100 dni rządu premiera Tuska. 100 dni błędów i niekonsekwencji. Aż strach myśleć o następnych.
Czy jest ktoś innego zdania?
Czy jest ktoś innego zdania?
Tak. Tusk.
100 dni? To to jakiś powrót do przeszłości?
mirencjum, ja bym powiedział 4lata + 100 dni błędów i niekonsekwencji, byle by wspomnieć brak obiecanych reform, a jak już się za coś zabrali to zwiększyli podatki, administrację, nie pobudowali dróg itd. a teraz po prostu kontynuują "reformy" czyli chcą np. podnieść wiek emerytalny, obciąć wszystkie ulgi prorodzinne itp.
ps. ostatnio wyczytałem, że jeśli podniosą wiek emerytalny, połowa facetów która dożyje do emerytury będzie na niej 4lata a dla porównania przeciętny włoch 12 lat
MANOLITO - nie zapominaj o Orlikach. Orliki pobudowali, to sukces!
Zamiast robić sobie wzajemnie lody jadąc po rządzie w czwartkowy poranek zorganizujcie akcję społeczną która będzie wymuszała na rządzie konkretne działania (lub zaniechanie kontrowersyjnych) do czasu nastęnych wyborów i wyboru rządu spośród wykwalifikowanych ludzi z bardziej doświadczonej i profesjonalnie zarządzanej partii legalnie działającej na tertenie RP (Kalinowski, ten zbawi pół Polski!)
Albo sami kandydyjcie do samorządów a za X-lat po paśmie sukcesów do rządu krajowego róbcie dobrą politykę. Bóg honor ojczyzna i te sprawy.
W sumie można zacząć od robienia czegokolwiek. Zaśmiecanie forum bezcelowymi wątkami niestety się w to nie wlicza :( Szczególnie gorące pozdorwienia dla przodownika zrzędzenia i nic nie robienia, autora wątku, specjalisty ds. wszelkiej treści.
.:Jj:. --> Zamiast robić sobie wzajemnie lody jadąc po rządzie w czwartkowy poranek zorganizujcie akcję społeczną która będzie wymuszała na rządzie konkretne działania
Publiczne okazywanie niezadowolenia, w systemach demokratycznych jest akcją wymuszającą zmianę działań rządu.
Szczególnie gorące pozdorwienia dla przodownika zrzędzenia i nic nie robienia, autora wątku, specjalisty ds. wszelkiej treści.
Dziękuję!
.:Jj:. świetnie, w stylu smugglera, jak nie da się obronić tuska to wyskakujesz z argumentem "a co wyście zrobili dla kraju" normalnie bryljant.
ps. a co do zaśmiecania, jak się nie podoba to się do wątku nie wchodzi.
Publiczne
Wątek w kategorii odwieszonej przez część osób na Forum dyskusyjnym Gry-Online gdzie spora część odwiedzających nie ma i w najbliższych latach nie będzie miała czynnego prawa wyborczego. Mhm.
.:Jj:. świetnie, w stylu smugglera, jak nie da się obronić tuska to wyskakujesz z argumentem "a co wyście zrobili dla kraju" normalnie bryljant.
Wytykanie bezsensownego pierdzielenia jest w stylu smugglera? A jak, co mam z tym zrobić, płakać że mam takie zdanie?
Obronić Tuska? O czym Ty gadasz? W dupie mam Tuska i nikogo nie bronię. Wracając- wytykanie nielogiczności w tej "czynnej" postawie jest argumentem w kogokolwiek obronie?
Nie pytam "co zrobili " a "dlaczego absolutnie nieczego nie zrobili", jak już.
ps. a co do zaśmiecania, jak się nie podoba to się do wątku nie wchodzi.
Dokładnie w stylu Tuska, nie podoba wam się nasz rządzenie, wyjeżdżajcie z kraju! :(
Niektórym rzeczywiście odbija w tej kategorii. Jakikolwiek głos różniący się od reszty baranów nucących do jednej melodii jest "smugglerowską obroną tuska".
Polecam ambion i vicodin.
W sumie można zacząć od robienia czegokolwiek.
Np mozna zaczac od zalozenia watku na ogolnodostepnym forum aby kazdy mogl przeczytac, wyrazic swoja opinie a w nastepnych wyborach wyciagnac odpowiednie wnioski
Jj - a mógłbyś zdradzić na kogo głosowałeś w ostatnich wyborach?
"Wątek w kategorii odwieszonej przez część osób na Forum dyskusyjnym Gry-Online gdzie spora część odwiedzających nie ma i w najbliższych latach nie będzie miała czynnego prawa wyborczego. Mhm."
Mozna poznac zrodlo tych statystyk?
Nadzwyczajna idea: nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, ale co ty możesz zrobić dla rządu. Dobrze, że nasz rząd nie ma aż takiej mocy sprawczej jak rząd słynnego autora tej odmłodzonej sentencji - mogłoby się okazać, że kiedy ty robisz rządowi dobrze - rząd tymczasem obali zbrojnie kilka legalnych rządów, postawi świat na krawędzi wojny atomowej, roznieci wojnę lokalną na końcu świata podkładając iskrę pod rewolucję krajową, a w przerwie wyskoczy na dziwki. Ach ten JFK, to ja już wolę safandułę Tuska.
Wytykanie bezsensownego pierdzielenia jest w stylu smugglera?
Tak, tylko ja to nazywam dosadniej.
PS. WIdze, ze niektorzy nie moga o mnie nie wspomniec w swoich postach. I oni mi zarzucaja, ze ja mam obsesje na punkcie Kaczynskiego. :D
Całe szczęście przy następnych wyborach ludzie znowu się zmotywują i kolejny raz demokracja zwycięży :)
Garret Rendellson - A 18 lat masz? Bo z tego co pamiętam to nie.
Nie żebym lubił Tuska.
Publiczne okazywanie niezadowolenia, w systemach demokratycznych jest akcją wymuszającą zmianę działań rządu.
A nastepna okazja juz w kwietniu w wawce z okazji upamietnienia rozbicia sie samolotu. Nikt tam nie oplakuje Kaczynskiego a jest to wlasnie manifestacja polaczona z koncertem.
Myślę, że 100 dni rządów PiSu nie różniłoby się od 100 rządów Tuska. Może odrobinkę bardziej skompromitowany z perspektywy zagranicznej. Nie rozumiem, dlaczego się tak naprawdę wzajemnie obrzucacie epitetami.
Nie rozumiem, dlaczego się tak naprawdę wzajemnie obrzucacie epitetami.
Bo nic tak Polaka nie cieszy jak dopier...... drugiemu Polakowi. Taka natura :)
MacioraMZ - a tam nie różniło, chociaż byłyby jakieś jazdy w TV i co bardziej popularnych dziennikach jaki to mamy nieudolny rząd, który wszystko czego się tknie to kaszani. A tak mamy tylko rząd, który wszystko czego się tknie to kaszani, a rozrywki żadnej..
(9) rzadko używam podobnej argumentacji, ale zwyczajnie pierdolisz! od kiedy to nie można narzekać/oceniać/podsumować dokonania rządu?
Dokładnie w stylu Tuska, nie podoba wam się nasz rządzenie, wyjeżdżajcie z kraju!
jak ci się nie podoba ten wątek to może sama wyjedziesz i oszczędzisz nam swoich mądrości o tym czego powinny lub nie powinny dotyczyć dyskusje w dziale polityka
Niektórym rzeczywiście odbija w tej kategorii. Jakikolwiek głos różniący się od reszty baranów nucących do jednej melodii jest "smugglerowską obroną tuska".
tak masz rację twój głos się różni, tyle, że nie znaczy, że wnosi jakąkolwiek wartość "baranku"
a poza tym "smuglerowska obrona" polega nie na obronie tuska argumentacją, tylko na permanentnym ataku na jego krytyków, ty w tym wątku robisz to samo.
Bo nic tak Polaka nie cieszy jak dopier...... drugiemu Polakowi. Taka natura :)
Mnie bardziej cieszyło jak nakopałem po pysku kacapowi...
Zenedon --> Mnie bardziej cieszyło jak nakopałem po pysku kacapowi...
Kiedy to było? Nie będzie z tego wojny?
Sprawa jest powazniejsza niz sadzono!!!!
Okazuje sie, ze trzeba zrobic reformy, w przeciwnym wypadku czeka Polske katastrofa, pewnie nie tak tragiczna jak rzady kaczorow, ale jednak. Na cale szczescie rzad dobrze przygotowal sie do przygotowania tych reform, mial je od dobrych kilku lat w szufladach, teraz bedzie szybkie szast prast i zalatwione.
ciekawe ochronka sie skonczyla
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/sto-dni-rzadu-donalda-tuska-podsumowanie-onetu,1,5037166,wiadomosc.html
Tusk-ma niezla passe za co sie chwyci sp.... i tak te 100 dni minely.
Reformy wg. niego to zabieranie biednym i dawanie bogatym.w pelni popieram ,wiecej umow smieciowych z ktorych nie odprowadza sie skadek na zus za to wiecej pracy dla dziadkow w wieku 67 lat.Slowem dziadki przewodnia sila narodu :))
Dodajmy do tego polityke pro aborcyjna i zwiekszanie obciazen mlodych rodzicow i juz mamy swietne perspektywy .
Bedzie sie rodzilo coraz mniej dzieci , a jak juz pojda do pracy to beda pracowaly na umowe zlecenie - ich problem sie rozwiaze bo nie zarobia na swoje emerytury za to ci ktorym sie one naleza beda tyrali tak dlugo az umra w robocie.( za 4-5 zl na godzine zeby im nie starczylo na lekarstwa)
I ta prostota jest piekna.
Belertowi chyba ktos konto ukradl, :D
A co do "stu" dni chcialem w kwestii formalnej tylko przypomniec, ze dni bylo juz 1560 a nie 100.
lon, całkiem ciekawe zestawienie, ten kto to opracował zapomniał wspomnieć o kilku faktach, które też będą mieć wpływ na nasze "życie" takie jak wzrost podatków, wysoką inflację, wzrost cen paliw, nieunikniony wzrost cen energi na skutek wprowadzania pakietu klimatycznego, zapaść na rynku zamówień publicznych (samorządy są tak zadłużone, że nie mogą wykorzystać kasy dawanej nam przez UE- już jesteśmy płatnikiem netto) jest nie precyzyjny odnośnie emerytur - zapomina wspomnieć, że przesunięcie wieku emerytalnego nie jest tak istotne jak gospodarka kraju, bo emerytura jako świadczenie będzie zależeć od kondycji gospodarczej, czyli jeśli kraj będzie cienko prządł, to emerytury będą niskie i złotówka słaba, a to oznacza niskie emerytury i małą siłę nabywczą złotówki
[31]
a w internecie i tak zostanie zapamietany jako ten, co chcial wprowadzic acta =]
ironia losu troche, no ale coz - ala capone dorwali za podatki
Lutz:--> nie uwierzysz ,zmienilem sie :)
A prawde mowiac ta reforma z lekami ktora dosc dotkliwie mnie uderzyla po kieszeni i ze tak poiwem po czasie ,do tego ACTA oraz to ze zauwazylem ze wlasciwie czy czytam wprost czy polityke czy slucham TVN czy POlstau czy radio zet wszyscy mowia jednym spojnym glosem :jest swietnie , a to nijak sie do moje obserwacji swiata nie przystaje :))
Takim impulsem pierwszym byly manipulacje przy przekazie tego co sie dzialo na manifestaqcji 11.11 to mna wstrzasnelo.
