Średniowiecze pełną gębą - recenzja gry Crusader Kings II
Przyznam, że nigdy nie mogłem ogarnąć serii Europa Universalis i pochodnych. Mimo, że mam korbę na punkcie historii, to nijak nie mogłem się przekonać do tego cyklu. Zresztą w produkcjach Paradoxu, jak i grach firmowanych ich logiem, zawsze było coś magicznego, nęcącego i jednocześnie odstraszającego. To gry, które albo się lubi albo omija się je szerokim łukiem. Może tym razem w końcu się przekonam do Krzyżowca. Gra wielka, niestety nie dla wszystkich.
"Pozbawiony wielkiej kampanii reklamowej i większych nadziei na sukces"
--------
Kampania reklamowa była chyba największą kampanią Paradoxu do tej pory, a gra skazana jest wręcz na sukces: proporcjonalny oczywiście do oczekiwań developera.
"Niewielka ilość efektów, niezbyt szczegółowe tekstury, brzydkie portrety postaci i ogólna marność – to naprawdę rzuca się w oczy. Z drugiej jednak strony wypada uczciwie spojrzeć na grafikę."
----------
Mnie grafika urzekła swoim pięknem i klimatem. Nie wiem czego po grafice CK2 oczekiwał autor recenzji.
Dużo bardziej irytujący jest niestety interfejs – nieprzemyślany, nieintuicyjny i często po prostu niewygodny.
---------
Mówiąc szczerze nie rozumiem w jaki sposób jest 'nieprzemyślany' i 'nieintuicyjny'
Dodatkowo ma korzyść CK2 przemawia fakt, że gra jest dopracowana, świetna i grywalna już w tej chwili, bez czekania na dziesiątki paczy (co zwykle cechuje gry Paradoxu), a z czasem będzie tylko lepiej.
Moja ocena: 90%
Ja zrobiłem to samo, co pan recenzent w swojej rozgrywce Szwecją z tym wyjątkiem, że grałem jako książę Mezopotamii i przejąłem władzę w Bizancjum :) Mariaże to chyba najlepszy ficzer tej gierki, ale szkoda, że modyfikator: "desire a better alliance" (ktoś rozgryzł, od czego on zależy?) jest tak poje*any i Królestwem Polskim za nic nie zawrę sojuszu z żadnym z królów. Wyjątkiem była Chorwacja, z którą łączyły mnie cele polityczne - WTF?.
To prawda, gra zdecydowanie nie dla wszystkich. I prawda, że nie ma szans się sprzedać. Niestety takie czasy. Najważniejsze jednak, że takie gry cały czas powstają i za to chwała twórcom (Keep up the good work Paradox!). Spędziłem niezliczone godziny przy EU i EU II, a przy Mrocznych Wiekach czyli poprzedniczce CK II również mnóstwo czasu. Zabawa przednia. Zapowiada się świetna kontynuacja. Trzeba będzie koniecznie sprawdzić!
Doszły mnie słuchy o polonizacji, czy to potwierdzone i czy znamy datę?
Cenega planuje wydać tę grę w kwietniu pod nazwą: "Crusader Kings 2: Mroczne Wieki", ale wciąż nie wiadomo, czy ją spolonizują.
@Naczelnyk
Kampania reklamowa - wydaję mi się, że Magicka miała większy i bardziej rozbudowany PR. Poza tym, porównaj to z marketingiem konkurencji - zwłaszcza serii Total War. Niebo a ziemia.
Grafika - porównaj z Królem Arturem albo Shogunem II - naprawdę można było zrobić Crusadera ładniej. Poza tym napisałem w tekście, że jak na Paradox, to i tak jest nieźle :).
