Krótko i na temat | VII | Czy kiedyś nie było super grafy?
Pamiętam jak kiedyś grałem na PSX, gdy pierwszy raz odpaliłem gran turismo 2. Grafika wydawała się wtedy taka fajna. Tak samo było, gdy zagrałem w GTA San Andreas, po tym obrazie w głowie po vice city. Jest to chyba jedno z tych najlepszych uczuć, które się odczuwa grając w gry.
Prawda jest taka, że jedyna ładniejsza gra od Crysisa, to dla mnie Gta IV z modami. Nic ładniejszego do tej pory nie znalazłem.
Myślę, że zamiast na Crysisie powinieneś skończyć na Battlefieldzie 3, to on jest w tej chwili wyznacznikiem fotorealistycznej grafiki (w takim ujęciu jak kiedyś unreal).
Jakoś całkowicie zgadzam się z przesłaniem tego artykułu, nie raz w mej głowie myśli biegały wokół tego tematu, widzę to tak samo.
W 2011 mieliśmy spore zestawienie przełomowych technologii w grafice (CryEngine 3, Frstobite 2, idtech5) niestety tak bardzo zostały stonowane (wręcz zgładzone) przez zestarzały sprzęt, że konsumenci tego w prawie wcale nie odczuli.
Wreszcie global illumation czy radiosity w czasie rzeczywistym oraz niepowtarzalne tekstury zamiast kafelek zawitały do gier - to jest technologia przyszłości, która nie mogła teraz w ogóle rozwinąć skrzydeł, a bywało, że wręcz porwała się z motyką na słońce i nieszczęśliwie wyprzedziła swoje czasy o co najmniej 10 lat ("Rage" - Carmack nadal jest wizjonerem). przypadek Rage'a jest bardzo przykry, bo wręcz cały wysiłek w tworzenie pionierskiej technologii naszych wnuków został wyśmiany - ambicje ID software przerosły możliwości nawet dzisiejszych PC-ów, a przede wszystkim wielkości pamięci i czasu dostępu.
Niestety Carmack nadal nie zrozumiał, że ludzie lubią szajs, do którego sa przyzwyczajeni.
To, że czasem widzi się tysiące razy identyczną powierzchnię w grze nikomu za bardzo nie przeszkadza, o ile jest wystarczająco ostra i wyraźna. Przypomina to jaranie się megapikselami w komórkowych aparatach.
Infectious Drakon - Oj tak, Gran Turismo 2 robiło wrażenie i w sumie do dziś prezentowałoby się nieźle gdyby nie śmiesznie mała rozdzielczość i brak wygładzania krawędzi.
Damian1539 - Może tak, może nie. Ja mimo to, miałem na myśli oficjalne gry, a nie fanowskie przeróbki. :P
satox - Tak, tyle że Battlefield 3 jest świeżą produkcją, a Crysis nie, a w niniejszym felietonie zamierzałem wspomnieć o grach sprzed lat. ;)
Kazioo - Coś w tym jest.
Fotorealistycznej grafiki nie było. Stylowa, ładna, zapierająca dech w piersiach - istniała.
Od kilku lat dokucza mi połysk i odbicia świateł, analogicznie jak w rzeczywistości. Problem głównie spotykany w grach na silniku Unreal Engine 3.
Na mnie zawsze większe wrażenie robiły gry z grafiką rysowaną. Transport Tycoon, Commandos, Baldur`s Gate, Red Alert, Diablo... Te gry i teraz robią ogromne wrażenie pod względem graficznym... W zasadzie tak jest do dzisiaj, nadal mam sentyment do 'rysowanej' grafiki i ubolewam nad tym, że takie gry już się nie ukazują...
Pamiętam też jak weszły pierwsze RTSy w 3D, grać się nie dało. Pierwszą grą która jako tako wyglądała był Warcraft III a i tak wkurzał kiepskimi teksturami i kanciastymi figurkami
Bardzo sensowne przemyślenia! Pamiętam narzekania w czasach PS2, że "gry nie mają już tego klimatu co kiedyś". Fajny tekst generalnie! :) Mam tylko jedno "ale" - to nie jest ludologia :)
[8]
To samo będziemy mówić o grach na PS3/X360 w następnej generacji. Będzie coraz gorzej...
