Tak się napędza biurokrację. Winduje się ceny prądu i gazu by zdobyć zaszczytne pierwsze miejsce najwyższych cen w Europie, a gdy nagle ktoś mądrzejszy bąknie, że mnóstwo ludzi nie będzie miało forsy na rachunki, to co się robi?
Wymyśla się odbiorcę wrażliwego". Czyli takiego, któremu będziemy dopłacać do rachunków pazernych koncernów energetycznych i gazowych z budżetu państwa. Znów tysiące druczków, zaświadczeń i kombinacji by zostać "wrażliwym". Trzeba będzie nowych urzędników do weryfikacji i uwrażliwiania.
A nie prościej zacząć ludziom normalnie płacić, by starczyło z wypłaty za pracę na rachunki?
"Ochrona wrażliwych odbiorców energii elektrycznej i gazu, system wsparcia dla odnawialnych źródeł energii (OZE) - to najważniejsze propozycje pakietu regulacji energetycznych, przedstawione w czwartek przez ministerstwo gospodarki.
Szef resortu i wicepremier Waldemar Pawlak podkreślał, że propozycje tworzą nową kategorię odbiorców wrażliwych, czyli takich, którzy mogą liczyć na niższe rachunki za energię. W zamian sprzedawcy dostawaliby rekompensatę z budżetu państwa. System taki miałby działać na rynkach prądu i gazu.
System wsparcia odbiorcy wrażliwego to swego rodzaju dotacja z budżetu dla przedsiębiorstw energetycznych, by mogły obniżać rachunki dla wybranych odbiorców - dodał dyrektor departamentu energetyki w MG Tomasz Dąbrowski..."
http://biznes.onet.pl/mg-oglosilo-pakiet-propozycji-regulacji-energetycz,18567,4980140,1,news-detal
Tak to jest jak głupi naród "wybrał" jeszcze głupszych do władzy.
Cały pomysł to natomiast klasyczny przykład bohaterskiej walki z problemami nie znanymi w żadnym innym systemie.
A nie prościej zacząć ludziom normalnie płacić, by starczyło z wypłaty za pracę na rachunki?
Ja bym jednak zaczął od zmniejszenia podatków.
po przeczytaniu tej informacji dokładnie to samo pomyślałem.
cały ten rząd to absurd.
społeczeństwo mamy wytresowane lepiej jak w KRLD nawet płakać nie potrafimy . w Belgii na ten przykład strajkują bo im śmieli podnieść wiek emerytalny o 2 lata . U nas o 5 a durnie zadowoleni.
rvc --> "w Belgii na ten przykład strajkują bo im śmieli podnieść wiek emerytalny o 2 lata . U nas o 5 a durnie zadowoleni. "
To samo pomyślałem, czytając o protestach w Belgii.
Spokojnie - emerytury są (i będą) raczej takie (małe) że długo (dobrze) na nich się nie pożyje ..Akurat nie wierzę że mirencjum czy rvc gdyby dopchali się do władzy to by je podnieśli. W dodatku gdyby je nawet podnieśli to szybko nie byłoby co za nie kupić ;)
A teraz z troszeczkę innej beczki ode mnie. Dlaczego tutaj? Bo nie chce mi się nowego wątku zakładać...
500 zł na paliwo...
Kierowcy z przerażeniem patrzą na szalejące ceny benzyny i ropy naftowej, ograniczają jak mogą zużycie paliwa, by na stacjach benzynowych wydawać jak najmniej, a posłom wciąż mało. Parlamentarzyści mają ten przywilej, że korzystają z ryczałtu na paliwo. Z kieszeni podatnika dostają na ten cel ok. 2000 zł miesięcznie. To im jednak nie wystarczy. Domagają się podwyżki o 500 złotych.
Parlamentarzystom z Wiejskiej kompletnie poprzewracało się w głowach. "Fakt" donosi, że luksusy jakie do tej pory finansowali posłom podatnicy już im nie wystarczają. Prawie 10 tys. zł uposażenia poselskiego, 2,5 tys. zł diety poselskiej, ponad 11 tys. złotych na prowadzenie biura poselskiego to wciąż mało.
Posłowie narzekają na zbyt niską kwotę ryczałtu na paliwo. Koszty poselskich przejazdów są pokrywane z pieniędzy na biura poselskie, na które co miesiąc poseł dostaje 11,6 tys. zł. Po niespełna miesiącu pracy w Sejmie politycy doszli do wniosku, że 2000 tys. zł miesięcznie, które dostają na paliwo nie starcza im na przejazdy. Chociaż z wyliczeń gazety wynika, że za tę kwotę mogą przejechać na koszt podatnika 3500 km bez przedstawiania jakichkolwiek rachunków czy faktur.
