Stalo sie, Sapkowski pisze nowa ksiazke o Wiedzminie. Po latach zaklinania sie, ze historia jest skonczona AS zmienil zdanie. Ciekawe czy to skutek popularnosci gier (chociaz nigdy nie uznal ich za oficjalna kontynuacje), braku pomyslow (Narrenturn bylo "tylko" dobre) czy wreszcie ulegl prosbom fanow.
Mam nadzieje, ze to nie zart ze strony pisarza. Brzmial calkiem powaznie, ale z nim nigdy nic nie wiadomo.
W wywiadzie jest wielki spoiler zwiazany z cyklem Martina, nie sluchac jak nie czytaliscie :)
Zrodlo: http://www.radiogdansk.pl/index.php/dokument/24789-wywiad-z-andrzejem-sapkowskim.html (koncowka wywiadu)
Skrot: http://www.gram%2Epl/news_8AniJO63_Andrzej_Sapkowski_pisze_kolejnego_Wiedzmina.html
Kasa sie skonczyla, renoma po "Zmii" mocno ucierpiala, to sie wraca do korzeni i robi to, co [kiedys] wyszlo.
Ciekawe czy poweisc czy zbior opowiadan, a jesli powiesc to pewnie "czasy mlodziencze". Ale wolalbym opowiadania z uwagi na roznorodnosc, a do tego w powiesciach Sapkowski traci te lotnosc znana z opowiadan - za duzo polityki, za malo wiedzmina.
Pytanie tylko - czy sprosta wyzwaniu, bo mam wrazenie, ze jego forma literacka juz nie ta, co kiedys.
Boję się, że to nie będzie to. Kilka ostatnich książek po kolei wskazywało raczej na spadek formy i wyczerpywanie się pomysłów. Obym się mylił ale czuję że w tym wypadku nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki.
Pozyjemy, zobaczymy.
Bo historia jest skończona. Jeśli w ogóle książka wyjdzie, to będzie opowieść z nowym(i) bohaterami
zawsze moze rzezac kase piszac o mlodzienczych latach wiedzmina, o jego szkoleniu itp
a ja jak glupi pewno to kupie:)
za zmije probowalem sie zabrac i jakos nie moglem, trylogii husyckiej nie ukonczylem, zostalo mi z polowa 3 tomu i nie mialem juz sil, poczytalbym wiedzmina, jak najbardziej, ale obawiam sie, ze bedzie slaby
a jakby wymyslilcos dziejacego sie w swiecie z gier to tez by nie bylo zle...choc musialoby miec to wiecej sensu niz gry (zero wspominek o Ciri, Yenefer itp)
Ja bym wolal, zeby AS olal gry calkowicie. Nie tylko dlatego, ze brak tam niektorych kluczowych postaci, ale po prostu wedlug mnie dla autora lepiej jak nie ma narzuconych regul ani ram swiata, w ktorym operuje. Spojnosc z gra oznacza obecnosc lub nieobecnosc niektorych postaci czy wydarzen.
Moge sie zalozyc o dowolna kwote (w granicach rozsadku) ze to nie bedzie (jesli bohaterem bedzie Geralt) opowiesc kontynuujaca watki "Pani Jeziora" bo to bylby kretynizm totalny. W koncu Geralt zyjac lat zapewne 60-80 z okladem mial tyle przygod, ze tematow na opowiadania czy powiesc osadzona PRZED "Krwia elfow" starczy na wiele lat opisywania.
po zmiji na pewno sie wstrzymam ,zobaczymy czy sapek cos jeszcze moze.
Oby tylko nie probowal tworzyc fantasy bez fantasy.
Swoja droga nie rozumiem czemu poslcy autorzy uwazaja fantasy i SF jak literature posledniej kategorii.
Jesli jest sie w tym dobrym to sie to pisze a nie meczy ludzi xswoimi wypocinami w niby powazniejszej literaturze- narrentum i zmija ktora lepiej juz nie wspominac.
Mimo tego już zamierzchłego czasu od zakończenia sagi "Wiedźmina" jestem dobrej myśli do ponownego odświeżenia przez AS'a - Geralta.
