...czyli kolejna część gadania o planszówkach!
Sponsoring literkowy proszę sobie tym razem domyślić we własnym zakresie, chociaż podejrzewam patronat i nadpodaż litery N - jak Niedziałający Normalnie Net (od czego zaraz mnie coś trafi...!!!).
W tej części jak zwykle się nawzajem NIE opluwamy, NIE gryziemy, NIE kradniemy sobie mieszków złota i talizmanów, NIE zmieniamy się w ropuchy (chyba że ktoś zasłuży albo już jest ropuchą), NIE tniemy się piłami łancuchowymi, NIE zadajemy sobie krytycznych obrażeń, NIE szczujemy się zombiakami, NIE walimy się mackami po pyskach i NIE pozwalamy Wiecznym Przedwiecznym na przejęcie świata, albowiem i tak należy on do nas. W końcu jesteśmy klasycznym hermetycznie zamkniętym towarzystwem wzajemnej adoracji i samouwielbienia oraz warszawską hołotą!
Jesteśmy dla siebie BARDZO mili, a także często i z uczuciem się przytulamy (co za ściema, ciekawe, czy ktoś to łyknie!). Wszystkich innych możemy (i będziemy) traktować jako niegodnych profanów, którym należy pokazać, gdzie raki zimują. No i bawimy się w Pancernego Berka i Oberka, przynajmniej ostatnio.
Wszyscy niestosujący się do zasad zostaną surowo ukarani z zastosowaniem Zestawu Małego Kata i prasy do jaszczurek. Opornych poszczujemy wiecznie głodną [i bardzo grubą!] żabą, jak również afrykańską czarną panterą, a potem popsujemy im net, żeby cierpieli, jako i ja właśnie cierpię, do cholery!
Wszelkiej maści odwiedzających witamy subtelnym i staropolskim "GROARGH!".
Na zdjęciu - jedna z pierwszych rzeczy, która wyskoczyła po wpisaniu w google "Cthulhu". Z deka przerażające.
Poprzednie pierd... rozmowy:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11643623&N=1
Dzięki Ci dobra kobieto :D (tfu, tfu, nie wierzę, że to napisałem ?!?! chyba po losowaniu się mi mózg deko zlasował)
Mi tam po wpisaniu Cthulhu wyskoczyło to:
Czy może mi ktoś wyjaśnić co takiego strasznego jest w tej, nawet nie przerośniętej, ośmiornicy (jakimś tam Ciulu).
No jak to, Viti. Jest zielony. Znaczy nieświeży. I choinkę paskudzi!
Swoją drogą szczęściarze: mi po wklepaniu Cthulhu wyskoczyło coś takiego:
Przy okazji, boska ekipo: zbieram info kto byłby chętny na Arkham tudzież Dyplomacje tudzież Magię i Miecz tudzież Grę o Tron - jest parę osób chętnych, by zagrać a ja służę uprzejmie szczegółami.
Bo wiecie, wszystko fajnie jak spotykamy się np. w klubie ale tak cały czas kisić się we własnym sosie...
A propos sosu, gdzie grzybki? Stoły do gry? Resztki wczorajszej pizzy? Kiepsko wygląda ta nasza gościnność.
PS Część ekipy ma pozdrowienia od Aferek. Częściowo złośliwe :D
Chętny pomimo różnych stanów też się liczy? :D
Piątkowa impreza wypadła za dobrze :P Oj jutro a raczej dziś będzie źle :P
Viti -> nic a nic, nawet na ciasteczkach wygląda słodziuchno;)
Hayabusa-> a cóż za fanaberie proponujesz - kisić się w cudzym sosie - a fuj...
My jednak odpadamy również w ten weekend. Może do przyszłego uda mi się odgruzować od nadmiaru roboty...
Yagienko ->
nja nja nja, kiszenie się podobnie jak sosy mają swoje miejsce. W kuchni.
[8] Ano. Tylko jeszcze ta wizja - kapciuszki Cthulhu używane przez Jona. Do tego komentarze Garfielda :D
Shadow ---> spokojnie możesz się wygrzebać za dwa tygodnie, bo w następny weekend nie będzie nas :)
Paudi ---> piękne, Kermit ma takie klasyczne - z pazurami a la niedźwiedź, ogromnie podobają się m.in. jednej sąsiadce i dostawcom pizzy ;-D
W sprawie wolnych terminów na spotkania proszę o kontakt z moim sekretarzem. ;D
Hayabusa -> Rozumiem, że teraz będziemy, wzorem innych, przez kolejnych 50 postów uzgadniać termin spotkania - komu pasuje albo i nie. Z min. miesięcznym wyprzedzeniem. A chciałem Ci przypomnieć, że tutaj nie panuje jakaś przegniła demokracja.
Po prostu podajesz, w pewnym sensie, autorytatywnie jakiś termin i tyle. W najgorszym przypadku grasz z lustrem.
Yagienko -> Tak myślałem, przereklamowany jest i tyle. A strach prowadzi do ciemnoty tzn. do ciemnej strony mocy. ;)
PS. Dzisiaj machnąłem 17,5 km a co się będę szczypał. Bieg mikołajkowy po Kabatach 10km + dobiegówka w obie strony. czas ok. 1:42h
Coz, spotkac by się w sumie mozna - jak dobrze pojdzie, to kole poniedzialku-wtorku dotrze do mnie Ryzyko, zatem mozna się bedzie znowu zmagac o wladze nad swiatem (poza Afganistanem, rzecz jasna). Zreszta - repertuar ustali się na spokojnie. W kolejnym glosowaniu, a co...
Jeśli chodzi o moja skromna (jak zwykle) opinie, to proponowalbym przyszla sobote.
Przyszła sobota podoba mi się bardzo... tylko grać mi się nie chce. Proponuję zatem przemyśleć cel/repertuar spotkania;D
Viti -> ten autorytaryzm to dobra opcja. Zresztą szczegóły uzgodni się cicho i elegancko. W końcu telefony wynaleźli.
PS Skontaktuję się z Twoim sekretarzem, odpowiednią drogą. Znaczy niech się facet nie dziwi jak odbierze telefon z Guangzhou.
Yagienka - > Cel? Sugerujesz, żeby giwery i wiaderko pestek? W Cthulhu na choince mamy strzelać, czy jak? Jestem przeciw, sugeruję tradycyjne spotkanie PO PROSTU. I tak będzie epickie.
Hayabusa -> no ale czemu nie strzelić, choć jednego;))
Edit:
I jak tu nie kochać Pingwinów, cytata:
Przyjaciel to tylko kolejny wróg, który jeszcze się nie ujawnił
;D
No właśnie a'propos niedziel, spotkań i nieodżałowanej tradycji.... taki mały rebusik dla wtajemniczonych. Więcej podpowiedzi nie będzie.
Co poeta miał na myśli? ;D
Paudi --> a może, zanim zobaczymy się na graniu, spotkalibyśmy się na kolacji, żeby najpierw na spokojnie się nagadać? :) Nie wiem tylko, kiedy wracasz do kraju, ale wspominałeś coś o świętach, więc pewnie już niedługo.
PS Mam dla Ciebie już dwa prezenty! :))
A z innej beczki: Shadow, pamiętaj o tym nieszczęsnym komiksie, z którym bujamy się już od daaaaaaawna :))
L@WYER -> Zapodaj zdjęcie z łapkami z ostatnich strzelań siekierkowych!
PS. Ponieważ stwierdziłem, w tej właśnie chwili, że obecny powyżej rebusik jest obecnie za bardzo oderwany od obecnej rzeczywistości. To dam jedną tyciunią podpowiedź: czasami odjeżdża.
Haya -> a'propos ostatniej wymiany zdań - widzisz, tak to jest z tymi młodymi, wykształconymi z wielkich miast - naoglądali się jak pan płemieł wycina konkurencję i uznali, że i oni też tacy będą. Typowo po polskiemu - jak ktoś lepszy, to trzeba przyciąć, wyciąć i zniszczyć, najlepiej jeszcze próbować pamięć o takowym też wymazać.
Pożyjemy - zobaczymy. Na pewno się jeszcze pośmiejemy (nie raz).
Viti -> ale żeby aż tak... ;D
Zdjęcia muszę poszukać - na fali montowania nowego kompa nie podłączyłem jeszcze wszystkich dysków.
A obaj - i Ty i Haya - możecie żałować, że Was nie było u Woydzia - poza genialnym smalcem i równie świetnym chlebem do tego była tradycyjna, cyklistyczno-faszystowska ekipa, takoż i o Marszu Niepodległości parę komentarzy było.
yagienka -> nno wiesz, partyjka-dwie, góra trzy Munchkina nie powinna zaszkodzić, wręcz przeciwnie...
No ale cóż, jak chcecie strzelać, to wezmę 40tkę i śrut, coś się wymyśli.
Smalcu nie będzie, wolę lżejszą kuchnię... BIGOS - to jest słuszna koncepcja;)
Jaki tam niezły, co najwyżej odgrzewane kotlety;)
piękne, Kermit ma takie klasyczne - z pazurami a la niedźwiedź, ogromnie podobają się m.in. jednej sąsiadce i dostawcom pizzy ;-D
Też muszę sobie takie sprawić. Swoją drogą, czy Kermit ma maskę z mackami? A jeśli tak, to co sąsiadka i dostawca pizzy na to? :>
a może, zanim zobaczymy się na graniu, spotkalibyśmy się na kolacji, żeby najpierw na spokojnie się nagadać? :) Nie wiem tylko, kiedy wracasz do kraju, ale wspominałeś coś o świętach, więc pewnie już niedługo.
Wracam 24.12 i wprost z lotniska wpadam zdyszany na kolację wigilijną. No chyba, że będzie gołoledź i zamieć, wtedy nigdzie nie polecę :> Święta mam akurat wyjazdowe, ale tak pewnie od środy będę już w pełni dyspozycyjny mając po 2-miesięcznej tułaczce 2 tygodnie laby :]
PS. W ostatni weekend spędzony na starym mieście w Brugii wpadło mi zupełnie przypadkiem w oko coś, co wywołało od razu jednoznaczne skojarzenie ;-) Przekonasz się, jak wrócę :P
BIGOS - to jest słuszna koncepcja;)
Owszem, przed chwilą skończyłem takowy przyrządzać. Niby dzień wolny od pracy, a tymczasem człowiek spędza go na zakupach, gotowaniu, praniu i sprzątaniu :>
24.12? To specjalnie dla Ciebie dykteryjka :)
W zeszłym roku koleżeństwo z firmy wracało z paryskiej delegacji 23.12. Na CDG - sodomia i gomoria, śnieg, lód i gołoledź. Air France nagle przestało odpowiadać na telefony. Hotele przylotniskowe momentalnie się powypełniały. "White Christmas" w radio zaczynało brzmieć coraz bardziej kpiąco. Prognozy na 24.12 dopełniały wizji apokalipsy.