I cos we mnie pekło.
Belert - pójdź w me ramiona synu marnotrawny ! ;)
Bullzeye, raczej jako ten który powstrzymał faszystowsk-kaczystowski reżim ;)
[35] Wątpię. Bo przecież jak nie Tusk to Kaczyński. A jak Kaczyński to wojna z Rosją i Rydzyk jako prymas. No a innego wyboru jak Tusk i Kaczyński to nie ma, są tylko dwie partie w Polsce.
a w internecie i tak zostanie zapamietany jako ten, co chcial wprowadzic acta =
acta to pikus
decydyjace okazaly sie wg mnie technologie ws gazu lupkowego
tomazzi:--> problem w tym ze strach przed Kaczynskim powoduje ze niedlugo bedziemy nedzarzami
Szybciej mi ręka uschnie niż miałbym zagłosować na tego rudego złodzieja, naprawdę wolę już głosować na Kaczyńskiego.
Lutz - wytłumacz teraz - jaka to tragedia dotknęła nasz kraj za rządów "kaczorów".
pewnie nie tak tragiczna jak rzady kaczorow, ale jednak.
Właśnie, o mistrzu. Powiedz nam i wytłumacz jakaż to straszliwa tragedia dotknęła nasz kraj za czasów Jarosława bo ja sobie nie przypominam większego bagna niż teraz...
Ale fajnie tak uderzyć pustymi słowami, lemingi podłapią i już kolejna wojenka wygrana...
gehenna - No właśnie, poza mundurkami szkolnymi, niczego innego sobie nie przypominam.
Równie straszne jak 100 dni Tuska jest jak ilość osób skłonna głosować na PIS. Partię będącą pro katolicką i za karą śmierci na raz :D No ale banda debili dalej będą głosować na PIS lub PO. Jakby nie było innych partii.
a nie lepiej by bylo, gdybyscie po prostu wyjeli glowy z dupy i zauwazyli, ze istnieja inne partie niz po, pis i sld na ktore mozna glosowac?
[45] Palikot albo Korwin Mikke xD
Ale tak na serio w ostatnich wyborach zagłosowałem na kogoś z partii która nie rządzi i jestem w pełni zadowolony ze swojego wyboru.
za kaczorow jedno bylo pewne ,kazda nawet niezla inicjatywa bedzie natychmiast wysmiewana przez wszystkie "niezalezny"media plus rozne "niezalezne"Olejniki i inne.
Swopja droga czasem sie zastanawiam czy taka Olejnik jak robi miakijaz w lustrze to patrzy sie sobie w oczy ?
Pelno glupot w stylu:Kaczor wywola wojne ,kaczor zrobi to lub tamto.Problem w tym ze w ciagu tych dwoch lat niczego nie sp.... przynjamiej czasem sie zainteresowal zwyklymi ludzmi ,jak zyja i czy maja za co k... zyc.
Podczas gdy Donald jedyne czym sie intersuje to wskazniki popularnosci i to zeby UE go dobrze oceniialo.
Belert, nie pierdziel. Czasu minelo juz troche, ale jednak pamiec wciaz swieza. Np. durne pomysly zmian nazw ulic w calej polsce, bo tracily lewactwemjak np. T.Duracz. Trzeba by bylo wymieniac mase dokumentow. I jak to nie dotykalo zwyklych ludzi?
A wskazniki popularnosci interesuja kazdego polityka, ktory ma zamiar rzadzic...
Czy ktoś mógłby mnie uszczypnąć? Kiedy wychodziłem z kotem na spacer zerknąłem w przelocie na dziennik emitowany w tusk vision network (trzeba w końcu wiedzieć, co niemce nadają:D ). Doznałem lekkiego pomieszania, bo nie było tam samych superlatywów wobec towarzyszów z PO. Właściwie, to niewiele różniło się to od tego, co zaraz potem słyszałem w Radio Maryja. Czyżby o. Rydzyk wykupił główne udziały w tvn? A może to kwestia tego, że nie wysłuchałem wiadomości do końca?
Ale wszedłem na forum i powiem tak: tvn zaskoczyło mnie - niemal wstrząsnęło moim obrazem świata ;D, ale wszedłem do tego wątku, przeczytałem ostatni post Cainoora i wszystko wróciło do normy :) Odetchnąłem z ulgą, bo jednak wszystkiemu winien kaczyński :D
Np. durne pomysly zmian nazw ulic w calej polsce, bo tracily lewactwemjak np. T.Duracz.
Co ma do tego rzad? Przeciez takie rzeczy zalatwiaja samorzady, sam bylem ofiara zmian nazw ulic w roku - uwaga, uwaga - 1998 (czy cos kolo tego) Co wspolnego mial z tym PiS nie mam pojecia.
Ja gdybym spotkał Tuska to bym powiedział aby wstał sobie o 5 rano wsiadł do autobusu ,i popatrzył na twarze ludzi którzy jadą do pracy autobusem ,na tych starych zmarnowanych życiem i pracą dziadków ,nie urzędasów co to z dupą leżą lecz ci którzy już rzygają życiem i mają wszystkiego dosyć i już dawno powinni być na emeryturze a będą musieli zasuwać do 67 roku życia ,dla mnie Tusk to zwykły skurw......
Atylla_bis - a u mnie na "wichurze" cały czas komunistyczne "1-go Maja"!!! I kto winien??? Kaczyński, bo nie przyjechał i nie zmienił!
Kiedy wychodziłem z kotem na spacer zerknąłem w przelocie na dziennik emitowany w tusk vision network (trzeba w końcu wiedzieć, co niemce nadają:D ). Doznałem lekkiego pomieszania, bo nie było tam samych superlatywów wobec towarzyszów z PO.
Może komisarz Durczok pojechał na narty, a może kolegium redakcyjne stwierdziło, że trzeba przeczekać ten jakże słaby rządowy okres bardziej subtelniejszym przekazem bliższym społecznym nastrojom. Zresztą najbliższe wybory za dwa lata a parlamentarne za prawie cztery, ważne żeby zagrać odpowiednie akordy w odpowiednim czasie, no nie można ciągle ludzi walić po łbie gitarą, kiedy można im na niej coś zagrać.
Zresztą dużo się mówi o straszliwych reformach, kiedy poza wydłużeniem wieku emerytalnego praktycznie o żadnych reformach ani słychu, ani widu. I pewno można by nad tym pomysłem przejść do porządku dziennego i tak obejmie przeważnie dzisiejszych dwudziesto i trzydziestolatków czyli liczny elektorat wyborczy PO (nikt im nie powiedział, że wybory to nie zabawa, niech mają - nawet sam należąc do tej grupy przełknę im na pohybel). Można by, gdyby jednocześnie zaproponowano drastyczną rewolucję emerytalną z finalnym uporządkowaniem ZUS, KRUS, OFE, przywilejów, składek, tak aby każdy płacił adekwatnie do tego ile chce otrzymać emeryturki na starość. Trzeba mieć tupet aby reformą nazywać najprostsze robienie ludzi w wała, jeżeli Rostowski twierdzi, że on innego pomysłu na reformę nie ma to jest to niewyobrażalny pokaz lenistwa, bezradności, bezwładności politycznej, niekompetencji i jeszcze dziś winien podać się do dymisji.
cala sprawa z tym ze media za pieniadze z roznych zrodel wspieraja w pocie czola rzad zaczyna byc coraz glosna , pozatym po acta trzeba troche oczyscic atmosfere , bo ogladalnosc moze spasc.
Ale niedlugo wszystko wroci do normy.
Lutz, to masz slaba pamiec. PIS na podstawie rekomendacji IPN planowal masowe zmiany nazw placow, ulic itp. I to nie byla wewnetrzna inicjatywa samorzadow, ale odgorna dyrektywa szefa. Jak ktos udaje, ze to nie mialo miejsca, to juz jego problem:-)
oliverpack - Rostowski ma przynajmniej wiedze i doswiadczenie w makroekonomii, zeby taka reforme planowac. Lepszego ministra finansow imo nie bylo od czasow Balcerowicza. Jesli zarzucasz mu brak kompetencji, to oswiec nas swoimi pomyslami, ktore zapewne sa spojne i pewne w realizacji.
Cainoor :reforma ma to do siebie zeby poprawiac a pseudo reformy w stylu podniesiemy wiek emerytalny do 80 roku zycia i wprowadzimy emeryture stala dla wszystkich na wysokosci 800 zl netto to ja mam w d...To nawet szczerze mowiac nie wymysliby zenek spod budki z piwem bo chlopina mimo ze tankuje non stop to jak sam o sobie mowi :k.... nie jest zeby ludziom krzywde robic.
Zupelnie sie minister rostowski nie zajmuje problemem umow smieciowych ktore powoduja potezna wyrwy w budzecie ZUS , nie zajmuje sie wprowadzeniem podatku od obrotu zeby w koncu jakakolwiek kase wycisnac z hipermarketow ,Skrzetnie omija temat Krus ( bo PSL), emerytur mundurowych .( nibuy cos tam robia ale tak delikatnie ,delikatnie)
Czyli cala uwaga p.Rostowskiego idzie na tak zwnae latwe cele -czyli golodupcow bo ich mozna bezkarnie kopac w d...
Powstaje pytanie :gdzie w tym jest czlowiek ?
Belert - ale Kaczyński chciał zmienić nazwy ulic. Wiesz jaki to jest koszt dla obywateli...
Belert, umowy smieciowe to oddzielny temat. Rozwiazanie tego problemu nie rozwiaze tematu emerytur. Btw.wydaje mi sie, ze jednak reforma takze obejmuje sluzby mundurowe. Nie rozumiem po co wspominasz o hipermarketach...
