ACTA, piractwo, jedna PIPA? – list otwarty do kolegi blogera
"list otwarty do kolegi blogera" - Hehe, ciekawe o kim mowa? ]:>
Dobra, spaliłem. Mogłeś zostawić nutkę tajemniczości. :P
Cóż, w sumie powiedziałeś wszystko, co myślę na ten temat.
TEGO PANA NA PREMIERA! ;)
Dobra robota Antares. Zebrałeś wszystkie najpotrzebniejsze informacje nt. ACTA w jednym miejscu, a przy okazji uświadomiłeś (mam nadzieję) Matiokowi że się myli. Choć pewnie i tak tego nie odczyta.
Już tu nie będę się rozpisywał, jak ktoś chce moje zdanie, to może kliknąć w górzę. Jestem przeciwko ACTA, jak większość.
Wielkie dzięki Panowie! :) Choć tak naprawdę, mam świadomość, że można o tym pisać dużo więcej i jest mnóstwo ciekawych tekstów w sieci - w sumie podsunąłeś mi pomysł żeby zrobić uaktualniany na bieżąco wpis-agregat który zbierałby najnowsze doniesienia i nagłówki z artykułów dotyczących tematu z oznaczeniem daty.
No i taki Antares gada(pisze) sensownie. Matio.K jest typowym buntownikiem który nie może za chiny ludowe podzielać opinii społeczności nawet jeśli ona jest oczywista tylko musi knuć własne, kontrowersyjne teorie żeby nie być jak reszta i mieć +10 do penisa.
To teraz czekamy na odpowiedź Matio.K :D Czy on chociaż używa forum? Nigdzie nie widziałem jego komentarzy.
Wpis bardzo trafny. Może nie odkrywczy, ale porządkujący pewne rzeczy. I mogę Ci powiedzieć to samo, co przy okazji Twojej odpowiedzi na tekst Wencla. Odpisałeś w sposób dobry, tylko jeśli teksty Matio były prowokacją (nie podejmuję się oceny), to czy na prowokację warto odpowiadać? Zdaje się, że po tamtym tekście przybyło Ci odbiorców, więc może i warto.
Dopiszę tylko "głosuję aby głosowano w sprawie usunięcia Matio.K z Gameplaya i wrzucenie kogoś innego." a resztę napisałeś za mnie - tyle, że lepiej.
Dziękuję, Panie Antares.
@Cayack - masz rację, choć w tym przypadku bardziej chodziło mi o to, że pojawiały się komentarze typu "co się dzieje na tym Gameplayu, czemu nikt mu nie zwróci uwagi" - a pomyślałem, że będę mógł sobie z tego zrobić ciekawe ćwiczenie "pisarskie". To znaczy, gdy zazwyczaj piszę o grach i zjawiskach pokrewnych, schemat działania jest podobny - research, dane, jakieś przemyślenia. Teraz miałem bardziej złożoną tematykę, inną formę i musiałem do tego wpisu przygotować się w inny sposób. Choćby po to, by poszukać jeszcze raz linków, które w nim umieściłem - a może i ktoś na tym skorzysta, bo w zalewie informacji o ACTA szczegóły o zapisie w Konwencji Wiedeńskiej i jego konsekwencjach, czy raport Mirka Filiciaka i Alka Tarkowskiego bywają trochę pomijane - przynajmniej widziałem je raptem w kilku miejscach, a hasło "Anonymous wyłączyli sejm.gov.pl" były wszędzie :) Pozdrawiam!
@PatriciusG. - sęk w tym, że każdy ma prawo do swojego zdania. Matio K. wyraził je w dość uproszczony sposób, przez co spotkał się ze słuszną krytyką. Inna sprawa, że być może o to mu chodziło, bo zrobił szum - dowodem na to jest nawet to, że napisałem ten wpis :D
muszę przyznać, że w przeciwieństwie do niektórych piszących na łamach forum masz bardzo fajny styl i przyjemnie się to czyta. Zdania ładnie zazębiają się, jedno płynnie przechodzi w drugie. Tak trzymać.
co więcej już dziś jest to prawo różnie interpretowane i nikogo przed „nalotami” nie może z zasady bronić.
mógłbyś to rozwinąć?