Interface - moje niezadowolenie dotyczy przede wszystkim wadliwego i niewygodnego wyszukiwania postaci, ale kiepskie jest też na przykład operowanie mariażami - inaczej działa np. ikonka obrączek przy wizerunku postaci, a inaczej polecenie mariażu w ekranie dialogowym. Przykłady można by snuć dziesiątkami - od załadunku wojska na okręty czy rozsyłania wici do oddziałów, aż po rozwój technologii (który zmienia się w zależności od tego, nad jaką prowincją trzymało się ostatnio kursor - powinno to działać "na kliknięcie", a nie cały czas).
portrety są faktycznie brzydkie, ale warto by dodać, że jak w żadnej innej grze, portret postaci zmienia się wraz z jej wiekiem, cechami (np jak jest gruby, to odpowiednio zmienia się portret) itp itd. Konfiguracji wyglądu portretów jest mnóstwo.
pierwsze słysze, żeby w seriach total war władca miał cechy takie jak lubieżnik, głupiec, itp itd które wszystkie wpływają na wygląd postaci.
poza tym jest też genetyka, tzn dzieci dziedziczą cechy rodziców i się one mieszają (geny matki i ojca)
nie jest to zwykła podmiana portretu na jej "Starszą" wersję wraz z wiekiem, tylko bardziej złożony model.
dodam jeszcze, że to co najbardziej bolesne, to wtedy kiedy własna żona ci wbija nóż w plecy :P
@up
W TW zmienia się wiek postaci na portrecie, ale nie jej tusza. Są oczywiście różne cechy postaci (w opisie), ale nie zmieniają one obrazka - wcześniejszy koment napisałem, bo nieuczciwe jest Twoje stwierdzenie, że CK II jako jedyny zmienia portrety :).
Z resztą się zgaszam.
MiszczCzarny
Grafika - CK2 działa na leciwym już silniku, który w już chwili swojej premiery (2007) generował brzydką grafikę. W takich grach, jak Crusader Kings, czy Europa Universalis przede wszystkim liczy się CZYTELNOŚĆ, a nie DX11, teselacja, antyaliasingi, shadery i inne bajery uniemożliwiające mi płynną grę na 3 letnim komputerze, którego nie mam zamiaru zmieniać.
Interfejs - jest jak najbardziej dobry, ale trzeba się do niego przyzwyczaić. Brakuje wyszukiwania postaci to fakt, ale ten element, jak i jak nowy system mariaży mają zostać dodane w nadchodzących patchach.
Mi grafika pasuje - dzięki temu chodzi u mnie na leciwym już komputerze :) Niestety ładuje się baaaaaardzo długo, ale to na szczęście tylko raz podczas uruchamiania.
A co do interfejsu mam mieszane uczucia - na pewno lepiej rozwiązany jest ekran dworu i małżeństw, za to skarbiec i nadawanie tytułów bardziej mi odpowiadało w CK I. W CK II znacznie więcej trzeba się naklikać.
Jedynkę kupiłem kiedyś w MM za 10zł, odłożyłem po godzinie... gra jest trudna i nie czerpię z niej przyjemności, o wiele bardziej wolę serię Total War. Oczywiście, nie twierdzę, że paradoxy są złe, czy miernej jakości... po prostu mi nie pasuje.
Od samego początku spodobał mi się koncept średniowiecznej sielanki, spisków etc. Jak już autor wspomniał dla miłośników historii pozycja obowiązkowa.
O ile jednak trudność w ekspansji moze sie podobac bo nie przejmujemy całego świata, tak w małych państwach może irytować. Czekanie na casus belli, czekanie na jakies wiesci od assasina, skutkuje tym ze zajmuje się tylko przyjeciami na dworze i kolejną fazą rozpłodu swoich podopiecznych :D Boli ta niemoc. Moze tez brakować wiekszej kontroli nad tym jak wyglada nasze wojsko. Armie to bardziej pionki ktore przestawia się z miejsce na miejsce ale w koncu mamy sie koncetrowac na dyplomacji i knuciu nie na najezdzaniu czego sie tylko zechce w danej chwili.