Po długiej i dramatycznej naradzie postanowili "chuj z AF, kupujemy bilety na rano na LOT, kto jak kto, ale Polak na pewno poleci". I, tu zaskoczenie, mieli rację. Rano AF odwołało kolejne loty, a nasz przewoźnik nie. Pasażerów na pokładzie kapitan przywitał słowami: "Proszę niczego się nie bać, osobiście sprawdziłem nawierzchnię, wielokrotnie z takiej startowałem z Okęcia". I wystartował jako pierwszy tego ranka. Co wpisuje się w naszą piękną, narodową tradycję ignorowania wszelakich zaleceń bezpieczeństwa.
A maski z mackami nie mam, ale pomysł jest zacny :D
Ja bym powiedział, że - coby nie było - ciężkostrawne. Ale - imo - to kwestia indolencji osoby przyrządzającej...
Kermi
Przypadek kolegow z pracy z zeszlego roku. Mieli leciec Lufthansa z Kolonii do Warszawy, na miejscu jednak dowiaduja sie, o znacznych opoznieniach. Po kilku godzinach czekania okazalo sie, ze pracownicy lotniska wprowadzili ich w blad, a samolot... juz dawno odlecial :D:D:D Zaczeli sie klocic, co uslyszal pewien Niemiec, podszedl i zaproponowal pomoc. Na ostatnia chwile udalo sie to przebukowac, takze dosc poznym wieczorem, ale zdazyli na karpia ;)
Kermit ====> Aj tam zaraz " narodową tradycję ignorowania wszelakich zaleceń bezpieczeństwa" ?!?! Po prostu profesjonalizm najwyższej klasy z odrobinką ułańskiej fantazji, mix niespotykany nigdzie indziej na świecie :D
PS. A Żabojady, to zawsze były tchórze pierwszej klasy ;)
Przyznam się, że zawsze w takich sytuacjach jestem rozdarty wewnętrznie. Z jednej strony - widzę w tym kompletnie niepotrzebne ryzykanctwo (czyli zaryzykujmy życie 200 osób, żeby zdążyć na karpia), ale z drugiej jakoś tak ciepło i domowo mi się robi na myśl, że to nasz i że wiedział, i że pokazał żabojadom :D
W ogóle im starszy jestem, tym więcej naszych narodowych wad zaczynam postrzegać raczej jako cechy wyróżniające. Jak ostatnio wracaliśmy od uberuprzejmych, zawsze uśmiechniętych i skorych do pomocy Azjatów i czekaliśmy na CDG (znowu ten de Gaulle!) na samolot zobaczyliśmy dwóch Polaków, którzy pokłócili się w kolejce do boardingu. I ten cudowny absurd sytuacji, która była na poziomie kłótni, kto pierwszy wejdzie na salę kinową, zamiast nas zirytować - zachwycił :) Bo właśnie wtedy poczuliśmy, że jesteśmy u siebie.
Aż zaczął mi chodzić mi po głowie jakaś spot dla Polski, który reklamowałby nas naszymi wadami. Taki w stylu amsterdamskiego najgorszego hotelu na świecie ("Hans Brinker Budget Hotel - now a door in every room!"). Trzeba z kimś pogadać :D
"zaryzykujmy życie 200 osób, żeby zdążyć na karpia" - eee, gdzie Ty tu widzisz niepotrzebne ryzykanctwo ???!!! Pewne rzeczy są święte i żadna sarkozy czy inny merkel nie będzie nam mówił, co jest słuszne, a co nie i basta ! ;)
Właśnie sprawdziliśmy, że do Paryża lata Embraer, więc tylko 82 osoby + załoga :D Czyli masz rację, poniżej setki, to żadne ryzyko :D
A propos spotów promujących, widzieliście jurnego dresiarza promującego Warszawę? Ja jestem zachwycony :D Zarówno reżysera, jak i studio postprodukcyjne już dopisałem do agencyjnej czarnej listy :D http://www.youtube.com/watch?v=KWVY7iwAhsg
edit --> Nie znam scenarzysty, ale usilnie próbuję się dowiedzieć.
Oj tam, to tylko poranna stójka ;) Swoją drogą to obcokrajowiec, więc wszystko ma sens. Jakbym przyjechał tu z jakiegoś UK, albo krajów Beneluxu, to pewnie też zareagowałbym na widok pierwszej niebrzydkiej przedstawicielki płci pięknej.
Pic related...
Znacie go?
To może być opcja. Yans od miesięcy próbuje mnie wyciągnąć, więc może by faktycznie się przejść. Tym bardziej, że akurat w sobotę mam podwójną czterdziestkę kumpla, więc skoro mecz jest o 18, to pięknie by się czasowo zgrało.
Jak to teraz jest z biletami? Coś muszę sobie wyrobić w porównaniu z tym, co wyrabiałem sobie parę lat temu? I za którą bramką mamy siadać?
Zależy jaką masz kartę...jak już tą nowszą z chipem to przez net kupujemy bilety (proponuje piknikową trybunkę za brameczką niedaleko fanów przyjezdnych :>. Albo gdzieś na dawnej "żylecie". Ustalcie czy idziecie a ja popatrzę za biletami:).
I zerknijcie jakie macie karty...te nowsze mają herb iti.
Iluuuuuuuuuuś, dzień dobry :))
Paudi --> sąsiadki są ogólnie zachwycone Kermitem, więc maskę z mackami łyknęłyby pewnie bez najlepszych problemów ;-D
Niby dzień wolny od pracy, a tymczasem człowiek spędza go na zakupach, gotowaniu, praniu i sprzątaniu
Rób jak ja - wczoraj miałam wolne (jak co poniedziałek zresztą) i z czystym sumieniem w ramach aktywności wykonałam jedno pranie + odgrzanie obiadu, a resztę dnia spędziłam z książką na kanapie :-)) A dzisiaj po powrocie z pracy nastawiłam kolejne pranie i kusi mnie, żeby uznać, że póki co należy mi się za to kolejna przerwa z książką w ręku ;-))
A propos filmu wrzuconego przez Kermita:
"jurny dresiarz" to określenie z "Faktu", który dodatkowo raczył zamieścić stosowny kadr z filmu z podpisem: "Gołym okiem widać, że turystę rozpierają męskie siły witalne" :-D Rozpieprza mnie ta gazeta.
Chociaż patrzenie na nieistniejący zegarek w jednym z ujęć faktycznie zrobiło na mnie wrażenie :)
A spotkać możemy się też po świętach, spokos kokos. Się zobaczy.
Yans --> "zaryzykujmy życie 200 osób, żeby zdążyć na karpia" - (...) Pewne rzeczy są święte
Normalnie jakbym czytała Shadowa i jego wywody na temat wyższości mięsa nad innym jedzeniem i jedzenia nad innymi aktywnościami :-D
Problem w tym, ze ja nie mam pralki w domu, tylko musze lazic do samoobslugowych pralni publicznych, wiec taka wizyta polaczona z suszeniem zajmuje troche czasu.
Swoja droga nie pamietam, abym mial chip na karcie, a przez neta i tak bilety zdaje sie kupowalem :)
Ale potem je odbierałeś gdzieś??
Ja mam tak, że jak kupię bilet to automatem jest nabity na karte i na bramce tylko z karta sie stawiam.
Cześć Gwiazdka:)
Tyle razy namawiałem na mecz Legii, a tu akurat trafiliście z Tą sobotą, kiedy NIE MO-GĘ :(
Dziś mialem nieszczęście widzieć spot promujący m.in. stadion Ległej i jakiś pożal się boże hotel na EURO 2012. Obciach i żenada to mało powiedziane.
Zaraz mi się też przypomniało co łączy kibica Legii z plemnikiem. To też tak a'propos komiksu który zapodał Da_Mastah.
:D
Dla osłody miły filmik http://www.youtube.com/watch?v=-gBGXS5ZC58
A teraz drogie dzieci nie róbcie tak jak ten wredny dupek z blachosmrodu. Nie wolno się wdawać w pogawędki z rowerzystą bo go to rozprasza. :)
Łokej, znalazłem kartę. Chipa nie ma, ale jak wchodzę na stronę, to właśnie taka jest na wizualizacji. Numer i hasło działają, więc niby to ta. Czy bilet się zakoduje na niej, czy będę musiał odbierać gdzieś w kieleckiem nie wiem :)
Z drugiej strony Yans ma rację - namawiał tak długo (a jak długo odmawiałem), że musiałbym być ostatnią mendą, żeby teraz go zostawić. Więc Iluś - przekonaj Yansa albo skoczymy na następny. To chyba w marcu :)
Kermit ====> Spoko, jakoś przeżyję, najwyżej powetuję sobie w jakiejś najbliższej sesji planszówkowej ;p
Nie lubię przerw w lidze. Powinni pomyśleć o przeniesieniu rozgrywek w trakcie zimy do jakiegoś cieplejszego kraju, o!
Możecie nazwać mnie kibicem kanapowym, ale przy mrozie na dworze to ja sobie wolę granie naszych drużyn odpuścić i obejrzeć w TV :P
Viti -> iii nawet postawić się nie potrafili... żenada
Yans --> Raczej miałem nadzieję, że Ilek także ciebie namówi na sobotę :)
Shadow --> Ale teraz to próbujesz złośliwie roztrzaskać w drobny mak moje wątłe postanowienie odmrażania tyłka na Łazienkowskiej :)
Da_Mastah -> wiesz, jakbym gościa coś kojarzył... Może trzeba będzie przejrzeć jakieś stare wątki sprzed lat ;D
Viti -> nie ma to jak znana i uznana marka.
Co do linków pokazujących Warszawę - http://www.youtube.com/watch?v=NYLfEIvIbUY&feature=player_embedded . I to można z czystym sumieniem oglądać...
