Assasin’s Creed Brotherhood to kontynuacja przygód Ezio Auditore da Firenze, początkowo mówiło się, że będzie to jedynie dodatek a nie kolejna z części serii Assasin’s. Jednak wydaję się, że wydarzenia, które dzieją się w AC: Brotherhood ciężko pominąć i przejść bezpośrednio z części 2 tej serii do części, która opatrzona będzie cyfrą 3.Więc koniec końców dla graczy, których zainteresował wątek Ezio oraz Desmonda to pozycja obowiązkowa. Czy warta pieniędzy? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Zacznijmy od początku. Po wydarzeniach, które spotkały Desmonta oraz trójkę jego przyjaciół( zakończenie drugiej części gry) Brotherhood zaczyna się od nie małego szoku willa, którą tak pieczołowicie odbudowywaliśmy, upiększaliśmy zostaje zaatakowana. Templariusze nie odpuszczają i ponownie rajskie jabłko przechodzi w ich posiadanie. Zadaniem Ezio będzie odzyskanie tegoż przedmiotu czy też artefaktu, jak kto woli. Ezio będzie zmuszony udać się po nie do Rzymu tam okazuje się, że władzę przejęła rodzina Borgiów. I tu tak naprawdę zaczyna się przygoda, w której ponownie swoje siły zmierzą assasyni oraz templariusze. Również dowiemy się o dalszych losach Desmonda i jego ekipy, udamy się z nimi do Koloseum po… reszty dowiecie się sami.
Co nowego wprowadzono w grze? Doszła ogromna liczba zadań pobocznych, zwiedzimy piękne zabytkowe budynki, oprócz starych już zadań pobocznych typu odnajdź skarb templariuszy czy też dobrze znane punkty widokowe, które będą odkrywać nam zadania na mapie, dojdą nowe między innymi: będziemy plądrować świątynie wyznawców Romulusa, którzy sprzyjają templariuszom (mają zawartą umowę z tym, że zakonem) mało tego, żeby zmniejszyć wpływy Borgów na terenie wiecznego miasta będziemy palić ich wierze strażnicze, których trochę jest, więc oprócz samego wątku fabularnego jest, co robić w nowej odsłonie przygód assasina. Ulepszono system renowacji budowli teraz możemy wchodzić posiadanie sklepów( kowali, krawców itp.) choć nie tylko, gdyż możemy również kupować zabytkowe miejsca takie jak Koloseum. Kupno takiej areny daje pewną satysfakcję… Jednak największą nowością wprowadzoną przez studio Ubisoftu jest możliwość kierowania zakonem Assasinów! Tak nasz Ezio stanie się wielkim mistrzem tego zakonu, będziemy mogli rekrutować przyszłych assasinów, szkolić ich poprzez wysyłanie na przeróżne misje, by po osiągnięciu pewnego, lvl mogli stać się pełnoprawnym assasinami, oprócz tego podczas walki będziemy mieli możliwość przywołać naszych rekrutów, którzy aktualnie nie wykonują żadnej misji by, np.: pomogli nam rozprawić się ze strażnikami, niezwykle ciekawy dodatek, który urozmaica rozgrywkę.. Sam Ezio dostanie nowe zabawki do zwalczania templariuszy oczywiście od swojego starego dobrego przyjaciela poznanego w pierwszej części tej serii Leonardo Da Vinci, swoją drogą, gdy już zdecydowaliśmy się kupić Brotherhood to warto trochę dołożyć na wersję z DLC: porwanie Leonardo Da Vinci dodatek wart kilkunastu złotych więcej. Wracając do tematu starych przyjaciół wraz z młodym Auditore da Firenze pojawiają się w Rzymie również Machiavelli, siostra Ezio oraz Bartolomeo d’Alviano przywódca najemników czy też
La Volpe (Lis) czyli mistrz złodziei. A więc wszyscy członkowie zakonu assasinów znowu razem.
