Kraken
Ja książkę wyporzyczyłem z biblioteki, i bardzo dobrze bo bym wtopił w to kasę.
W większości przypadków staram się tak dobierać lektury aby,czasami z bólem ale skończyć. Tutaj sobie odpuściłem.
Czy tylko ja mam skojarzenia z Nigdziebądź (Neverwhere) Neila Gaimana? I to aż na tyle wyraźne że aż się czytać odechciewa. Żeby nie szukać daleko: para dwóch przyjemniaczków.
Może ten autor napisał jakieś inne, lepsze książki ale wątpię abym po którąś z nich jeszcze sięgnął.
Gdybym miał oceniać to dałbym tej książce 3-