Kermit -----> zapodamy sobie coś na rozgrzewkę, przed i po...po meczu z ickami w Wawie powiedziałem sobie...nigdy więcej autem na mecz:P
Jak możesz się zalogować do systemu zakupu biletu to znak, ze karta jest ok. Teraz tylko wystarczy zmówić się w tej samej okolicy i zakupić bilety. Nigdzie go nie odbierasz...masz już wstęp "na karcie".
Yans---->Teściowa przyjeżdża??
Viti -> ile nie zapłacili i tak ani efektownie, ani efektywnie...
L@WYER -> to lubię, a teraz czekam na pełny metraż:)
Warszawa 1935... eh, wzruszyłem się.
Bez związku z czymkolwiek co nieźle wpisuje się w wątek:
Gabon? Angola?? KOREA!?
L@wyer - > Wiedziałem, że przypadnie Ci do gustu. Pewnie po Poprad Disc to drugie "muszę mieć".
A ja znalazłem przełajową wersję swojej maszyny i powiem, że wygląda całkiem bardzo fajnie.
http://www.evanscycles.com/products/cannondale/caadx-5-105-compact-2012-cyclocross-bike-ec031483
yagienka -> nie Ty jedna :)
Viti -> a wiesz, kliknąłem przelicznik cenowy i ciężko mi było nie parsknąć śmiechem...
Haya -> Zimbabwe ?
MU niestety w LE. Takze panie i panowie - trzymac kciuki, aby przyjechali na Lazienkowska zaraz po tym, jak odprawimy z kwitkiem $hity. Bedzie mozna na zywo obejrzec Prosiaczka w akcji.
No Kermit...męska decyzja. chyba, że znów Gwiazdka ma ją za Ciebie podjąć :P
Nie mogłem wybrać czy wykpić się lojalnością do kolegi, wrodzonym lenistwem czy niską odpornością na zimno, ale potem przypomniałem sobie, że mecz jest z Cracovią i więcej argumentów nie potrzebowałem :) Pójdziemy w marcu całą ferajną.
Paudi --> Underachiever :) Najpierw MC, a potem MU!
MU niestety w LE. Takze panowie, trzymac kciuki, aby przyjechali na Lazienkowska.
Pfffffffffffffffffffffff!
Tak sobie myślałem - przyburzy się, czy też nie. Ok, poprawione po uwagach Twoich i Kermiego.
Ależ skąd - wymiana myśli, idei, obcowanie z drugim człowiekiem, wszystko bezcenne :) I my o Tobie lepiej myślimy, bo o nas pamiętałeś. I Ty o nas, z pewnością, bo wykazaliśmy wstępne zainteresowanie. A marcem będziemy się z tego śmiać :)
ILEK ====> Chyba nie strzelisz teraz focha ?! :D Odnośnie pytania o wizytę teściowej, to muszę Cię rozczarować ;p Imprezka urodzinowa, alkoholowa z dostępem do C+ zportowego ;)
L@WYER --> e, lepiej nie. To prawda, że w Zimbabwe można zarobić worki pieniędzy ale co z tego jeśli jedyne co możesz z nimi zrobić to napalić w piecu jak będzie mroźna zima. Tyle, że tam nie ma takiej :/
W dodatku tamtejszy kacyk nie lubi białych. Poza tym nie wiem, czy czułbym się dobrze w takim kraju.
ILEK, nie kontaktowałeś się z sekretarzem to masz. Lepiej powiedz gdzie i kiedy a szczegóły, to się wykombinuje ;)
Haya -> a wiesz, były czasy, kiedy podskakiwanie białym w tamtych (szeroko pojętych) okolicach nie świadczyło o mądrości.
Wiesz, były czasy że podskakiwanie białym i tutaj nie świadczyło o mądrości, zwłaszcza jeśli ci biali nosili czarne mundury ;)
Nu ale to już insza inszość a my tu panie dzieju musim myśleć o przyszłości !
Czyżbyś nawiązywał do świetlanych wizji przyszłości naszego miodem i mlekiem płynącego kraju w strukturach jeszcze wspanialszego ZSRE ?
Po pierwsze, przeszłości.
Po drugie - wizje przyszłości są różne,podobnie jak i opcje ale uwierz mi UE ma kilka plusów.
Kto i jak z nich korzysta, to jeszcze insza inszość.
Back to work...
Nie wiem jak biegaczce poszło dziś z bieganiem, ale dzisiaj jest wspaniała pogoda kinowa. Poszedłem pobiegać i akurat zaczęło padać, mimo to przebiegłem te 3 km w czasie 14 min. Zmęczyłem się jak po 10 w wolniejszym tempie.
UE ma plusy ujemne i plusy dodatnie. :D
Nad ujemnymi nie będę się rozwodził natomiast te dodatnie to oczywiście infrastruktura - drogi, autostrady, nowe chodniki i DDR.
Autostrady oczywiście są najdroższe w Europie ale co tam, grunt że są. Co prawda musieliśmy trochę dołożyć ze swojej kasy aby powstały. Zadłużyć się w bankach UE (ale już nie naszych). Czyli buduję za swoje aby później jeszcze za to płacić. Na szczęście zadłużenie jest sprytnie ukryte i oficjalnie go nie ma. Więc nie grozi nam wariant grecki.
Niedawno doczekałem się też nowych chodników ze wspaniałej kostki bauma. Która w zimę szybciej od asfaltu pokrywa się lodem. Mi się podoba, w końcu lekarze i pogotowie też musi mieć robotę. Jako biegaczowi szybciej mi siadają stawy - w końcu twardy beton. I tu też same plusy dla Państwa. Rehabilitacja jest kosztowna i VAT szeroką rzeką wlewa się do budżetu, za friko. W najgorszym przypadku kupię tylko specjalistyczne buty z amortyzacją.
Cieszę się też, że powstaje coraz więcej DDR, co prawda budowane są najczęściej niezgodnie z planami ale kto by się tym przejmował. Przecież na później tez coś musi być do roboty.
UE dba też o środowisko dlatego tworzy preferencyjną ceną paliwa. USA jest dla odmiany bardzo zanieczyszczone, a samochody palą tam bardzo dużo, nie chciałbym tam mieszkać.
Niedługo będzie stworzony w UE podatek - od wydychanego CO2. To wszystko dla dobra mieszkańców. Z tych pieniędzy będzie przeprowadzana rekultywacja terenów zielonych do pochłaniania CO2.
Aby trawa była zieleńsza a wszystkim żyło się lepiej.
PS.
Janosik dawniej - zabierał bogatym a dawał biednym.
Janosik dziś - zabiera wszystkim a daje swoim.
Ja tam miałam wyczucie i pobiegałam akurat jak nie padało;)
Edit:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=BgAlQuqzl8o
Viti -> zapomniałeś o tym, że na każde możliwe do obsadzenia (i trudne skontrolowania) stanowisko trzeba wrzucać krewnych i znajomych królika... ;)
Jest jeszcze kwestia biurokracji i udowadnianie niezbędności jej istnienia przez nią samą. Anyway, najbardziej chyba wkurza myśl ile naprawdę można zrobić dysponując ułamkiem kwot o które tu się rozchodzi.
Idea fajna, ale wykonanie bardzo, niestety, przypomina okres błędów i wypaczeń. Mimo bulu pozostańmy jednakowoż przy nadzieji.
Halo czy są w wątku jacyś modelarze?
http://en.fishki.net/comment.php?id=102919
spoiler start
*trollface*
spoiler stop
Wiesz, po tym jak widziałem model 'Mogami' budowany z blachy przez jakiegoś Japończyka coś koło 35 lat wiele mnie nie zdziwi.
Jedni lubią plastik, inni ołów, inni rybki czy planszówki a kto inny Aferki...
Haya -> tak to jest z organizacjami, nad którymi nie ma kontroli.
A'propos modelu - Yamato z klocków Lego - ten dopiero robi wrażenie:
http://www.brothers-brick.com/2009/04/09/lego-battleship-yamato-largest-lego-ship-ever-completed-after-6-years/
...Z tym, że to nie był Mogami a Maya i Myoko. A model Enterprise no jest zrobiony na dioramę, fajnie to wygląda ale żeby mnie powalił na kolana to nie. Szału ni ma, jednym słowem.
http://www2.odn.ne.jp/miyukikai/newpage6.htm
Tam oj tam oj... czepiasz się szczegółów.
Panowie, niedobrze. Tyle postów, prawie wątek zdominowaliśmy a ani słowa o planszówkach.
BTW SA XON SA XON SA XON SA XON dopiero dziś mi słuch wrócił.
Jak to ani słowa... własnie je napisałeś;D
Touche.
Jak dobrze pójdzie, to może przybędzie kilka gier do ogólnego użytku, hu hu.
Zastanawia mnie tylko, czy rzecz w tym, by wiecej pisac a malo grac, czy też malo pisac a wiecej grac. Chociaż - from certain point of view - jest to pytanie retoryczne.
Żeby nie było jak z tym bykiem, co to duzo ryczy, a malo mleka daje...
Ja bym tam stawiała na jakość - i gier, i rozmów;))
Ej, Lawyer miał rację. Dzieci są jednak głupie :-D
...a nie od rzeczy wspomnieć o jakości byka ;)
L@WYER, kwestia jest IMO oczywista. To, co piszemy o czym piszemy oraz ile piszemy jest ostatecznie bez znaczenia. Ważniejsza jest gra a możliwość podzielenia się kwiatkami, śmieszniejszymi tekstami i tak dalej to tylko dodatkowy drobiazg.
Ostatecznie patrząc z boku kogo obchodzi jaki osiągnęliśmy level, jak kto kombinował i kto z kim knuł skoro publice niewiele to powie a ci, co byli na miejscu i tak wszystko widzieli?
Tak mnie naszło: zdjęcie zrobione już jakiś czas temu.
EDIT: Da_Mastah --> no ba. My w tym wieku to ho ho! Chińczyka mieliśmy w małym palcu.
Haya, a wiesz, że Twoja dziewczyna i Barack Obama mieli w liceum to samo przezwisko?
Multum, non multa, czy też multa, non multum - ot, kwestia wyboru.
Mastah - madre dziecko - imo oksymoron i tyle :D
Jak to stwierdzila moja kumpela - z dziecmi jest jak z gownem - tylko wlasne nie smierdzi.
Zaciągaj tam Panie lepiej pre-order SWTORa i za pięć dni nie wychodzimy z domu :-))
Mowisz, że zgodnie z biezacym tryndem , bedziemy opisywali - ze szczegolami - kto, co i dlaczego zrobil ?