Dla mnie jednak Supreme Ruler w tej kwesti wypada lepiej, bo za pomocą innych państw możemy dać sobie zielone światło do ataku. Tu czesto to po prostu los, czegoś jednak mi brakuje abym czuł że dużo zależy ode mnie
@Nikku
Gra w Polsce zostanie wydana w marcu w polskiej wersji językowej.
@rivaal
Casus belli można uzyskać na mnóstwo różnych sposobów. Raz, że zawsze możesz wysłać kanclerza, by sfałszował odpowiednie dokumenty, dwa, że zawsze da się wypowiedzieć świętą wojnę niewiernym, a trzy, że jeżeli ktoś z Twojej rodziny jest również członkiem rodziny panującej w danym państwie, to możesz je najechać (w imię przejęcia władzy przez Twój ród). Istnieje też kilka trudniejszych i bardziej skomplikowanych metod, ale te trzy są najprostsze :).
@Nikku
Jak ostatnio sprawdzałem to 30 marca nadal kwalifikował się w trzecim miesiącu roku, a nie w czwartym :)
Poprawcie jeszcze plan wydawniczy na Waszej stronie, bo właściwie się tym sugerowałem :)
Porównywanie gry w duchu Europa Universalis do Total War i King Arthur. Dobry Boże, do czego ten świat zmierza...
"Tak, no bo przecież Heroes VI nie może się równać z Teh Mółwiz czy Crysis albo King Arthur".
To różne gry i stawiają na coś zupełnie i absolutnie innego. To jak porównać średniego graficznie Skyrim do Crysis 2 czy Rage, bo przecież w nich jest widok FPP.
Z tym niemyśleniem ujętym w recenzji trudno się nie zgodzić - do teraz boli to zubożenie civ5 :(
@Arn1
Przecież cytowane przez Ciebie porównanie dotyczy skali rozgrywki (Europa + część Afryki i Azjii) oraz grafiki. Na tym podobieństwa się kończą - i dokładnie tak napisałem w recenzji. Zauważ, że znacznie częściej odwołuję się do innych gier Paradoxu - zwłaszcza w kwestiach mechanicznych, które są stosunkowo podobne. :)
Jak dla mnie CK2 to gra wymarzona, chociaż z początku rzeczywiście może przytłoczyć złożonością. Chyba nie ma żadnej innej gry, która by tak dokładnie nie przedstawiała skomplikowane zależności feudalne średniowiecznej Europy. Spokojnie można by ją stosować jako pomoc naukową w nauczaniu historii :)
Jeśli chodzi o casus belli to jest jeszcze jedna świetna metoda zdobycia - otwieramy listę Claimants-ów na interesującym nas terytorium i szukamy tych, których da się ściągnąć na nasz dwór. Czasami trzeba nad delikwentem popracować (prezenty, dyplomacja), ale jak już przejdzie do nas to zyskujemy stały (i nie sfałszowany) claim, który można wykorzystać jako casus belli.
Mam nadzieję, że pojawi się na GOLu poradnik, to można będzie zweryfikować swój styl gry :)
Gra cholernie skomplikowana, w pozytywnym sensie. Wreszcie jakieś wyzwanie ;). Najlepiej jest, jak zbudujesz sobie królestwo z małego hrabstwa(np. w Irlandii) po czym nagle król umiera i państwo dzieli się na malutkie prowincje, wybucha jedna wielka wojna :)
Gra wydaje się być całkiem interesującą strategią , jednakże tak zaawansowanych nie bardzo lubię .
Mógłby mi ktoś napisać czy można przyśpieszyc proces tego fabrykowania prowincji ? :( przeczytalem wypowiedzi wyżej ,że można kogoś wpleść do rodu itd.. już tak zrobilem i nadal nic a ten kanclerz strasznie sie ociaga ;/ Nie wiem nie da się tego jakoś przyspieszyc..? Bo w samouczku wszystko było super i fajnie i wgl jedno klinięcie i już byla prowincja twoja a tak to się trzeba męczyc i meczyć.. Pzt gram Munster'em i mam 3 prowincje i chcę prowadzić dalszą ekspansję żeby utworzyć następnie Irlandię no,ale moj Ang. jest cienki a chce się grać a Pol. wer. dopiero 30 marca to troszke lipa :(. Mógłby ktoś napisać jak to robić..? Może macie jakieś inne sposoby , z chęcią poczytam :)
Btw. dzieki za wszystko ;)
Gra wymaga myślenia. Mam mózg i nie zawaham się go użyć!
