gdy nie muszę wstać rano np. do szkoły to śpię 12 godzin czy to normalne?
Ja też, 10-12 godzin.
Jak śpię ponad 10 godzin to jestem bardziej zmęczony niż gdy śpię 8 godzin.
Dziwne, ale prawdziwe.
Gdy mam wolne śpię koło 9-10 godzin, rzadko dłużej. Spanie 12 godzin to coś normalnego, ale to też straszne marnowanie czasu.
Gdy wolnego nie mam śpię 4 godziny (z małymi odchyłami). I powiem szczerze, że bardziej niewyspany bywałem kiedy snu miałem dwie godziny więcej. Wtedy zdarzało mi się drzemać w dzień, teraz nie.
Imo trochę nienormalne, ja jak śpię powyżej 10h to już mnie głowa boli i ogólnie zamulony jestem
[6] lol a żeby pisać na forum to znajdujesz czas
Jak śpię ponad 10 godzin to jestem bardziej zmęczony niż gdy śpię 8 godzin
Też tak mam. Dlatego zwykle śpie 7-8 h.
Ja sypiam 8 godzin i w pełni mnie ten wynik zadowala. Czuję się rześko i w pełni wypoczęty.
Na tygodniu rzadko kiedy udaje mi się przespać więcej niż 5-6 godzin więc te ferie wykorzystałem głównie na odpoczynek i tak się przeregulowałem że zasypiam w okolicach czwarta/piąta w nocy a wstaję po dwunastej :)
Całe szczęście że już w poniedziałek idę do szkoły bo od tego nieróbstwa w dupie mi się już przewracało
Według mnie nie jest to normalne, ale ze mnie taki lekarz i znawca jak z koziej dupy trąba. Człowiekowi rzekomo osiem godzin wystarcza w zupełności, 12 godzin to pół doby, tyle na pewno nie jest potrzebne, zresztą szkoda tyle czasu marnować na spanie. Kiedy nie musisz wstać do szkoły to i tak warto sobie ustawić budzik na taką porę by się wyspać, a te 7-9h wystarczy w zupełności, dodatkowo zyskasz więcej czasu wolnego.
Ja śpię na tygodniu ok 6 godzin co jest niestety zdecydowanie za mało dla mnie co się objawią sennością przez cały dzień. W weekendy śpię 9-10h co jest już wystarczające.
No nie wiem - jak śpię 12 godzin to jestem strasznie przymulony.
Inna sprawa, że w dni robocze śpię do 6-7h, a weekendy max. 8 - dłużej właściwie nie umiem - po tych ośmiu godzinach się budzę i jeśli jestem zmęczony, to i tak trudno mi zasnąć na te kolejne parę godzin.
Kiedyś czytałem, że spanie 12 godzin jest gorsze dla zdrowia niż 6. Ile w tym prawdy - nie wiem.
Nasuwa mi się jednak pytanie - po co marnować tyle czasu w łóżku? Jest tyle rzeczy, która można zrobić.
Zdaje się, że Albert Einstein potrzebował 11-12 godzin snu, a takiemu Napoleonowi czy Margaret Thatcher wystarczyły tylko 4 godziny snu na dobę.
To pewnie zależy wszystko od organizmu.
Ja np. potrzebuję nieco ponad 8 by za dnia być całkiem wypoczęty, nie ziewać i nie mieć problemu z koncentracją itp.
Jak śpię kilka nocy pod rząd mniej niż 8, to odczuwam to dość wyraźnie.
