"Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą." - Josef Goebbels.
Światowe Dni Młodzieży w Madrycie okazały się niewątpliwym sukcesem finansowym. Organizatorzy ŚDM współpracując z firmą konsultingową z tzw. "wielkiej czwórki" PriceWaterhouse Coopers wspólnie wyliczyli zysk z sierpniowego spotkania z Papieżem. Sierpniowe obchody przyniosły 476 mln dolarów zysku. Z tej sumy 37 mln trafiło do państwa w formie podatku. Mimo zapewnień libertyńsko-lewicowej hołoty, skandującej populistyczne hasła w stylu: "opodatkować Kościół", "złodzieje", wydarzenie było w całości, w kwocie wynoszącej 50 mln euro, pokryte przez uczestników i sponsorów. Taka mała wiadomość-przeciwwaga na dobry wieczór. Nie chcę, żeby na następnym papieskim spotkaniu, libertyńsko-ateistyczna hołota znowu rzucała bananami z nałożonymi nań prezerwatywami w pielgrzymów, w tym małe dzieci. Może da to niektórym do rozumu, chodź wiem, że na krzywe drzewo, nawet Salomon nie naleje.
Karrde
Tak. wiem. U nas biją murzynów.
Tylko, czy to poprawia coś w kłamliwej i brudnej powierzchowności lewackiej hołoty?
Eeeee - nie. To raczej lewacka suka :D
@Kidler
Skoro już o powtarzania kłamstwa mówimy, warto byłoby jeszcze wspomnieć, że wbrew często powtarzanym informacjom, Kościół od dawna płaci podatki, przynajmniej w Polsce.
Przy okazji chciałbym zauważyć, że zachowanie, o którym wyrażasz się niepochlebnie nie ma niczego wspólnego z libertyństwem, a jest zwyczajnym chamstwem i nietolerancją. Libertyn to ktoś, kto nie stosuje się norm, ale nie narzuca też swoich norm innym.
@Karrde
Heh, w Polsce jest dokładnie odwrotnie :)
@Attyla_bis
Pytanie, czy jest to Suka Obronna :)
Heh, w Polsce jest dokładnie odwrotnie :)
Czyli jak? Bo ja za granicą byłem tylko raz.
No pewnie, zę płaci. a że jest to smieszny ryczałt niewspółmierny w większości do dochodów i polityki "za mszę co łąska nie mniej niz 50 nie masz bo jesteś biedna wiejska emerytka -wypierdalaj" to insza inszość.
a, że i tak nie da się opodatkować, bo wszystko idzie na cele kultu?
No, i dlatego powinien się pojawić typowy podatek od przyrostu czy posiadania majątku. Ale jakby wyłączyć z tego świątynie, to pewnie wyrosłoby 10 000 nowych na działkach których Kosciół jest własnością :D
A nie prościej znacjonalizować kościoły, a potem zrobić z nich lepszy użytek? Na przykład wynająć po atrakcyjnej cenie Krytyce Politycznej. Wyrzucili ich z Nowego Świata, ale w ramach rekompensaty można im oddać Świętą Annę. Słyszałem też, że Palikot szuka siedziby, będzie jak znalazł. Poza tym mamy w Polsce za mało siedzib instytucji unijnych - a przecież w ramach postępującej integracji trzeba będzie się zatroszczyć o warunki lokalowe. Eurokraci nie mogą przecież dziadować.
Dzikouak
http://pl.wikipedia.org/wiki/Libertynizm
Mój następny wątek będzie dotyczył finansowania kościoła i innych form wyznaniowych. Teraz mi się nie chce go zakładać, bo jest trochę pisania.
@Herr Pietrus
No pewnie, zę płaci. a że jest to smieszny ryczałt niewspółmierny w większości do dochodów
Niewspółmierny, czyli za niski czy za wysoki?
"za mszę co łąska nie mniej niz 50 nie masz bo jesteś biedna wiejska emerytka -wypierdalaj"
Albo "jesteś biedną wiejską emerytką, więc mszę odprawimy za darmo". Co parawia to obyczaj :)
No, i dlatego powinien się pojawić typowy podatek od przyrostu czy posiadania majątku.
Podatek od posiadania majątku? Dobrze się czujesz? A co do wzbogacenia, to sporą część majątku przekazuje Kościołowi Państwo. Poza zwrotem prawnie należącego się majątku wystarczy niczego nie dawać :)
@mefsybil
Odwrotnie, niż na rysunku, nie w żadnym konkretnym kraju :)
Dzikouak [ gry online level: 17 - Konsul ]
Daj sobie spokój z tym ignorantem. Przecie on nie odróżnia podatku dochodowego od osób fizycznych podatku dochodowego od osób prawnych. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w ogóle nie ma pojęcia o istnieniu tych 2 instytucji prawa podatkowego. Tłumaczenie mu niuansów polityki podatkowej państwa ma mniej więcej taki sens jak tłumaczenie psu budowy reaktora atomowego. I pytanie - czy zauważyłeś kiedy, by pies po kursie budowy reaktora atomowego przestał szczekać?
Ja nie spotkałem się z takim fenomenem i niczego innego nie oczekuję i w tym przypadku.
[1] Rozumiem, że cały zysk został przekazany biednym, tak? Bo jeżeli nie, to jest to działanie niezgodne z biblią.
Mk 10:21 "Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną."
Odwrotnie, niż na rysunku, nie w żadnym konkretnym kraju :)
Ale konkretnie, bo nie wiem jak mam to sobie wyobrazić.
tomazzi, ale za to w ewangelii św łukasza jest przypowieść o tym jak pośród tłumu jeden z braci skarży się na drugiego, że ten bogaty nie chce się z nim biednym podzielić spadkiem - jezus odpowiada, że nie może być sędzią w takich sprawach, ale mówi też, że dla boga najważniejsze jest bogactwo duchowe, a te są znaczone uczynkami, czyli także dzielenie się z ubogimi.
krótko mówiąc, jezus nie ma nic przeciwko samemu bogaceniu się, albo posiadaniu majątku, a jedynie nakazuje by wspierać biednych, nie mnożyć majątku go dla samego mnożenia.
No to rozdali te pieniądze czy sobie wzięli jak dobrzy przedsiębiorcy?
[21] -->
Mt 19, 24
"24 Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. "
[18] Przyganiał kocioł garnkowi. Pomimo wielokrotnych tłumaczeń do tej pory nie przestałeś ujadać jak mały kundel. Jednak gdybyś przestał, to byłby prawdziwy fenomen, którego nie oczekuję w tym przypadku.
[23]
Nie rozumiesz tego cytatu.
Trudniej bogatemu jest wejść do królestwa niebieskiego, nie dlatego że jest bogaty. Tylko dlatego, że bogaty często zatraca się w swoim majątku.
Ależ, faktycznie, namieszałem -tak to jest jak sie próbuje opisać dwie rzeczy w jednym, krótkim poście.
to zresztą pokazuje tylko problem, jakim jest poprowadzenie dyskusji o opodatkowaniu Kościoła zrozumiałej dla szarego wyborcy, dla którego oddzielenie ksiedza-pana na włościach od osoby prawnej jaką jest parafia to zadanie dosyć karkołomne, a sama idea - abstrakcyjna.
ludzi generalnie razi pogoń obłudna za pieniądzem, w sytuacji gdy kazania na mszy przedstawiają zawsze niezwykle czarno-biały obraz świata, potępiają w czambuł troskę o mamonę, a wiernym na każdym kroku przypomina sie, ze - no właśnie -liczy sie to, co duchowe, Jezus to był ubogi, był sobie bogacz to sprzedał majątek i rozdał wszystko. Chce tego, czy nie, prawacka hołota powinna zrozumieć, że ogromny majatek Koscioła, na kazdym kroku nakazujacego pomoc bliźnim ludziom, którrzy maja o wiele mniej srodków i o wiele wiecej problemów, jest źle odbierana, a kapiąca złotem światynia to już nie jedyne miejsce rozrywki i kontaktu z czymś ciekawszym niz nędzna chałupa na wsi zamieszkałej przez pańszczyźnianych chłopów, dodatkowo zaś starch nie tylko przed Bogiem, ale przede wszystkim księżmi - maleje, podnoszą się wiec głosy krytyki. Ale zapewne jest tak, ze ksiądz kupuje sobie nową furę i kino domowe nie za swoje zarobki, od których odprowadza raz na trzy miesiące śmieszny ryczałt, no i do tego ma fundowane ubezpieczenie itp - tylko kupuje je parafia, która prowadzi sumiennie dokumentacje wpływów, dzieli środki na przeznaczone na cele kultu i inne oraz odprowadza grzecznie do reszty należny podatek, prawda? Jeśli tak, to faktycznie, poza sferą dochodowego od osób fizycznych i systemem ubezpieczeń duchownych gra gitara - tym bardziej, zę Kościół sam ma dosyć tłumaczeń i wielu duchownych opowiada sie za likwidacja wszelkich państwowych bonusów i całego FK. Ciekawe czy w planach jest też opodatkowanie duchownych obowiązkowo na zasadach ogólnych.. Ale stawki za mszę mogłyby strasznie wzrosnąć :D
pablo397, tutaj masz pełny tekst
"Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego" - czyli z trudnością, ale jednak bogaty może wejść do królestwa niebieskiego.
