The Doctor Who Cloned Me - Duke podniósł się z kolan
Nareszcie mogę poczytać sobie o tym dodatku, bo trailer narobił mi smaka.
"Duke Nukem Forever jest grą żadną. Pisząc „żadną” mam na myśli to, że jej sens, pomysłowość i wykonanie jest do dupy." - Kurczę, w tym zdaniu gra mi nie pasuje. Bez wahania zamieniłbym w tym przypadku Duke Nukem Forever na Crysis 2. Oj tak.
Może gdyby nie wymagał do grania podstawki...
[2] A który dodatek nie wymaga podstawki do grania?
Ja chyba nie znam takiego
[3] Na przykład HoMaM5: Dzikie chordy, SC: Forged alliance, Stalker: Czyste niebo i sporo innych.
Mnie również dlc do DNF przypadło do gustu, rozbudowane, pełne nowości. A dzięki robotom powróciły wspomnienia z młodości i genialnego teasera DNF z 2001. Dobrze, że niektóre pomysły nieprzepadły w czasie produkcji...
Nie mam pojęcia dlaczego właśnie krótka scena z czymś na kształt terminatora zapadła mi wtedy w pamięć. Osioł zresztą też "powrócił" :P
No toś mnie zasmucił bo miałem możliwość wyrwania DNF w promo + kod. Nie brałem bo szkoda było mi czasu, na DLC tym bardziej a tu taki psikus - DLC lepsze od podstawowego DNF.
Kiedy dodatek był lepszy od podstawki? pierwsza myśl to Ressurection of Evil do Dooma 3.
Takie "Festival of Blood" do Infamous 2 oraz "Red Dead Undead" całkiem skutecznie nie potrzebują podstawki :)
Ciekawe czy kiedyś wrócą do rasy Rigelatinów, ostatnio je tłukłem 18 lat temu w DN 2 hiehie.
Ech, wspomnienia: http://www.youtube.com/watch?v=jrgE_RKcOa4
jarooli - dokładnie
A takie "Festival of Blood" do Infamous 2 oraz "Red Dead Undead" to tak jak oddzielne gry...