Przez tych kilka lat na pewno zdobył więcej doświadczenia , szczególnie życiowego , którego może 'przelać' na karty .
Przy "Wiedźminie" uzyskał swoją świetność , nawet jeżeli coś nowego dołoży do tego elitarnego kanonu, które może zawieść to każdy ortodoksyjny fan najzwyczajniej to pominie.
Według mnie , jeżeli napiszę Pan Sapkowski książeczkę opowiadającą o "Wiedźminie" to będzie to tylko ciekawostka lub uaktualnienie ...
np. coś podobnego do tworu "Coś się kończy, coś się zaczyna" .
wolalbym opowiadania z uwagi na roznorodnosc, a do tego w powiesciach Sapkowski traci te lotnosc znana z opowiadan - za duzo polityki, za malo wiedzmina.
Więcej wątków czysto wiedźmińskich chcemy. Uroki, klątwy, potwory, legendy.
Powalczymy zobaczymy, jak mawiał ten stary dziad Vesemir...
No wreszcie.
Pióro mu nie zardzewiało więc do boju. Mieszanych uczuć nie mam - nie oczekuję bowiem traktatów Platona w interpretacji Plotyna, a świstu miecza i "jejku jej" Yen. A! I w końcu niech się wyjaśni czy Ciri była dziewicą.
Przez tych kilka lat na pewno zdobył więcej doświadczenia , szczególnie życiowego , którego może 'przelać' na karty .
Na pewno zdobyl wiele "doswiadczenia", ktore sie moze PRZELAC na karty, ale obawiam sie, ze tego rodzaju doswiadczenia, ktore ostatnimi laty zdobywal (np. na konwentach) przelewaja sie raczej na mozg, rozmiekczajac go...
No ale nie skreslam czlowieka, choc zaluje, ze dal sie poniesc ambicji i chcial koniecznie tworzyc cos innego niz wiedzmin, lepszego, glebszego itd. Szkoda, ze tak pozno sie zreflektowal. Ale lepiej pozno niz wcale. Miejmu nadzieje, ze jeszzcze cos niezlego z siebie wykrzesa.
[14] Na pewno byla, pytanie czy przestala nia byc.
A w książce nie było napisane kiedy straciła dziewictwo? Chyba coś tam było.
Kupię, nawet jeśli po przeczytaniu stwierdzę, że to był crap.
weneckie sidła -> Lesbijskie pieszczoty + nieudana próba seksu z konającym facetem + groźba zapłodnienia jakąś pipetą. Tak można streścić pożycie seksualne Ciri. xD
No właśnie nie bardzo. Ten koleś skapnął zanim Ciri się odważyła, Król Efów wolał się zabić, a Mistle się nie liczy.
[17] Raz prawie-prawie, ale na nieszczescie gosc caly zesztywnial a nie tylko w kluczowym miejscu.
W sumie to najpierw sflaczal a potem zesztywnial.
Swoja droga te mutageny cos jednak jej musialy namieszac, skoro Krol Elfow wolal sie zabic niz z nia przespac.
Z tym młodzikiem z zakonu chyba też coś było.
Ten co do wojska poszedł i mu rękę usiekło.
Z Jarre? A gdzie tam, jakies poldzieciece macanko i wszzystko.
To juz pewnie z Galahadem w koncu... i po ksiazki koncu.
kzwwdo -> Ten to sobie tylko musztrował szeregowego przed snem na myśl o Triss i (chyba) Ciri.
Byłbym zapomniał o próbie gwałtu przez kanibala na jakimś zadupiu w czasie. xD
Ale Dziadek tylko Ciri porcięta zdążył ściągnąć i nie wydupczył choć mówił, że dupczył będzie.
Haha, ten dziadyga to też był niezły as, dzięki za przypomnienie.
Temat o nowej książce o wiedźminie, 13 postów o samej książce, a potem to już tylko gdybania nad dziewictwem itp. xD Takie rzeczy to tylko na GOLu.