Nic to, gramy dalej póki nie zabraniają grać w starsze gry i jednocześnie wpychają przed nos swoje taśmowe produkty.
Fajne przemyślenia - i tak to fakt, zarówno teraz jak i kiedyś gry chciały przyciągać grafiką. Co prawda obecnie widzę, że większy nacisk jest kładziony na warstwę artystyczną - no ale pewnie za jakiś czas znowu zobaczymy skok technologiczny.
A z gier brakuje mi Quake 3, bo jak by nie patrzeć iD Tech 3 był przełomowy.
Hmm, mi się wydaje że to powiedzenie że gry idą teraz na grafikę trzeba interpretować w innym znaczeniu niż rozwój technologiczny. A mianowicie - że jest to jeden z głównych czynników na których devi się skupiają w dużej mierze - żeby zrobic grę ładną graficznie/stylistycznie, natomiast często zapominają o klimacie, rozgrywce, rozbudowaniu itp, tak jak to miało miejsce w produkcjach starszych. I znajduje to swoje potwierdzenie - drugiej gry z klimatem (niezaprzeczalnie fenomenalnym) takim jak GTA Vice City, Diablo II LoD, Warcraft III, Mafia, czy też Gothic I/II/NK w tych czasach NIE ZNAJDZIEMY. Porównując gry obecnie tworzone, z czasami generacji poprzednich (mniej więcej bo ja wiem... 1995-2007), gry maja zachwycać grafiką, a nie fabuła, czy klimatem. To zostało odłożone na dalszy stopień, dużo przez to że fabuła teraz w większości gier jest ukazywana filmowo. I rozgrywka też się sprowadza w dużej mierze do filmu. A nie wszystkim (głównie tym co przeszli w/w generacje, z tamtymi hitami gier) taki stan rzeczy odpowiada. Sam nie lubię QTE w nowych grach. A i niewiele gier z obecnej generacji mógłbym wymienić które fabułę mają naprawdę fajną. Ot - Mafia II, Starcraft II, cała seria Assasin's Creed. Może by było więcej, tyle mi przychodzi do głowy na pierwszy rzut myśli.
Progres technologiczny grafiki był zawsze - owszem, ale nie zawsze twórcy nastawiali się na grafikę jako element nadrzędny. Ważniejsza była fabuła, klimat, coś co przyciągało do gry nawet po kilkakrotnym ukończeniu. Dzisiejsze gry to w większości pograj, przejdź, odinstaluj (ew. pograj jeszcze trochę w multika) i sprzedaj. I co zapamiętujemy z dzisiejszych gier? Grafikę. Tu jest pies pogrzebany, moim zdaniem.
M.in. dlatego DNF okazał się słaby dla dzisiejszych recenzentów, dlatego też Max Payne 3 będzie zwykła grą dzisiejszej generacji - nie będzie to Max Payne, a jedynie kolejna gra z serii, którą Rockstar wskrzesza by dużo ludzi ją kupiło. Czysty Marketing.
W recenzji na gaminatorze NFS The Run było jedno idealne zdanie podsumuwujące wskrzeszanie dawnych marek przez producentów w obecnych czasach - lepiej by było jakby NFS Run nie nazywał się NFSem, a była to inna, oddzielna marka. Recenzenci oceniali by ją inaczej, inne było by przyjęcie gry przez nich/i ludzi, ale co? Marketing. Nie sprzedała by siętak dobrze, jak już sprawdzona marka. Bo tak - oczekiwania graczy i recenzentów pozwalają zniszczyć gry nawet dobre, ale wydane w złych czasach.
Jeszcze apropo grafiki.... mam w swojej redakcji (grastrada) admina, który patrzy dokłądnie idealnie całkowicie piksel po pikselu na grafikę każdej produkcji i widzi jaka ona jest zajebista a jaka nie jest... nawet Battlefield 3 mu się nie podobał tak bardzo jak Crysis 2, i miał do BF3 zastrzeżenia. Grafika DNF to dla niego było dno, a grafika SR3 była słaba, i nawet Assasin's Creed miało lepszą grafę. No cóż..
