Pytanie, jeśli mam zadanie tak jak na obrazku obok, gdzie wypada środek ciężkości? Tam, gdzie zaznaczyłam X? Jeśli nie, to gdzie mniej więcej środek ciężkości tej figury płaskiej powinien się znajdować?
up
hopkins ==> Zgaduję, że jednej.
noname699 ==> Środek ciężkości tej figury będzie trochę wyżej. Przy bardziej skomplikowanych kształtach (jak ten) konstrukcyjne wyznaczenie środka ciężkości staje się ciut problematyczne. Możesz sobie np. podzielić tę figurę na dwie identyczne wzdłuż osi symetrii (powstaną dwa krzyże), następnie wyznaczyć środki ciężkości każdego z krzyży. Środek ciężkości całej figury będzie się znajdował w połowie odcinka łączącego te środki ciężkości krzyży. Jak wyznaczyć środek ciężkości takiego krzyża? To już inna bajka :)
Aha, czyli zrobiłam dobrze na kolokwium. To tylko schematyczny obrazek na szybko walnięty, bardziej chciałam zobaczyć czy to w ogóle możliwe by w takim miejscu mogło tak wyjść. I jeśli zrobiłam tak jakby układ współrzędnych z tego, to środek ciężkości wyszedł mi na współrzędnych x - 30, y - 30. To fajnie. dziękuję za odpowiedzi :)
Czyli środek ciężkości wyszedł Ci w samym środku kwadratu 60x60 ograniczającego tę figurę od zewnątrz? No to chyba nie za dobrze. Tzn. jeżeli ta poprzeczna belka nie jest w połowie "wysokości" figury, czyli innymi słowy - jeśli ta figura nie ma poziomej osi symetrii, a tak wnioskuję po tym rysunku - to środek ciężkości będzie przesunięty nieco w stronę tej belki, czyli pi razy oko będzie gdzieś tak na współrzędnych (x,y) = (30, 34) (gdzie początek układu współrzędnych przyjmuję w lewym dolnym rogu).
(nie wiem czy się gdzieś nie grzmotnąłem, ale licząc na szybko wychodzą współrzędne x=30; y=33,75)
Na pewno nie wyjdzie w pozycji 30-30, jeśli 0-0 to dowolny narożnik obiektu.
"Górna" połowa obiektu "waży" 100 jednostek, dolna 60.
Więc środek ciężkości wyjdzie wyżej niż 30.
=#==#=
######
=#==#=
tu jest linia dzieląca na pół.
=#==#=
=#==#=
=#==#=
Chyba że źle czytam rysunek.
Jeżeli dobrze przyjąłęm, że "nogi" tej figury mają wysokość 40 (bo nie podałeś), to środek ciężkości znajduje się dokładnie w odległośc 30,3125 od najniższego punktu (początku tych nóg).
Hmm fakt na szybko ten rysunek robiłam. Może teraz nieco bardziej jasne będzie.
edit:
Albo zresztą nie pamiętam już dokładnie tych wymiarów, więc nie będę mieszać. Jak będą wyniki kolokwiów, to się dowiem czy dobrze miałam czy nie. Większości ludzi, których pytałam, taki wynik wyszedł...