ucho igielne to była wąska brama w murach jerozolimy, (inni twierdzą, że byłą to lina okrętowa - ponoć doszło do błędu w tłumaczeniu z greckiego) aby mógł przejść przez nią wielbłąd, należało zdjąć z niego cały bagaż, a im grubszy był sam wielbłąd tym trudniej przeciskał się tą bramą, ale to tak jak na marginesie - jest tak jak napisał mineral, Jezus nie był idiotą i nigdy nie kazał tłumom, które go słuchały porzucić swoje dotychczasowe życie/pracę/majątek i żyć jak święty aleksy, nauka jaką głosił to były komentarze do np. dekalogu (gdzie nigdzie nie ma potępienia bogacenia się)i nauczał by bogactwo, gromadzenie majątku nie przesłaniało dobrych uczynków, czyli dzieleniu się tym bogactwem z biednymi tak jak dosłownie jest to napisane w ewangelii św łukasza.
ucho igielne to była wąska brama w murach jerozolimy, (inni twierdzą, że byłą to lina okrętowa - ponoć doszło do błędu w tłumaczeniu z greckiego)
A jeszcze inni twierdzą, że to dziurka w igle. Przez nią wielbłąd nie przejdzie.
tomazzi --> idź dziecko załóż jakiś wątek o kibolach albo o peło, bo antyklerykalne trolowanie zdecydowanie gorzej ci wychodzi
Backside - nie martw się, Jezus Cię kocha :)
"Rozumiem, że cały zysk został przekazany biednym, tak? " Nie zachowuj się jak maziomir, bo co jak co, ale po to tobie oczekuję rozmowy na poziomie. Dlaczego zakładasz i imputujesz kościołowi coś, czego nie powiedziałem? Kto cię uczył logiki i reguł wnioskowania? Gdzie ja napisałem, że zysk trafił do stolicy apostolskiej? Przez takie internetowe zarzuty tworzą się potem mity, które prości ludzie spod budki z piwem opowiadają swoim kolegom. Proszę cię bardzo, nie popełniaj już więcej tego błędu. Pozwolę sobie zacytować do kogo trafiły zyski:
"90 proc. z 476 mln zarobił Madryt, zaś pozostałe 10 proc. – miejscowości, które gościły uczestników tzw. Dni w Diecezjach, poprzedzających spotkanie w stolicy Hiszpanii. Największymi beneficjentami ŚDM stały się hotele, małe sklepy i transport. ŚDM pozwolił stworzyć 4589 miejsc pracy, z czego 2894 w Madrycie."
Druga sprawa, zachowujesz się dokładnie jak Judasz.
Gdy Jezus przebywał w Betanii, w domu Szymona Trędowatego, podeszła do Niego kobieta z alabastrowym flakonikiem drogiego olejku i wylała Mu olejek na głowę, gdy spoczywał przy stole. Widząc to, uczniowie oburzali się, mówiąc: "Na co takie marnotrawstwo? 9 Przecież można było drogo to sprzedać i rozdać ubogim". Lecz Jezus zauważył to i rzekł do nich: "Czemu sprawiacie przykrość tej kobiecie? Dobry uczynek spełniła względem Mnie. [...] Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: "Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam". A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.
Dlaczego denerwuje cię to, że ktoś chwali Pana drogocennymi olejkami? Judasz był przekonany, że był to gest pusty, że olejek można było sprzedać, a pieniądze rozdać ubogim. Nie mógł tego znieść. Nie mógł znieść, że ktoś się wywyższa na tyle, żeby mu nogi polewano majątkiem wartym 300 denarów. To przyczyniło się do jego upadku i trwałej, nieodwracalnej zatwardziałości serca. A Jezus go ostrzegał tyle razy żeby zrobił rachunek sumienia i pościł za swoje grzechy. Nie usłuchał i nie przeszedł próby. Bóg Ojciec i Syn Boży żyją od zawsze i na zawsze. Są nieskończoną, doskonałą Sprawiedliwością, Miłością, Gniewem i poza Nimi nie ma niczego. Nie ma niczego, czego by szukali, co mogło by ich uszczęśliwić. Oni są źródłem wiecznego dobrobytu i szczęścia. Nie potrzebują niczego i nikogo stwarzać, bo mają wszystko. Mogę się jedynie dzielić wedle swojej łaski i widzimisiów. Gdyby wszyscy ludzie na ziemi, staliby się ateistami oraz stracili wzrok, nie odebrało by to chwały oceanom i gwiazdom, bo i tak nieskończona ilość o wiele doskonalszych istot, będzie Ich chwalić po wieki wieków. Musisz zrozumieć chociaż pobieżnie naturę Boga Ojca. Jego Syn, jest dla Niego wszystkim. Jeśli cokolwiek uczynił Ojciec, uczynił to dla Swojego Syna. Uczynił świat w Swoim Synu. Objawia On Siebie światu poprzez Swojego Syna. Odkupił świat poprzez Swojego Syna i wreszcie, osądzi świat poprzez Swojego Syna. Wszystko to na chwałę Jego Syna. Mogę powiedzieć ci kim jest twój bóg poprzez zadanie ci prostego pytania. O kim lub o czym najczęściej myślisz i do czego najbardziej dążysz. Co wypełnia twoje myśli i serce? Jeśli nie miłujesz Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej to wiedz, iż popełniasz najpoważniejsze wykroczenie przeciw Boskiemu Doskonałemu Prawu. I teraz wyobraź siebie jak stajesz przed Jego Majestatem i cokolwiek uczyniłeś na Jego Chwałę to rzucanie cytatami wyrwanymi z kontekstu tylko po to, by wzbudzić nienawiść katolików do świętego Boskiego kościoła. Boskiej reprezentacji Jego Chwały w zniszczonym przez grzech świecie. Nie możesz patrzeć na Boga jak na jedną stronę monety. Poza tym, kościół katolicki jest największą organizacją charytatywną na świecie. http://www.youtube.com/watch?v=1QYeST_9FUg
Jezus nie był idiotą i nigdy nie kazał tłumom, które go słuchały porzucić swoje dotychczasowe życie/pracę/majątek i żyć jak święty aleksy, nauka jaką głosił to były komentarze do np. dekalogu
oj nie czytalo sie biblii manolito.
Jest i to w wielu miejscach wyraznie napisane.
BTW Dlaczego mieliby rozdac pieniadze ??????
Belert, tak? no to może jakiś cytacik?
przypomnę ci, że jezus chętnie przyjmował zaproszenia na ucztę od bogatych
i cytacik
"Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych"
a tu ze starego testamentu.
"Jeżeli więc pilnie będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego,
wiernie wypełniając wszystkie Jego polecenia, które ja ci dziś daję,
wywyższy cię Pan, Bóg twój, ponad wszystkie narody ziemi.
Spłyną na ciebie i spoczną wszystkie te błogosławieństwa,
jeśli będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego.
Będziesz błogosławiony w mieście, błogosławiony na polu.
Błogosławiony będzie owoc twego łona, plon twej roli,
przychówek twych zwierząt,
przyrost twego większego bydła i pomiot bydła mniejszego.
Błogosławiony będzie twój kosz i dzieża "
Manolito :--> poczytaj Nowy Testament , tam znajdziesz no i moze sie nawrocisz .
zareczam ze jest i to w paru miejscach , ja pamietam o dwoch ale pewnie bylo tego wiecej.
Bogactwo nie pozwala Ci myslec tylko o Bogu .Myslisz o pieniadzach , samochodach ,zarciu tym doslownym i tym w przenosni.Mimo ze masz wszystko jestes i tak nieszczesliwy i nic tego nie moze zmienic .
Jezeli mas kase mozesz miec wszystkie doczesne dobra ,kazda praktycznie kobiete ,mozesz miec ich bardzo wiele ,najlepsze samochody no i co z tego ....Wydajesz kase na prozac i na psychoanalityka i probujesz znalezc cos czego nie mozesz w tym wszystkim znalezc.
Herr Pietrus [ gry online level: 92 - Gnusny Leniwiec ]
Ależ, faktycznie, namieszałem -tak to jest jak sie próbuje opisać dwie rzeczy w jednym, krótkim poście.
Albo namieszałeś, albo - śladem swego idola - palikota - starasz się agresywną arogancją wypełnić lukę po nieistniejącej racji stawianych żądań.
Jeżeli namieszałeś, musiałbym przyjąć, że wiesz czym różni się dochodowy od fizoli od dochodowego od prawnych i znasz szczegółowe regulacje dotyczące obu tych kwestii. Tyle, że nie mogę tego uczynić, gdy widzę bzdurną tezę o tym, że Kościół nie płaci dochodówki!
Wszak wszystkie państwa - strony Konwencji Ogólnej OECD - zgodziły się, że należy opodatkowywać dochód, że państwa - strony powinny dążyć do ustanowienia regół unikania podwójnego opodatkowania, że wreszcie państwa - strony winny przyjąć zasadę opodatkowania totalnego, gdzie opodatkowaniu podlega KAŻDY dochód podatnika z możliwością ustalenia listy przychodów nie podlegających opodatkowaniu lub zwolnionych od opodatkowania lub opodatkowania częściowego, gdzie państwo określa przypadki, w których podatnik ma obowiązek uiścić podatek dochodowy. Polska - jakże by inaczej?! - przyjęła zasadę opodatkowania totalnego. Jeżeli chcesz się o tym przekonać, zerknij do art. 12 ust 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych.