Mi tez sie pomysl reformy nie podoba, ale nie biore udzialu w konsultacjach spolecznych. Moze jak masz inne dobre pomysly to sie wlaczysz?:-)
Cainoor, dodaj do tych zmian nazw ulic dorsza za 8.5zł i już masz wypisz wymaluj faszystowski reżim,
Rostowski ma przynajmniej wiedze i doswiadczenie w makroekonomii, zeby taka reforme planowac. Lepszego ministra finansow imo nie bylo od czasow Balcerowicza. Jesli zarzucasz mu brak kompetencji, to oswiec nas swoimi pomyslami, ktore zapewne sa spojne i pewne w realizacji.
to jest jakiś żart? powiedz mi jak można nazwać dobrym ministrem kogoś, kto zadłuża nas na potęgę, za jego kadencji wzrost zadłużenia wzrósł o ponad 33%, to co innym zajmowało dwie kadencje, jemu zajęło jedną, stosuje kreatywną księgowość dzięki czemu nasz dług publiczny oscyluje w wysokosci i tu uwaga!......... 54.9% czyli 0.1% od konstytucyjnego progu - co jest po prostu kpiną z inteligencji tak inwestorów jak i społeczeństwa! (oczywiście o takich świetnych inicjatywach jak zwiększanie obciążeń podatkowych, nie wspominam)
MANOLITO - Rynki zagraniczne oceniaja prace ministra calkiem dobrze, do tego doceniaja go plasujac wysoko w rankingach wsrod innych ministrow finansow. Nie pamietam, by poprzedni ministrowie mieli takie oceny. Ale to pewnie kreatywna ksiegowosc, lol.
Cainoor, a co cię to obchodzi jak ocenia się rostowskiego za granicą, nie masz własnego rozsądku? nie trzeba być geniuszem, by wiedzieć, ze rostowski to zwykły cienias (powyższych argumentów o zadłużeniu etc. nie wspominam)
Jesli zarzucasz mu brak kompetencji, to oswiec nas swoimi pomyslami, ktore zapewne sa spojne i pewne w realizacji.
Jeżeli chce się od nowa wynajdywać koło, wówczas nawet profesura może nie wystarczyć, bo profesorów jak psów, a geniuszy jednak dość niewielu. Nie żyjemy w próżni, ale obok krajów w których rozmaite rozwiązania już funkcjonują i są przykłady krajów, gdzie już na pierwszy rzut oka ich systemy emerytalne wydają się rozsądniejsze od rozwiązań przejętych rodem z centralnie planowanej soc-nieboszczki - PRL.
Jedni mówią Kanada, USA, inni Wielka Brytania, jeszcze inni Skandynawia. A ja mówię nic prostszego: minimalne składki do państwowego ZUS (koniec z OFE) i w zamian gwarantowana minimalna emerytura. Całą resztę zaoszczędzonej góry gotówki każdy sobie zainwestuję gdzie i jak będzie chciał, na zasadzie dobrowolności, w oparciu o tradycyjne instrumenty inwestycyjne, dla mniej obeznanych instytucje finansowe z pewnością zaproponują gotowe, kompleksowe programy inwestycyjne. Ile, jak i przez ile czasu oszczędzisz twoja sprawa - od razu problem czy pracujesz do lat 60 czy do 65 czy 80 od razu staje się problemem wirtualnym. Jednocześnie koniec ze wszelkimi przywilejami emerytalnymi - czy to rolnik, czy prokurator, czy biznesmen, czy sprzątaczka wszyscy winni funkcjonować w systemie na równorzędnych zasadach. Oczywiście nowe zasady jako melodia przyszłości dla osób do trzydziestki, reszta musiałaby jeszcze funkcjonować po staremu, albo mieć możliwość wyboru. Jak to taki dobry minister niech się weźmie za prawdziwą reformę, a nie za zmianę wieku emerytalnego, ja sobie też mogę pokrzyczeć: 64, 68, 71, 61, 66 - normalnie nie wiedziałem, że babka w kolekturze lotto też mogłaby być ministrem.
Wlasny rozsadek podpowiada mi, ze warto zaufac Rostowskiemu. Rzadzi juz pare lat i jeszcze sie mocno nie zawiodlem. Ale wlasny rozsadek to jedno, a opinie zagranicznych ekspertow cos innego - do oceny pracy ministra finansow maja nawer wieksza wage. Jak dla Ciebie to cienias, to nic mi do tego, swiadczy o Twoim rozsadku.
Oliverpack - swietny pomysl. Pierwszy bym sie pod nim podpisal. Niestety zaden rzad tego nie wprowadzi. Bo o ile na poczatku wszyscy byliby zadowoloneni, to gdy przyszedlby czas wyplat emerytu, nastapilaby rewolucja, a wszyscy bogaci/rozsadni co odlozyliby na swoja emeryture zostali by nadziani na piki:-)
A co do 67. Bierze sie z konkretnych wyliczen, a nie z powietrza...
Gdy przyjdzie czas wypłaty emerytur jakoś nie widzę różnicy, między sytuacją bogatych/rozsądnych, a niebogatych/niezaradnych do sytuacji obecnej. Za to okaże się że niebogaci/niezaradni byli nieprzeciętnie dojeni przez niesprawiedliwy, niewydolny system, ofiarujący im na koniec taką samą jałmużnę jako dałby im za minimalne składki, ponadto skazał ich na niezaradność i niemoc obracania swoją gotówką w trosce o realne polepszenie bytu na starość.
Cainoor, zwykle za rozsądkiem kryje się logika, to powiedz mi więc jakie logiczne argumenty stoją za tym by zaufać rostowskiemu, tuskowi czy prezesowi NBP (w tym rządzie nie tylko rostowski odpowiada za stan kasy państwa) , galop zadłużenia? wzrost fiskalizmu? kreatywna księgowość? czy też może inflacja zżerająca nasze dochody?
MANOLITO, np. wskaźnik PKB w ostatnich latach (obrazek).
"W ciągu ostatnich 4 lat krytycznie można ocenić politykę fiskalną w roku 2008. Przyjęty w 2007 r. budżet na rok 2008 był zbyt ekspansywny, a czas ten nie został odpowiednio wykorzystany – mimo wciąż sprzyjających uwarunkowań gospodarczych – na ograniczenie wydatków sektora finansów publicznych."
Kreatywna księgowość:
"Brak rozróżnienia między długiem sektora instytucji rządowych i samorządowych (metodyka unijna)
a niższym państwowym długiem publicznym (defi nicja krajowa), do którego odnoszą się tzw. progi ostrożnościowe dla relacji długu do PKB (w tym 55%);"
Dług publiczny:
"Wskazywanie na bardzo wysoki poziom i przyrost długu w Polsce, podczas gdy poziom ten jest umiarkowany, a jego przyrost należał do najmniejszych w UE; ponadto ok. 30% długu publicznego Polski wynika z kosztów reformy emerytalnej, która w zdecydowanej większości krajów UE nie została wprowadzona;"
Fiskalizm:
"Ocenianie polityki wydatkowej poprzez zmianę relacji wydatków do PKB w krótkim horyzoncie czasowym, podczas gdy właściwe podejście, stosowane m.in. przez Komisję Europejską, wymaga analizy realnego tempa wzrostu wydatków – takie podejście, wbrew powielanym opiniom, wskazuje na bardzo silną konsolidację właśnie po stronie wydatkowej w Polsce w latach 2011-2012."
http://www.mf.gov.pl/_files_/aktualnoci/2012/raport_22.02.12/raport.pdf
Raport do mnie przemawia. Przedstawia ostatnie 4 lata finansów Państwa i plan na przyszłość. Wygląda sensownie i jeśli Rostowski będzie miał szansę ten plan wdrożyć, to nic tylko trzymać kciuki.
Rostowski ma przynajmniej wiedze i doswiadczenie w makroekonomii, zeby taka reforme planowac. Lepszego ministra finansow imo nie bylo od czasow Balcerowicza. Jesli zarzucasz mu brak kompetencji, to oswiec nas swoimi pomyslami, ktore zapewne sa spojne i pewne w realizacji.
To ten gość co stwierdził że polscy przedsiębiorcy mają nadpłynność finansową, więc należy zwiększyć składkę rentową?
Cainoor
Proszę o wklejenie legitymacji partyjnej !
Rostowski ma przynajmniej wiedze i doswiadczenie w makroekonomii
Czerpaną głównie z keynesistowkich mądrości. Mało trafiony argument.
Wzrost PKB to za przeproszeniem "z du** wyjęty wskaźnik, bo jeśli się nie mylę to zawiera też w sobie tzw. inwestycje państwowe. A te w obecnym okresie są szczególnie nasilone ze wzgl. na EURO. Co widać po rosnącym zadłużeniu. Po drugie PKB rośnie, ale inflacja tez rośnie.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/10,115170,11202355,__Majac_wybor__ludzie_wybieraja_ZUS__.html
Tylko dla ludzi o mocnych nerwach !
Cainoor, ale ja cię proszę o konkrety, co takiego zrobił rostowski z resztą ekipy by ich pochwalić, ale tak konkretnie.
W raporcie masz same konkrety. Z liczbami i procentami, bo przeciez bez tego zaden post nie jest prawdziwy. Od kilku lat mamy budzet, ktory rozwija nasz kraj. Patrzac po sobie, to mam wyzsza pensje, niz te 4 lata temu:-)
co takiego zrobił rostowski z resztą ekipy by ich pochwalić, ale tak konkretnie
No jak to co. Nie zmienili nazw ulic. A to byłby straszny wydatek dla obywateli. Na pewno dużo większy niż podróże premiera z Warszawy do domu i z powrotem.
Patrzac po sobie, to mam wyzsza pensje, niz te 4 lata temu
Szkoda, że na paliwa i wszystkie produkty płacisz też więcej.
Patrzac po sobie, to mam wyzsza pensje, niz te 4 lata temu
True- dajmy obecnej ekipie jeszcze trochę porządzić, to wszyscy będziemy zarabiać miliony- naprawdę! (a na zakupy, będziemy chodzić z taczkami pieniędzy....) ;>
Nie wiedziałem że są jeszcze osoby którym podoba się rząd tuska i będą go bronić, no chyba że pracuje się w urzędzie...
"Patrzac po sobie, to mam wyzsza pensje, niz te 4 lata temu:-)"
A w takim Zimbabwe to zarabiaja tysiace razy wiecej, niz kilka lat temu!
Mnie się podoba.
Owszem jest do dupy, ale jak pomyślę o tym co by było gdyby...., to mi się podoba.
Cainoor, i ja mam ten raport przeczytać? to może prościej, skoro go "czytałeś" po prostu przyklej mi odpowiednie fragmenty świadczące o tym, że rostowski robi coś przeciwnego w stosunku do galopującego zadłużenia, wysokiej inflacji, albo jakieś ślady wprowadzonych reform finansów publicznych. (swoją drogą powoływanie się na raporty wysmażone przez podległe rostowskiemu ministerstwo jest dość kuriozalne, przecież wiadomo, że będzie to samochwalczy pamflet)
Od kilku lat mamy budzet, ktory rozwija nasz kraj. Patrzac po sobie, to mam wyzsza pensje, niz te 4 lata temu
to swego czasu nazywało się bigosowy socjalizm, pompowano miliardy dolarów w gospodarkę zadłużając się na potęgę, w efekcie przez kilka lat za gierka panowała mała stabilizacja, ludzie mieli większe pensje, półki zaczęły pękać od towaru - to bardzo uśpiło społeczeństwo oczywiscie do momentu gdy wszystko się zawaliło - czyli gdy brakło pożyczonej kasy - rostowski robi to samo, zadłuża się na potęgę stymulując wzrost (o propagandzie sukcesu "polska w budowie" nie wspominam) podobieństwa są uderzające.