Wielkie dzięki! Takie uwagi motywują do roboty :) Właśnie poprawiam drobne babole, bo widzę, że trafiło się kilka powtórzeń i mniejszych wpadek stylistycznych.
Odnośnie prawa - chodzi o to, że teoretycznie w świetle prawa możemy pobierać na własny użytek filmy i muzykę, ale już gdyby Policja zechciała zrobić tzw. "nalot" podliczyliby nas za każdą posiadaną na dysku MP3 za którą nie mielibyśmy dowodu zakupu i nie byłoby możliwości odwołania się od czegoś takiego. Poza tym ściąganie z P2P najczęściej równa się udostępnianiu (choćby części plików), więc prawo przytoczone przez Matio K. które rzekomo ma pozostać takie samo, gdy wejdzie ACTA już teraz wcale na piractwo muzyczne nie przyzwala ;)
Choć wydaje mi się, ze mało kto potraktował tekst MatioK na poważnie, to zawsze dobrze, że pojawiła się odpowiednia krytyka :) Podziwiam też za to, że ci się chciało. Mi już tylko ręce opadają, jak słucham podobnych "hołdysów" w radiu lub czytam w gazetach ;)
Uwielbiam pochłaniać takie teksty, świetnie wszystko zebrane i opisane. Dziękuję i proszę o więcej :)
jednego z prawdziwych polskich ludologów (takich "nieco" ponad rozkminianie czy lepiej grać na PC, czy na konsoli - jeśli rozumiecie aluzję)
Czyżby chodziło o jednego z panów z gameplaya i od niedawna 'celebrytę' 14 latków, na yt ? ; >
spoiler start
Który to uważa się za ludologa a gada czasem przez 30 minut o oczywistościach które wszyscy dokładnie wiedzą ?
spoiler stop
chodzi mi właśnie o to "policzenie" przez niebieskich. Co dokładnie mogą policzyć, zawsze byłem przekonany, że jesli nie ma się gier i programów, to konsekwencją nalotu może być co najwyżej wielomiesięczne zatrzymanie kompa.
Matio nawet nie zauwazy artykułu, on nie widzi nic poza swoim dupskiem.
Świetnie napisany artykuł. Co prawda sprawa ACTA bardzo już mnie męczy a z tekstu Matio.K przeczytałem tylko pierwszych kilka zdań tak ten pochłonąłem w całości i pomijając już trafne spostrzeżenia bardzo spodobał mi się styl w jakim został napisany. Myślę, że jesteś jednym z najlepiej piszących blogerów na gameplayu
@NewGravedigger - poszperam w temacie i dam znać, bo napisałem o tym wszystkim w oparciu o wspomnienie wpisu na jakimś serwisie (Policja.pl?) gdzie o nalocie i MP3 było napisane. Być może, mają na to jakieś sposoby/haki prawne - typu, że mp3 było rzekomo nielegalnie kopiowane z jakichś nośników itp. Poszperam i napiszę tu w komentarzu! :)
Wjechaliście na tego Matio tak, że aż żal patrzeć. Widać, że nie można mieć własnego zdania poza tym jednym, poprawnym. Polemizowanie przez bloga? Ciekawe to czasy - pewnie niedługo zamiast twarzą w twarz będziemy rozmawiać za pośrednictwem smsów. Nie będę bronił Matio, zdaje sobie sprawę z jego byków, nie zgadzam się z jego tezami no ale na litość boską - dowalenie innemu sprawia aż taką przyjemność? Zaszczuliście człowieka za jego poglądy, a sami chcecie demokracji. Weźcie przestańcie przeżywać tak to, że ktoś lubi gorzką czekoladę i jest przez to z pewnością do dupy, bo przecież najlepsze są żelki haribo i wszyscy o tym wiedzą, wiem i ja i nie będzie mi tu jakiś anonimowy blogger mówił, że woli gorzka czekoladę. Gość napisał co myśli, zrobił to tak jak potrafił najlepiej i tyle. Nie zgadzacie się? No i świetnie, polemizujcie w komentarzach, ale na poziomie, może wtedy autor też się włączy i zamiast obrzucania kogoś gównem spędzicie czas na fajnej dyskusji. Opamiętajcie się, ludzie.