Istocie rozumnej powinno to wystarczyć.
Jeżeli tak bardzo zależy ci na wpływach z CIT do Skarbu, to drogą nie jest wyważanie otwartych drzwi w odniesieniu do Kościoła a żądanie opracowania wreszcie polityki gospodarczej sprzyjającej tworzenie kapitału krajowego i nie sprzyjającej kapitałowi nomadycznemu, który pozostawia po sobie zawsze pustynię gospodarczą, do czego niebezpiecznie się nasz kraj zaczyna zbliżać. To zaś wymaga zamknięcia lub przynajmniej radykalnego ograniczenia dostępu do polskiego rynku towarom produkowanym w innych krajach - zwłaszcza w krajach, w których warunki produkcji są nieporównywalne do warunków panujących w naszym kraju. Innymi słowy jest to postulat odwrotny od postulatu zgłaszanego przez tego błazna - palikota i jego koterię sodomitów i innych pomyleńców.
Można zastanawiać się nad innymi środkami do osiągnięcia tego celu. Nic nie stoi na przeszkodzie. Możemy o tym pogadać, ale prymitywny antyklerykalizm, porównywalny tylko z równie prymitywnym utopijnym komunizmem osiemnastowiecznym nie jest poważną propozycją do poważnej dyskusji. A taki właśnie prymitywny antyklerykalizm wyziera z twojego wystąpienia. Ja nie jestem w stanie rozmawiać z ludźmi animowanymi frustracją, że ktoś może mieć więcej. Ja nie mogę rozmawiać z psem ogrodnika, co co chce innym odebrać coś nawet bez woli przywłaszczenia sobie skradzionej własności albo - co gorsza - roi sobie, że odebranie nadmiaru majątku "bogaczom" rozwiąże wszystkie problemy majątkowe ludziom ubogim lub państwu - a taki właśnie "program" prezentuje ten błazen palikot a ty za nim te brednie sfrustrowanego nieudacznika powtarzasz z żarliwością komisarza ludowego.
Tyle, że palikot nie jest idiotą i sfrustrowanym nieudacznikiem. Palikot jest cynicznym, zapatrzonym w siebie bufonem, gotowym grać w każdą grę i stosować wszystkie dostępne środki, byle tylko zaspokoić miłość własną i nieodpartą potrzebę publicznego zainteresowania własną osobą. To taki Herostrates albo może nawet bardziej Katylina obecnych czasów. Tyle, że znacznie bardziej wulgarny i prymitywny niż ci oryginalni (choć i im na obydwu tych cechach nie zbywało).
Kidler - skoro już porównujemy się do postaci literackich to jesteś jak Jaskier
"Masz lat blisko 40, wyglądasz na blisko 30, wyobrażasz sobie, że masz nieco ponad 20, a postępujesz, jakbyś miał niecałe 10. ".
Skoro cała kasa trafiła do budżetów miast, bo podatki dla państwa zapłaciły miasta a nie kościół. Trzeba opodatkować mocniej kościół.
Bóg Ojciec i Syn Boży żyją od zawsze i na zawsze.
Nie.
Najpierw piszesz o chwaleniu pana drogimi olejkami a potem piszesz, że pan niczego nie potrzebuje i nic go nie zadowoli. Zdecyduj się.
Denerwuje mnie wydawanie pieniędzy na Boga, bo to wydawanie pieniędzy nie na Boga a na kościół czyli ludzi. Lepiej wydać te pieniądze na naprawdę potrzebujących.
Znajoma pracuje w domu dziecka prowadzonym przez siostry. Dzieci chodzą w najtańszych ubraniach z marketu, zimą śpią w kurtkach bo jest oszczędność na ogrzewaniu itd. Ale siostry, dla księdza na urodziny, kupiły namiot za kilkaset złotych. To jest według Ciebie ok?
W moim mieście(300tys mieszkańców) jest około 30 kościołów. Przynajmniej 3 kolejne w budowie. Nie widziałem żeby budowano nowy dom dziecka czy przytułek dla bezdomnych. To jest według Ciebie ok?
http://www.rnw.nl/english/article/dutch-rc-church-knew-about-abuse to jest według Ciebie ok?
I proszę nie przytaczaj mi tu porównań do Judasza czy innego Jezusa bo to dla mnie tylko postacie literackie. Takie jak Don Corleone, Harry Potter czy Bridget Jones.
tomazzi a co maja koscioly do zlobkow czy domow dziecka ?
Z tego co wiem to panstwo sie nie doklada do kosciolow??Prawda ?
A ze jest nieudolne i nie spelnia swoich funkcji to juz nie wina kosciola.
Uwazasz ze ludzie powinni sie skladac na budowe domu dziecka ?I pewnie jeszcze na pensje dla obslugi?
Skladamy sie na to placac podatki.A ze sa wazniejsze cele to juz nie wina podatnikow.
Belert patrz post 33, ja w przeciwieństwie do ciebie zadaję sobie trud z cytacikami, czekam więc na twoje.
Encyklika ta przynosi wierzącym przypomnienie, że najważniejszym posłaniem i misją każdego z nas jest ukazywanie miłości do Boga poprzez konkretne działania w spotkaniu z drugim człowiekiem. Jest ponowieniem wezwania do dawania świadectwa wiary niezależnie od tego, w jakim miejscu i w jakim środowisku przebywamy i działamy. Papież mówi, że żyjemy w czasie szczególnym i wymagającym tego, by nieść pomoc potrzebującym i opuszczonym.
Tako rzecze papież.
Uwazasz ze ludzie powinni sie skladac na budowe domu dziecka ?I pewnie jeszcze na pensje dla obslugi?
Nie. Uważasz, że ludzie powinni się składać na budowę kościołów? I pewnie jeszcze na pensje dla obsługi?
Ciekawy artykuł z Rzeczpospolitej - oczywiście to tylko 3 przypadki, ale w jakiś sposób zaspokaja ciekawość pieniędzy w Kościele.
http://www.wykop.pl/ramka/979833/parafia-dochody-i-wydatki/
Naturalnie ciężko generalizować, bo są księża i księża - znam takich co jeżdżą drogimi furami, znam żyjących ubogo. Szczęśliwie tych drugich jest znacznie więcej, niestety ci pierwsi bardziej się rzucają w oczy. Poza tym są parafie biedne, są i bogate - u mnie na Ursynowie w Warszawie Kościoły mają się bardzo dobrze i nie ma problemu z budową nowych/remontami. U mnie w parafii taca to się ugina, ludzi mnóstwo, w większości dobrze sytuowani to i mają z czego dawać. Do tego wszelkiej maści okazje i kasa jest. Ale maybachy czy nawet mercedesy nie stoją :)
Ot, sekciarskie pieprzenie, i to od osoby która pokazała już jak po bandzie pojechać po rozmówcach. Dawać więcej!
http://biznes.newsweek.pl/co-laska-bez-vat,83701,1,1.html
http://archiwum.polityka.pl/art/cicha-taca,433090.html
Niedawno, parę tygodni temu, była wielka dyskusja w mediach na temat opodatkowania Kościoła. W jakiej formie go opodatkować, skąd ma kasę, na co płaci itd.
Powyżej dwa teksty z tego okresu, które w miarę dobrze przedstawiają sytuację finansową Kościoła.
Dobra podstawa do dyskusji.
@tomazzi
Denerwuje mnie wydawanie pieniędzy na Boga, bo to wydawanie pieniędzy nie na Boga a na kościół czyli ludzi. Lepiej wydać te pieniądze na naprawdę potrzebujących.
Dlaczego chcesz decydować o tym, na co ma wydawać pieniądze instytucja otrzymująca pieniądze z dobrowolnych składek swoich zwolenników? To jest wyłącznie sprawa pomiędzy mecenasami a obdarowanym - jeżeli _oni_ uznają, że nie podoba im się sposób wydatkowania pieniędzy przez obdarowanego, to przestają go finansować. Nie widzę żadnego powodu, aby ktokolwiek inny niż wierni mieli decydować, na co wydawane są ich składki. Stąd też, nie widzę najmniejszego logicznego sensu w opodatkowywaniu kościoła, co najwyżej w cofnięciu finansowania ze strony państwa, jeżeli obywatele dojdą do wniosku, że finansowanie to jest mało wydajne lub dochodzi do defraudacji.
Znajoma pracuje w domu dziecka prowadzonym przez siostry. Dzieci chodzą w najtańszych ubraniach z marketu, zimą śpią w kurtkach bo jest oszczędność na ogrzewaniu itd. Ale siostry, dla księdza na urodziny, kupiły namiot za kilkaset złotych. To jest według Ciebie ok?
Jeżeli to duży dom dziecka, który pochłania dużo większe kwoty to nic w tym złego. Po drugie, co to ma wspólnego z dyskusją o kościele?
Nie. Uważasz, że ludzie powinni się składać na budowę kościołów? I pewnie jeszcze na pensje dla obsługi?
Jeżeli chcą, to jak najbardziej powinni. Żyjemy w wolnym kraju.