- 500 złotych więcej to byłaby już ulga. Wbrew pozorom, wcale nie są to tak duże pieniądze. Nieraz musimy dokładać do działalności poselskiej – żali się posłanka PO Janina Okrągły.
I jeszcze to...
Kryzys? Posłowie dostaną podwyżki! I to aż o...
Władza się wyżywi? Zawsze. Posłowie dostaną podwyżki! Po 500 zł dla każdego parlamentarzysty na prowadzenie biura. W sumie na swoich asystentów, szoferów i limuzyny będą mieli 12 150 tys. zł miesięcznie.
Premier mówi o ciężkich czasach, minister finansów przekonuje o kryzysie w całej Unii Europejskiej. A co robi nasz parlament? Szykuje dla siebie podwyżki. I to nie małe! Na wczorajszej komisji regulaminowej i spaw poselskich politycy dyskutowali o budżecie Sejmu na przyszły rok. I zdecydowali, że przydało by się im więcej pieniędzy na prowadzenie biur.
– 500 złotych więcej to byłaby już ulga – mówiła ostatnio posłanka Platformy Obywatelskiej Janina Okrągły (56 l.). I wczoraj późnym popołudniem marzenia pani poseł się spełniły. Koledzy z Wiejskiej zdecydowali, że właśnie taką kwotę dorzucą sobie w przyszłym roku. – To dobrze, to się cieszę – powiedziała Faktowi wczoraj posłanka Okrągły.
Większe środki na biura są oczywiście dobrze uzasadnione. – Podwyżka wynika ze wzrostu cen i usług – tłumaczył lakonicznie szef Kancelarii Sejmu Lech Czapla. Posłowie w sprawie tych wydatków są nadzwyczaj wyrozumiali. – To budżet bardzo oszczędny. Nie budzi żadnych moich wątpliwości. Wydatki są racjonalne i gratuluję Kancelarii Sejmu tego projektu i dalekowzrocznych decyzji. Wcześniej tego brakowało – zachwalał Jerzy Budnik (60 l.) z PO, wiceszef komisji regulaminowej.
Oczywiście więcej pieniędzy na biura poselskie to nie jedyna korzyść, jaką zyskają posłowie w przyszłym roku. Do 2013 roku we wszystkich pokojach poselskich będzie już klimatyzacja. Sejm zyska też w najbliższych latach nowy budynek, przeznaczony na posiedzenia komisji. Sama dokumentacja w przyszłym roku pochłonie ponad trzy miliony złotych. Kancelaria Sejmu wystąpiła także z wnioskiem o to, by wprowadzić dla posłów coroczne badania lekarskie. Tylko jeszcze gwiazdki z nieba brak. Ale przecież za chwilę święta...
Źródło: http://media.wp.pl/kat,1022947,wid,14102037,wiadomosc.html
I co drodzy wyborcy? Szlag Was trafia? Czujecie się frajerami? Prawidłowo!
Biorąc pod uwagę jak Pawlak o to walczy, to jestem pewien, że 97% "odbiorców wrażliwych", to będą rolnicy :) A pozostałe 3% posłowie PSLu i ich rodziny :)
To samo pomyślałem, czytając o protestach w Belgii.
Wracając do Belgii to tam przez 1,5 roku nie było rządu, a kraj jakoś sobie radził i nawet obronił się przed większym kryzysem. Widocznie politycy nie są potrzebni do szczęścia;)
1,5 roku bez ustaw, poprawek, regulacji etc. Raj na ziemi :O
Flyby > możesz powiedzieć o co ci chodzi ?
zajmij sie lepiej dziełami wybranymi idola
Jeżeli chodzi o emerytury -innej drogi raczej eni ma, ajk sie ce nie przymierać głodem i zyć na emeryturze ok -średnio - 15 lat.
Ale z cenami prądu - fakt, groteska...
Rzeczywiście, rvc - trudno mnie zrozumieć skoro pakiet narzekań na rząd ma tak zbiorczy charakter ;)
A ja tylko napisałem o wieku emerytalnym i emeryturach - w formie pociechy - poruszony Twoim zdaniem:
"społeczeństwo mamy wytresowane lepiej jak w KRLD nawet płakać nie potrafimy . w Belgii na ten przykład strajkują bo im śmieli podnieść wiek emerytalny o 2 lata . U nas o 5 a durnie zadowoleni."