Podobnie jak we wcześniejszych częściach tej serii również i w tej walka sprawia ogromną przyjemność i nie stanowi żadnego problemu czy przeciwników jest kilku czy kilkudziesięciu ponownie najlepiej sprawdza się kontratak, choć zdarzają się przeciwnicy, których kontratakiem nie da się pokonać. Wyraźnie widać, że twórcy postarali się nad stworzeniem kolejnych przygód Ezio, niestety nie ustrzegli się błędów. Nadal razi to, że gdy walczymy z grupką wrogów to tylko jeden z nich atakuje reszta czeka jakby na cud.. Głowna postać tej części, czyli Ezio dalej jest nonszalanckim młodzieńcem, którego trudno polubić, choć i tak jest już znacznie lepiej. Może w kolejnej części Ezio da się polubić? Kto wie. Co do grafiki to stoi ona na bardzo dobrym poziomie, starożytny Rzym wygląda przepięknie, dalej robią wrażenie ogromne budowle czy też „skoki wiary”. Skoro powiedzieliśmy sobie troszkę o grafice to i trzeba wspomnieć o ścieżce dźwiękowej, która wcale nie jest gorzej wykonana od tej graficznej strony gry. Soundtrack brzmi świetnie, muzyka została dobrana perfekcyjnie do tej gry.
Podsumowując, jeżeli komuś podobały się wcześniejsze przygody Ezio Auditore da Firenze to również w tą grę będzie mu się świetnie grało. Misji, zadań jest od groma, zwiedzanie Rzymu to sama przyjemność, czego chcieć więcej? Natomiast ci gracze, którzy nie grali we wcześniejsze części będą troszkę zagubieni gdyż z wątku fabularnego nie będą wiedzieć do końca, o co chodzi z tą odwieczną walką z zakonem templariuszy, nie poczują tej siły rajskiego jabłka, nie będą też czuć tej nienawiści do Borgów. Choć nie mam wątpliwości, że dla nich również ten tytuł okaże się świetnym wyborem, mechanizm walki, przemieszczanie się po budynkach dalej jest świetnie zrobione i daje ogromną frajdę. Jednym słowem jest to pozycja obowiązkowa dla fanów AC a co do tych, którzy nie grali we wcześniejsze odsłony przygód młodego assasina? Szczerze polecam zakup tej gry na pewno wkręcą się w świat odwiecznej walki dwóch najpotężniejszych zakonów nie mniej od fanów AC.
OCENA 8+
Dziękuję z góry za wasze opinie, liczę na rzetelne opinie mające na celu pomóc autorowi tej recenzji w pisaniu coraz to lepszych recenzji. Pozdrawiam i Wesołych ! ;)
...zaczyna się od nie małego szoku willa, którą tak pieczołowicie odbudowywaliśmy,... -> chyba zjadło Ci kropkę między szoku a willa.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony widać, że faktycznie coś może z Ciebie być, z drugiej jednak strony robisz podstawowe błędy, jak ten powyżej. Inny kardynalny błąd - właściwie w ogóle nie tworzysz akapitów. Taką "ścianę płaczu" tak sobie się czyta, zwłaszcza o tej porze(u mnie jest teraz 23:30).
Jedno z miejsc, gdzie powinien być akapit, a go nie ma:
Ezio dalej jest nonszalanckim młodzieńcem, którego trudno polubić, choć i tak jest już znacznie lepiej. Może w kolejnej części Ezio da się polubić? Kto wie. Co do grafiki to stoi ona na bardzo dobrym poziomie -> najpierw czytamy o głównym bohaterze, a zaraz potem o grafice. Samo to, że opisujesz grafikę po postaci złe nie jest, natomiast mało czytelne jest to, że zdanie o jednej i drugiej kwestii jest na jednej linijce.
Taka ściana, że nawet nie czytam -> normalna reakcja. Po prostu musisz robić akapity.
Akapity są tylko w Wordzie na komputerze a tu już mi się nie chciało, szczerze przepraszam was za to ;) Dzięki panowie za opinię.Miczkus---> Co do błędów myślę ,że nie potrzebnie zaraz po napisaniu recenzji wrzucam ją od razu na forum.Zamiast dać odpocząć oczom i później przeczytać i skorygować błędy.