Widzący, pod koniec komuny też już nikt nie wierzył w skuteczność partii, w efekcie propaganda formowała hasło, jak nie my to kto? robole z solidarnosci? przecież jak dostaną władzę będzie jeszcze gorzej, a tak jest "tylko" źle!
tak przy okazji
http://blog.rp.pl/blog/2012/02/26/mariusz-staniszewski-po-stu-dniach-czar-narzeczonej-prysnal/
Tak, tak, a jakby rządzili Kaczynscy, to by juz były autostrady an euro gotowe, inflacja by zmalała, zadłużenie zmalało, emerytury zas i wszystkie pensje wzrosły, ZUS w trymiga by oddłużyli, nikt nie pieprzyłby w telewizji trzy po trzy o obrażaniu Polaków na lewo i prawo od Portugalii po Ural i od Australii po Alaskę,w ogóle byłoby cudownie.
No, i oczywiscie jakby taki Kaczynski kazał wszystkie nazwy ulic zmienic, to byłoby cool, bo byłoby taniej niz loty premiera... jak to jest? z jednej strony takie duze chopy piszą o ekonomistach, doktrynach itp, a z drugiej jak Fckt pluja sie o kroplę w oceanie budżetu? A może wymienimy sukcesy rządu Kaczynskiego, co? Aaa.. zaraz będzie, zę on to miał dwa lata i opozycje niesprzyjającą, Ciekawe, jaką opozycja jest PIS. Można ich przez rok słuchać i wiadomo, ze w mainstrweamowych wywiadach dla gawiedzi, chyba takiej jak ta z GOLa, patrząc na ten watek, wszystko bedzie na nie i "tawarisz Tuskowitz"... Konstruktywna krytyka - baranów co w sprawie ACTA głosowali z niewiedzy jak wszyscy, a teraz pierwsi do pouczania. Przecież wszyscy jesteście takimi samymi lemingami, jedni plują się za Kaczynskim, inni za Tuskiem i pierdolicie od x lat to samo, podobnie jak w TV, gdzie - jak coraz bardziej zdaje sobie sprawe - informacje się nie zmieniają. PO/PIS coś obi, robi to źle, PIS/PO zrobiłoby lepiej i jest na nie, na nie, na nie, wszystko jest druzgocące itp... A konstruktywnej dyskusji nie ma i nie było. zreszta, który poseł ma pojęcie o systemie emerytalnym, finansach itp? to robia eksperci i pracownicy ministerstw, a nie wasi idole. Pewnie, rozumiem, ze ludzie moga byc niezadowoleni, sam odczuwam to, ze wszysto drozeje, - bo i żywność (to zapewne jak zwykle tylko daltego, ze jest okazja i udawany kryzys, wiec mozna wydoic klienta jeszcze bardziej, a od rolnika i tak kupimy po cenie sprzed roku/dwóch) i energia i gaz i paliwo i na pewno ludzie moga być niezadowoleni i sfrustrowani. I zapewne wiele rzeczy mozna zrobic lepiej. Ale nie jestem tak naiwym debilem by sądzic, ze kaczynski i garstka jego klakierów zrobiłaby wiecej albo znacząco wiecej by sytuację poprawić. Tak, jakby obnizyli podatki to an pewno spadłyby ceny żywności np. - tak jak chleb zawsze tanieje po tym jak po wzrostach cen maki są spadki. Obnizki cen chleba to ja od dzieciństwa nie pamietam. Wolny rynek :D Ale to tak na marginesie....
Słowem - moze mam jakis gorszy okres, ale te wasze psyskówki jawią mi sie póki co jako nudne, przewidywalne i bezcelowe, ze naprawdę popieram zdanie "a ruszyłeś dupe sprzed monitora"? Przecież tu od dawna wiadomo kto an kogo naskoczy, kto kogo zwyzywa bez konsekwencji od czerwonych szmat, kto przypomni o ojcu Kaczyńskiego, kto o Smoleńsku zacznie, o wątpliwościach i o mgle... A nawet jak jest duskusja na serio o walacy sie systemie emertyalnym, fatalnej organizacji słuzby zdrowia czy wielu innych sprawach gdzie moznaby sprawniej rządzic, to i tak z jednej strony zacznie sie zwyczajne aprioryczne zakładanie "bo Jarosłąw Polske zbaw to by łohoho!", z drgiej, ze nie, a z trzeciej że panstwo trzeba zlikwidować i w ogóle każdy kowalem losu by Korwin "złożyłem za późno podpisy i jestem skrzywdzony, ale zaradny!" Mikke...
koro wy nei potraficie rzeczowo dyskutowac, to czego wymagacie od polityków, liczących na poklask was, wyborców? Przeciez nic się nie zmieni w warstwie medialnej choćby, skoro Kaczynski nadal będzie musiał tylko "oni tam gdzie Zomo, niemcy i Rosjanie", a Tusk... No właśnie, jak on sie z acta przynzał do błędu, to piar, piar i niech sie goni, bedziemy wypominać do maja, a jak PIS nie wiedział, w czym rzecz, a teraz sie nagle zorientował i juz jest na nie, to co? wybaczamy błędy i wypaczenia?... Ech...
A myslalem ze tacy nieszkodliwi idioci jak ten pietro wyzej juz wygineli, albo chociaz taktownie sie nie odzywaja
I vice versa, misiu.
Ale wiesz co? Nie będę takim hipokrytą, jak ci się może wydaje - rozumiem, ze czasem sobie fajnie ponarzekać i nie zaprzeczam, ze pewnie niejeden wątek w podobnym tonie jak ten, z równie konstruktywnym pierwszym postem, założę. Bo czasem górę biorą emocje i każdy chce powiedzieć, co mu na wątrobie leży, tylko ostatnio coraz bardziej mnie dziwi, jak wam się tak chce dzień w dzień, od tylu lat...
Ach, czy jak zapiszę sie do klubu bezkrytycznych piewców Jarosława, względnie Korwina, to zostanę nieszkodliwym mądralą?
Znamy, znamy - nic się nie da, nic się nie uda, nic nie można zrobić, niemoc. A ja podam tylko kilka rozwiązań: proporcjonalne opodatkowanie banków, właściwe opodatkowanie kapitału zagranicznego szczególnie dużych koncernów czyli podatek od obrotu , podatek liniowy oraz obniżka PIT i CIT, rezygnacja z z OFE i nie to nie są pomysły z księżyca, ale rozwiązania wprowadzone w oka mgnieniu na Węgrzech. I tak jak polski PKB w decydującej mierze nie zależy od decyzji polityków (a jeżeli tak proszę podać do jakich to światłych decyzji można by go podczepić), tak węgierski także nie zależy. Przeciętny Węgier może mieć przynajmniej wrażenie, że mieszkając na Węgrzech mieszka wciąż w swoim własnym kraju choćby i za cenę 1% PKB, chociaż wątpię czy poza wrzaskiem na całą Europę kapitał zagraniczny wycofał stamtąd chociaż jedno euro.
I nie wiem czy Kaczyński zdołałby przeforsować choć część tych rzeczy i czy ktokolwiek w tym kraju byłby do tego zdolny, elity postkomunistyczne są tu silne jak nigdzie, ale trudno mi sobie wyobrazić by odwrócił się dupą do zwykłych ludzi, jak rząd "nic nie mogę" Tuska.
"Ach, czy jak zapiszę sie do klubu bezkrytycznych piewców Jarosława, względnie Korwina, to zostanę nieszkodliwym mądralą?"
Nie, ale jest szansa, ze zmadrzejesz, kiedy w koncu skonczysz studia, wezmiesz sie do roboty, zalozysz rodzine, itd. Ludzie zwykle nabieraja wtedy rozsadku.
tomazzi
"przynjamiej czasem sie zainteresowal zwyklymi ludzmi ,jak zyja i czy maja za co k... zyc"
- To był prosty przykład na zainteresowanie zwykłymi ludźmi w odpowiedzi na post Belerta. Nie miał niczego więcej udowadniać.
""No jak to co. Nie zmienili nazw ulic. A to byłby straszny wydatek dla obywateli. Na pewno dużo większy niż podróże premiera z Warszawy do domu i z powrotem."
- Zapewne nawet sobie nie zdajesz sprawy ile trzeba ogarnąć przy zmianie nazwy ulicy. Dokumenty jak ID, czy prawka to jedno, jak ktoś ma firmę, to musi zmieniać jeszcze wiele innych rzeczy. Koszt to może być i pareset złotych, a straconego czasu nawet nie liczę. A przelot premiera podziel na liczbę podatników ;-)
wysiak
Świetne porównanie do Zimbabwe, takie rzeczowe :) Proponuję jednak porównać średni wzrost pensji w ostatnich latach do krajów z UE.
MANOLITO
No jasne, że masz ten raport przeczytać. W internecie czytasz zapewne znacznie więcej propagandowych tekstów. Tu masz przynajmniej dostęp do danych z pierwszej ręki, bo raczej nikt nie ma takiej wiedzy o stanie finansów publicznych jak ministerstwo finansów. Porównaj sobie tempo wzrostu wydatków w Polsce - w stosunku do tego, co na 2008 założył PIS, z tym, co od 4 lat udaje się uzyskać PO-PSL.
W raporcie masz wytłumaczoną strategię od 2008 z planami na 2015, a nawet i 2020. Na początku, w czasie kryzysu, skupiono się na podtrzymaniu wzrostu PKB i wiarygodności Polski, a teraz zacznie się walka z deficytem (np w 2011 udało się uzyskać planowaną redukcję do poziomu ok 5,6% PKB;) i długiem. Ja to kupuję, bo niby czemu nie?
Drugim moim faworytem wśród ministrów jest Sikorski. Dopóki oni będą ministrami, to będzie dobrze :)
Herr Pietrus to taki "mądry i wszechwiedzący" człowiek, który musi wylewać swoje mądrości i wykazywać innym, że się nie znają, że źle robią i że w ogóle najlepiej żeby nie pisali bo piszą głupio. Nie dotyczy to oczywiście tylko tego wątku, bo przecież istnieją inne tematy na forum gdzie ludzie potrzebują aby ich postawić do pionu bo przecież gówno wiedzą ! Prowadź mistrzu !
A przelot premiera podziel na liczbę podatników
A to co uzyskam, Ty przemnóż przez ilość przelotów :) Ile tych nazw ulic było do zmiany w całej Polsce? Masz takie dane? Z ciekawości pytam.