Ponieważ w tym temacie zgodni byliście w wyrażaniu oburzenia razem z mirencjumem - co zresztą bardzo mi się spodobało, założyłem że obaj macie cudowne recepty na wysokość wieku emerytalnego i wysokość samych emerytur. ;)
Na ogół, jak się na coś narzeka, wywodzi że jest źle robione, to pod ręką ma się lepsze rozwiązania ;) Oczywiście pomyliłem się - Tobie (i pewnie mirencjumowi także) chodziło tylko o protest i potępienie rządu jako takiego.
Odsyłanie mnie do jakiś tam "pism wybranych idola" trochę mnie zaskoczyło - własnych idoli nie mam, Twoich nie potrzebuję ;)
to źle założyłeś nie mam ambicji politycznych.
A jedynie w przeciwieństwie do ciebie nie podoba mi sie poprzedni system i zrzucanie kosztów za swoje błędy na mnie przez obecny . a tak właśnie sie dzieje 4 lata nicnierobienia , zwiększanie budżetu kancelarii by można było medale rozdawać i światełka kupić. otwierają mi nóż w kieszeni .
wymieniać można wiele a i tak nie dotrze do ludzi z mentalnością niewolnika . chcesz pracuj nawet do 80 roku życia ja czuje sie oszukany gdy zaczynałem to miałem inną umowę z rządem . dziś mam jedynie zwiększoną szanse ze nie dożyje . Mogłem na czarno zapieprzać i na książeczkę odkładać a nie fundować wytrzepane pałace.
To co w tym tekście pisze, rvc - było wiadome (dla tych co zajmują się gospodarką) od dawna. Tu i ówdzie można było poczytać kalkulacje ekonomistów (traktujące o nadrobieniu różnic gospodarczych wobec zachodu Europy). Mowa była o pokoleniu (pokoleniach) a nie dwudziestu czy trzydziestu latach ;) Ci których to teraz najbardziej dotyczy (i zaboli) żyli już w wyraźnie lepszej sytuacji gospodarczej (z odskocznią - praca zagranicą) - na tyle lepszej że polityczne fanfary bardziej im przemawiały do wyobraźni niż nudne i zawiłe prognozy. Ja te rozważania i kalkulacje w okresie transformacji czytałem, stąd też brały się moje wybory polityczne oraz zgoda na Unię. Gdyby, wielce oburzony rvc, - rząd (rządy) nie zbudowały ani jednego "pałacu", gdyby działalność administracyjna (urzędnicy) była o połowę mniejsza - w niczym by to nie zmieniło sytuacji emerytów i emerytur. Dlaczego ? Bo wciąż nasz potencjał gospodarczy oraz możliwości w tym względzie nie wytrzymują porównania z krajami zachodu Europy. To tyle lub aż tyle. ;)
Trochę mi się nie chce, ale ..Emeryci zawsze żyją jakby z "resztek pańskiego stołu" (oraz własnych oszczędności) Wszędzie tam gdzie tych "resztek" (gospodarka) jest dużo, gdzie społeczeństwo jest względnie bogate (oszczędności co pracują po bankach i giełdach na siebie ;)) ich sytuacja musi wyglądać lepiej (do czasu ;)) My zaczęliśmy stosunkowo niedawno - z opóźnieniem i zadłużeniami więc gorzej być musi. Żeby jeszcze zabawniej - gdyby emeryci krócej żyli, też lepiej by nie było ;)
gdy zaczynałem to miałem inną umowę z rządem
To trzeba bylo z nim zawrzec imienna umowe, ze gwarantuja ci przez 40 lat pracy niezmiennosc - pensji, warunkow, emerytury etc. Frajer. :)
[1] Polacy Polakom zgotowali ten los... :/
Strach z rana jakiekolwiek newsy czytać bo nie wiadomo na jak mocno poryte pomysły wpadnie rząd.
[14]
Twórcy reformy już na etapie kreślenia jej zrębów zdawali sobie sprawę, że w naszych warunkach ekonomicznych i demograficznych nie są w stanie zagwarantować Polakom wyższych emerytur. Dlatego zwracali uwagę, że aby otrzymać względnie satysfakcjonujące świadczenie, niezbędne będzie dodatkowe oszczędzanie na własną rękę.
