Nie wiem jak wy ale ja mam kompletny brak motywacji do nauki ostatnio. Mam zaliczenie na zaliczeniu, egzamin na egzaminie, test na teście, praktycznie codziennie do końca stycznia jestem zawalony kserówkami i książkami po jaja...Dzień wygląda tak, że wracam z uczelni, kseruje pierdylion kartek z notatkami a później zamiast się uczyć to a to książkę poczytam jakąś, a to jakiś ciekawy program w TV akurat leci, a to sms przyjdzie a to muszę coś sprawdzić w necie bo mi się przypomniało a to głodny się zrobię i idę coś zjeść i tak do wieczora odkładam naukę. Zazwyczaj wychodzi tak, że usypiam później w tych wszystkich notatkach i kserówkach z tymi wszystkimi durnymi zadaniami i zasadami których i tak nikt nie rozumie i które kompletnie mi się do niczego nie przydadzą...
Studia tak człowieka rozleniwiają, że po prostu masakra. Wcześniej to wiadomo, kartkóweczka z 3 ostatnich lekcji albo z jednoego działu sprawdzian, człowiek się nauczył, dostał nawet tą 3 jak się nie uczył a teraz od października do stycznia opierdzielanie się i zbijanie bąków a w styczniu niespodzianka, testy i zaliczenia z całego półrocza z takiej ilości materiału, że jak człowiek to widzi to robi minę w stylu "bitch please" i pada nosem w poduchę...
Wylałem swoje żale, amen, tak mi dopomóż Bóg i niech sesja się jak najszybciej skończy...
spoiler start
Wiem, że cool story...
spoiler stop
Ktoś musi gruz przerzucać.
Mam to samo więc sam nie jesteś.
Poza tym są awanse poprawki komisy więc spokojnie :P
Studia tak człowieka rozleniwiają, że po prostu masakra. Wcześniej to wiadomo, kartkóweczka z 3 ostatnich lekcji albo z jednoego działu sprawdzian, człowiek się nauczył, dostał nawet tą 3 jak się nie uczył a teraz od października do stycznia opierdzielanie się i zbijanie bąków a w styczniu niespodzianka, testy i zaliczenia z całego półrocza z takiej ilości materiału, że jak człowiek to widzi to robi minę w stylu "bitch please" i pada nosem w poduchę...
Nie wszystkie studia. Kierunki techniczne mają na bieżąco kolokwia, wejściówki i projekty.
Teraz masz karę za to, że nie pracowałeś systematycznie.