Jeśli stracenie dziewictwa oznacza krwawienie spowodowane przez włożenie czegoś twardego i długiego w ciało kobiety to zdecydowanie, pewnie i profesjonalnie zajął się tym Bonhart ... ot taki Fritzl w świecie Sapkowskiego
Skąd Rod - nigdy nie byłeś w czasach świetności na forum o Sapkowskim. Temat dziewictwa Ciri w świecie fachowców jest jak legenda o jednorożcu. Nieśmiertelny.
Maziomir -> Internet podłączyłem dopiero po przeczytaniu sagi, więc pewnie rzeczywiście ominąłem te czasy świetności.
Jaram się ! Ciekawe ile mu to zajmie.No i jak ktoś tam wcześniej niech to będą opowiadania.
Wątek innych wiedźminów, cokolwiek tylko nie główny bo ten jest skończony.
smuggler [20] <<<<
Zapomniałeś jeszcze o pieszczotach oralnych z Królem Elfów, bo tak że jej nawet nie dotknął to nie było.
Koniec końców: Ciri najbardziej obiła se dupsko na siodle Kelpie kropka.
Informacje z SuperNowej są takie, że AS nie pisze ani opowiadań, ani o Wiedźminie. Przynajmniej nie o Geralcie. Będzie normalna książka w świecie Wiesia, może za dwa lata. I po otrzymaniu tekstu od autora druk ma być w ciągu miesiąca.
Przyszłość CDPR i kolejnych Wiedźminów uratowana! Uff.. ;D
Tyz piknie.
Moze sie okazac, ze bohater np. minie sie z jakims bialowlosym w karczmie albo dowie sie, ze ten leb endriagi na palu przy moscie to efekt pracy jakiegos "Geralda" :P
Jesli bedzie toto trzymalo poziom tekstow pierwszych Wieskow, to ja jestem na tak - w koncu "Droga, z ktorej sie nie wraca" tez nie byla o wiedzminach, a czytalo sie zacnie.
Trochę dziwią mnie te marudzenia na Sapka dla mnie "Boży Wojownicy" są dużo równiej napisanym cyklem od takiego Wiedzmina w którym zwłaszcza pod koniec widać było zmęczenie osobą bohatera. Dobrą książką jest również "Żmija" tylko zupełnie źle wypromowaną jako połączenie niemal Rambo + Wiedźmina i dlatego nie mogło zadowolić ani miłośników sensacji i płonących czołgów ani też miłośników płonących królestw i księżniczek czekającyh na finalne wychędożenie. "Żmija" przypomina raczej opowiadnia Poe lub np. takiego "Wampira" Żeromskiego w którym również bohater jest zamknięty w pułapce własnych słabości jestem zresztą pewien że Sapek tym ostatnim się jakoś inspirował, nie jest to jednak typ literatury który się dziś sprzdaje.
Cieszę się jednak że Sapkowski nie będzie molestował już samego Geralta bo to byłoby męczące i dla niego i dla czytelników.
Trochę dziwią mnie te marudzenia na Sapka dla mnie "Boży Wojownicy" są dużo równiej napisanym cyklem od takiego Wiedzmina
>>>Tak, rownym - rownia pochyla... Pierwszy tom niezly, obiecujacy. Drugi dosc niemrawy, ale wiadomo - srodek cyklu, czekamy na Wielki Final. A w trzecim tomie zenada po prostu - domykanie watkow na sile, deus ex machina, motywacja psychologiczna lezy - rezygnacja z zemsty za brata (to po co w ogole zaczynal), watek z Miodkiem (final) - zalosny, a ubicie Zlego przez corke brata, o ktrej w 2 wczesniejszych tomach jedno zdanie bylo... No daj spokoj. W finale wiedzmina jeszcze jakos sie mu udalo zapanowac nad materia, choc np. sposob w jaki zginal ten drugi wiedzmin... w Bozych Wojownikach juz sie nie wyrobil na zakrecie i zaliczyl malowniczy dzwon...
Dobrą książką jest również "Żmija" tylko zupełnie źle wypromowaną jako połączenie niemal Rambo + Wiedźmina i dlatego nie mogło zadowolić ani miłośników sensacji i płonących czołgów ani też miłośników płonących królestw i księżniczek czekającyh na finalne wychędożenie.