Jeszcze chwileczka, jeszcze momencik czas kilometraż trochę podkręcić;)
Z cyklu: "Jest grudzień, więc są prezenty" :) -------->
Tym razem na tapecie mamy niewielkie rybackie miasteczko i kult Dagona.
Jak widać, to kolejny dodatek z nową planszą. Po lewej widać dwa nowe tracki - to tzw. tor rajdu nad Innsmouth. Górna część to tor Istot z Głębin - tu będziemy dokładać żetony, jeśli brama wskaże, że brama otwiera się w miejscu, gdzie znajduje się zamknięta (zasealowana) brama. Jego zapełnienie oznacza natychmiastowe wyjście Wielkiego Przedwiecznego, o radości :)
Drugi tor pozwala za żetony wskazówek ściągać do miasta agentów, którzy pomogą nam w walce z całym plugastwem :)
Do tego 16 nowych bohaterów (wśród nich m.in. marynarz, prawnik, hiena cmentarna i szamanka). Z ciekawostek: jest jedna postać, której wszystkie (!) skille na karcie postaci rosną w miarę przesuwania znacznika w upkeepie (zwykle zwiększenie szybkości oznaczało spadek skradania, a większe szczęście - mniejszą mądrość itd.). Oczywiście jest to zbalansowane trochę inną metodą upkeepowania, ale to wciąż dziwne :)
Wszyscy bohaterowie (łącznie z tymi z poprzednich dodatków) dostali też personal stories - rodzaj questów, które wiążą się z ich dotychczasową historią i które można wykonywać podczas gry. Porażka lub sukces przy tych zadaniach ma oczywiście wpływ na daną postać i jej umiejętności.
Nowych Wielkich Przedwiecznych jest 8 sztuk - i klasycznie już są nieco silniejszy niż ekipa z podstawki. Niektórzy wymagają odrzucania różnych rzeczy podczas walki, a inni po prostu zżerają Pierwszego Ruchacza :))
Do tego trochę nowych kart - poza przygodami w Innsmouth dorzucono trochę nowych kart spotkań z podstawki, oczywiście nowe karty spotkań w Innych Światach czy nowe karty przygód.
Są też oczywiście nowe potwory (hello, Yans! :)), nowe karty wielkich bitew z Przedwiecznymi i inne drobne modyfikacje dotyczące poprzednich części. Ogólnie - dużo i fajnie :)
Nie sądzę, żebyśmy znaleźli w ten weekend czas na rozłożenie Arkham z dodatkiem, ale chętnie przywieziemy je kiedyś na jakieś spotkanie. No właśnie... co robicie za tydzień? :-D
[91] - ...ale to już było i nie wróci więcej ;>
Yagience jak zwykle wielkie podziękowania za organizaję wieczorku. :)
A mi się całkiem przyjemnie jechało i wracało z niego na maszynie. Trochę wtwarzowiaterku było ale to dosłownie tycio.
Teraz żałuję, że jednemu wsiochowi o rejestracji NOL, ktory zaparkował na chodniku, (minimum) nie przygiąłem lusterka. W zasadzie powinienem wyciągnąć klucz i mu przejechać po boku. Może by się nauczył parkowania. ...Normalnie nie było jak przejść.
Pytanie do wszystkich.
Film "Bullit", pościg samochodowy - jeden z najlepszych w dziejach kinematografii.
Pytanie - wredne i podchwytliwe - brzmi:
Jakiego koloru jest Ford Mustang i jakiego koloru jest Dodge Charger ?
Uwielbiam te męskie przepychanki - dawno takiej polewki nie miałam, dzięki chopaki;))
I jako głos w dyskusji: pierwszy ciemnozielony, drugi czarny;))
Yagienka -> pogratulowac. W jednym poscie umiesz zawrzec cos, na co inni potrzebuja pieciu-szesciu (postow). Ale to chyba kwestia intelektu, ktorego co niektorzy mogliby tylko pozazdroscic...
Gwiazd-->Teraz to już na pewno nie znajdziemy miejsca by zagrać ze wszystkim :)
Hiena cmentarna jest moja :D
Lawyer, ale miałeś zremasterowaną wersję filmu, więc się nie liczy. Efekt padania światła słonecznego na karoserię został spotęgowany do tego stopnia, że wypaczył faktyczne barwy. Misio Ci przecież pokazał oryginał. Było wyraźnie widać, że Mustang jest ciemnoniebieski.
Przerzucam się na rudą wódę na myszach, chyba mi służy;D
Wracając do kwestii kolorystycznych:
A Highland Green 1968 Mustang GT 390 Fastback was the car of choice for Steve McQueen's character in 1968's Bullitt. Lieutenant Frank Bullitt chased a black Dodge Charger R/T driven by suspected murderers through the streets of San Francisco in what is considered one of the greatest chases ever caught on film.
http://www.themustangsource.com/timeline/67-68/68/bullitt/
Hiena cmentarna jest moja :D
Patrząc na nowych Wielkich Przedwiecznych, nie sądzę, żebyś śmiał się ostatni :D
Da_Mastah -> Ty moze powinienes ten film na trzezwo obejrzec :D
Yagienka -> ciezko zaprzeczyc. Dobrze wchodzi ta rud woda. A jakie swietne pomysly po niej do glowy przychodza...
Yagienko, ta strona zawiera przekłamania.
Lawyer: Byłem trzeźwy jak świnia :-D
Kermit-->Tradycja zobowiązuje :) To była moja pierwsza postać w Warhammera. Wraz z kumplem porywaczem zwłok załozyliśmy dobrze działające przedsiębiorstwo :D
Taaa, zauważam pewne uzupełniające się umiejętności :)
Z innej beczki - kończę właśnie pierwszy tom "Tańca ze smokami" i naprawdę nie wiem, skąd twoje obiekcje. Jak dla mnie, zwłaszcza po wodolejskiej "Uczcie", powrót do naprawdę niezłej formy. Może nie z czasów "Nawałnicy", ale jednak. Mam taką roboczą teorię, że im więcej ścieżek różnych postaci krzyżuje się ze sobą w jednym rozdziale, tym większa zabawa.
Shadow --> to fakt, dlatego chyba będzie trzeba wybierać na daną rozgrywkę podstawkę z jednym dodatkiem pudełkowym (dodatki karciane, np. Króla w Żółci, pewnie zostawimy wtasowane). Podejrzewam, że granie w całość wymagałoby pamiętania o takiej mnogości zasad, że więcej czasu spędzalibyśmy na przeszukiwaniu instrukcji niż na faktycznych ruchach po planszy :)
A propos innej beczki:
Kermit przejął "Taniec...", a ja postanowiłam w tym czasie przeczytać całość Martina, żeby wejść na bieżąco w historię. Największym zaskoczeniem był póki co fakt, że Arya przestała mnie tak strrrrrasznie denerwować. Reszta odczuć bez zmian, szczególnie nienawiść do Cat :)
Yans --> Zagadka. Kto w dosyć komediowy i przypadkowy sposób właśnie załatwił nam trzy punkty, pierwsze wyjazdowe zwycięstwo i przeskoczenie Górnika (choć jeszcze nie Podbeskidzia)? Podpowiem: jakbym nie widział, to bym nie uwierzył.
Da_Mastah -> Trzeba było napisać "internet kłamie" :D
PS. Ty i trzeźwy :D <dowcip dnia>
Największym zaskoczeniem był póki co fakt, że Arya przestała mnie tak strrrrrasznie denerwować.
Mi sama postać zupełnie nie przeszkadza, za to wątki z nią w roli głównej w większości strasznie przynudzają :>
L@WYER -> Po przeczytaniu [107] stwierdziłem, że nie masz szczęścia do kobiet.
Nie będę małostkowy i nie przypomnę, kto jeszcze niedawno podśmiechujki sobie robił :)
Moja droga Żabo, nie podniecajmy się za bałdzo, poczekajmy kiedy Rasialdinio szczeli następnego gola ;)
Odnośnie pierwszego tomu "Tańca ze smokami", to zdecydowanie podzielam Twoje zdanie i nie wiem czemu Shadow się tak czepiał i zniechęcał ?! ;)
Czuję się w obowiązku stanąć w obronie (jak zwykle) Rasialdo. Miał chłopak trochę pecha. Uważam, że powinien wtedy zostać w Championship i tam zapewne wymiatałby do dziś :)
Przyszła do mnie dziś płyta. Zawsze jak słucham oryginalnej płyty to mam wrażenie, że dźwięk jest jeszcze lepszy od formatów typu flac, ogg.
A może to jest tylko złudzenie. Jak by nie było to jest pozytywnie. :)
Wrażenie... choć to na czym odpalasz i z jakimi ustawieniami może sprawiać, że jest różnica.
Z tego co widzę, w tym temacie panuje pewien mikroklimat i widzę od długiego czasu grono stałych bywalców, więc ja tu tylko z krótkim pytaniem - jaką planszówkę polecilibyście, która zainteresowałaby i mnie (mnie nie problem) ale też moich znajomych, i do tego nie będę musiał wydawać na nią fortuny? Tylko proszę o ambitniejsze odpowiedzi niż chinczyk :)
Oczywiście pierwszą i obowiązkową odpowiedzią jest Arkham Horror, ale prosimy o więcej szczegółów - ile osób, jakie klimaty, kooperacja czy wbijanie sobie tępych, ale zardzewiałych noży w plecy? Możliwości jest multum :D
Viti -> placki smażysz?!
A gdzieżby ;P
Powinnaś wiedzieć.
...Myślałem, że dzisiejsza wichura mnie wykończy. Paliwo mi pod koniec odcięło.
Wiem... wiem, tylko zaczynam rzygać, tym co powinnam;P
W związku z powyższym trochę słodyczy, niech i Was zemdli:
http://9gag.com/gag/1022656?ref=fb-share
O jezu, nie, tylko nie to, Kermit kiedyś spędził cały wieczór na czytaniu mi tych dialogów, nie dam rady przyjąć tego ponownie :-D
A "warzywa, jak sama nazwa wskazuje, się waży" od razu skojarzyło mi się z "po łazience, jak sama nazwa wskazuje, się łazi" z któregoś katalogu Ikei :)
A ja zadam sakramentalne pytanie: gramy w ten weekend? Znaczy - na pewno gramy, ale czy z wami? :D
Też ostatnio odkryłem Panią Halinkę :)
Co do weekendu, to samy znać pewnie jutro. Chęć jest, nie wiadomo jak z możliwościami.