- Młodzi ludzie wchodzący dopiero na rynek pracy powinni pomyśleć o odkładaniu środków na czas poprodukcyjny. Tylko to zapewni im odpowiedniej wysokości emeryturę. Obecny system jest w stanie zagwarantować jedynie pewne minimum - mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak, współautorka reformy emerytalnej i była wiceminister pracy.
Przecież to jest takie tragiczne, że aż śmieszne. Może mi ktoś powiedzieć po co w takim razie jest w ogóle utrzymywany ten system, skoro zakładają, że żeby żyć jak człowiek, trzeba będzie używać swoich oszczędności? To może po prostu zlikwidować tę gównianą instytucję i niech każdy odkłada na siebie? Przy okazji co miesiąc zabierają dla pracownika ciężkie zarobione pieniądze, których nie ma gwarancji zwrotu w przyszłości nawet w małym procencie. Martwienie się w tym państwie o umowę nie ma żadnego sensu, lepiej pracować na czarno i okradać jeszcze większych złodziei, bo to już jest jakaś paranoja.
Gdyby dziś przekalkulować ceny do zarobków, w takim samym stosunku jak w Polsce i w którymś z krajów zachodnioeuropejskich, niestety - większość z tamtejszych mieszkańców nie sprostałaby codziennym zmaganiom. Polacy byli twardym narodem szczególnie jeśli chodzi o opór przeciwko władzy, dzisiaj ten naród ma przetrącony kręgosłup, jest mentalnie spacyfikowany i rozbrojony, Polak prędzej spakuje walizki i wyjedzie, niż by miał wyjść na ulice i protestować o swoje.
Zdaje się Child, że zdanie " w naszych warunkach ekonomicznych i demograficznych nie są w stanie zagwarantować Polakom wyższych emerytur", nie ma szans na przebicie się do Twojej świadomości - zresztą nie tylko do Twojej. Jak również fakt że z tymi "warunkami ekonomicznymi i demograficznymi" musieliby się liczyć potencjalnie inni twórcy reform emerytalnych na zasadzie, "z próżnego nawet Salomon nie naleje".
Pisałem wyżej że inne kraje zachodu Europy gdzie struktury gospodarcze funkcjonowały (mimo wojen) z pokolenia na pokolenie, tworząc owe "oszczędności" w takiej czy innej formie, do dzisiaj z tego korzystają. U nas dopiero są tworzone (elity ;)). To one przy pomocy banków i giełd pomnażają je (lub tracą ;)). Na ogół zysk i strata, jest mniej lub więcej "wykalkulowana" bo mają takie możliwości i "zapasy finansowe". Z nami jest znacznie gorzej ;)
smuggler > z tobą nie gadam ( przyjemność wątpliwa ryzyko duże , jak z tygrysem i całowaniem w dupę)
Flyby > jasne jasne . to tak jak ktoś kiedyś napisał na tym forum> nie mam na chleb to idę o prowidentu kupuje garnitur a resztę przepijam > odnośnie pałaców i trwonienia kasy
przy okazji sprzedaje urządzenia którymi zarabiałem a moje dzieci i tak powiedzą ze kochają tatusia bo ich zabrał do lodziarni i pokazał jak ludzie lody jedzą.
Gdyby dziś przekalkulować ceny do zarobków, w takim samym stosunku jak w Polsce i w którymś z krajów zachodnioeuropejskich, niestety
Nie "zarobków" tylko pracy, bo to ona tworzy bogactwo a nie "prawny środek płatniczy" per se.
A u nas zabiera się więcej niż 60% owoców tej pracy.
Pisałem wyżej że inne kraje zachodu Europy gdzie struktury gospodarcze funkcjonowały (mimo wojen) z pokolenia na pokolenie, tworząc owe "oszczędności" w takiej czy innej formie, do dzisiaj z tego korzystają. U nas dopiero są tworzone (elity ;)). To one przy pomocy banków i giełd pomnażają je (lub tracą ;)). Na ogół zysk i strata, jest mniej lub więcej "wykalkulowana" bo mają takie możliwości i "zapasy finansowe". Z nami jest znacznie gorzej ;)
Naturalnie na Zachodzie zanim zaczęto realizować socjalne państwo dobrobytu budowano wszystko ciężką pracą od zera - i nikt owoców tych tej pracy nie rozkradam w takiej skali jak dzisiaj. Natomiast Polska po transformacji od razu została rzucona na szerokie wody inne formy socjalizmu.
Inna sprawa, że emerytury państwowe to nic innego jak kolejna forma "pozyskiwania" pieniędzy przez rząd a nie zabezpieczenia obywateli na przyszłość. Za Bismarcka już tak miało być.