Skoro cała kasa trafiła do budżetów miast, bo podatki dla państwa zapłaciły miasta a nie kościół. Trzeba opodatkować mocniej kościół.
@MANOLITO
ucho igielne to była wąska brama w murach jerozolimy, (inni twierdzą, że byłą to lina okrętowa - ponoć doszło do błędu w tłumaczeniu z greckiego)
Żadne badania nie potwierdzają tej interpretacji. Dlatego na razie wszystko wskazuje, że należy ów cytat traktować jako jedną z wielu metafor. Nawiasem mówiąc, według wykładni kościelnej nie chodzi w nim o to, że człowiek bogaty nie ma z definicji szans na wejście do nieba (czemu, jak słusznie zauważasz, przeczą przytaczane przez CIebie cytaty) ale posiadanie bogactwa _sprzyja_ grzechowi, przede wszystkim pysze i wywyższaniu nad biedniejszych (nie musi wspierać biedniejszych, bo np.: pomaganie innym w bogaceniu się, czy poprawa poziomu życia w swoim rejonie też są czynami chwalebnymi), co Jezus uważał za poważną wadę. Innymi słowy, bogaty musi dużo bardziej uważać, żeby nie popaść w pychę dziki swojemu majątkowi (czyli nie powinien mówić "je**ać biednych" :)..
@Attyla_bis
Tłumaczenie mu niuansów polityki podatkowej państwa ma mniej więcej taki sens jak tłumaczenie psu budowy reaktora atomowego. I pytanie - czy zauważyłeś kiedy, by pies po kursie budowy reaktora atomowego przestał szczekać?
Jezus powiadał "miłujcie nieprzyjaciół swoich". Poza tym, w przepisach kościelnych jest napisane "nieumiejętnych nauczać", to i staram się to robić. A poza tym, lubię w wolnych chwilach dyskutować dla samej dyskusji :)
Dzikouak [ gry online level: 17 - Konsul ]
Jezus powiadał "miłujcie nieprzyjaciół swoich".
Co ma wspólnego skonstatowanie banalnego braku sensu rozmowy z animowanym najniższymi emocjami fanatykiem antyklerykalizmu z niedostatecznym miłowaniem nieprzyjaciół? Zresztą ja mojemu psu nie tłumaczę zawiłości historyzmu heglowskiego, co w najmniejszym stopni nie wpływa na moje do niego uczucia.
Poza tym, w przepisach kościelnych jest napisane "nieumiejętnych nauczać", to i staram się to robić.
Nauczać można kogoś, kto jest w stanie uznać jakiś autorytet. Z prymitywnymi antyklerykałami jest zaś tak, że podstawową ich wszystkich cechą jest brak uznania dla JAKIEGOKOLWIEK autorytetu (poza fizyczną siłą - temu autorytetowi poddaje się lewak bez szemrania, zwłaszcza, że jakieś 90% z nich jest mocnych tylko w gębie).
Jeżeli oglądałeś serial U Pana Boga za piecem (albo za czymś innym - zapomniałem :) ), to tam był taki redaktor Głosu Podlasia (czy jak się ta miejscowa gazetka nazywała). Zapewne pamiętasz tego redaktorka, jak to go Bocian sponiewierał i zabronił zamieszczać w gazetce jakiekolwiek o nim wiadomości? Redaktorek wstał z ziemi i z bezpiecznej już odległości zaczął mu opowiadać, że to on decyduje, co zamieści w gazecie :D Ogromna większość antyklerykałów to takie same leszcze przekonane o tym, że są rekinami i aroganckie chamy przekonany o tym, że są wzorem savoir vivre'u :) To nie jest partner do rozmowy o czymkolwiek. Zwłaszcza o rzeczach tak wielkich jak Kościół. Gdy podejmujesz z kimś takim dyskusję o Kościele, degradujesz go do poziomu antyklerykała. Tym samym obrażasz wszystkich członków Kościoła i siebie samego. Nawet jeżeli nie zdajesz sobie z tego sprawy. Tu bezdyskusyjnie zgadzam się z Cejrowskim - można rozmawiać, ale trzeba wiedzieć z kim, kiedy i o czym.
A poza tym, lubię w wolnych chwilach dyskutować dla samej dyskusji :)
Ja też. Ale przeważa we mnie wstręt do pomniejszania moich braci w wierze niż zamiłowanie do słownych przepychanek :)
Poprzepychać słownie to ja się mogę z takim Kalganem, bo ten wie, gdzie znajdują się granice, których nie należy przekraczać.
"leszcze przekonane o tym, że są rekinami i aroganckie chamy przekonany o tym, że są wzorem savoir vivre'u" - napisał facecik dla którego chamstwo, obelgi i wyzwiska są "narzędziem dyskusji", wyzywanie kobiet uprawiających seks przedmałżeński od dziwek i zdzir "opinią", a każdego kto inaczej myśli niż on sam "komunistycznym ścierwem".
Ach, jakiż to savoir-vivre prezentuje nasz ukochany fanatyk religijny :) Uczcie się ludzie :)
Bacz co piszesz, bo może się to odwrócić i strzelić w dziób znienacka :)
"zwłaszcza, że jakieś 90% z nich jest mocnych tylko w gębie" - Ach, nasz bohaterze - opowiedz nam jeszcze raz jak malowałeś po ścianach "katyń pomścimy!". Niech się dowiemy jakiż to mocny w czynach sam jesteś.
Co ma wspólnego skonstatowanie banalnego braku sensu rozmowy z animowanym najniższymi emocjami fanatykiem antyklerykalizmu... by Attyla
Widzisz, tu leży problem, nie trzeba być naukowcem ani badaczem by mieć własne zdanie na różne tematy. Nie potrafisz zrozumieć, że część ludzi nie wierzy w twojego Boga, nie wierzy w jego istnienie, a całą otoczkę religii uznaje za bezwartościową. Niemniej jednak w twoich oczach nie mają oni prawa do krytykowania tej części problemu, która poniekąd i ich dotyka. Czyli wszelkiego rodzaju prawodawstwa płynącego z religijnych przekonań (jak aborcja czy eutanazja), dzielenia ich pieniędzy jak wszelkiego rodzaju finansowanie przez państwo religijnej działalności i inne podobne aspekty, których nie będę wymieniał. Ludzie ci nie dali nikomu kredytu na taki stan rzeczy, z reguły pojawili się w zastanym otoczeniu, nie mają zbyt silnego przedstawicielstwa politycznego bo ten temat nie jest wystarczającym wspólnym mianownikiem by stworzyć na jego bazie jakąś formę współpracy. Jest ich jednak wielu, może dzielić ich skala zaangażowania i postrzeganie pewnych (nawet już wymienionych przeze mnie) pozycji z listy rzeczy, które chcieliby mieć inaczej, ale łączy ich jedna rzecz - nie wierzą w Boga w jakiego ty wierzysz. Mogą dopuszczać istnienie jakichś niepojętych sił, ale z pewnością nie wizję jaką pokazuje Biblia, Koran czy Wedy. Problem w tym, że opluwasz ich za to. No i drugi, że wiele się już w historii wycierpieli z rąk właśnie takich fanatyków jak ty.
Być może rzuciłeś okiem na moje credo - dodam do niego, że wierzę iż w przyszłości kwestia religii będzie jedynie osobistą decyzją każdego człowieka, a państwo nie będzie z jej powodów regulować praw zgodnie z wykładniami jej etyki pozostawiając decyzje o pewnych sprawach sumieniu. Nie będzie również wydawać wspólnych pieniędzy na ułatwianie jej istnienia. Jeśli jest dobra, mądra i słuszna ludzie sami nie pozwolą jej upaść.
Sekciarze! I malutkie faszystki tam po lewo!
sekta
sekta
http://www.youtube.com/watch?v=HRM1yotDgB8 - mała sekciarka śpiewająca Pie Jesu(Królu Jezu), a po prawej zgrupowanie sekty katolickiej.
Nawet nie myślcie, że będę prosił was o uczynienie Jezusa Panem waszego życia. To byłaby najbardziej bezsensowna rzecz, o którą mógłbym poprosić. Jesus Chrystus JEST Panem Twojego życia. Niezależnie czy służysz Mu, czy nie. Czy przeklinasz czy kochasz Go - On jest Panem twojego życia, ponieważ Bóg obdarzył Go imieniem, które jest ponad wszelkie imię! Aby na imię Jezusa zgięło się wszelkie kolano na niebie i na ziemi. Niektórzy z was skłonią się przed Nim w łasce wiary, która została wam dana za spodobanie się Mu, a niektórzy z was skłonią się, ponieważ wasze kolana zostaną zgięte przez Tego, który rządzi laską żelazną!
http://www.youtube.com/watch?v=nQmGs3L1bvs#t=4m16s
Jest i nasz beksa. http://www.youtube.com/watch?v=YersIyzsOpc mogę się założyć, że tak teraz wyglądasz. Na 4chanie jeden gościu twojego pokroju tak mocno mnie nienawidził, że chciał mnie zabić :). Ty już mi groziłeś, że mnie pobijesz. Powinni ciebie zamknąć w zoo i napisać niebezpieczne zwierzę. Obok małp długonosych.