aope --> No sorry, ale jesli ktos boi sie krytyki swoich pogladow, to nie powinien ich glosic w publicznym miejscu, szczegolnie wiedzac swietnie z gory na jaka reakcje moze liczyc. Przeciez gosc celowo wsadzil kij w mrowisko, do tego w stylu przypominajacym bardziej trolowanie, niz powazna publicystyke. No i zatrolowal skutecznie.
aope - sęk w tym, że autor nie włącza się w żadne dyskusje. Sęk w tym, że pomijając koszmarny poziom wypowiedzi, autor wydaje się tworzyć treści na zasadzie "co by tu za bzdurę wymyślić, żeby ludzie kliknęli". Sęk w tym, że my jako współblogerzy (dziwne słowo) mamy dokładnie takie samo prawo pisać co chcemy jak Matio. Dobrze, że napisał to Jurek a nie ja, bo ja bym nie poświęcił tyle czasu na przygotowania i nie byłbym tak bardzo, ale to bardzo asertywny.
Naprawdę, pisanie czegokolwiek pod kątem 'żeby dużo ludzi weszło' nie jest żadnym problemem - tylko niech te wpisy mają ręce i nogi, poprawną treść chociaż. Błędy w logice, w myśleniu, są jak najbardziej w porządku, dają podstawy do dyskusji a popełniającemu je - o ile tylko chce - świetną okazję do nauki. Niestety, Matio nie rozmawia ze swoimi czytelnikami, a to moim zdaniem spory błąd. Mało tego, on nawet nie czyta komentarzy, bo wskazywane mu w komentarzach błędy nadal widnieją we wpisach. Uwierz mi aope - Jurek był bardzo delikatny w swoim wpisie :)
Szczerze mówiąc podzielam zdanie aope. Takie najeżdżanie gościa za felerny wpis jest nie na miejscu. Jakość serwisu tworzą również komentujący, więc wypadałoby się trochę opanować. "Widze ze lubisz sobie strzelać w stope, może wprowadź zmiane i pierd*lnij sobie z barana w sciane." - to chyba nie jest kulturalna dyskusja :) . Co do tekstu, jest naprawdę dobrze napisany, lekko i przyjemnie o trudnym i złożonym problemie. Brawa dla autora!
@yasiu,
sęk w tym, że autor nie włącza się w żadne dyskusje.
Sęk w tym, że ja mu się nie dziwię - jak poczytałem w komentarzach to szambo, które pojawiło się pod jego wpisem, to myślę, że sam bym sobie jakąkolwiek polemikę odpuścił. Jak dyskutowac to na poziomie, a nie z anonimowymi gimbusami, którzy sypią epitetami na prawo i lewo jak z rogu obfitości.
Do tego hipokryzja tych "komentujących" lała się strumieniami - wszyscy przeciwko ACTA, przeciwko cenzurze (nota bene te zapisy żadnej cenzury by nie wprowadziły), ale "Matio K niech zamknie ryja", "niech nic nie pisze" albo "wywalcie go z gameplay'a" - to ma być ta słynna wolnośc słowa ?
Żebyśmy się wszyscy dobrze zrozumieli - sam jestem przeciwko tym zapisom, mam nadzieje, że nie przejdą w Parlamencie Europejskim, liczę na to, że ta źle skonstruowana umowa nigdy nie zacznie obowiązywać. Nie zamierzam się jednak przylączać do gównażerii rzucającej błotem na przeróżnych Hołdysów, bo rzucanie owym błotkiem jeszcze nigdy, nigdzie i nikogo nie doprowadziło do zmiany poglądów.Czy Hołdys po jadowitych wpisach na swoim profilu na "fejsbuczu" zmienił zdanie na temat ACTA ? Nie, skasował profil żeby się nie użerać z internetowymi przyjebami, a i pewnie w duchu się "zabetonował" w swoich poglądach na zasadzie: skoro gówniarze tak wyją, obrażają i plują, tzn. że ja się nie mylę.
