Witam,
Pojawiła mi się możliwość zakupu miejsca postojowego po dość okazyjnej cenie.
Problem polega na tym, że przy wjeździe na miejsce stoją dwa słupy a szerokość między słupami wynosi równo 210cm.
Normą dla miejsc parkingowych jest 230cm. Pytanie: czy takie wąskie miejsce będzie użyteczne? Czy samochody pokroju: Touran, Zafira, C4 wjadą bez większych problemów? Jak wasze doświadczenia w tej kwestii?
Dzięki za wszelkie uwagi.
A ciężko sprawdzić szerokość tych aut w internecie?
Touran - 179cm
Zafira - 174cm
Więc jeżeli nie boisz się "wąskich" miejsc to spokojnie zaparkujesz. Znam osoby które mają po 20-25cm wolnego miejsca z obu stron ale do garażu nie wjadą
Po prostu obawiasz się, że nie wycelujesz między tymi słupami? Dasz radę.
szybkonogi --> Problem w tym że w 90% przypadkach podają szerokości aut bez lusterek bocznych.
Wolałbym uniknąć sytuacji kiedy muszę składać lusterka przed wjazdem w miejsce
mirencjum --> Wjechać, wjadę. Z 5 cm zapasu bym pewnie potrzebował.
Martwi mnie, te 20 cm różnicy między normą a tym konkretnym miejscem. Czy to faktycznie dużo czy raczej olać?
Simen_01. Słup ma ok 40cm grubości, także w miejscu drzwi jest mniejszy problem, aczkolwiek dzieciaka w fotelik pewnie spokojnie nie zapakuję.
To nie prościej przymierzyć na miejscu, czyli wjechać, wysiąść, porozglądać się. Przecież kupujesz towar.
Przymierzyć, przymierzę, z tym że mam teraz śmiesznie małe auto, martwię co będzie przy większym. Nie mam wybranego nic konkretnego, dlatego liczyłem trochę na doświadczenia forumowiczów.
Zbyt wygodne to nie będzie, miałem kiedyś takie gówniane miejsce parkingowe, z jednej strony słup, z drugiej ściana. Nie było problemu z wjechaniem tyłem, ale przodem już gorzej - a przydawało się po zakupach. Ale to wszystko zależy jak ten garaż wygląda. Na szerokość to pewnie samochód wejdzie, ale musisz zobaczyć jak tam jest ogólnie z manewrowaniem.
Zafira z lusterkami ma jakies 202cm szerokości, Touran 208, a C4 210, także słabiutko.
To, że norma ma 230 to nie znaczy, że jest to wygodne. Nam na studiach cały czas wpajają, żeby projektować miejsca parkingowe min. 250cm to już i da się wmanewrować i wyjść z samochodu o ile jakiś cieć obok nie zaprakował jak ostatni idiota ;)
nutkaaa - wam na studiach to mogą wpajać, ale i tak ostatecznie projektować będzie księgowy, który przekona dewelopera, że da się wyskrobać w garażu parę miejsc parkingowych więcej.
nutkaaa - jak skończysz studia to zobaczysz ;)
Od kiedy dla inwestora liczy się kasa a nie przyzwoitość i jakość. Ergo: od zawsze ;)
tak się składa, że studia już właściwie kończe, jedynie obrona na dobrą sprawę mi pozostała i NIGDZIE nie zdarza się, żeby ktoś inny niż projektant mógł zaprojektować dodatkowe miejsca, już na pewno nie księgowy. Głupie wydłużenie prostego domu jednorodzinnego o metr musi być naniesione przez człowieka z uprawnieniami. Inaczej dokumentacja nie przejdzie przez wydział Administracji Architektoniczno-Budowlanej. Także nie wiem kto Ci naopowiadał bajek o księgowych poprawiających projekty.
Dexiu -> może i się nie liczy przyzwoitość i naciskając na architekta później tworzą się takie buble, ale nikt mi nie wmówi, że 'księgowy' poprawia projekty po swojemu ;)
Dopuszczam, jeszcze ewentualność, że parking projektował ktoś bez prawa jazdy ;) Sama niestety ostatnio udzielałam porad kumplowi który robił projekt parkingu na nowym dworcu w Poznaniu i się pytał co oznacza biały trójkąt namalowany na posadzce...
No to inaczej - inwestor każe zaprojektować ile wlezie miejsc. I jak powiesz, że powinno się robić 250 cm bo tak jest wygodniej, a on znajdzie normę mówiącą, że minimum ma być 230 to KAŻE Ci projektować po 230, żeby sprzedać więcej. A jak się uniesiesz honorem, to zaprojektuje ktoś inny. No chyba, że się nazywasz Zaha Hadid, Stefan Kuryłowicz czy choćby Daniel Libeskind.
ale nikt mi nie wmówi, że 'księgowy' poprawia projekty po swojemu ;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przeno%C5%9Bnia
poczciwina -> to już inna sprawa, że inwestor może naciskać, ale pieprzenie o projektujących księgowych wyciągnęłeś sobie z czapy.