Gre kupie na 100% i wyląduje między klasyki.
Moi drodzy, jeżeli chcecie grać w tę grę i robić coś więcej niż tylko patrzeć na ekran, zmodujcie sobie plik z ilością dochodu z budynków -> dodajcie zero więcej.
Wtedy na całej mapie zacznie się w końcu coś dziać, bo i AI dostanie dopływ gotówki. Polecam również mod możliwości wybierania kobiet na władców (gra ogranicza tę opcję tylko do pewnego rejonu mapy).
Krótkie podsumowanie:
- Gra nie jest symulatorem niczego, jak również strategią sensu stricte.
- Zawiera wszystkie słabe rozwiązania znane z EU, ruch jednostek, cienka dyplomacja, żałosne zachowanie naszych podwładnych
- Bez moda na pieniążki, większość czasu po prostu patrzycie na ekran, bo nic się nie dzieje albo nie jesteście w stanie zareagować w żaden sposób - pieniądze są potrzebne do wszystkiego absolutnie, a ich dopływ jest masakrycznie żaden
- Gra pretenduje do bycia symulatorem dynastii. Pod tym względem jest to Epic Fail, gdyż w waszej dynastii wszyscy są przeciw sobie. Nie ma w ogóle opcji zwołania rady dynastii i podzielenia się zadaniami i łupami, na zasadzie - ty synu atakujesz i zajmujesz HRE, a ty mój drugi synu atakujesz i podbijasz wschód. Bez opcji wybierania władcy, każdy próbuje zamordować każdego.
Ogólnie to gra strasznie wieje nudą. Można grać w oczekiwaniu na to, że się wydarzy coś innego prócz krucjaty lub plagi i się nie doczekać. Fajne jest to, że można zmieniać bohaterów dowolnie i edytować sejvy - Ja sobie zająłem polską księżniczką królestwo Jerozolimy.
- Technologii nie ma żadnej, dyplomacja sprowadza się do dawania pieniędzy, nie ma żadnych umów handlowych i wojen celnych, tajnych paktów i spisków jak rozbiór Polski (co ciekawe, można rozpocząć z suwerenem wojnę o niepodległość), obalenie papieża gówno daje, reakcji pogańskiej nie można przeprowadzić (nie da się zacząć gry poganami, ale da się wychować następcę w pogańskiej wierze - poganie niestety mają zablokowaną kodowo możliwość rozpoczecia wojny religijnej).
- Brak jakiegokolwiek odwzorowania jednostek historycznych oraz różnic w armiach poszczególnych królestw - np. Polska utrzymywała liczną konnicę, bo wschodnie tereny królestwa to były głównie płaskie stepy. Ale w tej grze tereny Litwy i Polski nie mają powiększonej produkcji lekkiej konnicy (jazda polska, pogoń litewska) tylko produkują jednostki w takich samych proporcjach jak germańscy najeźdźcy i krzyżaccy oprawcy.
Podsumowując, gra to 7/10 maksymalnie, fanatyków historycznych wciągnie może na dwa tygodnie, wielbicieli strategii na tydzień, pozostałych odrzuci po godzinie.
Ciekawe, kiedy Paradox w końcu zacznie robić strategie na miarę MoO lub CTP...
Ta gra jest na tyle prosta (po zapoznaniu się z jej mechaniką) że nie widzę powodu aby jeszcze bardziej ułatwiać sobie rozrywkę. Myślałem że będzie trudniejsza, tak na poziomie mniej więcej HoI 2, ale niestety tak nie jest.