Ehh dzieciaki. Nie szkoda Wam młodości na spanie po 12 godzin? Doba i tak jest zarąbiście krótka. A z wiekiem coraz bardziej się skraca. ;]
Wstawać wcześniej, żeby dłużej nic nie robić. :) Kiedyś wyczytałem, nie wiem ile w tym prawdy, że sen człowieka składa się z trzech cykli, każdy trwa 100 minut. I tyle z reguły człowiek potrzebuje do "normalnego" funkcjonowania. Pozostały czas spędzony na spaniu to już tylko przyjemność.
albo jestes bardzo zmeczony(amfa) albo masz 4 latka, nigdy nie udaje mi sie spac dluzej niz 7-8 godzin
wiele ludzi tzw doroslych spi po 5 godzin albo i mniej i funcjonuje
niemowlaki spia po 10 godzin
dzieci przedszkolne 9 godzin
dzieci w klasach 1-4 8 godzin
dzieci w klasach 4-6 7 godzin
gimnazialisci i licealisci 6,5 godziny
studenci 6 godzin
pracujacy dorosli 5 godzin
napoleon na wojnie 4 godziny
gimnazialisci i licealisci 6,5 godziny Trollu pieprzony, ja jak śpie mniej niż 10 godzin chodzę niewyspany, więc NIE GADAJ GŁUPOT
ja codziennie po 3-4h od pazdziernika i jest git, no moze troche niedojebany chodze
Minimalnie muszę przespać te 8 godzin, a czasami trochę więcej.
w dni powszednie śpie koło 6 godzin
w weekendy ok 9-10, przebudzać zaczynam się wcześniej, ale że nie chce mi się wstawać to śpię dalej, czasami i tak czuję się niewyspany
2 lata temu we wakacje zdarzało się spać do 13, no ale to to już gruba przesada:/
Byl juz kiedys taki watek i z tego co pamietam to UVI chyba spi 3 czy 4 godziny dziennie
w tygodniu śpię 8-9 godzin
w weekend przynajmniej 10 godzin
Ja po całonocnej podróży pociągiem z jednego końca polski na drugi spałem jakoś 15 godzin.
ja sypiam po 5-6 godzin od poniedziałku do piątku. ale w weekendy odsypiam i śpię około 9-11 godzin i głowa mnie nie boli (ale jestem przymulony).
"gimnazialisci i licealisci 6,5 godziny"
A technikaliści 5,5 - 6 godzin :(
Na szczęście przed lekcjami wypijam Tigera i jakoś daję sobie radę
Śpię po 6 i łaże zmulony. Tak żeby było OK, to koło 8, może 7. Ale przynajmniej nie mam problemów z zaśnięciem wieczorem, a jak sie wysypiałem to takie bywały..
W tygodniu ok 5h.
W weekend ok 6h, bo organizm nie zdąży się przestawić na wolne i automatycznie budzi człowieka
Na urlopie ok 8h.
ja jak śpie mniej niż 10 godzin chodzę niewyspany, więc NIE GADAJ GŁUPOT
Gdybyś zaczął sypiać po 6-7 godzin to po tygodniu nie chodziłbyś niewyspany.
Chciał bym mieć tyle czasu żeby nie było mi szkoda spać 12 godzin. Zazwyczaj musi mi wystarczyć gdzieś połowa z tego...
Mi wystarczy 6-7h i jestem całkowicie wyspany. Jak za długo śpię to czuje, się jakbym był na kacu
Sypiam przeważnie od 16 do 18 godzin. Nie widzę w tym nic niezwykłego.
[39]omg wtf?
Jak można tak marnować dzień?
Ja żeby się wyspać potrzebuję około 10 godzin, wtedy czuję się wyspany i energiczny. Niestety często mogę spać jedynie około 7h :/
[40]
<--
Ja jestem niewyspany, gdy śpię poniżej 9 godzin.
Uczucie zmęczenia po długim śnie bierze się z odwodnienia organizmu - dobrze jest się napić wody przed snem.
Ja im dłużej śpię tym bardziej jestem niewyspany i nie do życia. A najgorsze jak człowiek wróci z roboty zmęczony, spać się chce a tu jeszcze w miarę wcześnie. Wtedy pytanie męczyć się teraz ale wyspać czy iść od razu w kimę i męczyć się rano. Tak źle i tak niedobrze.
