The Last of Us z trybem wieloosobowym. Kontynuacji nie będzie
No i spoko - ja osobiście wolę zamknięte historie i nowe marki, niż tasiemce.
Jeśli tylko gra będzie odpowiednio "dorosła" i klimatyczna to na pewno kupię ją w premierę ;)
Od dawna mi się marzyła gra w klimatach Drogi.
Nie zdziwie się jak finał będzie identyczny jak w "Drodze".
Zobaczymy co zaczną mówić na tema kontynuacji jak gra rozejdzie się w nakłądzie przekraczajacym 4 mln kopii.
Zapomnieliście dodać, że zniknie regeneracja zdrowia i wrócą apteczki. Dla mnie bomba! Widać, że twórcy rzeczywiście dążą do większego realizmu aniżeli w przypadku Uncharted. Wizja spotkania wrogiej grupy, bawienia się z nią w kotka i myszkę na jakimś wielkim parkingu i po walce ruszenia dalej kulejąc i krwawiąc jest dla mnie masakryczna, obecnie ta gra jest wyżej na mojej liście must-play od The Last Guardian.
Ta gra aż się prosi o coop taki jak w re5, żenująca decyzja, pewno nie chciało im się robić, bo jakby ktoś miał sterować tą laską to musieliby i gameplay pod to przygotować.
[6] - tu bardziej chodziło im o większą imersję. Człowiek nie czułby takiej więzi z Ellie, gdyby obok siedział gracz, który nią steruje. Nie czulibyśmy takiej potrzeby (jako trzydziesto-czterdziestoletni Joel) opiekowania tą drobną czternastolatką, gdyby kierował nią jakiś kompetentny gracz, co zresztą stwarzało by masę innych utrudnień: co zrobić jeśli w scenariuszu jest porwanie Ellie? Albo jej śmierć? Albo poświęcenia się za nią Joela? Trzeba pamiętać, że ludzie z NaughtyDog wyraźnie zaznaczyli, że najważniejszy w tej grze jest scenariusz, a podstawowym jego motywem ma być odkupienie głównego bohatera, o którym w którymś filmiku Ellie mówi, że przed całym tym syfem z tą zarazą, Joel był: violent thug, a brutal killer and a torturer. Jest koniec świata, ludzie zamieniają się w zwierzęta, dla których najważniejsze jest ich własne przeżycie, nie liczą się żadne zasady, a on zamierza odkupić jakoś swoje winy, zmienić swoje życie, gdy znajduje na początku gry Ellie. Jak dla mnie, powtórzę to, bomba, tym bardziej, że jestem fanem komiksowego The Walking Dead, a ta gra wygląda jakby się tym wyraźnie inspirowała. Potencjał tej opowieści jest mega, ND wielokrotnie podkreślało, że są ze scenariusza niesamowicie dumni, że jeszcze czegoś takiego w branży nie było. Apetyt zaostrza fakt, że nad fabułą i grą pracuje gość poprzednio zatrudniony na tym samym stanowisku w Ninja Theory (ci od Heavenly Sword i Enslaved).
Bardzo dobrze przemyślane tak uważam.
Azerath
Powiem tak, dawno ktoś nie przekazał tak rzeczowo argumentów jak ty, argumentów, które mnie przekonały, patrząc na te aspekty które wymieniłeś, coop byłby bezsensowny, nawet sprawiłby iż gra nie byłaby tym czym mogłaby być, tak więc muszę się przyznać do błędu i zgodzić z tobą.
Jak czytałem oryginalny artykuł to miałem wrażenie, że twórcy nie wykluczają kontynuacji, a tylko chcą w grze zawrzeć zamkniętą historię. A z serią Uncharted to niby jak jest? Przecież tam też wszystkie części łączą właściwie tylko bohaterowie.
Uncharted jest tysiąc razy lepsszą marką do rozwijania.