Mam taki problem z wejściami USB. Siedziałem przy PC i wejścia USB nagle przestały działać. Resetuje PC i nic nie daje, myszka (która ma wejście USB) nie działa. Próbowałem na innych wejściach USB - to samo. Myślałem, że to coś z myszką. Podłączyłem więc inne urządzenie pod USB - nie działa. Co to może być. Tak nagle się coś walnęło :\. Nie rozumiem. Miał może ktoś taki problem i wie jak go rozwiązać ? Może format coś by dał ?
edit. Aha, dodam że gdy podłączam myszkę to laser normalnie świeci. Tylko na ekranie nic nie reaguje... :(
Jesli masz mozliwosc to uruchom komputer z linuxowego live CD i sprawdz czy porty beda dzialac.
Włączyłem drugi system na drugiej partycji i nic nie dało. Coś musi być ze sprzętem, a nie z systemem. W Menadżerze Urządzeń żadnych wykrzykników nie ma..
Co to może być, nagle się samo zepsuło... :|
Zresetuj ustawienia biosu i sprawdz jeszcze raz, jesli to nic nie da, to mozliwe ze kontroler USB na plycie jest walniety (raczej malo prawdopodobne).
Mozesz tez sprawdzic, jesli masz pod reka, jakis sledz USB wpinany w plyte.
[edit]
Mirencjum chciales go pocieszyc, ze inni tez maja takie problemy? Bo w podlinkowanym watku nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie ;) Czytaj najpierw zanim cos wrzucisz - taka rada na przyszlosc.
-=BROGI23=- --> Mirencjum chciales go pocieszyc, ze inni tez maja takie problemy? Bo w podlinkowanym watku nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie ;) Czytaj najpierw zanim cos wrzucisz - taka rada na przyszlosc.
A Ty dałeś jednoznaczną odpowiedź mądralo? W tym linku jest napisane prawie wszystko co się mogło stać i co można zrobić, łącznie z kupnem kontrolera usb na pci za 15 zł.
No, dzięki wielkie BROGI. Pomógł restart ustawień Biosu.
Dzięki mirencjum też za pomoc.