Witojcie, otóż sprawa wygląda tak że w październiku oddałem telefon na gwarancję w sieci Play. Miły pan poinformował mnie że na mój aktywny numer zostanie mi wysłana informacja że telefon czas odebrać... i tak grzecznie czekawszy w spokoju dotarłem do dnia dzisiejszego w którym nie wytrzymałem i, z racji że byłem w pracy, wysłałem Siostrę się do salonu w którym oddawałem telefon ażeby to dopytać się co z nim jest do cholery, na co uśmiechnięta pani powiedziała że telefon został odebrany, nic nie odebrałem- żadna informacja nie doszła na mój nadal aktywny numer. Co prawda dopiero jutro przejadę się ażeby to sprawdzić KTO do cholery podpisał dokument odbioru [no, chyba coś takiego prowadzą mam nadzieje!].
Dodam że jakoś w grudniu przyszło mi bardzo enigmatyczne awizo z siódemki-tylko i wyłącznie z notką o godzinie w której kurier próbował się do mnie dobić, no i z numerem telefonu. Z racji że nic nie zamawiałem, nie było numeru paczki itd nie odebrałem go a ona zapewne wróciła do nadawcy. Jak sądzicie? To mógł być telefon? czy może jest szansa na odzyskanie owego?
Nie słyszałem, żeby kiedykolwiek przysyłano telefon oddany w salonie kurierem do domu.
Właśnie...więc co cholera? Mój telefon odebrał ktoś inny czy co? no istne żarty, człowiek ze mnie bardzo opanowany i spokojny ale jutro cholera zrobię tam niezły raban tym pajacom.
Mi też mieli przysłać smsa, kiedy telefon wróci z naprawy. Oczywiście nic takiego nie nastąpiło, a w salonie naturalnie nikt telefonów nie odbierał i musiałem co jakiś czas osobiście ruszać tyłek do nich żeby sprawdzić, czy przypadkiem telefon nie wrócił. Odbiór telefonu podpisywałem, podobnie jak kwit zwrotu telefonu wypożyczonego.
Jeżeli chodzi o firmę siódemka już kilka razy zamawiając przez allegro jakaś paczkę w statusie zamówienia pisało ze przesyłka została odebrana po czym kurier przychodził na następny lub 2 dni później. I co równie dziwne nie podpisywałem odbioru (kurier nie podał mi tego świstka do podpisu). Poczytałem trochę na innych forach i nie jestem odosobnionym przypadkiem. To wygląda tak jakby kurierowi nie pasowało w danym momencie podjechać z paczką i sam podpisywał odbiór (chodzi o statystyki czy kij wie co).
Może w twoim przypadku idiota tak zrobił i dla tego babka w play sądzi ze paczka już odebrałeś.
Czyli Sajgon, no cholera jestem człowiekiem spokojnym ale definitywnie będzie sajgon bo ciekaw jestem jaki podpis widnieje na paczce odbioru i jak on sie ma do mojego, widniejącego na paszporcie itd.
Zrób im jesień średniowiecza z wiadomo czym