To nie była miłość, a tylko przelotny romans
Podoba mi się porównanie z Jessicą Albą. Ja tak miałem (nadal mam) z Dragon Age. Gra z 2009 roku a ja nie ukończyłem jej nawet w połowie. Chociaż to nie do końca pasuje do tego co napisałeś bo dzieło BioWare nie znudziło mi się tylko zwyczajnie mnie przytłacza. Aby w pełni nacieszyć się rozgrywką grę trzeba odpalić na co najmniej kilka godzin, mi tymczasem coraz bardziej brakuje czasu (chyba trochę dokupię).
Moja wielką grową miłością jest seria Half-Life, o której poniekąd zostało wspomniane. I nie widzi mi się, abym z tej "miłości" zrezygnował. Czy się pojawi trzecia część, czy też nie, będę szczęśliwy, iż dane mi było w ogóle w coś tak pięknego zagrać.
No to ja tak mialem wtym roku tylko z jednym tytulem: Bulletstorm, ale to tylko dlatego ze pod koniec gry wymienilem maszyne i wszystko poszlo sie piii ...
Natomiast ogolnie to tak mam przewaznie z sandboxami :) GTA - cala seria nie ukonczona, ale kazda czesc zaczeta :P
Zupelnie inaczej natomiast ma sie sprawa odnosnie serii TES :) Kazda koncze i spedzam przy nich setki godzin (moze oprocz Obka, tam godzin wyszlo 150 ledwie:P)
I tak rowniez bedzie sie miala sprawa odnosnie czesci V, juz ponad 60h na liczniku a ja chce wiecej i wiecej ;)
Taki dowcip mi się skojarzył:
spoiler start
Zakochałem się w Tobie, ale sobie zwaliłem i mi przeszło
spoiler stop
ja tak mam z:
-castlevania: lords of shadow przeszedłem pięć rozdziałów i dalej nie chce mi się grać do gry podchodziłem dwa razy ale nic to nie dało. teraz planuje podejść trzeci raz bo szkoda kasy na grę której nawet się nie przeszło.
- just cause 2 strasznie napaliłem się na tą grę ale kiedy ją kupiłem entuzjazm opadł po około 6 godzinach grania. planuje przejść go w przyszłości bo leży i czeka.
- golden axe best rider po filmikach myślałem że gra niezła ale w rzeczywistości zawiodłem się na niej.
natomiast gry które przeszedłem parę razy i zamierzam w przyszłości przejść jeszcze parę razy to: mass effect 1-2(jedynkę przeszedłem dwa razya dwójkę trzy), dragon age początek(przeszedłem cztery razy) i przebudzenie(przeszedłem dwa razy), dragon age 2(przeszedłem trzy razy), gothic 2 i 3(dwójke przeszedłem dwa razy a trójkę raz), uncharted 2(przeszedłem trzy razy).
Mass Effect 2. Mimo że ją ukończyłem dwukrotnie i z początku miałem o niej dobre zdanie. To teraz moja opinia o tej grze odwróciła się o 180 stopni. Jestem ją tak rozczarowany, że od dwóch lat jej nie tknąłem i nie zamierzam kupować trzeciej części. Dla porównania powiem, że pierwszego Mass Effecta (który cholernie mi się podoba) przeszedłem dziesięć razy i nadal mam ochotę grać w tą grę.
miałem to samo z FUEL
ale co do Mass Effecta Scotta P. to nie ogarniam jak mozna gre tak nudna jak Mass Effect 1 przejsc 10 raz - dodam, ze obie gry dla mnie sa fabularnymi majstersztykami i przeszedlem je z wielka checia (choc niedynie jeden raz!)
James_007 > Ja traktuje gry jak filmy, gdy przychodzi mi ochota by obejrzeć jakiś film to go włączam i oglądam. A do tego nie kupuje gier nałogowo i dlatego zawsze mam trochę czasu by wrócić do starszych tytułów. Co do Mass Effecta po zastanowieniu przeszedłem go 7 razy. Dwa po premierze, dwa kilka miesięcy po niej i trzy razy przed premierą dwójki. A czy Mass Effect jest nudny. Oczywiście że ma nudne momenty, ale mi one nie przeszkadzają (nawet zbieranie minerałów) bo choćby od strony fabularnej tak jak sam powiedziałeś ta gra to majstersztyk, który mi te wszystkie nudne momenty rekompensuje. A w dwójce nawet fabuła przestała mi się podobać.