Niestety w naszych grupach polskich bida na Euro, natomiast we Lwowie, czyli raptem 400km od Wawy szykuje się ładny meczyk Portugalia - Dania. Czy ktoś ewentualnie reflektuje na 13.06? :>
Zapodałem już zamówienie na 2 bilety. 2 kategoria z Grecją i 1 kategoria z Ruskimi.
W sensie na to drugie losowanie poprzez Klub Kibica? Na to też jeszcze będę się pisał, na razie jednak jeśli by wypaliła opcja Lwowa, to chyba jednak wybiorę się za granicę.
Z opóźnieniem, bo nawał roboty ale w końcu mam chwilę to i odpiszę Gwiazd.
A możesz napisać parę słów o Shadow over Camelot? Nigdy w to nie grałam, ale ogromnie mnie ciekawi, bo nie znam innej gry poza BSG, gdzie można by było być zdrajcą i psuć szyki własnej drużynie.
Od razu na wstępie, BSG bardziej mi się podoba, a i reszcie grających też bo gramy zdecydowanie częściej. Camelot ma zaś ten nieodparty urok rycerstwa (figurki po malowaniu są eleganckie :) klimat legend... no i jak ktoś lubi bandy rycerzy, magiczne miecze, Sasów i Piktów to się wciągnie. Plansza to właściwie kilka plansz łączonych a część z tego dwustronna i odwracana w zależności od sytuacji. Karty wykonane bardzo sympatycznie, a widok zwiększających się hord Piktów, Sasów (znów figurki rządzą) i katapult wroga ustawianych przed Camelot (figurki katapult też rządzą) potrafią wywołać ciary. Największym atutem Shadow over Camelot jest stałe poczucie zagrożenia. Błędy na początku gry są do wybaczenia, błędy gdy z każdej strony prą wrogowie już nie. Co do roli zdrajcy... w sumie sprowadza się ona do utrudniania questów jakie wykonuja prowadzeni przez nas rycerze. Questy to zwykle potyczki w których trzeba ukatrupić niewiadomego wroga a jego moc to te kilka kart... jak wiemy kto tam karty kładł to możemy zacząć kombinować. Jak mawiają moi współgracze - za dużo losowości. Mi akurat ta losowość jakoś specjalnie nie wadzi.
Phi, właśnie dla sprawdzenia wszedłem sobie na swoje konto na UEFA i mogę od ręki kupić bilety na mecz Francja - Anglia, Dania - Portugalia i Ukraina - Francja. Wszystkie po 120 Euro za bilet.
Ktoś reflektuje?
PS. Nie wiem jak to się dzieje ale najpierw nawaliło mi tych biletów w losowaniu. Później, ponieważ nie zapłaciłem to niby wróciły te bilety do puli. Teraz patrzę a tu jednak coś tam jest.
Może to kwestia braku napinki i podejścia na luzie do Euro i tych biletów.
Paudi ---> nie mam pojęcia, o czym piszecie, ale wystarczyło mi info, że pomysł obejmuje mecze i ewentualne wyjazdy, więc już mi się podoba :)))
Deser ---> dziękuję. Jeżeli to nie problem, to chętnie zadałabym jeszcze jedno pytanie :) Widzisz, interesuje mnie sama mechanika zdrady - czy zdrajca ujawnia się w pewnym momencie jak w BSG, czy dopiero na końcu, w miarę rozwoju fabuły, okazuje się z rozwoju wydarzeń, kto psuł wszystkim szyki? I czy ewentualne ujawnienie się wiąże się z jakimś spektakularnym działaniem (a la Superkryzys z BSG)? Z Twojego posta wynika, że to wbijanie noża w plecy to raczej pomniejszy smaczek wśród innych plusów rozgrywki, ciekawa jestem, czy faktycznie tak jest i na ile ewentualnie jest w stanie zmienić wynik całej przygody. Rozumiesz, BSG przyzwyczaiła mnie do tego, że porządne i zdradzieckie kombinowanie oznacza śmierć ludzkości :-D
Pisze o tym, ze fajne mecze sa na Ukrainie :))) No i z tej okazji chcialem sie wybrac na jakies dobre spotkanie, bo niestety to co nam zaserwowali w Wawie nie napawa optymizmem :> Najblizej jest Lwow, mozna tam smignac autkiem i gdzies kimnac po meczu jedna nocke, a akurat jest mozliwosc zakupu biletow na calkiem fajnie zapowiadajaca sie bitwe Zelek vs Wikingowie. W ostatecznosci moze nawet pojade sam, na razie badam, byc moze ktos jeszcze zechce sie ze mna wybrac.
Pomimo całej, ogromnej sympatii do Ukrainy - po losowaniu grup zacząłem z większą uwagą analizować potencjalne ćwierć- i półfinały :) No i - oczywiście - możliwości dołączenia do Klubu Wybitnego Reprezentanta :D
Jesli jestes partnerem Euro i masz mozliwosc dostania biletow na TAKIE mecze poza losowaniem w Polsce, to mozesz sobie rozpatrywac potencjalne cwierc/polfinaly, ja jako realista skupie sie jednak na rozgrywkach grupowych, a potem sie zobaczy...
Niestety problem z klubem reprezentanta jest taki, ze mozesz aplikowac tylko na mecze naszej repry, a tej moze nie byc w fazie pucharowej...
Po zastanowieniu postanowiłem zostać partnerem Euro :D
Ale masz rację: krok po kroku. Najpierw klub reprezentanta, potem aplikacja, rozważenie opcji portugalskiej (choć byliśmy na Portugalia-Niemcy w Bazylei - bardzo fajne jako mecz, ale dla kibica więź emocjonalna nikła, panie, nikła), jednocześnie nie rezygnując z posiadanych dróg dojścia do biletów sponsorskich (dalekie te drogi i kręte, ale są :). A w najgorszym wypadku - słyszałem o ogromnych telebimach, które mają stanąć pod pałacem.
Wszyscy powariowali z tym EURO. U mnie w pracy ma się odbyć losowanie biletów (odpłatnych rzecz jasna) na jakieś mecze - widocznie ministry nie reflektują.
Portugalia-Niemcy w Bazylei - bardzo fajne jako mecz, ale dla kibica więź emocjonalna nikła, panie, nikła)
Bo ja wiem? Z kolei mnie jakoś nie pociąga nasza repra i zdecydowanie wolę obejrzeć kawałek niezłej piłki w obcym wydaniu.
widocznie ministry nie reflektują
To, że przy polskim korycie zasiadają durnie wiadomo nie od dziś :P
Odnośnie planszówek: wiem, że nic nie wiem. Jeśli już, to sobota, ale to nic pewnego.
W sobotę oddaję się nadzwyczaj niebezpiecznemu zajęciu, jakim jest bez wątpienia spożywanie śledzia, zwanego też śledzikiem, w nadzwyczaj niestandardowych ilościach, rzekłbym nawet gargantuicznych ;) Także, jeśli już, to niedziela.
Yagienko -> Dobrze chociaż, że odpłatne. Swoją drogą nie dziwię się, że się niechce. Jak patrzę na naszą pożal się Boże, reprezentację i te piłkarzyny (którym wszystko jedno czy grają z godłem na koszulce czy bez) to ręce o(d)padają.
Swego czasu, jak jeszcze był J&S Cup, to miałem bilety po dlugości kortu. Nie musiałem głową obracać. I za połowę ceny. ;)
...A w kwestii weekendowych spotkań, to będę miał czas albo i nie będę. :D
Yans --> Głosem ludu zostałeś wykolegowany i gramy w sobotę. Na osłodę prześlemy zdjęcia i przedwczesne życzenia imieninowe :)
Dziś, po walce z chorobą, na wieczną rafę odeszła jedna z moich ulubionych ryb - Pseudochromis elongatus ksywa Cwaniak.
Żadna inna ryba świadomie nie wpływała i wypływała z komina. Ta nie dość, że się nauczyła tej sztuki, to jeszcze była świadoma istnienia szyby tworzącej komin.
Cześć jego pamięci.
Wielka szkoda!
Była nie tylko całkiem inteligentna, ale i bardzo ładna.
Kermit ====> No to luz, nie będę się jutro ograniczał w konsumpcji śledzików ;p
Viti
Jesli juz mam brac od kogos z drugiej reki, to wole takiego, ktorego znam. Daj prosze znac, czy wciasz masz mozilwosc wykupienia biletow na Dania-Portugalia we Lwowie, bo mam chetnego na podroz, a byc moze nawet dwoch, wiec w poniedzialek dalbym Ci znac.
Pozostaje jeszcze kwestia, czy mozesz wtedy wziac 2-3 bilety, czy tez moze musisz wziac caly pakiet 4, jesli oczywiscie zamawiales 4.
PS. Wczoraj upolowalem sobie na portalu UEFA cwiercfinal w Gdansku :)
I taka będzie rola większości uczestników;>
Havel nie żyje, Kim Dzong Il zmarł, że o rybce Vitiego nie wspomnę, a i ja ostatnio coś pokasłuję...
BTW - czy w tę sobotę robimy jakąś imprezę ;D ?
Lekarstwa pij, to nie będziesz kasłał :-)
Poradnik Lawyera, jak obchodzić Święta :-D
Drodzy kibice, czemuż, ach czemuż, Klub Kibica chce, żebym stworzył osobne konto na stronie UEFA? Nie wystarczy, żebym do istniejącego dodał numer karty klubowej? Mogę mieć w ogóle dwa konta? I na jednym będę mógł kupować bilety na Polskę, a na drugim (nieprzypisanym do klubu) co się trafi (aktualnie próbują mi Francję opchnąć)? Się zgubiłem deczko.
Da_Mastah -> co racja, to racja. Idę dziś do braciaka, który stwierdził, że likwidując dotychczasowy domowy barek znalazł jakieś starożytne, nienaruszone butelki z rudą wódą, więc trzeba przeprowadzić degustację.
Jest to jakaś myśl, żeby się jeszcze w tym roku spotkać, ale już po szerokim łuku;D
http://www.polmaratonwarszawski.pl/files/trasa_7.pmw__1.jpg
- to mi się podoba. Nawet bardzo mi się podoba. :) Będzie ciekawie. Muszę przyjrzeć się mapie dokładnie i podliczyć wszystkie podbiegi pod skarpę.