>>Pier...niczenie. Raz, ze te ksiazke przeczytalem w doslownie 2 godziny, moze 3. Dwa, ze to byl dobry pomysl na opowiadanie, ale wyraznie rozciagniety do rozmiarow "powiesci", z doczepionymi na sile watkami grecko-kolonizalnymi. Trzy, ze zdzierze jak Geralt filozofuje przy ognisku ale kiedy rosyjski "muzyk" wyglasza dwustronicowa refleksje na temat czym jest wojna, po czym przypomina sobie, ze jest prostym ruskim soladtem wiec dodaje "a poza tym pizdziec i chujnia" to juz smiech pusty bierze. Ani fajnych dialogow, ani humoru, ot taka meka, odrabianie zadania domowego pt. "napisz powiesc, bo wydawca meczy". Autor sie meczyl i ja sie meczylem.
Do wiedzmina wracam wielokrotnie. Bozych wojownikow pierwszy tom przeczytalem ze 3 razy, dwa nastepne raz, a Zmije przeczytaem raz i pewnie nigdy wiecej do niej nie wroce, bo po co?
"Żmija" przypomina raczej opowiadnia Poe lub np. takiego "Wampira" Żeromskiego w którym również bohater jest zamknięty w pułapce własnych słabości jestem zresztą pewien że Sapek tym ostatnim się jakoś inspirował, nie jest to jednak typ literatury który się dziś sprzdaje.
>>>Tak, Poe mial problemy z alkoholem, a Zeromskiemu zdarzalo sie smecic okrutnie - pod tym wzgledem inspiracje sa widoczne.
O ile wszystkie ksiazki Sapkowskiego zawsze kupowalem w ciemno, czasem nawet przed oficjalna premiera (wykorzystujac znajomosci w pewnych kregach mialem je czasem 3-4 dni wczesniej) po ostatniej nie ma frajerow - poczekam na opinie, czy warto. A jesli mowi to wielki fan tworczosci Sapkowskiego, to sorry - cos poszlo nie tak...
Hmm, chciałbym żeby to była powieść niezwiązana z osobą Geralta, a przynajmniej nie kontynuowanie tej samej historii. Chociaż fajnie by było dowiedzieć się trochę więcej o początkach Geralta, o tym jak się szkolił, jego pierwszych przygodach itd.
Trochę mniej główkujących czarodziejek mieszających się w polityczne afery, mniej zarozumiałych, tępych królów. Więcej bohatera nie mogącego się odnaleźć w społeczeństwie, więcej typowo wiedźmińskich "questów" i znajomych głównego bohatera, mających coś ciekawego do powiedzenia. Ufam Sapkowskiemu i wierzę, że jak się zabierze za świat wiedźmina, to się nie zawiodę :).
Szczegółów nie pamiętam to się w dyskusję o nich wdawać nie będę bo oba cykle czytałem już jakiś czas temu ale ogólne wrażenia mam takie jakie mam.
Poza tym od strony warsztowej to jednak "Boży Bojownicy" wymagali więcej pracy bo co innego wymyśleć sobie świat i do niego przeniść elementy rzeczywistości a co innego napsiać książkę w historycznych realiach.
Cóż z tego że ksiązkę przeczytałeś w 2h? Gratulować mam czy jak, masz prestensję że kupiłeś książkę która ma raptem 240 stron wymiary 20 x 12 i że nie czytasz jej miesiącami?
"Trzy, ze zdzierze jak Geralt filozofuje przy ognisku ale"
Ano właśnie dobrze że o tym piszesz to jedna z manier Sapkowskiego bo czym się on (Geralt) tak naprawdę się różni ano tym że reza utopce, ma panienek na pęczki i bryluje na dancingach Vyzimy jednym słowem fajny gość zwykły Iwan wygląda przy nim blado i trudniej wybaczyć mu mędrkowanie.
Ani fajnych dialogow, ani humoru, ot taka meka, odrabianie zadania domowego pt. "napisz powiesc, bo wydawca meczy". Autor sie meczyl i ja sie meczylem.