Tak to wygląda.
Lordpilot - sięgnij trochę wstecz, Matio nie odpowiadał na komentarze już wcześniej, ja nie mówięo tym jednym wpisie. Zresztą, poczytaj co ludzie piszą pod jego dziełem na temat ACTA, jest tam całkiem sporo merytorycznych wypowiedzi. Skoro miał jaja, żeby walnąć tekst na temat, na który nie ma zielonego pojęcia - podobnie jak w przypadku bezrobocia - to niech ma jaja z ludźmi dyskutować. A jeśli ich nie ma, ma gdzieś komentarze czytelników, to niech chociaż popracuje nad formą, bo ta mocno kuleje.
Jurek w swoim wpisie odniósł się tylko do dwóch ostatnich rewelacji Matiego - a jest tego więcej, zawsze bez komentarza ze strony autora.
@yasiu,
sięgnij trochę wstecz, Matio nie odpowiadał na komentarze już wcześniej, ja nie mówięo tym jednym wpisie
Point taken ;-) Zajrzałem i faktycznie jego wpisy to typowy "słup ogłoszeniowy" - zero jakiejkolwiek dyskusji z czytelnikami. Styl, interpunkcja też totalnie do bani, do tego mnóstwo literówek...
Co IMO jednak nadal nie usprawiedliwia tych wiader pomyj jakie zostały na niego wylane pod wiadomym wpisem. Merytorycznych komentarzy było tam niewiele (choć i tak dobrze, że jakieś były).
yasiu - no to w takim razie pozostaje omijać jego wpisy, co jest moim zdaniem lepszym rozwiązaniem, niż publiczne wymieszanie z błotem i oplucie.
Lol, koleś sam zaatakował odbiorców swoimi tekstami(cały wydźwięk tekstu mówiący, że protestujący gówno wiedzą o tym przeciw czemu protestują i odniesienia wskazujące na to, że są złodziejami), które na dodatek są pełne kretynizmów(typu w USA nie łamią praw obywatelskich[swoich obywateli] bo zakazuje tego ich konstytucja) ale i tak znalałą się grupa internetowych rycerzy, którzy go będą bronić...
Koleś chce się publicznie uzewnętrzniać to niech będzie przygotowany na to, że publicznie zostanie zjechany za bycie debilem.
Trzeba jednak odróżnić komentarze i tekst Antarese. Z tych pierwszych wiele było żałosnych. To drugiem, to zwykła cywilizowana polemika, a nie żadne linczowanie ;)
Jak mala glupota (matio) generuje glupote wielka (reszta)
Mysleliscie moze o jakichs petycjach? Co tam usuwac zgameplaya, zabrac mu obywatelstwo i na bialorus.
I mozna by jakis kolejny art trzasnac...
@aope - Dzięki za konstruktywną krytykę. Spodziewałem się takiego głosu, ale dobrze, że wyraziłeś to Ty w taki właśnie merytoryczny sposób, a nie na zasadzie "o trololo, gość pisze o wpisie Matio, bo chce mu pojechać, trololo". Już wyjaśniam dlaczego zdecydowałem się na taką formę wypowiedzi. Ponieważ znajdujemy się w sieci, jedyną metodą na polemikę w takim wypadku byłby komentarz pod tekstem Matio K. lub właśnie ten wpis - wybrałem to drugie, ponieważ mogłem to zrobić bardziej przejrzyście i wyczerpująco. Dodatkowo moją notkę ma szansę autor zauważyć i może jakoś się ustosunkować. Nie chodzi o "jechanie" po kimkolwiek i jego poglądach, ludzie mają takie samo prawo popierać ACTA jak być przeciwniki - sęk w tym, że jak na razie trafiłem na jednego zwolennika tej umowy, który miał sensowne argumenty i prowadził dyskusję na poziomie bez określeń w stylu "banda dzieciaków nic nie wie". Co więcej, nawet ta jedna osoba potrafiła również wskazać zagrożenia płynące z podpisywania ACTA przez Polskę - niejasności w zapisach itd. Dlatego pomyślałem, że odpiszę Matio K. tak, jak robią to między sobą blogerzy lub np. dziennikarze, czyli poprzez polemikę na łamach swoich stron/blogów/czasopism. Dzięki temu mogą skorzystać Ci, którzy mogliby choćby pomyśleć, że takie jednostronne stanowisko panuje wśród wszystkich autorów na Gameplayu ;)
polemika w formie felietonu to przeciez normalna rzecz od czasow listow apostolskich ;D
Nawet chyba Ty o tym pisałeś Krzyśku i chciałem Cię zacytować, ale nie mogłem sobie źródła tej wiedzy przypomnieć :D
Jest jeden bardzo skuteczny sposób aby Matio.K przestał wypisywać swoje bzdety. Nie klikać w linki do jego wypocin. Ja zaczynam tę akcję od dzisiaj ;P
Świetny wpis Antares. Bardzo fajny pomysł, forma i treść. Uważam jednak, iż będziemy mieli do czynienia z podręcznikowym przykładem groch+ściana (Matio.K).