L@WYER -> Ale gdzie im tam do Ciebie, no może poza rybką. :D Natomiast taki Bul musi już uważać, prezydenci ostatnio padają jak muchy.
...Nie podniecaj się tak tymi butelkami, pewnie bejca w nich jest. ;D
Paudyn -> Postaram się jutro zagłębić w tematykę biletów.
PS. Takie zdjęcia lubię.
http://navsource.org/archives/01/055/015515g.jpg
Aż mnie zmotywowało aby znowu się zabrać za dokończenie modelu. Dzisiaj była robiona korekta malowania.
Kampania rosyjska w Medievalu 2 będzie musiałą trochę poczekać.
Ano bejca niezgorsza była...
Co do Ukochanego Przywódcy, Ojca, Matki, Brata, Córki i HGW kogo jeszcze uważam, że to wielka strata.
Za te pieniądze pochować można by od razu małe miasteczko...
A na Wigilię możemy zrobić rybę po grecku.
spoiler start
Kupujemy rybę na kredyt i każemy go spłacać Niemcom :-D
spoiler stop
Viti -> zeszłoroczna traska była ładniejsza. Ta ma plus, że prawie w całości jest po właściwej stronie Wisły. Minus miejsce startu i meta.
Da_Mastah -> niech zgadnę - chcesz tej rybie wcisnąć kredyt na szwabskie gadżety pierwszej potrzeby;)
A sweterek z choineczką hipnotyzujący:D
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=cglLJJ0Czo8#!
A ja mam pytanie. Czy Małemu, żona zabroniła już nawet pisywać na GOLu?
Da_Mastah -> Pomysł niezły ale niestety może być strzałem w kolano. Donek pewnie zaraz by się zadeklarował z pomocą finansową.
Yagienko -> A dla mnie właśnie na plus. Start z Placu Zamkowego i przepychanie się na Krakowskim uważam za chory pomysł. A tak do KP już się powinno wszystko unormować. Co prawda kostka i tak będzie co w dalszym ciągu uważam za bzdurę. Mam nadzieję, że nie będzie mokro. Za to podoba mi się meta w gnieździe smoka.
Z Zamkowego miałam bliżej do domu;>
Viti
Udało mi się zdobyć bilety na portalu na weekendowy mecz Niemcy-Portugalia, także i ja nie muszę brać dodatkowo urlopu, i Ty nie masz już potrzeby się kłopotać, ale dzięki za ofertę.
No a jak wigilia, planszowki godne towarzystwo tylko siedzieć w takim gronie :>
I co wylosowałeś?
No właśnie pochwalcie się jakie planszówki towarzysz wylosował. tzn. przejął.
...Z cyklu "dać redneckowi Lambo": http://www.tvn24.pl/-1,1728954,0,1,wygral-lamborghini-i-natychmiast-je-rozbil,wiadomosc.html
- weźmie i rozbije :D
... co interesujące, uzgadnianie kwestii planszówek zajęło nam mniej niż miesiąc. Ba, mniej niż tydzień!
...O jeez szykuje się druga ekipa.
Ja jadę na ryby.
A tutaj bardzo paskudne miasto, same czerwone światła: http://www.youtube.com/watch?v=3hzR4AUIm1I
W dodatku wszyscy jadą pod prąd tylko rowerzyści prawidłowo się zachowują.
Oj Viti ryby jak ryby sproboj zlowic Cthulhu, podobno taki straszny... Wedrowycz dal rade : )
Heloł beloł, droga ekipo - myślę, że czas, żebyście się wypucowali, co dokładnie robicie między świętami i czy coś z tego wynika. U mnie w pracy w przyszłym tygodniu będzie działo się radosne NIC, co oznacza, że do 3 stycznia jestem w stanie dopasować się do odgórnie ustalonego terminu, bo zwyczajnie odpowiada mi wszystko.
Oczywiście zakładam, że ustalona ostatnio środa nadal pozostaje w mocy? Dzisiaj w tramwaju spotkałam Michała, który nadal deklarował chęć gry, więc o ile Wam się nic nie zmieniło, to przynajmniej trzy osoby (ja, Kermit, Michał) nadal są gotowe. Tak więc: Shadowy, Yans, Paudi - co z Wami wszystkimi?
PS Mam okrutne prezenty, którymi z chęcią Was obdaruję ;->
Haya -> Mówisz o tej nawet nie przerośniętej ośmiornicy?
...deżawi jakieś czy co.
Ja teoretycznie kończę o 17.30, ale jest spora szansa, że w szeregi Babilonu wkradnie się rozluźnienie. W każdym razie - możemy się umawiać nawet na 18, a co :)
Ja na 100% zadeklaruję się w środę ale jeśli będę obecny, to u mnie najwcześniejsza wydaje się śjakaś 18.30
Niezły filmik został obejrzany - Contagion. W kategorii thillerów o epidemiach to nr 1. Raczej realistyczny obraz możliwego scenariusza.
A słyszałem trochę dobrego o tym tytule. Ponoć jest tak dobry że WHO już zastanawia się nad sequelem...
Przy okazji o mały figiel bym zapomniał: Wesołej Chanuki!
Konserwatywnie rzecz ujmując - Szczodrych Godów!
A ja z okazji Saturnaliów życzę wszystkiego najlepszego. :)
Yagienko -> ...Znaczy, że jak to konserwowe, czy jakie? ;)
Od jakiegoś czasu Święta kojarzą mi się z nawalonym Lawyerem :-D
Najlepszego z okazji i bez okazji, ale przede wszystkim - zgodnie z wieloletnią tradycją - życzenia imieninowe dla Yansa :))
A także obrazek okolicznościowy, o.
Życzenia imieninowe dla Yansa są jak najbardziej na miejscu. Wszystkiego najlepszego!
Poza tym Incurso die Solis invicti magna felicitas!
Da_Mastah -> milo uslyszec slowa od kogos, kto jest ostoja trzezwosci i abstynenta absolutnego :D
Wszystkim, dla których dzisiejszy dzień jest przede wszystkim świętem osobistym*:
szczęścia, dobrego zdrowia, domku z ogrodem i basenem, eleganckiej limuzyny, samych zwycięstw, spełnienia marzeń, miłych niespodzianek losu, grona prawdziwych przyjaciół, niewyczerpanych pokładów energii, uśmiechu na co dzień, drogi usłanej różami, genialnych pomysłów, niskich podatków, słodkiego, miłego życia, świeżości spojrzenia, głównej wygranej na loterii, pozytywnej aury, pogody ducha, pomyślnych wiatrów, gorącej miłości, wygodnych butów, cudownych wakacji, szczęścia, punktualnych pociągów, świętego spokoju, jachtu, żadnych trosk, powodzenia u płci (w tym przeciwnej), wysokich lotów, rześkich poranków, pomyślności, trafnych decyzji, intuicji w interesach, prezentów od losu, dużego łóżka, pękatego portfela, szerokiej drogi....
i wystarczy, bo musi starczyć dla innych;))
*już Wy sami wiecie, o kim mowa
No, samolot wylądował i po podróży rozpoczętej o 8 rano wreszcie dotarłem na Wigilię w sumie pięcioma środkami lokomocji :>
Wszystkiego dobrego. Zdrowia, szczęścia, pomyślności i pogody ducha :P Raz do roku można puścić wodze fantazji, więc nie żałujcie sobie dobrego żarełka. Ja właśnie udaję się na wieczerzowanie :)
Gwiazd & Yans - tradycyjnie najlepsze życzenia imieninowe ;) Wstawiłbym obrazek okolicznościowy, ale jestem zbyt głodny po dzisiejszym poście ropoczętym zaraz po przebudzeniu się, zatem takowego nie będzie, nie chce mi się szukać ;-)))
[209]
NIEMAL jak Oti, hm?
Niektóre życzenia dzisiaj były epickie.
Dlatego: epicko dobrego roku wszystkim!
Przed chwilą przyszedł mi do głowy iście szatański pomysł.
W 2 dzień świąt jadę na siekierki trochę sobie postrzelać. Mam do wykończenia starą klawiaturę i pewnie kilka butelczyn też będzie.
Viti -> to jest bardzo dobra koncepcja ;D . Daj znac, kiedy bedziesz ruszal - w sumie mam jeszcze resztki pewnych modeli...
Haya -> utrafiles w samo sedno :)
W czwartek granie im wcześniej tym lepiej, bo w piątek Iza na rano do roboty idzie. 18:30 wydaje się więc ok.
Blisko. Samochód, bus, samolot, autobus, tramwaj.
Miałem się nigdzie nie ruszać na sylwka, ale być może znajomi zrobią kameralną imprezę, więc w tygodniu musimy omówić parę rzeczy, dlatego na 100% zdeklaruję się jednak w środę :)
Moja dzisiejsza trasa. Nie powiem aby biegło się lekko. Raczej grząsko. Czas mocno przeciętny 1:29,35. Jakbym tak pobiegł w półmaratonie to w 2 godzinach bym się nie zmieścił. Całe szczęście mogę sobie odliczyć ze 2-3 minutki ze względu na teren.
Plus biegania po lesie za to taki, że nie miałem przestojów na trasie.
Viti -> no i piknie!
Ja dzisiaj zrobiłam małe kółeczko. Chciałam upewnić się, że zarazki się mnie nie imają. I rzeczywiście jakaś odporna jestem.
Tys piknie. :) ...Powiedziałbym, że złego licho nie bierze. ;) Ale akurat w tym przypadku jest to zupełnie całkowita nieprawda.
Nie dopisałem jeszcze jednego. Las w grudniu jest naprawdę magiczny. Zresztą za to lubię też późnojesienne i zimowe wyprawy na ryby. Magia ciszy.
A teraz gorsza wiadomość. Zmarł dziś Michał Sumiński. Na pewno pamiętacie "Zwierzyniec". Ciekaw jestem ile osób zaraził on miłością do przyrody i zwierząt.
Towarzyszowi Vitiemu - w dniu jego własnego święta życzę wszystkiego najlepszego, zdrowia, pieniędzy, złapania złotej rybki, zwycięstw w zawodach, morza alkoholu - tak właściwie tego, czego zażyczyłby sobie sam.
Malkav Tow!