Ja lubię sobie pospać, 8h tak średnio, czasem jak pośpię 6, to kolejnego dnia potrzebuje z 9, myślę, że czas snu jest indywidualną kwestią każdego człowieka, choć 12h to połowa dnia... miałbym moralniaka ;)
Mieszkam z dwoma ziomami, jeden śpi 4h na doby, ja i drugi kolega koło 8. Ten co śpi 4 przez cały dzień łazi zmęczony, marudny, jest też niewątpliwie mniej błyskotliwy, choć to już akurat chyba zbieg okoliczności. Wolę się wyspać :)
najzdrowiej jest spać do 7h powyżej tego raczej jesteśmy już bardziej zmęczeni, tutaj najbardziej działa chęć dospania, bo zazwyczaj nie chce nam się wstawać z łóżka gdy nasz słodki sen jest przerwany przez budzik, ale właściwie w zależności w jakiej fazie snu jesteśmy to pomiędzy nimi pobudka jest dużo łatwiejsza i może się ktoś ze mną nie zgodzić ale czasem wstanie o czwartej rano tak z automatu nie jest problemem, ale jak już budzik zadzwoni to się zgodzę... niechętnie
czasem wstanie o czwartej rano tak z automatu nie jest problemem
zwłaszcza jak skoczy człowiekowi tu i tam ciśnienie, które trzeba obniżyć.
też jak mam wolne lubie sobie tyle pospać, problem w tym, że rzadko mam wolne... Praca, studia... Ehh jak fajnie było w gimnazjum...
Ostatnio często idę spać przed 12 czasami, a zdarza mi się iść po 1 w nocy i co za tym idzie. Kiedy mam wstawać do pracy lub idę do szkoły na rano 7-8 to normalnie czuje się bardziej wypoczęty niż bym spał te choćby załóżmy 8h. Snu mi wystarcza 5h i jest fajnie.
Kiedyś przespałem 15 godzin. Spałem do 17, dalej nie wiem jak.
Znajomy opowiadał historię o znajomym, który przez cały tydzień grał w Tibie a potem spał 2 dni(autentyk)
Bez tigerów, 5-6h w liceum starcza. Z rańca jestem trochę zmulony, ale po 2 lekcji jestem nówka sztuka.
Nie pamiętam kiedy ostatnio przespałem więcej niż 5h nieprzerwanie, dziecko dużo zmienia, zwłaszcza gdy choruje jak teraz...
Dużo oddałbym za 10 ha ciągłego snu, ale z drugiej strony żal mi sie kłaść o21 bo jak mała zaśnie to dopiero człowiek ma chwilę dla siebie..
Jeżeli codziennie śpisz po 12 to na pewno źle, za dużo.
Może zbadaj sobie poziom cukru?
p.s
Idźcie spać. Wszyscy. To zdrowe i internet od Was odpocznie.
Jak śpię poniżej 10 godzin to jestem nie wyspany, optymalne dla mnie to 12. A jak wstaje na 6/7 to po południu często idę spać na 2-3 godziny..
zazdroszcze wam, ja mam osobiście problem ze snem, potrafię nawet 10h przespać, ale budzę się co godzine albo pół, ostantio w końcu byłem u lekarza (bo problem ten mam od jakiś 5-6 lat) i dostałem jakieś śmieszne tabletki (imovane) i nawet pomagają, ale boje się że więcej nie dostanę, bo podobno uzależniają ;)
[57] Pewnie uzależniają na zasadzie że w pewnym momencie się nie obudzisz wogóle :P
pecet007 -> mi pomaga magnez - o wiele lepiej się śpi.
Ja sypiam od 9 do 10 godzin, czasem 8, nie uczę się, nie pracuję, na dodatek sypiam bardzo dobrze, cały czas coś mi się śni, i zasypiam dosłownie zaraz po położeniu sie i zamknięciu oczu ( kilka minut i juz śpię i budze się rano).