Odszedł z Platformy, bo zawiódł się na Donaldzie Tusku. Stworzył własną partię, by swobodnie kontynuować swoją działalność blokowaną przez Tuska. Później mówiło się, że jest kolejnym, który tak naprawdę nic nie robi, a jeśli to już to zajmuje się duperelami. Związki partnerskie, rozdział państwa od Kościoła, legalizacja marijuany itd.
Nie o to jednak teraz chodzi. W programie Ruchu Palikota mowa była o promowaniu przedsiębiorczości, większej swobodzie dla przedsiębiorców, poparciu dla wolnego rynku. No i Palikot zaczął się pomału angażować w gospodarkę, pomińmy w jaki sposób, bo dopiero zaczyna. I co? Zapowiedział współpracę z Sierpniem '80, regularnie kręci się z Ikonowiczem, bardziej zależy mu na swojej koncepcji państwa społecznego niż obywatelskiego, chce finansowania in vitro, antykoncepcji i Internetu z budżetu państwa. Teraz czekamy na pomysł, skąd na to wszystko weźmie pieniądze. Tak, zapowiadał likwidację senatu, połączenie ZUSu i KRUSu, wycofanie wojsk z Afganistanu, likwidację dotowania partii politycznych itd. Te oszczędności mają dać kasę na "minimum socjalne" w postaci durexów i Internetu. Spoko.
To teraz wytłumaczcie mi jak można to pogodzić z poglądami wolnorynkowymi (zakładając, że jednak do tych wszystkich obietnic, dojdą podatki). Wskażcie jakieś przykłady takich działaczy, którzy potrafią pomóc jednocześnie biednym, jak i bogatym (albo tym, którzy mają ambicje do bycia bogatym). Z nazwą Ruch Palikota często plącze się pojęcie socjalliberalizm, czy właśnie na takim działaniu to polega?
Nie założyłem tego wątku po to, by popierać czy krytykować działalność Janusza Palikota. Chcę, żeby tego typu polityka stała się dla mnie jasna dzięki waszym wypowiedziom.
Cyniczny koniunkturalista, typ bez żadnych zasad czy idei.
Niestety - prowokator i niebezpieczny dla wszystkich niewierzących, którzy pokładali nadzieję w jego sukcesie sabotażysta. Nie wie co zrobić z oddanym mu w ręce poparciem. Zamiast szukać w sprawach ideologicznych sojuszników po stronie lewicy ogranicza się do happeningów wymierzonych pod publiczkę. Już traci kredyt zaufania jakim obdarzyli go głosujący i pozostawi po sobie negatywny przykład, na który będą się powoływać w walce o zachowanie tradycyjnej roli kościoła w Polsce, kolejne pokolenia prawicowych polityków. Wielka szkoda, ale chyba krytycy mieli rację, z gówna bata nie ukręcisz: jeśli nie ma się silnej podbudowy intelektualnej oraz kręgosłupa moralnego walka z zawłaszczającym monopol na "dobro" Kościołem, celem umniejszenia jego wpływu na politykę oraz obyczaje, stanowi wodę na jego młyn.
nie o kazdym korwin nie zmienia zdania od lat
Halje ma rację, wszystko zależy od odpowiedzi na słynne pytanie - A dla kogo ten wywiad?
Zależnie od tego, Palikot wybierze sobie odpowiedź :)
ja mam swego rodzaju shadefreunde, w swoim czasie to był git chłopak, na forum aż piano z zachwytu gdy brylował po tefałenie ze świńskim ryjem i ze swym gumowym bratem bliźniakiem, gdy na lewo i prawo rzucał oskarżenia o alkoholizm lecha, albo pedalstwo ziobry, i tak dzień w dzień, na zmianę z niesiołowskim co to ma internautów za idiotów - w radio, w faktach po faktach i w każdych wiadomościach, a teraz to już dla wykształciuchów palikot jest passe, chorągiewka, koniunkturalista - choć jestem pewny, że gdyby trwał przy płemierze - nadal byłby git chłopak.
A ja myślę, że Palikot się wcale nie zmienił, on zawsze taki był, tylko teraz będąc przewodniczącym ocenia się go jeszcze bardziej krytycznie. Ja tam nie miałem żadnej nadziei, że stanie się z niego poważny polityk, który wdroży związki partnerskie, zerwie konkordat, obniży podatki, itp. itd...
Zresztą w bardzo niewielu polityków można pokładać jakąkolwiek ufność, ale to inna sprawa.
[13]
Schadenfreude. Nie ma tam N w słowie Freude, za to jest w Schaden.
A git chłopak w robieniu szumu wokół siebie to on nadal jest, chociażby ostatnia sprawa z paleniem marychy w sejmie(co znowu bardziej pokazało po reakcjach, że to reszta polityków jest jakaś pierdolnięta, a nie koleś co ma zwyczaj biegać z wibratorem w ręku). Co nie zmienia kompletnie faktu, że jest jak chorągiewka w poglądach.