No dobra, ekipo - a ja w końcu pokażę, co w tym roku wyciągnął z wora białostocki Mikołaj :)
Wydaje mi się, że Shadowy już grały z tym dodatkiem, ale dla reszty z nas to wciąż pewna nowość :)
Exodus pozwala zagrać z trzema nowymi wariantami, którymi są:
- Konflikt Lojalności (w którym jest o wiele więcej kart Lojalności, można też grać z nowymi dodatkowymi kartami Osobistych celów i/lub Ostatecznej Piątki Cylonów)
- Cylońska Flota (w tym wariancie zamiast losowych ataków Cylonów będziemy mieli na ogonie nieustanny pościg)
- Mgławica Jońska (ten wariant rozbudowuje grę o najwięcej elementów, wprowadza też wiele dodatkowych zasad, np. żetony traumy, karty sprzymierzeńców, karty Rozstajów podczas skoków itd.)
Oczywiście można wprowadzić je do rozgrywki jednocześnie albo pojedynczo. W instrukcji zalecono, żeby zaczynać od pojedynczego wariantu, a dopiero potem wprowadzać kolejne - moim zdaniem warto zagrać najpierw pojedynczo z każdym wariantem, żeby zobaczyć, z czym to się właściwie je, a dopiero potem ewentualnie przywalić wszystkimi jednocześnie :)
W wariancie Cylońskiej Floty wykorzystuje się nową planszę - "Mostek basestara". W instrukcji eufemistycznie określono go jako miejsce "zapewniające graczom prowadzącym Cylonów kilka nowych sposobów nękania ludzkości" ;)))
Obszary na nowej planszy odpowiadają obszarom otaczającym Galacticę - i kiedy znajdujący się na górze planszy tor pościgu zostanie zapełniony, wszystkie statki z tej planszy zostają przeniesione w odpowiednie miejsca na głównej planszy. Poza tym ujawnieni Cyloni mogą dzięki basestarowi pomieszać szyki ludziom, bo na mostku basestara znajdują się też cztery nowe zdolności, które można aktywować.
Doszły 4 nowe postacie, trochę nowych kart umiejętności, kryzysów i innych rzeczy znanych z podstawki, a także parę zupełnie nowych elementów: karta pozycji CAG-a, karty sprzymierzeńców (w której wszyscy znani z serialu bohaterowie robią na NPC-ów) czy nowe karty pozycji admirała. Nowe karty Lojalności graficznie niczym się nie różnią od starych, ale wprowadzają pewne fajne rzeczy, o których przekonacie się na własne oczy, jak już je kiedyś wyciągniecie :))
Cylońskie raidery wyglądają bez zmian, za to leżące na środku ludzkie stateczki to nowy rodzaj viperów - mk. "VII", które są ponoć szybsze, wytrzymalsze i ogólnie lepsiejsze.
Viti -> życzę Ci tego, czego sam sobie życzysz - ZDROWIA!!!;D
L@wyer -> Bardzo thank You dziękuję. Może tego alkoholu obecnie trochę mniej. ;)
...A w sumie dlaczego nie. Przecież zawsze można - podzielić się z innymi, sprzedać, ciutkę wypić a i samochód na alkohol by się znalazł. A za pieniądze ze sprzedaży kupiło by się kilka innych rzeczy. :)
W takim razie globalnie Wszystkim dziękuję.
I na koniec nowe znaczniki - przede wszystkim znaczniki sprzymierzeńców, czyli po prostu wszystkich znanych nam postaci. Po lewej leżą alternatywne znaczniki uszkodzenia Galactiki (teraz to dopiero Cyloni mogą nas sklepać...), po prawej nowe postacie, a na górze - znaczniki traumy, które otrzymuje się w miarę rozwoju postaci i które oznaczają, jakie efekty wywarły na danej osobie jej dotychczasowe doświadczenia. Niebieskie znaczniki to tzw. "symbole dobroczynne", czerwone to "symbole antagonistyczne", a czerwony kleks to znacznik nieszczęścia, który często skutkuje... egzekucją. Tak, mili państwo - można zostać odstrzelonym :))
I tyle. Mam nadzieję, że niedługo zagramy z dodatkiem. Chociaż pewnie nie w czwartek, bo póki co zapowiedziało się siedem osób, a BSG jest tylko na sześć. No chyba że Paudi znowu się wykręci, wtedy chętnie ;-D
Nowa maszyna dla Lawyera
http://www.specialized.com/us/en/bc/SBCProduct.jsp?spid=62219&scid=1101&scname=Road
...malowanie tylko cieniutkie.
Viti --> lekuchno spóźnione wszystkiego najlepszego!
A przede wszystkim, żeby ta rybka nie była jak radziecka...
Viti -> malowanie zaiste - cienkie. Poza tym nie jestem pewien, czy chciałbym maszynę na osprzęcie SRAM... ;D
Generalnie z chęcią umożliwię Wam grę w tostery, bo z przyczyn niezależnych (niekompetentna obsługa) otrzymałem telefon bez karty sim, a tę dostarczą mi jutro, więc wieczór chętnie spędziłbym na ustawianiu i testowaniu swojej nowej zabawki :P
Ale sam też kiedyś chcę w to w końcu zagrać ;)
L@wyer -> Sram czy Osram, jeden ch.... ;D Można im za to ułożyć jakieś zgrabne hasełko markietingowe np. SRAM, na zdrowie!
Po pierwsze, zaległe podziękowania za życzenia imieninowe :)
Po drugie, mój domowy komp w rozsypce - padła płyta główna i jedna kość pamięci, także się teraz naprawiam, gwarancjuję i reinstaluję na W7.
PO TRZECIE: DZISIAJ ODPADAM z GRANIA, także macie wolny wybór. Dajcie tylko znaka kiedy następny termin ? Może 1 stycznia ?! Albo 5 stycznia (przed dznie wolnym) ?
Paudi --> Czytam po raz kolejny to, co napisałeś i wciąż mi wychodzi, że przegrywamy z nowym telefonem.
Yans --> Czytam po raz kolejny to, co napisałeś i wciąż mi wychodzi, że przegrywamy ze starym komputerem.
Na dzisiejszym spotkaniu tosterów będę wnioskować o przydzielanie karnych grzanek, bo to już zakrawa o kpinę :)
Muszę przyznać, że zostałem rozwalony tym artykułem. Zawsze mam ubaw z takiego bełkotu.
nie doszło do żadnego wycieku radioaktywnych substancji i nie ma zagrożenia radiologicznego.
- ale szczury które uciekły z okrętu mogą być wykorzystywane jako chemiczne źródła światła ;)
- a w kwestii podtapiania; podobno kiosk okrętu został wsadzony do kibla i kilka razy spłukany. :D
http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=XIPlqEcfyhg
To jakby ktoś miał problemy ze znalezieniem. ;)
Wiadomość nr 2 (specjalnie dla Yagienki) to jednak Saoirse Ronan nie zagra Itaril w Hobbicie. A szkoda bo pasuje ona, jak żadna inna, właśnie do roli elfki.
Witajcie, nie miałem okazji udzielać się w tym wątku (zresztą co ja mógłbym wnieść do dyskusji takich weteranów jak wy;) ale w te święta, niesamowite, w worku świętego znalazła się gra planszowa, i to wcale nie jakieś Scrable! W każdym razie był to pięknie zapakowany Gears of War, z jeszcze piękniejszą zawartością. Rzecz dla mnie niezwykła bo to pierwsza poważna gra tego typu którą posiadam. Narada z samym sobą (hi, Soulkokoju!^^) oraz ze znajomymi trwała z dobre kilka miesięcy, myślałem nawet że zrezygnuje, ale jednak dałem radę się zdecydować. Wahałem się też nad Horror w Arkham, niedawno nawet wpadł do głowy pomysł Gry o Tron, ale jednak nie (choć niczego w przyszłości nie wykluczam). Poznanie zasad nie było nawet takie trudne, udało się przekonać do wspólnej gry ojca i nawet bez większych problemów wyjaśniłem mu zasady gry. I co najważniejsze rozgrywkę oceniam bardzo pozytywnie. Nie ukrywam że możliwość gry w pojedynkę też dużo przesądziła o zakupie (najbliżsi znajomi mieszkają w innej dzielnicy:/) ale w końcu co żywi gracze, to żywi. A teraz razem z przyjacielem zamierzamy przejść w noc Sylwestrową całą kampanię i delektować się tą grą, że hej ho!!
I wam też życzę świetnej zabawy w tym i następnym dniu, a sobie życzę bym dostał bagcyla planszówkowego i oby Gearsy nie były ostatnim zakupem:) Do następnego roku!!
Dziękuję miłym gościom za radosny wieczorek. Gości wyspiarskich uprasza się o częstsze odwiedziny:) I małe pytanie, czy Was po tych słonych paluszkach też tak suszy?
Viti -> szkoda, ale cóż zrobić, pewnie ktoś od castingu nawalił...
Pierwsza posta w nowym roku ;)
Zaczyna się od słowa pierwsza więc na pierwszy dzień pierwszego miesiąca nadaje się całkiem nieźle. A dlatego pierwsza żeby nie było, że pierwszy będzie sam i dostanie na dodatek jakiegoś chłopa do towarzystwa. Tak by się stało gdybym napisał pierwszy post w nowym roku. Poza tym co to za słowo - post. Póki co żyjemy w Polsce i post jednak większości kojarzy się z postem, czyli z ograniczoną ilością jedzenia i to reglamentowanego według ścisłych reguł. To możesz ale tamtego już nie bo to już jest grzech. Niezależnym ekspertem z tego tematu jest Hayabusa. Rzadko post kojarzy się z wiadomością lub pocztą. Ale nawet jakby już się kojarzył z wiadomością. To jest to - ta wiadomość, a nie - ten wiadomość. Bo wiadomość nosi spódniczkę nie nosi spodni. Nawet poczta nosi spódniczkę. Bo jest to - ta poczta. Słyszał ktoś gdzieś o - ten poczt? Dlatego właśnie napisałem - pierwsza posta, aby się kojarzyło z wiadomością. Przecież to by było bez sensu gdybyśmy powiedzieli - ten wiadomość. Jeżeli już więc musimy tak bez refleksyjnie zapożyczać obce słowa do naszego języka to róbmy to według naszych zasad. Czyli jak by ktoś nas zapytał - co robisz. Wtedy wystosujemy kontrzapytanie - dlaczego zapytałeś mnie bez znaku zapytania? Ale nawet gdybyśmy tego nie zrobili, wtedy odpowiedź nasza będzie - piszę (tę) postę. Tak jak piszę - tę wiadomość. A nie - piszą posta. W momencie tego drugiego wariantu zrobi się błędna odmiana - ten post (tak jak - ten list). I w zasadzie to by był koniec naszych rozważań na temat posty czyli wiadomości. Pozostaje jeszcze kwestia nieuznaniowości tego wątku jako wątku o grach analogowonamacalnych czyli o tzw. planszówkach ewentualnie karciankach. Niezależnymi ekspertami z tego tematu są: Yagienka, L@wyer i Da_Mastah.