Oj Kidler, Kidler... jak mi Ciebie żal :( 25 grudnia będziesz świętował pewnie dzień narodzin Jezusa a to tak na prawdę dzień narodzin Mitry. Mitra był czczony na długo przed Jezusem i chrześcijanie, jako sprytna religia, ustanowili 25 grudnia jako dzień narodzin Chrystusa żeby osłabić pozycję Mitry.
Nie czepiasz się już rodziców? Ucywilizowałeś się? Czy tylko ukrywasz jakim jesteś bydlakiem pod płaszczykiem religijnego fanatyzmu? Bo gówniarskie zagrywki nadal trzymają poziom jak widzę.
I nie, nie groziłem, że cię pobiję. Po prostu informowałem. Ale po przemyśleniu sprawy stwierdzam, że uderzenie w twój ryjek, to jak klepnięcie w świeże krowie gówno. Może i się robi ciepło, ale zaczynasz śmierdzieć jak i ono.
I taki jeszcze obrazek, co by nie być gorszym od Ciebie ->
Attyla->
Ja wiem, że nie powinienem i że to nie w temacie ale zostałem znokautowany poziomem argumentacji Twej
Nauczać można kogoś, kto jest w stanie uznać jakiś autorytet. Z prymitywnymi antyklerykałami jest zaś tak, że podstawową ich wszystkich cechą jest brak uznania dla JAKIEGOKOLWIEK autorytetu (poza fizyczną siłą - temu autorytetowi poddaje się lewak bez szemrania, zwłaszcza, że jakieś 90% z nich jest mocnych tylko w gębie).
Czy ja na prawdę dobrze widzę Attylo? Nauczanie - kojarzy Ci się z mordobiciem?
Ja mam zupełnie odmienne doświadczenia. Jakem młodszy był (tera mje nie wypada) - mało to razy się zdarzało prowadzić dyskusje z "prawicowcami" (łysi duzi panowie) ? Jak im już argumentów nie stawało - i padało sakramentalne "lepiej sobie uważaj bo" proponowałem cywilizowany sparing - rękawice/bandaże żeby nie zachowywać się jak bydło spod budki z piwem. No i jakoś się żaden nie chciał skusić no bo bez kolegów to jakoś tak nie bardzo... Jeden na jeden? W sumie to ich nawet rozumiałem - czym innym jest zapewne skopać kogoś w dziesięciu - a czym innym założyć rękawice i sparingować.
Seriously. Czytając ten fragment Twojej wypowiedzi Attylo - można by dojść do wniosku, że jesteś co najmniej bokserem zawodowym. A obaj wiemy, że to nie prawda ( kiedyś pisaliśmy na temat sportu) i że z tym argumentem siły - to u Ciebie nie za bardzo...
Dziwi mnie tedy taki a nie inny dobór argumentacji. No ale może liczyłeś na to, że tu sami młodzi userzy i nikt już nie pamięta tego co pisałeś wcześniej. Choć w sumie to może takie zaklinanie rzeczywistości? Ja po 11 latach treningów różnego rodzaju - jestem daleki od rozwiązywania problemów drogą siłową. A Ty sobie przynajmniej pogadać o tym możesz...
Hajle Selasje->
To pewnie S(zcz)uka.
Srsly man? Choć skrajnie się różnimy pod pewnemi względami - to uważam, że jesteś człek na poziomie i można z Tobą podyskutować (na poziomie rzecz jasna) - proszę Cię powiedz mi, że tak Ci się po prostu po pijanemu to napisało...
Hellmaker, moja moralność zezwala mi na mówienie ewolucjoniście jak wyewoluowali jego rodzice. Widać jesteś zbyt tępy by to zrozumieć, bo żaden ewolucjonista nie powinien się obrażać, jak jest wyzywany od zwierząt. Zresztą sam przyznałeś, że jesteś zwierzęciem. Synapsy ci do końca nie wyewoluowały i masz źle zrośnięte bramki przez co informacja do ciebie nie dociera.
http://szokblog.pl/Graphics/Pictures/1241945582526152531.jpg
HeadShrinker---->
Co tu dużo mówić, człowiek stara się być cierpliwy, ale nie zawsze mu wychodzi - i głupotą byłoby tłumaczyć się stężeniem alkoholu we krwi. O ile są po temu możliwości, staram się prowadzić rozmowy w sposób cywilizowany, ale też nie chciałbym być hipokrytą czy popadać w manierę przesadnej kultury czy ugrzecznienia. Ktoś powie - nie ma czegoś takiego jak przesadna kultura. Ale mimo wszystko łatwo można popaść w manierę grzecznego mówienia, prawienia uładzonych uprzejmości, podczas gdy myśli się bardzo brzydkie rzeczy.
Człowiek ma prawo sobie czasami zakląć, w przeciwnym razie łatwo zamieni się w pozbawioną emocji kukłę, której wszystko jest obojętne. A tak się składa, że ludzie którzy uczynili sobie stałe zajęcie z podkopywania fundamentów naszej cywilizacji wyjątkowo mnie wkurwiają.
Z serdecznym pozdrowieniem :)
Maziomir [ gry online level: 16 - Yeti ]
Widzisz, tu leży problem, nie trzeba być naukowcem ani badaczem by mieć własne zdanie na różne tematy.
Co nie zmienia faktu, że w dobrym tonie jest nie wypowiadać się w sprawach,, w których jest się zupełnym ignorantem. Nie wspomnę już o tym, że nie wypada wyrażać "poglądów" będących źródłem i skutkiem frustracji wywołanej tym, że komuś powodzi się lepiej niż jemu.
Nie potrafisz zrozumieć, że część ludzi nie wierzy w twojego Boga, nie wierzy w jego istnienie, a całą otoczkę religii uznaje za bezwartościową.
Faktów się nie rozumie. Rozumieć można ich przyczyny. Fakty interpretuje się, ocenia i wyjaśnia w oparciu o zakres posiadanych arbitralnych rozstrzygnięć normatywnych.. To, że są ludzie zwiedzeni bolszewickim gadaniem opieranym o scjentystyczne brednie jest faktem właśnie. To jak go interpretuję, oceniam i wyjaśniam przyczyny ma z rozumieniem akurat tyle wspólnego, że akt "rozumienia" wynika z przesłanek logicznych bazujących na wspomnianych już elementach. Powinieneś być na tyle gramotny, by zaakceptować ten prosty fakt, że nie jestem liberałem i liberalne założenia wstępne odrzucam bezwarunkowo i w całości. Ponieważ liberalizm jest utopią najbardziej prymitywną i jałową, jaka zrodziła się do tej pory w chorych umysłowościach postruterskich fanatyków, a do tego jest to utopia z gruntu destrukcyjna i prowadząca wprost do tego, z czego powtórki nie chce żaden rozumny człowiek pod Słońcem, kontestuję fakt, że ilość wyznawców tego prymitywnego eksperymentu rośnie i coraz bardziej fanatyzuje się. Przy czym jest to kontestacja tego faktu, że człowiek co prawda jest istotą z natury swojej dobrą ale też ma ogromne skłonności do zła.
Niemniej jednak w twoich oczach nie mają oni prawa do krytykowania tej części problemu, która poniekąd i ich dotyka.
Do krytyki prawo ma każdy człowiek. Pod warunkiem, że jest to krytyka właśnie a nie gówniarskie tupanie nóżką rozkapryszonego pięciolatka, idioty albo cynicznego i zapatrzonego we własną kuśkę bęcwała w rodzaju palikota.
Czyli wszelkiego rodzaju prawodawstwa płynącego z religijnych przekonań (jak aborcja czy eutanazja), dzielenia ich pieniędzy jak wszelkiego rodzaju finansowanie przez państwo religijnej działalności i inne podobne aspekty, których nie będę wymieniał.
Do tego, wyklętego prawodawstwa zalicza się:
1. Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną.
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
4. Czcij ojca swego i matkę swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego twego,
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
ad 1
Z tym zastrzeżeniem, że ateistyczne brednie prowadzą do ubóstwienia państwa (marksistowska teoria państwa i prawa), pierwsze przekazanie reprodukowane jest np. w zakazie głoszenia poglądów komunistycznych i faszystowskich. Przeszkadza ci to? Oczywiście rozumiem, że jako komuniście przeszkadza ci propagowanie poglądów komunistycznych, ale powiedzmy, że na potrzeby tej dyskusji zakazu głoszenia bredni komunistycznych nie ma.
ad2
Drugie reprodukowane jest np. w nakazie zachowania właściwej powagi (w tym zachowania, stroju itp.) w sądzie, zakazie lżenia prezydenta i instytucji państwa, zakazie napadania na policjanta na służbie itp. Przeszkadza ci to?
ad3
Trzecie to np. instytucja dni wolnych od pracy. Np. w dzień rocznicy konstytucji 3 maja albo "święta pracy" - 1 maja. Przeszkadza ci to?
ad 4
Co przeszkadza ci w obowiązku okazywania czci rodzicom?