Na koniec - dodam jeszcze swoją propozycję - Silverfall. Gra z przełomu obecnej/poprzedniej generacji(2006/2007), wprowadzająca do H&S Cell Shading. Jednocześnie mając rysowaną grafikę otoczenia, a cienie z cell shadingu będące komiksowymi. Gra wyglądała pięknie, choć wymagała b.dobrego sprzętu jak na tamte czasy. Ale - grając w nią drugi raz, na moim obecnym kompie(za pierwszym miałem słabego i grałem ledwo na minimum, z itak się przycinało), mając ustawione wszstko na max, prezentowała poziom dzisiejszej oprawy. I gameplayowo też była bardzo fajna, jeden z moich ulubionych H&S.
Aha - i co do tego, że teraz(z resztą, nie tylko teraz) idą gry w kierunku stylistycznym - mi to osobiście bardzo odpowiada. Nie muszę mieć bardzo super zaawansowanej technologii, a wolę mieć bardzo fajną stylistykę, która bardziej utożsami mnie ze światem gry. Najlepszy tego typu przykład - Skyrim. Rage, Wh40k Space Marine, tak o, z poprzedniego roku. Tu idzie progres, i to duży. I bardzo dobrze.
Warto też wspomnieć, o Path Of Exile - H&S MMO F2P, który rogrywką przypomina najbardziej Diablo II (gra się niesamowicie), i w wersji finalnej będzie mieć mikropłatności na grafice --> zapłacimy za lepsze efekty, dodatkowe przebłyski i takie tam. Ta gra może dobitnie pokazać(nawet swoim bankructwem) ilu ludzi i jak patrzy na grafikę. I czy jest gotowa zapłacić za lepszą.
No, to by było na tyle, powodzenia w czytaniu ;P
€xis - Trzeba przyznać, że się rozpisałeś. Wiesz, może to zależy po prostu od osoby, ewentualnie od braku konkretów, ale myślę, że tym osobom chodziło raczej o technologię, bo artystyczna się nie starzeje, a stare gry często pod względem artystycznej oprawy gniotą nowe produkcje. Mimo to spora rzesza ludzi uważa, iż kiedyś nie było ładnych gier, a dziś są.
Co do fabuły masz rację. Ciężko w chwili obecnej znaleźć świeży tytuł z dobrym scenariuszem. To już rzadkość, teraz głównie liczą się niby efektowne skrypty z wieloma wybuchami i nie wiadomo czym jeszcze.
Pamiętam, jak kiedyś zachwycałem się nad Far Cry'em, to była wtedy najładniejsza gra jaką widziałem. Miałem też sytuację, że po latach postanowiłem odświeżyć sobie kilka tytułów z ładną grafiką. Kiedy je odpalałem, szczena mi opadła bo jak zobaczyłem te kwadraty, to nie mogłem uwierzyć, że kiedyś wydawało mi się to bardzo ładne :)
kefirek09 - A ja, mając wówczas 14 lat, zachwycałem się grafą GTA 3, mając ją za fotorealistyczną, a Half-Life 2 to już w ogóle zrównał mnie z ziemią.
Jakiś tydzień po skończeniu GTA San Andreas odpaliłem GTA IV (parę dni po premierze). Więcej, była to pierwsza gra uruchomiona na nowiutkim i, jak na tamte czasy, zajebistym komputerze. Prawie się popłakałem :'D
To już w zasadzie koniec gier komputerowych jakie znaliśmy do tej pory, sporo firm przestawia się na model F2P, który oznacza po prostu drastyczny spadek poziomu samych gier no i brak trybu single-player, więc temat chyba na czasie biorąc pod uwagę że fabuła i AI przestanie istnieć, a liczyć się będzie już tylko grafika a no i pieniądze, ale nie twórców tylko graczy w opłatach abonamentowych