Rekordowe zadłużenie państwa oraz konsekwencje tego w postaci podwyższania podatków, składek, skoku na OFE. To nieważne. Rząd Tuska jest wspaniały, bo gdyby nie on to rządziłby straszny Kaczyński, który chciał... zmienić nazwy ulic. http://www.youtube.com/watch?v=7g9WjcGdxuM
Brawo!
czekitout
Nie ważne, że masz problem ze zrozumieniem tekstu. Z oceną budżetu na rok 2008 pewnie też sobie nie poradzić. Podpowiem - był słaby.
tomazzi
A nie wiem, trochę tego było. W Archiwum GOLa jest jeszcze o tym wątek, ale nie mam linka. W każdym razie pamiętam to, bo chcieli zmienić moją dawną ulicę :)
btw. liczba przelotów (3 w miesiącu po 40k pln, 8 lat; podatników 13mln; czy nie wychodzi po 1pln na głowę?:)
Raport MF to ciekawy raport, generalnie można się z niego dowiedzieć takich "nadzwyczajności" jak realizowana konieczność obniżenia deficytu budżetowego na skutek obniżenia tempa przyrostu PKB tym samym obniżenia wpływów do budżetu, wie o tym każdy mający portfel w spodniach lub torebce to i dobrze, że Rostowski też się pokapował - normalnie geniusz. Dziwne że wytyka poprzednikom w roku 2008 umiarkowaną skłonność do oszczędzania, kiedy jeszcze w 2010 roku sam zaklinał rzeczywistość opowiadając bajki o zielonej wyspie całkowicie odpornej na kryzys.
Dla zachłyśniętych podobną propagandą sukcesu powinno jeszcze być wyjaśnienie we wstępie, że gospodarka w decydującej mierze nie zależy od budżetu państwa, ale budżet od gospodarki, może z wyjątkiem wyjątkowego partactwa przy tym pierwszym. Ponadto takie propagandowe dokumenciki choć zawierają piękne i twórcze wskaźniki jak choćby taki pro wskaźnik w ekonomicznej statystyce jak "skumulowany przyrosty (normalnie jakiś profesor statycznej katedry się cieszy jakich ma pojętnych uczniów, że takie kruczki z podręcznika potrafią wygrzebać) kiedy jakby brakuje w nich konkretów, wciąż czekam na wskazanie jaka była korelacja i jakie to konkretne decyzje rządu przyczyniły się do zachowania przez Polskę umiarkowanego wzrostu PKB.
Albo konsolidacja budżetu przez rosnąc obciążenie podatkowe, owszem można je pokazać na tle UE, a można choćby...o bądźmy konsekwentni przez skumulowany przyrost obciążeń podatkowych za lata 2008-2011! No naprawdę, bajki dla ludzi, na których robi wrażenie pisemko o pozornie mądrych słowach, z którego nic nie wynika poza tym, że jak mniej pieniążków wpływa do portfela wówczas trzeba przyciąć planowane wydatki i zacząć grzebać w cudzych portfelach - znaczy naszych. Czyli jednak sukces nas wszystkich!
Odnośnie tego o czym pisałem gdzieś tam wyżej, mamy kolejny sukces, tak nam wolny światowy handel zawrócił w głowie, że może powinniśmy już wykopać i wyrzucić słupki graniczne - http://podatki.wp.pl/kat,70474,title,Polska-na-Euro-2012-straci-miliony,wid,14285047,wiadomosc.html?ticaid=1dfef
[88] Ciekawe jaki by wyszedł koszt zmian tych nazw ulic. Ale tego to się raczej nie dowiemy niestety.
Mam link do wątku: http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6195652 Ale nie mam czasu przejrzeć go dokładnie i znaleźć jakich szacunkowych danych.
Swoją drogą wtedy napisałeś m.in.:
"Nie mogliby się wziąć za coś pożytecznego? Np. za zmniejszanie podatków?"
A rząd Tuska robi coś przeciwnego :)
I kolejny Twój cytat:
"Zrozum to wreszcie, że jeśli PiS oszukał swoich wyborców (np. postulaty taniego państwa), to praca takiej partii jest oceniania negatywnie."
Niby 5 lat. Niby inne ekipy, inny rząd. Ale nic się nie zmieniło. Nigdy chyba nie pojmę jak można głosować na PO albo PIS po tym co zrobili i czego nie zrobili.
Cainoor, dobra, dobra... budżet na 2008 rok zniweczył całe rządy Tuska i pewnie był przyczyną rekordowego deficytu z 2010 roku...
Nie mam ochoty dyskutować o głupotach z kimś kto bardziej przejmuje się duperelami typu zmiana nazw ulic, gdy obecny rząd robi wałki liczone w miliardach złotych.
Z drugiej strony nie powinna mnie dziwić taka postawa. W końcu część wyborców jedyne co miała do zarzucenia kiedyś Kaczyńskiemu to jego niski wzrost...
tomazzi
A czy ja bronię podnoszenia podatków? Absolutnie. Jak PO oszukuje swoich wyborców, to Ci też prędzej, czy później przestaną na nią głosować.
czekitout
No tak, zapomniałem, że jak ktoś wali w stół i odzywają się nozyce, to potem nie ma sensu dyskutować o głupotach. Brawo! :)
olivierpack
Lepszy taki raport, niż żaden. Przynajmniej masz trochę danych w jednym miejscu, ich interpretację też masz - możesz się nie zgadzać, Twój wybór. Jak widzisz tam tylko propagandę sukcesu, to musisz brać niezły stuff. Przecież można się doczytać z czego wynika dług i deficyt. Rostowski nie jest nieomylny i nikt tak nie twierdzi. Ale wśród dotychczasowych ministrów finansów radzi sobie imo dobrze.
Podaj linka do innego równie przydatnego raportu, to chętnie poczytam. Bo do wynurzeń na forum kilku frustratów o stanie finansów państwa mam ograniczone zaufanie :)
A jeśli wg Ciebie nie ma korelacji między działaniami rządu i PKB, to nic tylko postulować likwidację MF, lol :)
[79] Nic dodac...
A jeśli wg Ciebie nie ma korelacji między działaniami rządu i PKB, to nic tylko postulować likwidację MF, lol :)
Obecnie w Polsce związku nie ma, konkretnie rząd robi swoje minimum zadań i na szczęście nie ciągnie gospodarki w dół, ale też nijak nie winduję jej w górę jakąkolwiek wartością dodaną.
Ogólnie rzecz ujmując bardzo liberalny polski wolny rynek wzięty rodem z dzikiego zachodu daję nam ładne cyferki, jednocześnie pociągając za sobą multum niemierzalnych negatywnych zjawisk. Pierwszy lepszy przykład z brzegu - mamy 25 tysięczne miasto i dokładnie 12! wielkopowierzchniowych sklepów, wszystkie z udziałem kapitału zagranicznego transferującego zyski do krajów macierzystych i tam też opłacającego podatki oraz sprowadzającego głównie produkty z zagranicy, mało tego pracownicy na minimalnych stawkach często na umowach cywilno-prawnych. Lokalny handel, przetwórstwo, mała produkcja padła niemal całkowicie, na jedno stworzone miejsce pracy zniszczono od pięciu do dziesięciu innych. Czy rząd zdaje sobie sprawę jak katastrofalne skutki ma taka dzika mikroekonomia w przełożeniu na setki podobnych miast? PKB jest tylko miarą i uosobieniem człowieka do mierzenia i porównywania akurat w zakresie ekonomii materii na tyle złożonej że trudnej do zmierzenia, tak naprawdę mówi o gospodarce dużo jak i mało.
oliverpack
"Obecnie w Polsce związku nie ma"
Wpływ na PKB działań rządu/ów (dla 2009 - green island):
- Inwestycje publiczne takie jak Program Budowy Dróg Krajowych, Narodowy program budowy dróg lokalnych, przygotowania do EURO 2012
- obniżenie składki rentowej (dzięki PIS), ulga na wychowywanie dzieci, obniżenie stawek podatkowych (thx PIS), waloryzacja rent i emerytur => wzorst spożycia indywidualnego (2.1% w 2009) => wzrost PKB i jednoczesne spadek dochodów publicznych (wzrost deficytu)
[93]
Dzięki za proste przedstawienie tego zjawiska, które to właśnie obserwuje wokół siebie, ale nie potrafiłem go sprecyzować.
Dobrym przykładem tego są chociażby moi rodzice. Są handlarzami w raczej średnim mieście, którzy jeszcze kilka lat temu wychodzili dzięki temu naprawdę na przyzwoite "swoje". Ale coś od kilku lat się systematycznie psuje, nie tylko u nich, ale w sumie też u całej tej społeczności. Zwyczajnie obserwuje się jak lokalny, drobny handel po prostu umiera.
Za powód tego upatruje jedną z 2 rzeczy. Niepokojącą i jeszcze bardziej niepokojącą.
Niepokojąca to fakt, który właśnie przytoczyłeś. Możliwe że ten stan rzeczy spowodowany jest właśnie przez to, że nastawiano sporo hiper i supermarketów, łącznie z niewielką galerią, które to na przestrzeni lat powoli przyzwyczajały do siebie takich oto klientów, którzy wcześniej nauczeni byli ganiać po targowiskach i szukać okazji. Straszna jest w ogóle teoria, że takie "dobro" jakim jest hipermarket, niszczy lokalne drobne rynki nie dając państwu nic w zamian... A jeśli okazuje się, że ta teoria jest praktyką... no to kurde rząd powinien coś z tym robić!
Drugim jeszcze bardziej niepokojącym możliwym tego powodem, który brałem pod uwagę jest fakt.. że możliwe, że ludzie najzwyczajniej w świecie biednieją, że zaciskają pasa i liczą się z każdym groszem. Biedniejsi klienci moich rodziców, przestają kupować pewne dobra w ogóle, a bogatsi zaczęli oszczędzać tak jak kiedyś robili to biedniejsi, przychodząc teraz jedynie po te niezbędne rzeczy i drobne luksusy.. i kto wie, może to tylko dzięki tym bogatszym ten rynek jeszcze całkiem nie zdechł. Zatem problem ten nie ma już wtedy charakteru lokalnego i nie można go jednoznacznie obwinić marketami, ale świadczy o ogólnej sytuacji w państwie, a to już w ogóle wtedy gryzie się z teorią zielonej wyspy i mitycznego wzrostu gospodarczego..
Cainoor, raczysz chyba żartować, po prostu przeklej mi te fragmenty świadczące o pozytywnym wpływie rostowskiego dotyczących np. reformy finansów publicznych i będziemy dyskutować, ja nie mam czasu na czytanie "ścian tekstu" chociaż jestem pewny, że znowu się wykpisz, bo jakoś nie chce mi się wierzyć byś to przeczytał choćby w 10%, poza tym, jest dobrym zwyczajem posługiwanie się na forach konkretnymi argumentami, linki do "ścian tekstu" do takich nie należą.
