Alan Wake’s American Nightmare to gra z otwartym światem
Fabularnie GOTY 2012? Nie byłoby dziwne, pierwszy Alan to jedna z najlepszych gier pod względem scenariusza w historii.
Gameplayowo - sandbox? Wow. Szkoda, że to nie jest duża gra, a tylko XBLA - bo pewnie świat będzie niewielki. Mimo to, must have.
Ciekawe czy będzie port PC?
Do dzis mnie zastanawia czemu nie dali otwartego swiata w 1. Przeciez to sie az prosilo ale nie, lepiej zrobmy strzelaninke
No przecież to oczywiste. Jeszcze po pierwszych pokazach miał być open world, ale po 5 latach developmentu MS kazał wydać grę. Za małe studio żeby zrobić open world w takim czasie.
TAK TAK TAK!W alan wake brakowało mi właśnie takiego free roamu bo to miasteczko było prześliczne i miało taki swój klimat,urok.A no i fabuła-Alan Wake to jedyna gra która mnie tak fabularnie wciągnęłą(nawet mass effect i mafia kiepskie są przy tym).Za pierwszy razem to musiałem się powstrzymywać żeby na 1 posiedzeniu całej gry nie ukończyć :]Dla fanów fabuły w grach polecam!
Fristron scenariusz w AW był jednym z najlepszych? Przecież to była jawna głupota. Poczynania bohaterów były dziwacznie motywowane, rozwiązania historii nie było, bo wszystko było wiadomo od początku (no dobra od połowy). 0 zaskoczenia, 0 zagadki, 0 zagmatwania. Gdyby zrobiliby z tego serial w połowie sezony zdjęliby z anteny. Klimat był i to świetny, tak samo motyw ze światłem, ale fabuła to był jeden wielki bezsens...
b4r4n
KONKRETY, bo bezsens to każdy może napisać, konkretnie co było nie tak.
Ja osobiście nie lubię wracać do tych samych lokacji.
@b4r4n: To, że jej nie zrozumiałeś, nie znaczy, że jest bez sensu.
Autorzy AW bawią się konwencją i nie dają jednoznacznych odpowiedzi; udało im się przez całą grę zachować nieoznaczoność wydarzeń i wielopoziomowość historii. Bardzo wiele w Alanie jest niedopowiedziane i tylko zasugerowane - Remedy daje spore pole do interpretacji, uważnemu odbiorcy podsuwając wersje wydarzeń inne niż "pan pisarz walczy z zombi" (bo taka jest podstawowa, najprostsza płaszczyzna odbioru historii - ale nie jedyna).
Dorzucając do tego fantastyczny zabieg dwutorowej narracji (karty powieści i wydarzenia), odwrócenie konceptu mimesis (życie naśladujące sztukę), gazylion nawiązań do popkultury, żywą, ludzko nakreśloną postać głównego bohatera i po prostu ciekawą tematykę wyobraźni i procesu twórczego, jasne się staje że to jeden z najciekawszych i najbardziej inteligentnie, w sposób wymagający od odbiorcy (co jest bardzo niespotykane w grach) poprowadzonych scenariuszy w historii gier.
Co do kwestii sandboksowości - Remedy chciało zrobić Alana sandboksem, ale stwierdzili, że nie dadzą rady w ten sposób opowiedzieć odpowiednio historii. Przerobienie gry w coś może mniej ambitnego, ale sensowniej poskładanego było ich zdaniem najlepszym możliwym ruchem.
Fajnie że wracają do tej koncepcji, może się czegoś nauczyli i już wiedzą, jak chcą to zrobić - w American Nightmare wypróbują to na mniejszą skalę, a potem zrobią Alan Wake 2, który wreszcie będzie grą, o której wszyscy marzymy. :)
fabula byla naprawde ok w 1 czesci, dalej - etapy srednio urozmaicone, wiekszosc czasu spedzamy w lesie tylko co jakis czas natrafiamy na jakies mniej lub bardziej urozmaicone lokacje("w" i poza lasem), mechanika gry sredniawka. Takze opadu szczeki nie bylo ale giera ponad przecietna, godna uwagi.
Fabuła powiedziałbym nawet bardzo ciekawa ale nie jakoś szczególnie wybitna.
Jak dla mnie otwarty świat w grach tego typu nie jest dobrym pomysłem.