ad 5
Rozumiem, że rewolucjoniście przeszkadza zakaz zabijania, ale każda rewolucja ostatecznie wydaje podobne regulacje. Zresztą ta obecna nie różni się wiele od poprzednich. Tyle, że tym razem wraca się do wzorów nazistowskich, gdzie obowiązywało zabijania "nieludzi" a o tym kto jest człowiekiem, a kto nim nie jest decydowała nauka, więc ten sam fetysz, przed którym i ty bijesz pokłony. To zresztą nie tylko twoja przypadłość. To przypadłość wszystkich tych, którzy wierzą w "postęp", do którego droga wiedzie przez groby "przesądów", "zabobonów" i w ogóle wszystkiego, co ma coś wspólnego z metafizyką. Oczywiście poza arbitralnymi założeniami wstępnymi epistemologii pozytywistycznej w wydaniu Comte'owskim i w ogóle scjentystycznym. Ta metafizyka jest "uświęcona" waszym obłędem.
ad 6
A w tym co ci przeszkadza? Rozumiem, że jako libertyn chcesz rżnąć żonę najlepszego przyjaciela ale nie uwierzę, że godzisz się na rżnięcie twojej panienki przez tegoż przyjaciela.
ad 7
Tu rozumiem, że zakaz kradzieży w odniesieniu do Kościoła nie przeszkadza ci. Czy nie przeszkadza ci także w odniesieniu do twojego majątku? Śmiem wątpić.
ad 8
No tak. libertyn posługuje się głównie fałszem, więc to cię uwiera. Oczywiście to uwieranie odnosi się do sytuacji, w których to ty nie jesteś oszukiwany.
ad 9
Sprawę już zahaczyłem przy 6. Ustaliliśmy, że ty chcesz rżnąć ale nie chcesz, by rżnięto twoją pannę.
ad 10
To przykazanie zabrania wprost min. prymitywnego antyklerykalizmu, który jest przedmiotem tego wątku. Zatem rozumiem, że ci to przeszkadza. Czy jednak zakaz ten przeszkadzałby ci także, gdyby komuś świeciły się oczka na twoje "rzeczy"? Śmiem wątpić. Znowu
Taki zresztą jest cały ten wasz bolszewicki, zafajdany antyklerykalizm. Jeżeli Kalemu kraść to źle ale jeżeli Kali chce kraść, to wara mu od jego "praw"!
Być może rzuciłeś okiem na moje credo - dodam do niego, że wierzę iż w przyszłości kwestia religii będzie jedynie osobistą decyzją każdego człowieka, a państwo nie będzie z jej powodów regulować praw zgodnie z wykładniami jej etyki pozostawiając decyzje o pewnych sprawach sumieniu. Nie będzie również wydawać wspólnych pieniędzy na ułatwianie jej istnienia. Jeśli jest dobra, mądra i słuszna ludzie sami nie pozwolą jej upaść.
Przykro mi, ale credo Engelsa nie robi na mnie żadnego wrażenia. Jego rojenia zwykle okazują się życzeniowym myśleniem chorego z nienawiści do świata idioty. Nie widzę żadnego powodu, by reguła ta nie działała akurat w odniesieniu do rojeń dotyczących religii, jej funkcji, roli i przyszłości. Ja rozumiem, że jako typowy marksista, chcesz wierzyć w "konieczności historyczne" ale nie mogąc koncentrować się już na ponoć nieuchronnym wyczerpaniu się żywotności kapitalizmu i konieczności zwycięstwa komunizmu w wydaniu marksowskim, koncentrujesz się na równie "nieuchronnym" losie "przeżytków" w rodzaju religii.
Reszcie odpowiem później.
Kidler ---> Spełniasz dokładnie wszystkie warunki definicji trolla internetowego. Tyle, że jesteś znacznie głupszy niż przeciętna. Poszalej jeszcze trochę i będziemy się cieszyć twoją nieobecnością na tym forum. Dziwię się, że jeszcze tu jesteś.
Attyla może i jest chamem, ale ty jesteś szczytowym osiągnięciem trollizmu internetowego.
"zezwala mi na mówienie ewolucjoniście jak wyewoluowali jego rodzice" - pod warunkiem, ze nie robisz tego z zamysłem obrazy przeciwnika. A ty po prostu jesteś skończonym chamem. Reguły tego forum nie pozwalają mi nazwać cię tak jak na to zasługujesz. Nie piszesz tego, żeby podyskutować o ewolucji, a po to, żeby obrażać każdego naokoło. Taki trollik, którego życiowym zadaniem jest wywoływanie wojenek forumowych.
Chusteczki pod ręką, żeby się obetrzeć jak już zaspokoisz swoje potrzeby wyzywania? Czy tez jesteś za młody?
Próbowałem. Przynajmniej próbowałem...
Kidler - to że administracja cię toleruje jest dla mnie zagadką.
Hajle->
Zgadzam się z tym, że można czasem rzucić jakim "jobem" bądź nazwać rzecz po imieniu. Ale wyzywanie kobit od Suk (no dobra, tej konkretnej jednej kobity) to już jakoś mje się nie mieści w światopoglądzie. Ale to pewnie przez mój lewacki światopogląd ;]
Tak swoją drogą to już bardziej powinieneś na Środę nadawać bo jej antyklerykalizm nawet mnie (zatwardziałemu heretykowi, który choć nie spalił żadnego kościoła to zdaniem wielu jest znacznie gorszy od Varga Vikernesa) męczy. Być może dlatego, że jej poziom argumentacji jest poniżej wszelkiej krytyki - przez co podaje amunicje argumentacyjną tym, którzy twierdzą, że antyklerykałowie to kretyni ;] biedna Szczuka to Ci pewnie swoją ostatnią książką podpadła - o której to pozycjidowiedziałem się dopiero gdy zostałem internetowo napadnięty przez protest przeciwko tejże książce ;]
Attyla ---> Tak, wiemy, że chciałbyś, żeby religia, a raczej wiara i to w jednego konkretnego boga i jedno konkretne wyznanie w jednej konkretnej postaci nie była wyborem człowieka (w końcu ponoć Bóg nam dał wolny wybór - tak czy nie?), ale była narzucana odgórnie. Łącznie z przepisami prawa cywilno-karnego. Najlepiej siłowo - to pozwoli wyeliminować słabsze jednostki - tak słabsze moralnie jak i fizycznie. Wyjedź sobie do Arabii Saudyjskiej - poczujesz się tam jak w domu. Tam religia i nakazy religijne regulują każdy aspekt życia człowieka. A kary są iście biblijne. A kobiety są tam, gdzie ich miejsce.
1. Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną.
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
4. Czcij ojca swego i matkę swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego twego,
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
ad 1
Z tym zastrzeżeniem, że ateistyczne brednie prowadzą do ubóstwienia państwa (marksistowska teoria państwa i prawa), pierwsze przekazanie reprodukowane jest np. w zakazie głoszenia poglądów komunistycznych i faszystowskich. Przeszkadza ci to? Oczywiście rozumiem, że jako komuniście przeszkadza ci propagowanie poglądów komunistycznych, ale powiedzmy, że na potrzeby tej dyskusji zakazu głoszenia bredni komunistycznych nie ma.
Daj spokój - wytłumaczenie jest prostsze - tylko monopol zapewni żłób tym co to napisali
ad2
Drugie reprodukowane jest np. w nakazie zachowania właściwej powagi (w tym zachowania, stroju itp.) w sądzie, zakazie lżenia prezydenta i instytucji państwa, zakazie napadania na policjanta na służbie itp. Przeszkadza ci to?
To chyba zostało z czasów kiedy z Syriuszem nas łączył jakiś portal. W pojęciu normalnego człowieka to nie ma zupełnie sensu.
ad3
Trzecie to np. instytucja dni wolnych od pracy. Np. w dzień rocznicy konstytucji 3 maja albo "święta pracy" - 1 maja. Przeszkadza ci to?
Nie, pod warunkiem, że nie będę musiał również w wolną sobotę obrabiać ziemi klasztornych.
ad 4
Co przeszkadza ci w obowiązku okazywania czci rodzicom?
A to zależy - o Fritzlu słyszał?
ad 5
Rozumiem, że rewolucjoniście przeszkadza zakaz zabijania, ale każda rewolucja ostatecznie wydaje podobne regulacje. Zresztą ta obecna nie różni się wiele od poprzednich. Tyle, że tym razem wraca się do wzorów nazistowskich, gdzie obowiązywało zabijania "nieludzi" a o tym kto jest człowiekiem, a kto nim nie jest decydowała nauka, więc ten sam fetysz, przed którym i ty bijesz pokłony. To zresztą nie tylko twoja przypadłość. To przypadłość wszystkich tych, którzy wierzą w "postęp", do którego droga wiedzie przez groby "przesądów", "zabobonów" i w ogóle wszystkiego, co ma coś wspólnego z metafizyką. Oczywiście poza arbitralnymi założeniami wstępnymi epistemologii pozytywistycznej w wydaniu Comte'owskim i w ogóle scjentystycznym. Ta metafizyka jest "uświęcona" waszym obłędem.
daj sobie spokój - mistrzami zabijania w naszej okolicy byli zawsze chrześcijanie, którzy rżnęli wszystko jak leci bo przecież Bóg rozpozna niewinnych
ad 6
A w tym co ci przeszkadza? Rozumiem, że jako libertyn chcesz rżnąć żonę najlepszego przyjaciela ale nie uwierzę, że godzisz się na rżnięcie twojej panienki przez tegoż przyjaciela.
Doktor Kołek ma na to proszki. To znaczy nie na manipulację i pisaniu za kogoś czego nie powiedział, ale na uspokojenie.
ad 7
Tu rozumiem, że zakaz kradzieży w odniesieniu do Kościoła nie przeszkadza ci. Czy nie przeszkadza ci także w odniesieniu do twojego majątku? Śmiem wątpić.