[94] Tak, ale niech strzelę że inwestycje publiczne wynoszą może do kilku procent PKB. Zresztą, przy takim zapóźnieniu jak w naszym kraju nie są one chciejstwem czy nie chciejstwem tego czy innego rządu, ale naturalną koniecznością, która dzieje się obok (gdyby się nie działa 20 lat po rozkręceniu gospodarki, należałoby powiesić rządzących za jaja) i też nie są większą wartością i efektem przewagi jakościowej jednej partii nad drugą. Ale niech będzie cześć i chwała obecnie rządzącym - budują.
To drugie jest właśnie aktywnym oddziaływaniem rządu na rzeczywistość gospodarczą w kraju, tyle że nieznacznym i dalekim od oczekiwań.
MANOLITO
Zadałem sobie trochę trudu, żeby znaleźć wiarygodne źródło informacji właśnie po to, żeby nikt nie zarzucał mi bajdurzenia. A tu proszę, argument, żebym nie powoływał się na jakieś raporty Ministerstwa Finansów, tylko podał własne, konkretne argumenty. No jak z kobietą ;)
Ta "ściana tekstu" ma jedynie 52 strony, gdzie kilka to same wykresy.
Zarzuciłeś Rostowskiemu w swoim poście [77] 3 tematy:
1. Galopujące zadłużenie / wzrost długu publicznego o 33%
2. Wysoką inflację / brak konkretów
3. Brak wprowadzonych reform finansów publicznych
Kilka punktów w temacie 1. Na kolejne nie chce mi się już odpowiadać. Każdy niech oceni, jakie informacje uzna za przydatne.
- Spadek deficytu w relacji do PKB z 8% do 3% w 2011 (w porównaniu do UE -> ~7%) [edit thx to Bramkarz]
- Limit konstytucyjny to 60% (nie jak 55% jak podawałeś, 55% to próg ostrożnościowy)
- Państwowy dług publiczny wg szacunków MF wyniósł 53,8%
- średnia wydatków instytucji rządowych w ostatnich 4 latach niższa niż średnia w latach 2001-2007
- Przyrost długu publicznego (w relacji do PKB) jako jeden z najniższysz w UE (nie przekroczył 10% PKB)
- Wzrost zadłuzenia w UE 2x więcej niż w Polsce
- Ok. 30% długu w Polsce wynika z kosztów reformy emerytalnej, która w wielu krajach UE nie była wprowadzona
- Wpływ różnic kursowych na zmianę długu w Polsce jest jednym z najwyższych w UE (2% w latach 08-10, zaraz po Rumunii, czy Węgrzech) => gdyby kurs złotówki z 2007 utrzymał się, dług publiczny wyniósłby 49,6% (wg metodyki krajowej)
- Uzyskanie elastycznej lini kredytowej w MFW, utrzymanie ratingu Polski, co przekłada się na obniżenie premii za ryzyko (związanej np. z kosztami obsługi zadłużenia zagranicznego) i stawki CDS
- Od 2011 zmiana polityki gospodarczej polegającej na konsolidacji fiskalnej i obniżaniu długu, plany są ambitne
oliverpack
Czyli jednak jakiś tam wpływ jest? Miło słyszeć. O strukturze PKB także można gdybać. Aż 60% to spozycie indywidualne. Ale inwestycje publiczne nie są takie pomijalne. Wg danych GUS (wyliczenia MF) inwestycje publiczne stanowią 3% nominalnego tempa wzrostu PKB, a same inwestycje to około 6,4% PKB w 2011. Czy to tak mało? W UE to wynik rekordowy i imo po Euro więcej już nie będzie.
"Te drugie" wpływa na całą Polską gospodarkę bardzo znacząco. Np. zmniejszenie podatków miało udział w zwiększeniu PKB, ale także w zwiększeniu deficytu sektora finansów publicznych.
Cainoor
Spadek zadłużenia w relacji do PKB z 8% do 3% w 2011 (w porównaniu do UE -> ~7%)
Po tym elementarnym pomyleniu deficytu budżetowego z zadłużeniem (które notabene rośnie) przestałem czytać dalej.
Bramkarz, wykres jak wykres - zła skala ;)
Poprawiłem już u góry.
btw. Zadłużenie rośnie, ale plany są ambitne, żeby w 2020 państwowy dług publiczny w % do PKB wyniosił ~40%. Mniej niż w 2007. Zobaczymy, czy faktycznie kolejne rządy utrzymają taką politykę.
Prawda taka, że w tym kraju nie ma praktycznie na kogo głosować. Złodzieje odejdą następni przybędą. Szkoda, że nowe partie, które mogłyby wprowadzić trochę świeżości nie mają szansy zaistnieć przez ciemnotę dzisiejszych ludzi.
Znowu zale nad Nowa Prawica?
Poza tym dlaczego uwazasz, ze tamci nie beda krasc albo beda w czymkolwiek lepsi? Samoobrona tez szla pod haslem "mysmy jeszcze nie rzadzili" i co?
Nie chodzi o żadne żale. Po prostu w dzisiejszych czasach jeśli się nie ryzykuje to się stoi w miejscu, a jak się stoi w miejscu to zaczyna się cofać. Nie rozumiem rozumowania dzisiejszych ludzi."Nie idę na wybory bo nie ma na kogo głosować''. Niestety myśli tak 50% społeczeństwa uprawnionych do głosowania. Gdyby wszyscy poszli i zagłosowali może by coś zmienili. Ale oczywiście wszyscy wolą siedzieć na dupie i narzekać, bo "co ten ich 1 głos da".
Cainoor,
ad2. próg ostrożnościowy też jest zapisany w konstytucji a więc jest progiem konstytucyjnym
http://pl.wikipedia.org/wiki/Progi_ostrożnościowe_w_Polsce
ad3. dług publiczny wynosi 54.9%
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dług_publiczny
ad4. średnia wydatków rządowych? co to znaczy?
ad5. ad6. zapomniałeś o jednym nawet jeśli stosunkowo wolniej się zadłużamy nie znaczy, że nas dług mniej obciąża, może być nawet jeszcze gorzej (argentyna zbankrutowała mając blisko 50% zadłużenie) zachodzi tu efekt "chudnięcia" nie muszę przypominać, że jesteśmy krajem dość biednym i dla przykładu, gdybyś rocznie zarabiał 10 000 i musiał spłacić w ciągu roku 5000 długu, to zostało by ci 500 złoty na przeżycie miesięcznie - czyli wegetacja, a gość zarabiający rocznie 50000 spłacając 25000 będzie miał miesięcznie na życie jakieś 2200zł, czyli spokojnie będzie sobie żył. I tak też jest z zadłużeniem państw im bogatsze tym może się bardziej zadłużać bo to co im zostaje po spłacie długów spokojnie wystarczy im na dostatnie życie.
ad7. i co z tego? po to jest rząd by wprowadzać odpowiednie reformy np. finansów, zmniejszenia biurwokracji etc. właśnie po to by ograniczać ten wskaźnik.
ad8. no to jest oczywiste, ale co to ma niby udowadniać
ad9. tutaj się zgadzam
ad10. rząd raczej powinien szukać kasy nie poprzez ordynarne przesuwanie wieku emerytalnego, ale wprowadzać zapowiadaną od lat reformę finansów, zmniejszać biurokrację, upraszczać przepisy etc. czyli wspierać gospodarkę, bo to ona jest kluczem do naszej zamożności, bo co z tego, że rostowskiemu np. uda się w końcu utrzymać reżim fiskalny skoro zrobi to poprzez fiskalizm, podnoszenie podatków, przesuwanie wieku emrytalnego itd. co my będziemy z tego mieli ? poza opróżnionym portfelem?
(taka rumunia za Ceausescu nie miała zadłużenia, tylko co z tego, skoro stało się to kosztem totalnego zubożenia tamtejszego społeczeństwa)
nie idą na wybory bo przestali wierzyć
Tajemne zmowy, tajne narady,
Na górze ćwoki, na dole dziady,
Nie ma co pisać - jasna jest puenta -
Cała ta nacja zdrowo rąbnięta.
Dziennie tu cwaniak goni cwaniaka,
Grubą aferę zaś goni draka,
Jawią się durnie, jawią proroki,
Zwykłe leniuchy i obiboki.
Ktoś kłamstwa plecie, ktoś tam rżnie głupa,
Jakiś bohater znów się wygłupia,
Ktoś inny kręci i strzela fochy,
Są jakieś Kiepskie, jakieś Paździochy.
Są też mesjasze i gupki wsiowe,
Co w niemowlęctwie spadły na głowę,
Są przewielebne jakieś pasterze,
Co prawdę głoszą na każdym skwerze,
Jacyś wybrańcy, jakieś elity,
Ten zaczadzony, tamten podpity.
A na to wszystko biało-czerwona
Spogląda co dzień bardziej zdumiona!
MANOLITO
Podawać jako źródło Wikipedię, a nie raport MF - rly? :)
"ad10. rząd raczej powinien szukać kasy nie poprzez ordynarne przesuwanie wieku emerytalnego, ale wprowadzać zapowiadaną od lat reformę finansów, zmniejszać biurokrację, upraszczać przepisy etc. czyli wspierać gospodarkę, bo to ona jest kluczem do naszej zamożności, bo co z tego, że rostowskiemu np. uda się w końcu utrzymać reżim fiskalny skoro zrobi to poprzez fiskalizm, podnoszenie podatków, przesuwanie wieku emrytalnego itd. co my będziemy z tego mieli ? poza opróżnionym portfelem?"
Generalnie walczyć z długiem publicznym można na 3 sposoby:
- wzrost PKB
- zmniejszenie deficytu (zmniejszenie wydatków lub wzrost podatków)
Zarówno fiskalizm, podatki, wiek emerytalny wpływa na oba powyższe wskaźniki. W jakim stopniu i jak tym sterować - tu jest pole do manewru i dyskusji. Jednak znajomości makroekonomii Rostowskiemu nie można odmówić.
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/abc-dlugu
"Zanim przejdziemy do spłacania długu najpierw trzeba spowolnić, a potem zatrzymać jego przyrost. W przeszłości w kilku krajach udało się zahamować narastanie zadłużenia, a w efekcie znacząco obniżyć relację długu do PKB.
Przykładem dla Polski mogą być.:
- Chile, które w latach 1989-1998 zredukowało dług publiczny z 46,8% do 12,9% PKB.
Za ponad połowę tego spadku odpowiadała redukcja deficytu finansów publicznych, reszta wynikała ze wzrostu PKB.
- Turcja, która w latach 2001-2007 zredukowała dług publiczny z 77,6% do 39,4% PKB.
Aż 70% tego spadku osiągnięto dzięki zmniejszeniu deficytu (głównie z podniesienia podatków), a 30%ze wzrostu PKB.