Yagienko -> Z tego co wyczytałem to sama zrezygnowała ze względu na grafik. A była typowana przez samego Petera Jacksona.
PS. Nic a nic. ...A może sobie zrobię pop-cornę. :D
Napiszę zatem drugą tegoroczną postę. Może nie będzie tak ambitna i przemyślana jak posta Vitiego, gdyż akurat odczuwam skutki niechęci do postu alkoholowego, ale co tam.
Post factum podziękuję Yagience za organizację spotkania, którego efektem było - między innymi - to, że musiałem wczoraj sporo wypić, coby mnie głowa przestała pobolewać.
Pre factum :) zapowiem, że z wieczora w apartamencie Hayabusy na Starówce mamy się napić... znaczy się spotkać z Maziem.
Trzecia! I uprzedzając wszelkie pytania - nie poszczę;)
Żałuj!
[242] Trudno. Cośmy się pośmiali i czyim kosztem, to nasze!
Hapy New 2012 as 2011 looks so inexcusably yesterday!
czy jak to tam szło...
A na tapecie - zambijskie aranżacje klasyki. Jest moc.
Dzień bez posty dniem straconym? Przysypiam (i to właściwie od rana), a tu w telewizji taka gratka: http://www.alekino.pl/program/full/rashomon_30363
Yagienko -> Normalnie byłem zrozpaczony :D
Rashomon jest na AleKino regularnie. Nic więc nie straciłaś.
A na tapecie - zambijskie aranżacje klasyki. Jest moc. Raczej noc a nie moc. A pewnie i ciemno jak nie wiem gdzie.
A powody były. Taki na przykład nieudany meblowy zamach na moje życie i odkrycie roku - bezpieczne łóżko Hayabusy;D
Rashomona obejrzałam. Jeżeli brzydzą cię brudne pieniądze, pójdę do pracy! Widownia: W pralni?
[246] Znawca. Przynajmniej pawie nie latały.
Dziś w robocie komedii ciąg dalszy...
[247] Powiedzmy sobie wprost: gdybyśmy nie wkraczali w nowy rok z czymś nowym to bylibyśmy jedno żałosnym kółkiem wzajemnej adoracji. A tak - jesteśmy boską ekipą :D
Hayabusa -> Za to narciarze zjeżdżali. :D
PS. Cieszę się, że dostarczam materiałów do podśmiechiwajek a nie żalów dupościsków jak niektórzy.
Zawsze miło zobaczyć, że stare dobre tradycje żaluzji i vertikali osobistych, których to tradycji podwaliny kładliśmy ja i Mały są kontynuowane przez równie dobrany duet Haya i Viti...
Oi. Jakże miło was zobaczyć. Dziękuję za gościny. L@wyer - może zaoszczędzę parę "pi" na telefonie i zostawię ci wiadomość tutaj zgodnie z moim "polactwem" = dzisiaj zamierzam cię odwiedzić, ale pewnie nie wcześniej niż o ósmej.
o, jak można to i ja bym nawiedził... wczorajsza impreza była super, warto kontynuować póki czas!
To i ja bym się wpierd*lił na trzeciego. ;D
Poza tym jak powiem Lawyerowi czego w końcu dokonałem z pewnym "upadkiem" to będę miał status special guest. ;)
I się okaże, że nikt nie jest zaproszony :-D
Podobno trzech króli ma zostać wysłanych na misję przeciwko przedwiecznym. Wyprawa może ruszyć od nas np. o 19:30.
I ruszy, ale czy na pewno w głębiny? Poczekajmy, kto się jeszcze zadeklaruje, bo po ostatnich spotkaniach (i cudownym powróceniu Paudyna do ziemi, tej ziemi) zrobiło się nas zbyt wielu do pieczenia niejednego chleba. Ofkors, Wielcy Przedwieczni zawsze pozostają w gotowości.
Trzech Króli to piątek? Można mnie zatem policzyć, pewnie wytrzeźwieję po czwartkowej bibie :)
Po miło spędzonym wieczorku czas na regenerację, jutro niestety trzeba raniutko wstać...brrrr
Oj! Było bardzo miło. I chyba możemy to bez ogródek powiedzieć: spotkanie z jedną z legend forum. TEGO forum. Do tego kilku ekstra gości... słowem, jak zawsze w przypadku boskiej ekipy.
No to piątek, ustalone.
Paudi - dziękujemy za kartkę (zresztą bardzo ładną)! Wciąż mam dylemat, kto cierpi na gorszy przypadek pisma supełkowo-pętelkowego: Ty czy Shadow :)
Jak to, to jest ktoś, kto stawia równie piękne supełki i pętelki? Dobrze, że z Shadowem nie mieliśmy okazji chodzić do jednej klasy w liceum, dwóch takich pętelkowców pan Głowiński by nie przeżył :D
Yagienko -> No właśnie niektórzy muszą wcześnie wstać a niektórzy mają urlop. :)
Jak dla mnie to Mazio został w zeszłym roku zdetronizowany z pozycji legendy forum :-))
Mastah -> pamiętaj, że legendy mogą być piękne i blaskomiotne - o nich opowiada się z radością lub mroczne i straszne - te też mogą dostarczać radości, owszem, ale innego rodzaju - takoż Mazio jest na jednym biegunie - dodam, ze tym zdecydowanie in plus a Ty wspominasz o drugim...
BOSKIEJ ekipie dziękuję za (kolejne) objawienie się w moich skromnych progach.
Każdy pewnie myślał, że chodzi o słynne wiosła. Ale nic one w porównaniu z nartami.
Szczególnie jak nosi się je na plecach.
No dobra. Starczy tego waszego tete a tete. Prepare a war! ;)
Wieta, że w piątek nie idzieta do roboty. Mamy święto trzech spadochroniarzy. To może by tak coś zorganizować.
http://www.youtube.com/watch?v=T_aUF46r5No&feature=related
Paudi - nie wiem jak napisaleś na kartce do Żab, ale do nas dałeś pokaz pięknego, dużego i wyrazistego pisma. W porównaniu z moim przynajmniej. Iza też tak twierdzi :)
Pomysł jest dobry, szczegóły ustalimy bardziej odpowiednimi kanałami komunikacji.
Shadow --> na kartce dla nas też było duże, ale już "pięknym" i "wyrazistym" bym go nie nazwała, może dla Was bardziej się starał, ćmunda jedna :))
Przypominam, że w piątek będę wręczała okrutne prezenta. Bójcie się! :)
(...)Wieta, że w piątek nie idzieta do roboty. Mamy święto trzech spadochroniarzy. To może by tak coś zorganizować.
Desant ?!?
Jeżeli będę w cywilizacji - znaczitsja w mieście - to czemuż by nie.
Viti - organizujesz?;))
Ja to nie mam gdzie. Ale myślałem, że Ty tego dokonasz. W dodatku są zaległe filmy do obejrzenia.
A ja wczoraj obejrzałem Hannę. Fajna muzyczka, wiadomo Chemical Brothers. Chociaż bez obrazu raczej nie do słuchania, poza tematem tytułowym. Podona do tej z Tron Legacy. Sam film do obejrzenia, taki średniak. Ani to dzieło złe ani wybitne.
A tak desancik...
To ja to sobie przemyślę - jutro;)
No to jeśli już to w sobotę...
Ej, jełopy, a w co gramy jutro? Arkham? MiM? Tomb? Descent?
Ostatnio mieliśmy na tapecie BSG + Exodus i o ile kontynuowanie tej opcji wydaje mi się fajne, to chyba jednak skłaniałabym się do czegoś, co nie wymagałoby tłumaczenia najpierw Paudiemu przez godzinę, co go ominęło :-D
MoM chętnie, ale odpada - jest maksymalnie na 5 graczy, a nas już w tym momencie jest 6 sztuk. Zostawmy go na wieczór, kiedy Paudyn klasycznie wypucuje się, że nie może* ;-p
*Paudi, sorry, ale ten dowcip nigdy się nie zestarzeje ;-))))
A i o zaopatrzenie będzie łatwiej;)
A o której jutro zaczynamy spiskowanie i dziuganie ? ;) Arkham na 6 osób, to chyba za wolne będzie. Może jednak BSG + Exodus, bo nie wiem czy che mi się taszczyć grobowce ?! A może GoT ?!?!
Czekając na prequel:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ToCq_c3wOM8
Nie ze mną :P
Jeśli mamy grać w Battlestara, to Paudi musi się określić, że grał, że w miarę pamięta i że przeczyta instrukcję dodatku. Bo jak nie, to nie róbmy zagadnienia i zagrajmy w coś, czego jedna radośnie nieświadoma osoba nie ma szans zapsuć reszcie ekipy - Runebound, MiM, Descent?
Ty przebiegła Żabo!
zagrajmy w coś, czego jedna radośnie nieświadoma osoba nie ma szans zapsuć reszcie ekipy
i
Descent
Przyznaj się, że za ekipę uznałeś siebie :P
Yagienka--> Zacna koncepcja, choć pracuję :/ Ale na wieczorne kino zdążę a nawet podążę :D
Nie gralem ani w Descenta, ani w BG. Niestety nie zalatwilem dzis wszystkiego, wiec dopiero jutro bede wiedzial, czy moge przyjsc, jak mi sie jedna osoba ze swoimi tematami okresli, czy chce je dokonczyc jutro, czy w sobote.
Paudi, to określ się, nawet wątkowo, tak do 15. I fakt, że nie grałeś w Descenta niczemu nie przeszkadza - Mistrz Podziemi jest wyjątkowo łagodny i pozytywnie nastawiony do początkujących :D Nie słuchaj Shadowa, który będzie próbował wmówić Ci coś innego, podając w wątpliwość intencje kolegów.
Dobiliśmy trzech setek, czas na nową część...
Enjoy!
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11825059&N=1
Dobry plan: jak się zdecyduje, to Tomb, jak się wykpi, to Mansions of Madness.