejny przykład? Sprawdźcie proszę, jakie zamieszanie wynikło z logiem Korczaka :) Ze swojej autopsji mogę przedstawić jedną sytuację. Robiłem nabór na grafika do magazynu. Aplikację złożył gość, który przez klika lat był dyrektorem artystycznym w Ridgest Digest (500 tys. nakładu - 5/6 razy tyle co CD-Action!). Wszedłem w jego portfolio... MARNOŚĆ!!! Ogarnął mnie jeden wielki motyw Vanitas. Trochę się rozpisałem robiąc sporego offtopa, dlatego teraz trochę o plakatach. Na początek Sponsoring. Wybacz, ale oryginalny plakat jest mega gówniany. Nie rozumiem, jak to mogło przejść. Fakt, polski zerżnięty, lecz osobiście wolę taki, niż poprzedni syf. Niestety, dwa razy tego samego nie wymyślisz, dlatego pewne kwestie siłą rzeczy będą sie dublować i nie jest to przypadłość jedynie polskiego rynku. 80% piosenek korzysta z tych samych 4 akordów, to też nazwiesz plagiatem? Poniżej link na poparcie moich słów. http://imageshack.us/photo/my-images/213/4b7be48e1982db35230aca0.jpg/
Żeby nie było narzekania samego w komentarzach: walić plakaty, ważne, że ostatnio Polacy (głównie Polki) robią świetne filmy. BTW: Takie dzieła jak Weekend, czy Burleska zasługują na słabe plakaty, może chodziło o zachowanie spójności przekazu?
eJay > Tyle tylko, że mi się również nie podobają te plakaty z lat 70 i 80. Ale nie, dlatego że barak im pomysłowości, talentu. Tylko dlatego że nie spełniają swojego podstawowego celu nie mówią, o czym i jaki będzie to film który promują. A co za tym idzie nie zachęcają ludzi do pójścia do kina.
Lynn > O plakatach pisałem m.in. ja. O okładkach gier zresztą też :)
http://gameplay.pl/news.asp?ID=63585
http://gameplay.pl/news.asp?ID=63766
Defan > Ja też jestem grafikiem i też na co dzień pracuję w agencji reklamowej. I ja to wszystko, o czym napisałeś, dobrze wiem. Mój tekst miał mieć wydźwięk lekko ironiczny. Zdaję sobie sprawę, że wyjadacze z nazwiskami trzęsą rynkiem i nie pozwalają (w wielu przypadkach) napłynąć nowej krwi. Podobnie jest na uczelniach, gdzie stara profesorska gwardia blokuje młodych doktorantów. Zwróć też uwagę, że nie napisałem nigdzie, że plakaty zdublowane/zerżnięte/zapożyczone są świetne. I oryginały, i kopie są w większości tragiczne, słabe, ew. średnie (Casino Royale). Na tle tych rzeczy, które wrzuciłem do galerii, na plus wyróżniają się ostatnie 4 pozycje pokazujące, że można u nas zrobić coś innego niż białe tło i wycięte postacie lub "twórczą inspirację".
Co do Twego linku - napisałem już o tym :) Słów można używać różnych, u mnie "plagiat" pojawia się tylko w jednym nagłówku i jest zdecydowanym nadużyciem, poczynionym zresztą celowo. I jasne, że plakatowego koła się nie odkryje na nowo... Ale lepsza jest, moim zdaniem, słaba kreacja, ale stworzona od podstaw i na bazie niezłego pomysłu wyjściowego, niż równie słabe kopiowanie lub jechanie szablonami (w tym wypadku czarny Sponsoring z latającymi głowami i ładną stopką jest IMO lepszy, niż ten czarno-biało-różowy potworek). Co do końcowego apelu... bardzo chciałbym, żeby tak było. Ale pewnie się nie stanie... trudno. Marzyć mogę :)
hed > Pijesz do Sponsoringu właśnie? Zamierzałem się wybrać, ale opinia człowieka, którego zdanie sobie cenię i którego gusta pokrywają się z moimi skutecznie mnie zniechęciła. Ale ogólnie zgoda - film polski wychodzi z dołka :)
fsm - Code Blue, Róża - te filmy na mnie zrobiły wrażenie (no a są jeszcze W ciemności, Rzeź). Na Sponsoringu moja dziewczyna jest w tym momencie, a ja może jeszcze pójdę. Widziałem chyba tylko dwa filmy Szumowskiej - Ono i 33 sceny z życia i oba były dobre, więc to raczej pewniak. O ile ktoś lubi przyciężkawe kino oczywiście.
Temat rzeka.
Moja teoria jest taka- wszystkie plakaty w kraju robi jedna osoba. Dobre pojawiają się od czasu do czasu jak się zleci je komuś z zagranicy znającemu język >:)