Ciekawe ale ja się męcze z książką to nie potrafię przeczytać jej w 2 godziny:P
Poprostu dałeś się nabić na propagandę wydawcy w dodatku po zawyżonej cenie sprzedawanej po 40 pln bodajże, nie jest to książka zwyczajnie adresowana do Ciebie w końcu sam przyznajesz że oczekiwałeś humoru, a tu o zgrozo Żeromski.
Wielu się tak zawiodło to i krytycy zaczeli walić w nią jak w bęben ale to wciąż dobra powieść lub jak kto woli przeciętna. Podejrzewam że gdyby autor był mniej znany przyjęto by ją lepiej. Jest to wg mnie raczej kolejna próba Sapkowskiego wyrwania się z szufladki do ktorej już wpadł jako pisarz definitywnie ale ja nie wiem wielkim fanem nie jestem :)
ps.
Żeromskiego i Poe również nie
Poza tym od strony warsztowej to jednak "Boży Bojownicy" wymagali więcej pracy bo co innego wymyśleć sobie świat i do niego przeniść elementy rzeczywistości a co innego napsiać książkę w historycznych realiach.
?>>>Wiesz, ale to argument, ze gosc osiem godzin mieszal farby, wiec nie mozna sie czepiac, ze portet malo podobny...
Cóż z tego że ksiązkę przeczytałeś w 2h? Gratulować mam czy jak, masz prestensję że kupiłeś książkę która ma raptem 240 stron wymiary 20 x 12 i że nie czytasz jej miesiącami?
>>>To z tego, ze mala objetosc i do tego sztucznie pompowana, co niestety dalo sie wyczuc. A liczylem na - tradycyjnie - grube tomiszcze, ktore bede czytal z wypiekami do poznej nocy.
Ani fajnych dialogow, ani humoru, ot taka meka, odrabianie zadania domowego pt. "napisz powiesc, bo wydawca meczy". Autor sie meczyl i ja sie meczylem, bo czulem ze to na sile robione,
Ciekawe ale ja się męcze z książką to nie potrafię przeczytać jej w 2 godziny:P
>>>To on sie glownie meczyl, nie ja. Ja to przeczytalem bardzo szybko ale z uczcuciem, ze poszedlem do restauracji na sushi i trufle po burgundzku itd. podano zas kotlety mielone (calkiem smaczne...) i to sztuk trzy. I rachunek (slony) za to. Niedosyt pozostal i uczucie, ze ktos mnie tak jakby wlasnie wydymal...
Poprostu dałeś się nabić na propagandę wydawcy w dodatku po zawyżonej cenie sprzedawanej po 40 pln bodajże, nie jest to książka zwyczajnie adresowana do Ciebie w końcu sam przyznajesz że oczekiwałeś humoru, a tu o zgrozo Żeromski.
>>>Mam gdzies propagande wydawcy, po prostu Sapkowski mial u mnie ciagle WIELKI kredyt zaufania, ktorym ta ksiazka wyczerpal... I nie chodzi o to, ze "oczekiwalem humoru" - oczekiwalem ksiazki, w ktorej (co jest przeciez znakiem rozpoznawczym Sapkowskiego) czasem o waznych sprawach pisze sie lekko, a czasem o lekkich powaznie, tworzac blyskotliwe paradoksy. A tu caly czas jedna tonacja, do tego z jakims uczuciem, ze brzmi falszywie miejscami.
Wielu się tak zawiodło to i krytycy zaczeli walić w nią jak w bęben ale to wciąż dobra powieść lub jak kto woli przeciętna.
>>>Jesli Brazylia remisuje z Kostaryka czy powiedzmy Szwajcaria, to choc mecz moze byc niezly, to jest to rozczarowanie dla kibicow Brazylii. Zmija jest co najwyzej przecietna, a miejscami wrecz slaba. Nie broni jej ani fabula, ani jezyk, ani warsztat. Owszem, Sapkowski solidnie odrobil lekcje - zna slang Rosjan, wie jak sie popularnie mowilo na ten czy inny pojazd, etc. ale to za malo - jak bede chcial poznac realia tej wojny, to poczytam jakas ksiazke dokumentalna jej poswiecona. Tu oczekiwalem HISTORII bazujacej na tych realiach... a dostalem historyjke.