księgowy jako przenośnia? już się teraz głupio nie tłumacz ze swojej niewiedzy odnośnie podstawowych procesów projektowo-administracyjnych eot.
wracając do głownego tematu, jeśli planujesz większy samochód + fotelik dla dziecka to będziesz się użerał z tym miejscem niesamowicie. No chyba, że naprawdę są na osiedlu problemy z parkowaniem, że lepsze będzie użeranie się z fotelikiem niż, maszerowanie do samochodu na mrozie ;)
To zależy gdzie te słupki są. Bo może nie problemem będzie wjechać i wysiadać, ale już problem może być z wyjazdem, np. tyłem - chodzi o kąt skrętu - a nie każdy ma merca albo londyńską taksówkę ;-)
Trudno Ci poradzić bez wymiarów tego miejsca "na długość" i informacji, ile będziesz miał miejsca z tyłu na manewry, bo to czasami ważniejsze, niż wymiary "boczne" :-)
Wiem coś na ten temat, bo muszę często w pracy parkować pojazdami różnych wymiarów na ograniczonych terenach.
Pozdrawiam i jak idzie produkcja piwa? :-)
Mógłbyś zaprosić ... ;-)
Nutka---> poczciwinie raczej od początku chodziło o to, że księgowy projektuje parkingi tzn. --> ma wpływ na to, jak to będzie wyglądało w rzeczywistości a nie, że siedzi i rysuje go dosłownie:) Może nie była to przenośnia a skrót myślowy, ale to ty zbyt dosłownie to odczytałaś.
Nutka --> Dzięki, cenne rady.
Bodokan --> Na długość powinno być ok. Dzisiaj umówiłem się tam i będę próbował wpasować się Xarą Ojca. Zobaczymy, jak się uda to pstryknę fotkę ;-)
Co do piwa to działalność zawieszona, nie mam w mieszkaniu gazu a jak pomyślę o gotowaniu 30L brzeczki na prądzie to ....
Diplo -> jak mieszkasz gdzieś w centralnej Polsce, to zapraszam do mnie - udostępnię miejsce na gotowanie brzeczki :)
Lysack --> Warszawa ;-) Dzięki za zaproszenie :D
Wracając do tematu, byłem, Tata wpasował Xarę i nie wygląda to źle. Na przód ciut może ciasno (kwestia pewnie wprawy) ale tyłem bez problemów. I faktycznie sporym plusem są te słupy, bo drzwi można otworzyć bardzo swobodnie
Zdjęcie poglądowe jak by kogoś jeszcze interesowało --->
I wyjazd -->
Na miejsce generalnie się zdecyduję. Dzięki za uwagi :-)
Prawo budowlane i przepisy prawem i przepisami... W pracy u poprzedniego dewelopera takie rzeczy widziałem że głowa boli :)
Lepiej wiedzieć jakie kwiaty lubi pani rejent w zaprzyjaźnionej kancelarii >:)
Haha, nutka musi jeszcze nauczyć się życia widzę ;)
Jeśli nie istnieją przepisy dotyczące wymiarów miejsca parkingowego, to będziesz robić projekty dla tego, kto ci zapłaci, czyli zdecyduje o jego kształcie. Jeśli są, to bajki o przestrzeganiu przepisów możesz wrzucić do kosza, bo właśnie mamy wątek o miejscu, które przepisów potencjalnie nie spełnia.
nutkaaa
to jest właśnie polskie szkolnictwo, można kończyć studia i przy okazji gówno wiedzieć o świecie
Diplo=> z wielu przyczyn wolałbym nie zdradzać szczegółów bo sprawy dotyczyą Śląska a w porównaniu z takim Krakowem i małopolską w ogóle rynek jest o o wiele mniejszy więc nawet drobne sugestie mogę na coś naprowadzić.
W każdym razie od etapu projektowego do wjeżdząnia samochodem na kupione miejsce jest tyle okazji by zrobić klienta w konia że naprawdę radzę chodzić wszędzie z miarką, poziomicą i aparatem :D
Pomijając bandyckie praktyki i kłamliwość sprzedawców, prawników stwarzających umowy, przekupionych rzeczoznawców, inspektorów nadzoru, zmowy z narzuconym zarządem będącym de facto firmą dewelopera, kanty dewelopera i podwykonaw na wszystkim wliczając instalcje odprowadzania wody czy kostkę brukową dla samego rozjeżdżania się na wadach świeżego budynku nie kupiłbym nowego mieszkania. Chyba że 22-26m2, pod wynajem. Po bardzo dokładnym przeczytaniu umowy.
Nawet jeśi firma jest sprawdzona w innym regionie to do nowych inwestycji w innym podchodziłbym z dużą rezerwą- to nie jest tak że ta armia podwykonawców jeździ po całym regionie czy nawet kraju. Dużo zależy od firmy ale generalnie jest dużo niepewnych czynników które nakazują naprawdę sporą ostrożnoś.
Ja tylko jak widze w reklamach słowa "apartamenty" czy "bezczynszowe" to się szeroko uśmiecham :)