I co? Zapowiedział współpracę z Sierpniem '80, regularnie kręci się z Ikonowiczem, bardziej zależy mu na swojej koncepcji państwa społecznego niż obywatelskiego, chce finansowania in vitro, antykoncepcji i Internetu z budżetu państwa. Teraz czekamy na pomysł, skąd na to wszystko weźmie pieniądze. Tak, zapowiadał likwidację senatu, połączenie ZUSu i KRUSu, wycofanie wojsk z Afganistanu, likwidację dotowania partii politycznych itd. Te oszczędności mają dać kasę na "minimum socjalne" w postaci durexów i Internetu. Spoko.
Wielką naiwnością by było, gdybym uwierzył, że wszystko to będzie zrealizowane. Tylko co on może? Ano niewiele. Osobna sprawa, że jest marionetką w rękach specjalistów od wizerunku. W tym względzie wszak nie wyróżnia się na tle innych.
Największą groteską jest jednak jego "relatywizm moralny". Zadziwiające jest to, ile razy można zmienić poglądu w tak fundamentalnych sprawach, charakteryzujących polityka.
The Bill
[13] To taki odpowiednik Kurskiego w PiS - byl dobry, bo odplacal PiSiakom dokladnie w taki sposob, jak oni dowalali innym, bo sie nie szczypal, ze "nie wypada, ponizej poziomu" itd. Stad ta wscieklosc na niego (i Niesiola) wlasnie - bo nagle oni TEZ w nas ciskaja gownem, bezczelni :).
No ale najwyrazniej rola bullteriera na dlugiej smyczy go nie satysfakcjonowala, wiec sie zerwal i hasa, gryzac wszystkich co sie nawina, nie bardzo wiedzac co z owa nabyt wolnoscia uczynic. Krotko mowiac ambicje go przerosly.
Kurski tez jest teraz w PiS passe, jak sie zerwal ze smyczki, choc z nieco innych powodow, n'est-ce pas?
Ogolnie koles postepuje teraz jak Groucho Marx "oto moje poglady, ale jak sie panu nie podobaja, to mam tez inne". Z ta roznica, ze Groucho zartowal.
(19) no nie możliwe smuggler pisze o ....PISie;) ale coś ci się pomieszało, bo kurski poza tym, że zaczął psioczyć na prezesa (co akurat pewnie pochwalasz?) żadnych innych zmian w nim nie uświadczysz, oczywiście w przeciwieństwie do takiego palikota.
Czytanko ze zrozumionkiem trudne byc?
Podobienstwa pomiedzy palikotem i kurskim sa w ich "bullterieryzmie" - ze w tym byli dobrzy i obaj urwali sie ze smyczy. A ze palikot jest konikunktralistya i w gebie silny, to pisalem juz dawno, sprawdz w teczce. :)
Nie wiem, że "bullterieryzm" można uznać dzisiaj za jakiś zarzut. Oczywiście o ile te ataki "bullteriera" są w miarę sensowne. Każda partia potrzebuje swojego capo od brudnej roboty. To już jest pewne stanowisko w partyjnej hierarchii. Nie oceniałbym ich więc przez to jaką funkcję pełnili w partii, ale jak ją pełnili.
Na szczęści czasy bullterierów odeszły trochę w niepamięć, bo i konfrontacja między głównymi graczami się trochę złagodziła ostatnio. Właściwie to ostał się jeno Niesiołowski jako taka przykładna "małpa w klatce, którą trzeba czasem kopnąć". :)
Nie czynilem zarzutu z tego, jeno stwierdzalem, ze dwaj wspomniani panowie pelnili owa (nie)wiedzieczna funkcje w swych poprzednich partiach.
Nadal twierdzę, że to potrzebny głos w polskim dyskursie politycznym. Cieszę się, że nie wygrali wyborów, ale jego odważne - czasami karkołomne - ataki naruszają status quo polityki. Nie jestem specjalistą, jak wielu z was, którzy godzinami wertują nudne książki politologiczne, analizują rynki, sytuacje samorządów i lustrują kolejnych kandydatów. Po prostu - podoba mi się ta zadyma. Happening polskiej polityce się przyda.
Też by mi się podobało, gdyby nie to, że to tylko przydupas Tuska kreujący sztuczną opozycję zgarniającą niedostępny dla PO elektorat.
Pajacuje tak jak mu każą pajacować.
Szkoda, bo sporo jego "postulatów" jest słusznych.
PO doskonale wie czego ludzie chcą i co byłoby dla ludzi dobre, więc mogą wykorzystać populistyczne scenariusze w teatrzyku w wykonaniu Palikota.
Kazioo
Możesz się podzielić jakimiś źródłami, które dowodzą, że Palikot teraz współpracuje z Tuskiem?