Absolutnie, kradzież taka to sprawiedliwość dziejowa.
ad 8
No tak. libertyn posługuje się głównie fałszem, więc to cię uwiera. Oczywiście to uwieranie odnosi się do sytuacji, w których to ty nie jesteś oszukiwany.
Jestem ciągle oszukiwany. Przyzwyczaiłem się więc. Ale twoje insynuacje trafiają kulą w płot bo masz pecha pisać do człowieka prawdomównego. Czasem do granic głupoty.
ad 9
Sprawę już zahaczyłem przy 6. Ustaliliśmy, że ty chcesz rżnąć ale nie chcesz, by rżnięto twoją pannę.
Za to choćby powinienem dać ci w pysk. Nie mogę bo nie jesteś pod ręką.
ad 10
To przykazanie zabrania wprost min. prymitywnego antyklerykalizmu, który jest przedmiotem tego wątku. Zatem rozumiem, że ci to przeszkadza. Czy jednak zakaz ten przeszkadzałby ci także, gdyby komuś świeciły się oczka na twoje "rzeczy"? Śmiem wątpić. Znowu
Taki zresztą jest cały ten wasz bolszewicki, zafajdany antyklerykalizm. Jeżeli Kalemu kraść to źle ale jeżeli Kali chce kraść, to wara mu od jego "praw"!
Nie masz nic czego bym ci zazdrościł a sporo czego ci współczuję, nie pochlebiaj więc sobie drogi Attylo - nie, nie jesteś ani moim idolem, ani nemezis, ani nawet wzbudzasz moich kompleksów - politowanie, śmiech i zadumę co najwyżej.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Rozumiem, że jako libertyn chcesz rżnąć żonę najlepszego przyjaciela
Oh Attyla, ta Twoja religijność :D
Do Attyli nie dociera to, że ateiści - tylko tacy prawdziwi, a nie odpowiedniki dewotów kościelnych, na pokaz - mają często znacznie bardziej sztywne zasady moralne niż znakomita większość wierzących. W dodatku nie mają takiego zaworu bezpieczeństwa jak spowiedź i odpuszczenie grzechów, które jest z reguły uważane za panaceum na wszystkie występki, których potrafią się dopuszczać ci siedzący co niedzielę w kościele. Nie mają czegoś czym mogą tłumaczyć swoje błędy, złe postępki, czy wyrządzanie krzywdy innemu człowiekowi.
Znakomita większość ateistów, których znam znacznie poważniej niż tzw. wierzący traktuje "biblijną" zasadę - Nie czyń bliźniemu co tobie niemiłe.
HeadShrinker--->
Obiecuję, że jak tylko wpadnie mi do głowy jakaś ciekawa, niekoniecznie wulgarna zbitka słowna ze Środą Magdaleną, tudzież Poniedziałkiem Jackiem albo Piątkiem Tomaszem (a łączy ich nie tylko tydzień), to się podzielę :P
Co się zaś tyczy Szczuki, to nie muszę chyba pisać, że nigdy w życiu nie obraziłbym damy. Kobiet się nie obraża, ale jeśli osoba płci (ach to straszne słowo) żeńskiej sama siebie sprowadza do roli wojownika o zatarcie wszelkich granic, to stosowanie wobec takich osób kindersztuby właściwej w odniesieniu do kobiet byłoby być może postrzegane jako nieuprawnione zróżnicowanie (tak jak feministki nienawidzą całowania w dłoń czy przepuszczania przez próg, gotowe łeb ukręcić...) a z całą pewnością byłoby samobójem z mojej strony. A że staję w obronie nie własnego widzimisię, tylko wspólnej sprawy, na podobną nonszalancję pozwolić sobie nie mogę :)
Dzikouk, jest mniej więcej jak napisałeś, bogactwo to równocześnie dar, zagrożenie jak i wyzwanie - czyli obowiązek wspierania biednych (nigdzie nie mówi jak wielka ma być ta pomoc ) krótko mówiąc nie jest tak jak niektórzy stereotypowo postrzegają jezusa, który miałby nakazywać pozbyć się wszelkich wartości materialnych na rzecz duchowych.
Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że prawica walczy pod sztandarem Jezusa, który z wartościami tradycyjnymi ma niewiele więcej wspólnego niż Środa czy Piątek. W czasach kiedy żył Jezus tzw. cywilizacja śmierci raczej jeszcze nie powstała, pomimo to nie wyrażał się raczej Jezus pozytywnie o tamtych czasach.
Hellmaker [ gry online level: 128 - Legend ]
Tak, wiemy, że chciałbyś, żeby religia, a raczej wiara i to w jednego konkretnego boga i jedno konkretne wyznanie w jednej konkretnej postaci nie była wyborem człowieka (w końcu ponoć Bóg nam dał wolny wybór - tak czy nie?), ale była narzucana odgórnie.
Nie mam nic przeciw temu, by wiara w Boga była narzucana w ten sam sposób i z tą samą intensywnością, co wiara w nie istnienie Boga. Ciekawe, że indoktrynacja ateistyczna nie przeszkadza ci, gdy wychowanie w religii budzi twój sprzeciw w najwyższym stopniu. Oczywiście na razie. Już niedługo trzeba by odwrócić wektory i indoktrynować w duchu religii, by odwrócić zbolszewizowanie dzieci i młodzieży.
Nie miałbym nic przeciw odkłamaniu historii i "uleczenie" jej z ateistycznego zaślepienia.
Łącznie z przepisami prawa cywilno-karnego. Najlepiej siłowo - to pozwoli wyeliminować słabsze jednostki - tak słabsze moralnie jak i fizycznie. Wyjedź sobie do Arabii Saudyjskiej - poczujesz się tam jak w domu. Tam religia i nakazy religijne regulują każdy aspekt życia człowieka. A kary są iście biblijne. A kobiety są tam, gdzie ich miejsce.
Przepraszam, ale czy nie pomyliłeś aby tego forum, z posiedzeniem programowym Antify, w której aktywnie działasz? Chociaż nie wiem, czy oni nie odbywają swoich spotkań w języku "postępu" - czyli po niemiecku? To może to nie jest Antifa ale jakiś inna bojówka lewacka?
Do Attyli nie dociera to, że ateiści - tylko tacy prawdziwi, a nie odpowiedniki dewotów kościelnych, na pokaz - mają często znacznie bardziej sztywne zasady moralne niż znakomita większość wierzących.
Do ciebie nie dociera, że wiara nie ogranicza się do zachowywania tych lub innych reguł moralnych. Tak jak prawo stanowione nie ogranicza się wyłącznie do samych nakazów. Co prawda ilość nakazów niepowstrzymanie rośnie, co jest przyczyną i skutkiem ogólnego "zliberalizowania" stosunków międzyludzkich , ale dzieciom Berii to nie przeszkadza - prawda?
W dodatku nie mają takiego zaworu bezpieczeństwa jak spowiedź i odpuszczenie grzechów, które jest z reguły uważane za panaceum na wszystkie występki, których potrafią się dopuszczać ci siedzący co niedzielę w kościele. Nie mają czegoś czym mogą tłumaczyć swoje błędy, złe postępki, czy wyrządzanie krzywdy innemu człowiekowi.
Znakomita większość ateistów, których znam znacznie poważniej niż tzw. wierzący traktuje "biblijną" zasadę - Nie czyń bliźniemu co tobie niemiłe.
No tak, bo jeżeli nie uczynią tak, to mają gwarancję, że inni będą stosowali tą zasadę wobec nich samych.
Poza tym nie chce mi się tłumaczyć ci na czym polega spowiedź, bo do popjęcia tej prostej sprawy potrzebne jest IQ co najmniej 84 :D.
tomazzi [ gry online level: 46 - Flash YD ]
Oh Attyla, ta Twoja religijność :D
Co zrobić? jest na pewno lepsza niż twoje oczka. Wybierz się do okulisty. Teraz święta za pasem, to może i kupisz z rabatem jakieś szkła korekcyjne? Życzę ci tego z całego serca.
Maziomir [ gry online level: 16 - Yeti ]
Daj spokój - wytłumaczenie jest prostsze - tylko monopol zapewni żłób tym co to napisali
To znaczy chodzi ci o Marksa i Engelsa?
To chyba zostało z czasów kiedy z Syriuszem nas łączył jakiś portal. W pojęciu normalnego człowieka to nie ma zupełnie sensu.
Przykro mi ale zupełnie nie wiem, co chciałeś przez to powiedzieć.
Nie, pod warunkiem, że nie będę musiał również w wolną sobotę obrabiać ziemi klasztornych.
Aha. Rozumiem, że jedyną alternatywą dla komunizmu jest feudalizm? Zastanawiam się, czy w twojej podstawówce był tak anachroniczny przedmiot jak historia? A może uczą cię tego fioletowi "alternatywni"?
A to zależy - o Fritzlu słyszał?
Kto?
daj sobie spokój - mistrzami zabijania w naszej okolicy byli zawsze chrześcijanie, którzy rżnęli wszystko jak leci bo przecież Bóg rozpozna niewinnych
To znaczy z jakiej okolicy? Coś w rodzaju Northumbrii? A może bardziej na południe - w Mercii na przykład? Nie dziwię się, Henryk VIII dobrze ich pod tym względem wyedukował.
