hctkko --> Niekoniecznie, moze to tez byc zwykla praca na kontrakcie.
alhaszasz --> Ciekawostka, to najnormalniejsza rzecz na swiecie - pracuje na kontrakt na umowach czasowych od wielu lat, i bez problemow dostalem kredyt hipoteczny.
r_ADM --> To nie chodzi o Anglie ani o mnie - takie umowy to norma na calym swiecie, to ze zaczelo sie o nich nagle mowic w Polsce, i ze w ogole powstala nazwa 'umowy smieciowe' (jakby byly to umowy jakiejs drugiej kategorii), to tylko poklosie ostatniej kampanii wyborczej.
Umowa śmieciowa to umowa której charakter prawny nie odpowiada charakterowi pracy.
Nie ma nic złego w umowach na zlecenie/o dzieło, ale pod warunkiem że umowa pasuje do pracy.
Praca jest tymczasowa, związana z wykonaniem konkretnej, określonej pracy. Wynagrodzenie uzależnione od wydajnosci/wykonania zlecenia itp.
Natomiast gdy na zlecenie robisz drugi rok w tej samej firmie, mając typowo "pracownicze" obowiązki - przyjdź o 8, wyjdź o 16, podlegasz pod hierarchię firmową itp. to wtedy jest to umowa śmieciowa.
wysiak - weśże czlowieku daj spokoj. Twoja sytuacja dobrze zarabiajacego pracownika na kontrakcie w Anglii nijak ma sie do tego co sie dzieje w Polsce. Podawanie swojej sytacji za przyklad jest absurdalne.
nic z taką umową nie zrobisz , nie kupisz na raty nic
No i bardzo dobrze, kredyty konsumpcyjne powinny być zabronione.
Brak płatnego urlopu, brak składek, przy jednoczesnym braku rekompensaty tego faktu pracownikowi.
Brak zwolnień lekarskich. Umowy jak dla freelancera, praca jak zwykłego wyrobnika.
^ Weryfikacja zasadności ich przyznawania powinna być tematem nad którym trzeba było się pochylić kilka lat temu.
To taka umowa która mnie w tej chwili obowiązuje...