L.A. Noire - największe rozczarowanie roku
Mnie się ta gra strasznie podobała, ale też mam poważne zastrzeżenie. Do elementu, o którym dziwnie nikt nie wspomina (z wyjątkiem Orbitowskiego: http://jawnesny.pl/2011/11/oszukany-w-los-angeles ).
Otóż gra najzwyczajniej w świecie oszukuje gracza. Każe mi wsadzać do pudła osoby, o których wiem, że są niewinne, a gościa, którego wytypowałem (słusznie) jako seryjnego mordercę nagle usuwa ze scenariusza (do czasu oczywiście).
Grało mi się bardzo przyjemnie, ale nie lubię gdy robi się ze mnie, z premedytacją, wała.
P.S.
Chciałbym zaznaczyć, że filmy noir nie muszą się rozgrywać w całości po ciemku (Chinatown anyone?), więc akurat klimatu gry (bardzo dobrego) misje dzienne nie psują.
w gruncie rzeczy, też się zawiodłem na la noir, i to podwójnie: po pierwsze, to o czym pisałeś kompo, po drugie, że zapowiedzieli wersję na pc gdy już dawno miałem kupioną x-boxową, czego bym nie zrobił gdyby panowie z r* zapowiedzieli wszystkie naraz.
Po kilku akapitach zdradzasz, że albo nie skończyłeś gry albo w ogóle nie zrozumiałeś mocno rozciągniętej fabuły. Po kilku misjach mamy wszystko na tacy? Żart. A bezpłciowość bohatera? Wystarczyło wsłuchać się w dialogi z partnerami.
Backside - > grę skończyłem dwa razy (ale drugi tylko po to, by sprawdzić, że rzeczywiście małe znaczenie dla przebiegu rozgrywki mają nasze poczynania) i fabuła nie jest trudna do zrozumienia, chyba, że to ja jestem za bardzo domyślny. Nie żart. A co do dialogów, wsłuchiwałem się we wszystkie, bo uwielbiam to w grach Rockstara i Cole Phelps wypada strasznie nieciekawie. Dla mnie.
"Po kilku misjach mamy wszystko na tacy?"
Tu akurat ma rację.
spoiler start
Ale, że co niby mamy po kilku misjach podane na tacy :o? Po kilku misjach to my awansujemy z policjanta na niewiele wyższe stanowisko i zajmujemy się rozwiązywaniem przyziemnych spraw - jak to się ma do handlu morfiną, funduszu budowniczego, przekrętu z firmą ubezpieczeniową i planami przebudowy miasta? Przecież o tym wszystkim dowiadujemy się dopiero w ostatnich rozdziałach.
Mam wrażenie, że widzieliśmy dwie różne gry.
spoiler stop
Kompo ---> ok, nie jest ciekawy, kwestia gustu, ale nie można za nic o nim powiedzieć, że jest bezpłciowy.
spoiler start
Najpierw starał się być wzorowym żołnierzem, potem kryształowym policjantem, który nie lubi słuchać o "dziwactwach" swoich partnerów - a na koniec dopada go fascynacja tym innym, brudnym światem i zdradza żonę.
Najbardziej zarzuciłbym autorom to, że nie przedstawili lepiej relacji Cole'a z rodziną - pierwszy raz zobaczyliśmy ją, jak żona kazała mu się wyprowadzić.
spoiler stop
Ale generalnie zgadzam się, że mogli lepiej zarysować jego postać. Może to też kwestia technologii graficznej - bohater filmu "Drive" wydaje się równie bezpłciowy, a jednak coś w nim było, że wszyscy się w filmie zakochali.
Patrz [1]
Jeśli chodzi o kwestie z Twojego spoilera to nie sposób nie domyślić się jak to się skończy; kto, z kim i dlaczego.
ja chciałbym tylko dodać, że fabuła w LA Noire to kompletna kpina, chyba że to ja coś źle zrozumiałem
spoiler start
jak to możliwe że psychosynalek ważnej osoby w kościele był mordercą kobiet, skoro zamordowane miały powiązania z żołnierzem?
spoiler stop
w końcu ktoś to powiedział! nareszcie zauważył, że ta gra to tak naprawdę liniowa i niezbyt ciekawa opowieść, w której się nie da przegrać.
warto jedynie dla pooglądania mimiki. Warto, mam na myśli - wydać 20 zeta na to coś.
koobon ---> spoko, tylko przez 3/4 gry bawimy się w detektywa, a dopiero ostatnie epizody gry zdradzają w ogóle tę najgłębszą warstwę fabularną.
Chyba, że jestem jakiś zupełnie ślepy i przez pierwsze 10 godzin grania przegapiłem masę poszlak wskazujących, że uganianie się za filmowce-zboczeńcem i seryjnym zabójcą kobiet będzie miał finał związany z morfiną :) - jeśli tak to poproszę o te poszlaki i momenty.
edit
Czytałem, kilka przegapiłem. Ale pamiętam, że do wyjaśnienia sprawy Black Dahlia jeszcze nie bardzo było zdradzone co się będzie działo dalej.
Retrospekcjom jak najbardziej się przyglądałem, ale pierwsze kilka-kilkanaście nie wskazywały na nic związanego z morfiną, bardziej zarysowywały postaci Cole'a i Jacka i konflikt między nimi.