Podejrzewam że gdyby autor był mniej znany przyjęto by ją lepiej.
>>>No ba, jakbysmy my zremisowali, to bylby to sukces. A jakby ja wytrzymal z Kliczka 10 rund, to juz jak Rocky bylbym. :) Ale od mistrzow wymaga sie trzymania mistrzowskiej formy.
Jest to wg mnie raczej kolejna próba Sapkowskiego wyrwania się z szufladki do ktorej już wpadł jako pisarz definitywnie ale ja nie wiem wielkim fanem nie jestem :)
>>>Ale niestety zdecydowanie nieudana. Co zreszta AS najwyrazniej sam zrozumial, skoro wraca do tego, co mu wychodzilo. Howarda tez wszyscy kojarza z Conanen, Conan Doyle'a z Sherlockiem (choc obaj pisali tez inne powiesci o innych bohaterach) i czy cos w tym zlego? Moze ambicja pisarza cierpi, ale lepiej byc zaszufladkowanym jako "swietny autor jednego genialnego cyklu" niz "wszechstronny przecietniak" IMO.
Skoro nie pisze o Geralcie tylko "w świecie wiedźmina" to ewidentny chwyt reklamowy. Bo przecież tego świata Sapkowski wcale jakoś dokładnie nie tworzył. Jest w zasadzie kilka nazw i dość sztampowa konstrukcja (las z driadami), królestwo "złych na południu", surowe warunki na północy, wyspy z niby-wikingami. W sumie może zmienić Rivia na Viria i będzie to samo. "Wiedźmin" to bohaterowie a nie świat. Książkę i tak kupię, bo w sumie 40 zł można zaryzykować na Sapkowskiego, chociaż szczerze mówiąc wolałbym zbiór opowiadań, bo krótka forma znacznie lepiej mu wychodzi. Co do Żmiji to jak ktoś wyżej napisał - skrócić i wyszłoby niezłe opowiadanie, ewidentnie inspirowane "9 Kompanią" a tak powstało nie wiadomo co, ni to powieść, ni to opowiadanie i w sumie takie sobie.
smuggler ale jakie " tradycyjnie" grube tomiszcze? Ktora ksiazka cyklu o Geralcie byla gruba bo sobie nie przypominam? Najgrubsza i najnudniejsza byla jeszcze ta Pani Jeziora ale jakos mega gruba tez nie byla...wolno czytam a w dzien lyknalem...
Co do nowej ksiazki to ja bym chcial poznac dziecinstwo, okolicznosci w ktorych Visenna oddala Geralta, okres przemiany z wszystkimi probami, szlolenie, pierwsze questy. Zero o polityce, zero o politykujacych czarodziejkach ( koncowke PJ jednym okiem przez te pierdoly czytalem, fajnie ze swiat wiedzmina ma taki gleboki lore ale za duzo tego)...
Wieza Jaskolki tez krotka nie byla, a kazdy kolejny tom sagi byl grubszy od poprzedniego, Bozy Wojownicy tez nie byli zbyt chudzi - a tu nagle jakas krotka Zmija i to w kieszonkowym rozmiarze, wiec jakby to wydac w uczciwym formacie to pewnie do 150 stron by nie dociagnelo.
[38] Swiat wiedzminski to nie tyle realia geograficzne (wszedzie jest jakas polnoc, jakies krolestwa dzikie i jakies imperium :)) co raczej relacje pomiedzy rasami. No i mam nadzieje, ze bedzie tez tam znany z sagi wiedzminskiej style, humor, dialogi, bon-moty ("byla o tym ballada, ale kiepska, bo nie moja"), gierki slowne (synowie krola zwali sie Fili, Kili. Mili, Bifur, Bombur i Gonzales - cytuje z pamieci, ale pamietam ze normalnie zaplulem strone jak to przeczytalem; albo o krolu, ktory umarl na "ostre zapalenie pluc" czyli dostal szyletem pod zebro itd). Nie musi koniecznie Geralt lazic i machac mieczem (choc bym sie nie obrazil) zeby to sie fajnie czytalo.