Doktor Kołek ma na to proszki. To znaczy nie na manipulację i pisaniu za kogoś czego nie powiedział, ale na uspokojenie.
Zapisz je sobie. Najwyższy czas. Nadmiar libido wpędzi cię w chroniczne zapalenie stawu dłoni :D
Absolutnie, kradzież taka to sprawiedliwość dziejowa.
Tego teraz teraz uczą na wyspie? Niech sobie uczą. Kiedy przejdą przez to, przez co my przeszliśmy, przestaną ich bawić podobne brednie.
Jestem ciągle oszukiwany. Przyzwyczaiłem się więc. Ale twoje insynuacje trafiają kulą w płot bo masz pecha pisać do człowieka prawdomównego. Czasem do granic głupoty.
No to jak? Zaczynamy może rozpatrywać paradoks kłamcy? Jak ktoś, kto kwestionuje kategorię prawdy może mówić o prawdomówności? Ty nie uznajesz logiki, ale dla mnie logika nadal jest kryterium oceny sensu.
Za to choćby powinienem dać ci w pysk. Nie mogę bo nie jesteś pod ręką.
A za cóż to? Za to, że poddaję logicznej ocenie głoszone prze ciebie brednie? Powinieneś sobie zmienić ksywkę na "Kali" ta wyjątkowo ci nie pasuje :P.
Nie masz nic czego bym ci zazdrościł
Ale zapewne dlatego rozmawiamy o prymitywnym antyklerykalizmie (litości! - pytanie brzmi czy jest jakiś inny a jeżeli nie, czy cz w ogóle warto używać kwantyfikatora "przymitywny"? Nie lepiej pisać o ludziach i prymitywach właśnie? :D) a nie antyattylizmie:D
Nie mam nic przeciw temu, by wiara w Boga była narzucana w ten sam sposób i z tą samą intensywnością, co wiara w nie istnienie Boga.
Kto narzuca Ci wiarę w nieistnienie Boga Attyllo?
gdy wychowanie w religii budzi twój sprzeciw w najwyższym stopniu
Ja np. nie mam nic przeciwko wychowaniu w religii jeżeli wychowywany może sobie tą religię wybrać.
Daj spokój - wytłumaczenie jest prostsze - tylko monopol zapewni żłób tym co to napisali
To znaczy chodzi ci o Marksa i Engelsa?
Nie, o całą organizację sterowaną przez Watykan
To chyba zostało z czasów kiedy z Syriuszem nas łączył jakiś portal. W pojęciu normalnego człowieka to nie ma zupełnie sensu.
Przykro mi ale zupełnie nie wiem, co chciałeś przez to powiedzieć.
Oj wiesz, ale jeśli nie wiesz to się dziwię. Jakie znaczenie może mieć bowiem wymawianie słowa Jehowa?
Nie, pod warunkiem, że nie będę musiał również w wolną sobotę obrabiać ziemi klasztornych.
Aha. Rozumiem, że jedyną alternatywą dla komunizmu jest feudalizm? Zastanawiam się, czy w twojej podstawówce był tak anachroniczny przedmiot jak historia? A może uczą cię tego fioletowi "alternatywni"?
Jakiego znowu komunizmu? Twój "dzień święty" byłby pustym słowem gdyby nie walka o prawa socjalne. Wszelkie dobrodziejstwa w tej materii zawdzięczasz wszystkim tylko nie religii, która właśnie chętnie feudalizm by zatrzymała. W końcu najlepiej jest paść owieczki w tygodniu i strzyc w niedzielę. Insynuacje co do mojego wykształcenia i braku znajomości historii pozostawiam bez komentarza.
A to zależy - o Fritzlu słyszał?
Kto?
Bucefał! No wiadomo, że ty. I co - zawsze trzeba czcić ojca i matkę? Ja osobiście uważam, że na szacunek należy zasłużyć i przychodzi taki moment w życiu człowieka, że jest w stanie ocenić nawet własnych rodziców. Mówię o skrajnych wypadkach, ale jakże dzisiaj częstych. I nie, nie dlatego, że ludzie odeszli od wiary, a dlatego, że masz dostęp do wiedzy o nich.
daj sobie spokój - mistrzami zabijania w naszej okolicy byli zawsze chrześcijanie, którzy rżnęli wszystko jak leci bo przecież Bóg rozpozna niewinnych
To znaczy z jakiej okolicy? Coś w rodzaju Northumbrii? A może bardziej na południe - w Mercii na przykład? Nie dziwię się, Henryk VIII dobrze ich pod tym względem wyedukował.
To znaczy w chrześcijańskiej Europie choć eksportowano tę miłość również przez oceany.
Doktor Kołek ma na to proszki. To znaczy nie na manipulację i pisaniu za kogoś czego nie powiedział, ale na uspokojenie.
Zapisz je sobie. Najwyższy czas. Nadmiar libido wpędzi cię w chroniczne zapalenie stawu dłoni :D
Serio Attylo - powinieneś się leczyć. Zastanawiam się czy w życiu codziennym też jesteś tak apodyktyczny i asertywny. Jeśli tak to współczuję twoim bliskim i gratuluję cierpliwych znajomych.
Absolutnie, kradzież taka to sprawiedliwość dziejowa.
Tego teraz teraz uczą na wyspie? Niech sobie uczą. Kiedy przejdą przez to, przez co my przeszliśmy, przestaną ich bawić podobne brednie.
Przeszli za to przez stulecia wojen religijnych i do dziś zbierają żniwa nienawiści we własnym społeczeństwie, które choć przestało chodzić do kościołów uwielbia się brać za łby na bazie podziału katolik protestant. Tyle z próby przywrócenia swojej władzy udało się katolikom pozostawić. Faktycznie, wystarczył do tego kanał i Francis Drake.
Jestem ciągle oszukiwany. Przyzwyczaiłem się więc. Ale twoje insynuacje trafiają kulą w płot bo masz pecha pisać do człowieka prawdomównego. Czasem do granic głupoty.
No to jak? Zaczynamy może rozpatrywać paradoks kłamcy? Jak ktoś, kto kwestionuje kategorię prawdy może mówić o prawdomówności? Ty nie uznajesz logiki, ale dla mnie logika nadal jest kryterium oceny sensu.
Ale czemu niby nie uznaję logiki. To ty wbrew jakiejkolwiek wierzysz. Niebezpieczny jest tylko w tym wszystkim fakt, że wydaje ci się logiczne by każdy to robił. I to jest paradoks - to powinno być prywatną sprawą człowieka, a nie celem działań. Bo w końcu co ciebie obchodzi czy ktoś inny wierzy? Tak, wiem - ewangelizacja. Właśnie za to cię nie lubię.
Za to choćby powinienem dać ci w pysk. Nie mogę bo nie jesteś pod ręką.
A za cóż to? Za to, że poddaję logicznej ocenie głoszone prze ciebie brednie? Powinieneś sobie zmienić ksywkę na "Kali" ta wyjątkowo ci nie pasuje :P.
za chamstwo i insynuacje w kierunku moich bliskich, które świadczy o tym, że jesteś tak naprawdę zerem:
"Rozumiem, że jako libertyn chcesz rżnąć żonę najlepszego przyjaciela ale nie uwierzę, że godzisz się na rżnięcie twojej panienki przez tegoż przyjaciela.
Sprawę już zahaczyłem przy 6. Ustaliliśmy, że ty chcesz rżnąć ale nie chcesz, by rżnięto twoją pannę. " by Attyla z postu numer 62
To jest ta twoja logika, to jest to twoje wykształcenie, to jest ta twoja dyskusja merytoryczna, o którą prosiłeś w inny wątku? Zasługujesz na klapsa w pysk Atysiu.
Nie masz nic czego bym ci zazdrościł
Ale zapewne dlatego rozmawiamy o prymitywnym antyklerykalizmie (litości! - pytanie brzmi czy jest jakiś inny a jeżeli nie, czy cz w ogóle warto używać kwantyfikatora "przymitywny"? Nie lepiej pisać o ludziach i prymitywach właśnie? :D) a nie antyattylizmie:D
Parafrazując twoją wypowiedź - dla mnie naprawdę prymitywem jest ktoś kto próbuje podważyć ewolucję. Nie da się już bardziej zbłaźnić w mojej opinii. A antyklerykalizm? Nie bardzo wiem co ci napisać - ja jestem wolny od tego problemu. Nie widziałem tu księdza i zakonnicy od ponad sześciu lat. Oni sobie działają u siebie, a ja sobie żyję obok. Nie wchodzimy sobie w drogę więc mi nie przeszkadzają.
Ogólnie zaś pisząc - odpowiadam ci bo chciałbym trochę sprostować twoje kłamstwa, insynuacje, manipulacje i obelgi choć mam świadomość, że nie przyniesie to żadnych rezultatów. Coś napiszesz, coś nakręcisz i znowu będziemy w punkcie wyjścia. Niemniej jednak gdybyś skoncentrował się na argumentach obiektywnych i nie atakował mnie jako człowieka, byłbyś ciekawszym obiektem do dyskusji. Bo tak jak teraz to jedynie doktor Kołek i pigułki.