- Bułgaria, która w latach 1996-2007 zredukowała dług publiczny z 96,4% do 18,7% PKB. W połowie spadek ten wynikał z obniżenia deficytu (głównie redukcji wydatków), a reszta głównie ze wzrostu PKB.
- RPA, które w latach 1998-2008 zredukowało dług publiczny z 57,2% PKB do 22,5% PKB. W tym przypadku największe znacznie miał szybki wzrost PKB, ale obniżka wydatków także miała istotny wpływ."
Cainoor, skoro w takiej wikipedi pisze prawda, to dlaczego jej nie linkować? to tak jak, wystarczy dać jakąś uzasadnioną analogię do faszyzmu, a zaraz ktoś wyskakuje z prawem godwina ;) teraz passe jest powoływanie się na wikipedię?;)
a co do reszty oczywiście masz rację co do sposobów walki z długiem publicznym, ale zapominasz o punkcie wyjścia naszej dysksji, czyli o tym co do tej pory konkretnie udało się zrobić rostowskiemu na spółę z tuskiem in plus, bo ja poza wzrostem zadłużenia, podnoszeniem podatków, przesuwaniem wieku emerytalnego, nadal nie mogę się niczego doszukać, gdzie te obiecane reformy? rządzą przecież już ponad 1400 dni, chyba już czas ich rozliczać za ubiegłą kadencję?
Generalnie okres prac można podzielić na ten tuż po kryzysowy (2008-2010), jak i ten "nowożytny", czyli od 2011 :)
- w 2009: walka o utrzymanie wiarygodności ekonomicznej Polski i niedopuszczenie do załamania gospodarczego w związku z kryzysem. Zagrożeniem był spadek PKB i wzrost deficytu. Rostowski zdecydował się na postawienie priorytetu na pierwszy wskaźnik. Wydaje się, że słusznie.
- wprowadził scenariusz znacznego wzrostu inwestycji publicznych - uff, Euro;), ale także współfinansowanie inwestycji ze środków UE
- Można jeszcze zapytać czego nie zrobili dla dobra Polski. Gdyby za radą PIS w czasie kryzysu wdrożyć dodatkowe pakiety stymulujące, to teraz dług byłby jeszcze wyższy.
- ograniczenie wydatków, co dało około 1.5% PKB, tj. ponad 20mld zł
- zmiany w systemie emerytalnym (likwidacja wielu przywileji)
- uzyskanie FCL, ale to już wspominałem
- dzięki powyższym wzrost zaufania zagranicznych inwestorów (przypływ kapitału zagranicznego w 2009 utrzymał się w stosunku do 2007 i 2008, mimo spadku inwestycji bezpośrednich - dzięki inwestycjom porfelowym)
- wsparcie popytu prywatnego co umożliwiło ograniczyć spadek inwestycji prywatnych (chyba jako jedyny kraj w UE)
- od 2011 następuje redukcja wzrostu zadłużenia
- konsolidacja (jedna z największych w UE), która ma ograniczyć nadmierny deficyt (za rekomendacją Rady UE) co ma prowadzić do minimalizacji ryzyka utraty funduszy spójnosci (osiągnięto planowaną redukcję do poziomu ok 5.6% PKB)
To oczywiście takie ogólniki;) Konkretniej to np.:
- wprowadzenie wydatkowej reguły dyscyplinującej, która polega na ograniczeniu realnego tempa wzrostu wydatków dyskrecjonalnych i nowych wydatków prawnie zdeterminowanych do 1% – reguła ta ma zastosowanie w okresie, w którym Polska objęta jest procedurą nadmiernego defi cytu;
- wprowadzenie zakazu przyjmowania przez Radę Ministrów projektów ustaw, których skutkiem byłoby zwiększenie niektórych wydatków lub spadek dochodów w stosunku do wielkości wynikających z obowiązujących przepisów –ograniczenie to obowiązuje w okresie, w którym Polska objęta jest procedurą nadmiernego deficytu
- „zamrożenie” na nominalnym poziomie funduszu wynagrodzeń w większości jednostek sektora finansów publicznych;
- ograniczenie niektórych wydatków Funduszu Pracy;
- zmniejszenie wysokości zasiłku pogrzebowego (od marca 2011 r.);
- zawieszenie prawa do emerytury w przypadku kontynuowania zatrudnienia;
- ustanowienie nowych reguł ograniczających deficyt jednostek samorządu terytorialnego; ustawa o finansach publicznych nakłada na władze samorządowe obowiązek zrównoważenia budżetu w części bieżącej, począwszy od 2011 r., a od 2014 r. zacznie obowiązywać system indywidualnych limitów zadłużenia;
- wprowadzenie od stycznia 2011 r. tymczasowej (na 3 lata, tj. do końca 2013 r.) podwyżki stawek VAT o 1 pkt proc., przy jednoczesnym obniżeniu stawki z 7% do 5% na część towarów żywnościowych;
- i inne...
Nadal uważasz, że ten minister nie ma strategii i nic nie robi? Albo, że nie ma wiedzy i to co robi nie ma sensu? Imo można się nie zgadzać z wybranymi działaniami, ale spójności raczej odmówić nie można.
Z zalozenia przeciez Tusk i rzad
a) nic nie robi, to zle
b) jak cos robi, to jeszcze gorzej
c) cokolwiek robi, to zle bo PiS zrobilby to inaczej, a nie zrobilo (choc wlasnie chcialo) bo zmanipulowane lemingi odsunely go od wladzy
d) jesli robi to, co PiS to za wolno, za pozno i kradnie im pomysly
e) jesli zrobic cos, czego nie mozna zdyskredytowac, to "czemu dopiero teraz"?
f) Tusk i jego banda zaprzancow musi odejsc, tu jest Polska!!!
a. tak
b. jeżeli pomysł jest głupi (choćby przeniesienie sądów) to tak
c. nie. PIS i PO pod względem umiejętności rządzenia jedno i to samo
d. jw
e. jakiś przykład?
f. nie. Niech zaczną wprowadzać w życie porządne, przydatne ustawy.
Cainoor,
- jezu, przecież te wprowadzenie "znacznego wzrostu inwestycji publicznych" to jest to samo co proponował pis tyle że się nie nazywa pakietem stymulacyjnym, efekt jest taki sam - pompowanie kasy w gospodarkę
- dalej piszesz o ograniczaniu wydatków o 1/5%, co to za wydatki?
- wzrost zaufania inwestorów wynikał z powodu słabości złotówki (przed kryzysem dolar zbliżał się do wartości 2zł), a nie z powodu jakichś tam działań rządu, po prostu opłaca się w nas pompować kasę tworząc miejsca pracy bo jesteśmy tani jak barszcz, taka grecja nie miała drachmy, wiec mnie mogła liczyć na podobny efekt.
- co to znaczy wsparcie popytu prywatnego?
- ależ oczywiscie że następuje redukcja, bo pkb będzie mniejsze o o jakieś 1.5% , jesteśmy na granicy konstytucyjnego progu oszczędnościowego, już nie można się zadłużać jak w poprzednich latach.
a co do drugiej części
- wprowadzenie wydatkowej reguły dyscyplinującej, która polega na ograniczeniu realnego tempa wzrostu wydatków dyskrecjonalnych i nowych wydatków prawnie zdeterminowanych do 1% – reguła ta ma zastosowanie w okresie, w którym Polska objęta jest procedurą nadmiernego defi cytu;
możesz napisac bardziej po ludzku?
- w efekcie masz zastój np. z budową autostrad i ze spadkiem inwestycji publicznych, co musi odbić się na pkb, teraz już nie musimy "zdobywać zaufania inwestorów" poprzez zadłużanie się?
- ależ oczywiscie, że zamrożono wynagrodzenia, tyle, że sprytnie to obeszli , zwyczajnie poprzez zwiększenie premii
- zmniejszenie zasiłku pogrzebowego - to jest zmiana kosmetyczna
- zawieszenie prawa do emerytury w przypadku kontynuowania zatrudnienia - w normalnych krajach, po osiągnięciu wieku emerytalnego emerytura na którą łożono przez całe życie po prostu się należy, a nas jak ktoś ma niska emeryturę skazany jest na wegetację bo nie będzie mógł dorobić - paranoja
- samorządy i tak nie mają wyjścia bo są zapożyczone po uszy na skutek wykorzystania funduszy unijnych
- wprowadzenie podwyżki vat, zapomniałeś tam dodać, że na inne produkty zwiększono np. na książki, ubranka dziecięce, poza tym dla ciebie zwiększanie nawet czasowe podatku vat, to dobre działanie? ograniczanie twoich możliwości konsumpcyjnych jest w porządku? to jakaś forma masochizmu?
Samoobrona tez szla pod haslem "mysmy jeszcze nie rzadzili" i co?
Gwoli ścisłości hasło brzmiało "Oni już byli" :D Piękne hasło swoją drogą - w domyśle "Oni już byli - już się nagłabili, kraj okradli i złupili, złodziejską prywatyzację przeprowadzili, kasą się nasycili" ---> Teraz kolej na nas :D Ta szczerość była rozbrajająca, ale i tak prędzej bym na PiS zagłosował (tfu, tfu) niż na Samoobronę ;-)
A Nowa Prawica ? No bądźmy poważni, ja jednak pamiętam, że ta korwinowska, kanapowa mini partyjka to w różnych wyborach startowała z list partii, które teraz opluwa, byleby się dostać do sejmu :) Hehe, pamiętam też kilka lat temu list Korwina do anarchistów, w którym to Korwin próbował anarchistów przekonać, że mają zbieżne cele :) Pamiętam ten list, bo mi go kolega anarchista pokazywał uprzednio wyśmiawszy ;-) Także, kto chce, to niech się jara Korwinem, dla mnie to taki sam hipokryta jak 99% innych polityków ;-) A teksty o "bandzie czworga" żadnego wrażenia nie robią.
MANOLITO - Nawet jeśli nie popierasz działań rządu (hmm, żeby tak do 100% mieć zastrzezenia? Trochę dziwne...), ale przynajmniej nie powinieneś pisać, że nic nie zrobili :)
Cainoor: to ci sie spodoba
Czy za opiekę w hospicjach trzeba będzie płacić? Nowe przepisy nakazują organizacjom non profit zmienić się w przedsiębiorstwa - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Leczyć czy karmić? Domy pomocy społecznej będą ciąć racje żywnościowe podopiecznym
Hospicjum św. Łazarza w Krakowie rocznie opiekuje się ok. 500 terminalnie chorymi, czyli osobami, którym medycyna nie jest już w stanie pomóc. Jeszcze więcej osób - ok. 700 - korzysta z pomocy hospicyjnych lekarzy, pielęgniarzy i psychologów w swoich domach. Kontrakt z NFZ na ten rok to 2,7 mln zł. Te pieniądze pokrywają tylko połowę kosztów. Reszta pochodzi z darowizn, zbiórek publicznych i odpisów podatkowych na organizacje pożytku publicznego.