Naprawdę, pisanie czegokolwiek pod kątem 'żeby dużo ludzi weszło' nie jest żadnym problemem - tylko niech te wpisy mają ręce i nogi, poprawną treść chociaż
Niestety, już kilka razy to powtarzałem, choć ubrane w inne słowa. Dlatego właśnie nie wchodzę na gameplaya, za dużo tam blogerów-karierowiczów, jedyne co czytam to chyba tylko wpisy Raziela, choć też nie wszystkie. Oczywiście to, że jest tam kilku takich, którzy piszą pod publiczkę- a konkretnie naprzeciw publiczce; nie świadczy od razu o wszystkich blogerach, jednak taką reklamę serwisowi robią.
Dla mnie sprawa jest dosyć jasna. Matio sam napisał, że "tworzy" w celach komercyjnych. Połączmy bardzo prowokacyjne tematy + niechlujność wypowiedzi (styl, interpunkcja, sporo pomniejszych błędów) + kompletny brak dyskusji z czytelnikiem (pewnie nawet komentarzy nie czyta). I co nam wyjdzie? Dla mnie ewidentnie chodzi TYLKO o kasę - dużo, na szybko i byle się kręciło.
Paradoksalnie Antares (a także inni którzy komentują Twój wpis) pomogliście Matio. Teraz stał się kontrowersyjny, ludzie zaczynają przeglądać jego starsze artykuły w poszukiwaniu podobnych bzdur (jak te ostatnie). A on siedzi, śmieje się z nas wszystkich i liczy kasę...
On zapewne nie odpowie na ten felieton i tym samym wygra... Pokaże że ma Ciebie i nas wszystkich w d*** i nie liczy się z niczyją krytyką (bo nie musi?). A za kilka dni (tygodni?) powstanie kolejny głupi wpis o niczym.
Wiem że nie mnie to oceniać, ale czy Gameplay na prawdę potrzebuje kogoś takiego? Czytelnicy go nie lubią, współblogerzy (jak widać) też nie. Jego artykuły są durne, słabo napisane i bardziej przypominają manifesty (bo sam autor nawet nie chce o nich dyskutować). Moim zdaniem ktoś taki tylko zaniża ogólny poziom tego miejsca i szkodzi jego "renomie". Na GP od zawsze były teksty lepsze i gorsze, ale działalność Matio to już zupełnie inna liga...
PS. Tekst świetny. Kulturalnie, z dystansem i dobitnie - nie każdemu by się chciało wykrzesać z siebie (w takiej sytuacji) tyle profesjonalizmu ;].
Nie wiem co jest bardziej żenujące - tamten wpis, czy fakt, że Antares z nim POWAŻNIE POLEMIZUJE. Przy całej mojej sympatii do Ciebie, Jerzy - don't. Just don't.
Drogi Pawle, nie chodziło tylko o polemikę z grafomanią, ale raczej zawarcie na GP wpisu wyjaśniającego choć część niuansów wokół ACTA - wcześniej o temacie napisali tylko Sathorn i Barth89 odpowiednio informując czytelników o tym, że w ogóle coś się dzieje, a w drugim przypadku wrzucając ankietę "X, czy Y?".