[11]
"...w której się nie da przegrać"
No to akurat można by zarzucić każdej grze.
Backside -->
Rozumiem, że gazet nie czytałeś i nie przyglądałeś się zbyt uważnie retrospekcjom.
Backside - > zgadzam się, ma swoją historię, jak każdy, ale historia ta była dla mnie mało ciekawa, a jego bezpłciowość przejawia się podczas gry, jest leszczem i mimozą, bo nie zauważa i nie kojarzy oczywistych faktów, które gracz kojarzy od początku i tylko się denerwuje, że nie dane mu jest zrobić użytek ze swoich podejrzeń.
Chciałem sam rozwiązywać sprawy, a nie odtwarzać ruchy mało domyślnego muła. ;)
W kwestii fabuły, chyba trochę jednak przegapiłeś, bo pewne nazwiska i motywy przewijają się już od pierwszej, przypadkowej sprawy i pierwszych retrospekcji, potem w śledztwach jest chwilowa odskocznia, ale wszystko szybko wraca na te same, proste tory i ani trochę z nich nie zbacza.
koobon: "...w której się nie da przegrać"
No to akurat można by zarzucić każdej grze.
Zwłaszcza FIFIE. ;>
Wow - jestem zawiedziony sobą :o. Chociaż z drugiej strony się cieszę, bo mi sporo frajdy ta gra od strony fabularnej przyniosła :). Tylko porządnie się wkurzyłem, że to zawalenie kariery Cole'a nie miało jakiegoś głębszego uzasadnienia.
Czy w takim razie o funduszu budowlanym i agencji ubezpieczeniowej też przegapiłem poszlaki na początku gry?
Czy to jedyna recencja pecetowego LA Noire, ktorej moge spodziewac sie ze strony GOLa?
Najpierw krytyka singla BF3, teraz to.. Chyba jestem dziwny. Mimo to zdania nie zmienię obie gry są bardzo dobre.
A w L.A. Noire jedna rzecz bardzo mnie wkurza - schematyczność. Tą grę trzeba odpowiednio dawkować inaczej staje się nudna.
Ja tam na cud nie czekalem, sama gre uznalem raczej jako demko technologiczne niz prawdziwy
Blockbuster wsrod gier.
Jedna z najlepszych gier tego roku, a już najlepsza gra wydana przez R*, obok RDR. Bije na głowę pseudo hity, dla prostych odbiorców. Gra jest taka jaka powinna być, przygódka kryminalna w piaskownicy. Chciałbym żeby więcej normalnych gier powstawało z otwartym światem. Mam dość infantylnych produkcji, o pseudo mafioznikach. Takie gry jak GTA , SR i JC 2 robione są dla debilnych odbiorców. Większość graczy którzy grają w te pojeba.. tytuły i tak nie ukończyło 18 roku życia.
Matt - > to nie jest recenzja pecetowego L.A. Noire, to spisane na chłodno wrażenia z gry w wersję konsolową osoby spoza redakcji.
Lukas172_Nomad_ - > ile ludzi, tyle zdań, dla mnie np. krytykowanie singla BF3 również jest lekko naiwne.
MegaMaro - > z tą piaskownicą to mylisz pojęcia.
Ok, odpaliłem grę jeszcze raz i doszedłem do sprawy "Golden Butterfly" (druga sprawa Homicide, początek DVD2) i nie znalazłem prawie żadnych poszlak dotyczących końcówki.
spoiler start
W pierwszej retrospekcji, jak i kolejnych, nie przewinęło się nic, co by sugerowało... cokolwiek - pokazana była jedynie rozbieżność charakterów Cole'a i Jacka. Wbrew temu co ktoś mówił, nie padły również żadne nazwiska.
Z gazetek do tej pory jasno wynika, ze dr Fontainne to ciemny charakter, że zbyt chętnie korzysta z narkotyków i kazał spalić czyjś dom wojennemu weteranowi w ramach terapii. Oraz, że Sheldon chciał dogadać się z bandziorami w sprawie sprzedaży morfiny z wojennych strzykawek.
Jedyne co na podstawie tego można wywnioskować to, że dr Fointainne jest zły, chce uzależniać ludzi od narkotyków i wiąże się to z jakimś mafijnym biznesem, więc, że pewnie fabuła będzie się toczyła wokół tego. Nie widziałem żadnej poszlaki dotyczącej funduszu budowlanego, agencji ubezpieczeniowej czy planów przebudowy miasta - jedynie na komisariacie znajduje się mapa pokazująca przebieg przyszłych autostrad, ale na tym etapie gry nie da się z tego nic wywnioskować...
... chyba, że to jest oczywiste, że doktorek zleca masowe podpalenia, wyciąga z tego korzyści i ma to wszystko związek z dragami.
spoiler stop
Poproszę w takim razie o odpowiedź na pytanie, bo cały czas uważam, ze mogłem coś przeoczyć albo jestem przygłupi :) - gdzie przez pierwsze kilka godzin gry znajdują się te wskazówki, które zdradzają to wokół jakiego toru będzie toczyła się gra i "podają wszystko na tacy".
Czy może chodzi Wam bardziej o to, że fabuła toczy się sama, niezależnie od naszych decyzji ? Że interaktywne są tylko śledztwa, a główny trzon fabuły płynie do przodu wraz z naszymi postępami?