Spośród 113 hospicjów prowadzonych przez stowarzyszenia i fundacje 73 mają kontrakty z NFZ. Pozostałe finansują pomoc umierającym z tego, co uzbierają. Boją się jednak, że od lipca nie będą mogły już korzystać z jednego procentu i darowizn. Bo nowa ustawa o lecznictwie zakłada, że każda organizacja non profit świadcząca usługi medyczne musi formalnie być przedsiębiorstwem.
Cały tekst w serwisie internetowym "Gazety Wyborczej".
jak rozumiem obok bedzie stal lekarz i bedzie szeptal rodzinie :panstwo go przekonaja zeby zgodzil sie na eutanazje ....zanim panstwa zbankrutujecie :))
wiesz Cainoor - to takie mile nawet jak bedziesz zdychal to rodzina bedzie sie modlila zebys kipnal jak najszybciej.
To ma sens :rodzina wroci na Łono Koscioła a panstwo pozbedzie sie dzieki eutanazji problemu z hospicjami .
zasilek sie zmniejszy do 100 zl i bedzie sie chowalo ludzi w workach na zwloki.
Beda texty tego typu :prosze Pani Pani ojciec lezy u nas w hospicjum , trzeba placic 1k miesiecznie za opieke , co mamy robic ?Nie znam go , wyrzuccie go pod plot :)
Jakie to slodkie
Manolito -->
"- wprowadzenie wydatkowej reguły dyscyplinującej, która polega na ograniczeniu realnego tempa wzrostu wydatków dyskrecjonalnych i nowych wydatków prawnie zdeterminowanych do 1% – reguła ta ma zastosowanie w okresie, w którym Polska objęta jest procedurą nadmiernego defi cytu;
możesz napisac bardziej po ludzku?"
Lap zrodlo, tam powinno byc lepiej wytlumaczone. Strona 13.
bip.kprm.gov.pl/download.php?s=75&id=1159
cainoor, wygląda to tak, rząd najpierw zapożyczał się na potęgę (jak to ładnie ująłeś dokonał "znacznego wzrostu inwestycji publicznych"- przy okazji nie dokonał żadnej racjonalizacji wydatków), a teraz rozwiązuje problem który stworzył, czyli bierze się za oszczędzanie i za reformę finansów poprzez dobieranie się do naszych kieszeni (tak przy okazji, bruksela uważa, że vat na żywność i leki jest w Polsce zaniżony i musimy go zwiększyć), a ty ich jeszcze za to premiujesz. Zupełnie tego nie rozumiem.
wysiak, to jest jakiś dramat!
Wzmocnienie ram instytucjonalnych dla prowadzenia polityki fiskalnej
Obecne otoczenie instytucjonalne dla prowadzenia polityki
fiskalnej nie spełnia w wystarczającym stopniu swojej roli,
czego dowodem jest wysoka nierównowaga sektora
instytucji rządowych i samorządowych w latach 1995-2009.
ChociaŜ przestrzeganie limitów zadłuŜenia jest gwarancją
zachowania stabilności finansów publicznych, tak
sformułowana reguła polityki fiskalnej ma równieŜ istotne
wady. W szczególności nie daje odpowiednich wskazówek
politykom gospodarczym w sytuacji, gdy poziom długu
znajduje się wyraźnie poniŜej nałoŜonych limitów. MoŜe
równieŜ prowadzić do konieczności obniŜenia wydatków
i/lub podwyŜszenia podatków w sytuacji pogorszenia
koniunktury, czyli do silnej procykliczności polityki fiskalnej.
W polskich warunkach dodatkowym mankamentem tej
reguły jest fakt, Ŝe nie odnosi się ona do zadłuŜenia sektora
instytucji rządowych i samorządowych, tylko do węŜszej
kategorii sektora, zdefiniowanej na gruncie polskiego
prawa a nie unijnego.
Podstawową zmianą, która powinna zostać
wprowadzona do obecnych ram fiskalnych, jest połoŜenie
większego nacisku na saldo strukturalne sektora
instytucji rządowych i samorządowych, dla którego
powinien zostać określony numeryczny cel. Osiągnięcie
średniookresowego celu budŜetowego (MTO) powinno
być dobrym wyznacznikiem działań. Utrzymywanie salda
strukturalnego sektora na poziomie średniookresowego
celu powinno zapewnić, Ŝe dług publiczny pozostanie na
bezpiecznym poziomie oraz stworzyć odpowiednią
przestrzeń do działania automatycznych stabilizatorów
koniunktury.
Reguła salda strukturalnego powinna zostać
zoperacjonalizowana przez przyjęcie odpowiedniego
mechanizmu w postaci np. reguły wydatkowej nakładającej
odpowiednie ograniczenia wzrostu wydatków publicznych.
Powinna obejmować ona moŜliwie szeroki zakres
wydatków sektora instytucji rządowych i samorządowych,
dzięki czemu zapewni wystarczający stopień swobody
w kształtowaniu poszczególnych składowych ogólnego
agregatu.
mam deja vu, normalnie jak bym czytał prlowską nowmowę.
Belert - Zapomniałeś jeszcze o planach zmniejszenia zasiłku pogrzebowego. Obcinanie socjala, póki mnie nie rusza;), jakoś mnie zbytnio nie martwi... koszt jednego hospicjum to 5mln rocznie? Sporo. Ciekawe, jak to zostało rozwiązane na Węgrzech.
MANOLITO - Bardziej wyglądało to tak. Rząd dostał kaprawy budżet na 2008, przyszedł kryzys. Trzeba było ratować i PKB i deficyt. Rząd skoncentrował się w pierwszych latach na PKB, teraz na deficycie i długu. Prościej wytłumaczyć się nie da.
Cainoor, a co to za problem zrobić poprawkę do budżetu? dostosować go do sytuacji? zresztą rząd zrobił poprawkę dokonał "znacznego wzrostu inwestycji publicznych" a co z innymi budżetami, w 2009, 20010 i 2011. też je otrzymali jako kaprawe?
MANOLITO
Budżet na 2009 i 2010 nie był taki zły. Był próbą ratowania PKB. Budżet na 2011 walczył już z rosnącym deficytem. Także udało się go spełnić. Gdzie tu widzisz porównanie do 2008, gdzie z jednej strony zmniejszano wpływy, a z drugiej zwiększano wydatki? Gdyby PKB się utrzymało, to jeszcze jakoś by się to może spieło, a tak to dupa...
Ale dzięki za dyskusję. Nie ma sensu jej przedłużać, bo nigdy Cię nie przekonam do mojego zdania, że Rostowski, obok Balcerowicza, to dobry minister finansów. Wg Ciebie lepsza zapewne była Zyta, albo masz inne swoje typy... :)
Cainoor :ruszy cie wczesniej niz pozniej no chyba ze matke i ojca kazesz uspic jak psa :))
Ja mialem w domu umierajaca tesciowa i powiem tak zyczce ci tego samego .Milej zabawy , bedziesz mial okazje sie sprawdzic jakim jestes czlowiekiem i co jestes wart.
Pogrzeb tesciowej kosztowal prawie 7k , oszczedzilismy na czym sie dalo ( nie bylo stypy , urne niosl wnuk ksiedzu dalismy 200 zl itp.)
zasilek 4 k .
Dodam tylko ze tesciowa miala grobowiec rodzinny wiec oplaty byly troche mniejsze.
Z milym harcerskim pozdrowieniem :czuwaj .
bo nie znasz dnia ani godziny haha
Cainoor, akurat balcerowicz stoi po tej samej stronie barykady razem ze mną i taki przykładzik
http://natablicy.pl/balcerowicz-deficyt-budzetowy-w-polsce-to-wina-nauczycieli,artykul.html?material_id=4edcad3216f1da5064010000
na lata 2009 i 2010 przypada największy deficyt i teraz powstaje proste pytanie, czy były próbą ratowania budżetu czy też może jak twierdzi balcerowicz ich deficyt wynikał z braku reform finansów czy nadmiernym rozdawnictwem ?(podwyżki dla nauczycieli, rozrostem administracji za tuska o kolejne 80 tyś)
ps. to, że jestem przeciwnikiem polityki obecnego rządu, nie znaczy, że wspieram, zytę (choć do niej nie można się przyczepić) to nie jest jakiś zero jedynkowy wybór, ale po prostu ocena działąń rządu
Belert -> miesiąc w domu opieki to ponad dwa tysiące, minus siedemset renty rodzinnej plus dwieście na wydatki plus sto na leki, razem daje 1600 miesięcznie. Teraz wyliczanka za pięć lat 1600,- x 12 x 5 = 96000,-, tyle kosztowało mnie zapewnienie opieki mojej mamie. Nie licząc oczywiście wszystkich innych kosztów i wydatków, wierz mi że pogrzeb był nie obciążający.
Jak w ogóle można komukolwiek życzyć śmierci kogoś z rodziny, nawet jeśli się nie zgadasz z kimś w poglądach? Czy ty jesteś Belert popierdolony?
Belert
"Ja mialem w domu umierajaca tesciowa i powiem tak zyczce ci tego samego"
- Ja Ci tego nie życzę.
MANOLITO
Zrób sobie ćwiczenie i uszereguj wszystkich ministrów finansów od najlepszego do najgorszego od '89 :)
Cainoor, a tutaj kolejny minister który mówi właściwie to samo, czyli reforma finansów polegająca na podnoszeniu obciążeń, a tym samym dusząca przedsiębiorców - czyli anty wzrostowa
Ale mówi też, że docenia to co zrobił rząd w 2011 i z uznaniem patrzy na plany na 2012. Dodatkowo, popiera wydłużanie wieku emerytalnego. Zgadza się - wskazuje na podnoszenie obciążeń podatkowych, co może wstrzymać wzrost. Jednak jak już się zgodziliśmy, w obecnej sytuacji wiele różnych opcji nie ma (post [106]). Chętnie bym przyjął od rządu kolejną obniżkę podatków, ale wtedy licznik długu publicznego znowu poszybuje w zawerotnym tempie. Utrzymanie wzrostu było priorytetem w latach 2008-10. Teraz trzeba chyba jednak zwrócić większą uwagę na dług, bo PKB jak w Chille, czy Bułgarii rosnąć nie będzie. Ekspertem nie jestem, ale komuś ufać trzeba :)
Bardzo podoba mi się to, co mówi Gowin o deregulacji. Wiadomo jednak, że spotka się to z oporem różnego rodzaju grupek interesików, które poczują się zagrożone nadchodzącym końcem opierdzielania się i łupania kasy i koniecznością walki o klienta na wolnym rynku.
Uważam, że niezależnie od poglądów politycznych (no chyba, że ktoś jest fanem wszechwładnej biurokracji i średniowiecznego systemu gild) należy mu się wtedy nasze poparcie.