Lol, ciekawe czy Kwiatkowski czymś podpadł, czy po prostu trzeba było gdzieś wcisnąć Gowina? Przecież on nie ma żadnego prawniczego wykształcenia...
Przecież on nie ma żadnego prawniczego wykształcenia?
Jeśli faktycznie Gowin będzie ministrem sprawiedliwości, będzie to pierwszy nie-prawnik na tym stanowisku.
Zaczyna się nieźle, ciekawe co dalej? Niesiołowski ministrem spraw wewnętrznych albo spraw zagranicznych?
Jeżeli okaże się to prawdą, to według mnie dobra decyzja. Gowin to mądry i rozważny człowiek, do tego kieruje się ostatnio rzadko spotykaną etyką i moralnością.
Zresztą ostatnio teka ministra sprawiedliwości straciła sporo na znaczeniu.
Zobaczymy, w końcu ma opinię konserwatywnego betonu. Nie wiem, co o tym myśleć. Lepiej, aby konserwa siedziała w parlamencie, czy na stołku prezesa bardzo ważnego resortu. Z drugiej strony nie wierzę, żeby decydowały o tym tylko pobudki światopoglądowe, przecież to ministerstwo sprawiedliwości.
EnX --> Gowin to mądry i rozważny człowiek, do tego kieruje się ostatnio rzadko spotykaną etyką i moralnością.
Zgadzam się, sam Gowina szanuje i jak do mało którego polityka mam zaufanie, że żadnych ciemnych spraw nie załatwia i nie tolerowałby tego wśród swoich współpracowników.
Ale od ministra powinno się wymagać znajomości dziedziny, którą ma się zajmować - a Gowin na prawie się nie zna. To jak ten nowy minister pracy - dzień wcześniej miał być ministrem zdrowia, ale jednak dali go na ministra pracy. Wiedza i szerokość horyzontów godna pozazdroszczenia :)
Nie wspominając oczywiście słynnego ministra gospodarki morskiej i rybołówstwa z LPR, który doświadczenie to miał z łowienia ryb w młodości tylko :]
Człowiek może i inteligentny, elokwentny, ale wybór nie-prawnika na takie stanowisko jest delikatnie mówiąc kontrowersyjny... Akurat wymiar sprawiedliwości w naszym kraju jest do poprawki, przewlekłe postępowania, bezustanne psucie prawa itp. itd. Tym musi zająć się ktoś kto to zna od podstaw, a nie kolega kolegi. Poza tym wszelakiej maści rozporządzenia i zarządzenia które minister sprawiedliwości będzie musiał wydać, a do czego niezbędna jest wiedza prawnicza, aż mnie ciarki przechodzą jak o tym pomyślę, że w ciemno będzie podpisywał dokumenty...
Chyba, że to taka taktyka żeby Gowina za jakieś 12 miesięcy odstrzelić bo się nie sprawdza na stanowisku i zmarginalizować?
W sumie dziwna decyzja bo obecny Minister Sprawiedliwości sprawiał wrażenie kompetentnego...
Jeden z nielicznych polityków PO (jak i w ogóle), którego bardzo lubię. Jego wypowiedzi są rzeczowe i przemyślane. Nie jest typem awanturnika, ma jasne i sprecyzowane poglądy, których nie boi się wyrażać i o nie walczyć, a poza tym drzemie w nim wielka siła do robienia wielkich rzeczy. Nie wiem czy ten resort jest idealnym dla niego, ale jeżeli otoczy się grupą prawników to ze swoją osobowością może wiele zdziałać. Oby nas bronił od czerwonej zarazy.
Gowin powinien zostać ministrem nauki, kultury albo edukacji, ministrem sprawiedliwości faktycznie powinien być prawnik. Ale: jest na tym odcinku bardzo poważny problem kadrowy, możemy sobie opowiadać bajki o tym, jak to Kwiatowski, Czuma czy Ziobro byli wielkimi prawnikami, ale to czyste bajdurzenie, po prostu mają wykształcenie prawnicze, które z praktyką wymiaru sprawiedliwości ma wspólnego zgoła niewiele. Na tym tle wybór Gowina rysuje się bardzo dobrze. Z kolei odwoływanie się do dotychczasowej praktyki jest o tyle chybione, że ms nie jest już Prokuratorem Generalnym.
Ciekawy jestem reakcji korporacji na taką decyzję:
http://www.kirp.pl/Aktualnosci/Informacja-prasowa
Jeśli to prawda, a wiadomość jest sensacyjna, to Tusk zagrał bardzo pod prąd, w stosunku do Ćwiąkalskiego to wręcz rewolucja.
Ciekawy jestem reakcji korporacji na taką decyzję:
Jak to jak, świętym oburzeniem :) Dla nich to przecież normalka, to środowisko pozbawione możliwości dialogu - jest tak, jak oni chcą, albo jest wrzask.
No ale wybór Gowina to byłoby zaśmianie się środowisku w twarz :)
Gowin to jeden z największych zwolenników gruntownych reform. Był w tym konsekwentny, nawet gdy Tusk, zaczął wdrażać politykę "tu i teraz". Ja bym go widział w "Ministerstwie Reform";) Ministrami Sprawiedliwości do tej pory byli tylko prawnicy. Ekspertów było wielu, ale jak po nich sprawnie działają sądy, to chyba nie muszę nikomu tłumaczyć. Może ta odmiana wyjdzie wszystkim na dobre.
ps. nie rozumiem, dlaczego poleciał temat "i kto tu jest lemingiem"...
A moze sobie gośc poradzi, kto tam wie, zobaczymy mamy wiele czasu aby zobaczyć go w akcji do woli.
Jako Krakus nie cierpię Gowina serdecznie. Ale może jest powód, żeby dać na to stanowisko kogoś niezwiązanego z palestrą?
Kogoś, kto nie będzie miał na uwadze układów i układzików wśród tej całej bandy i nie będzie czuł swoistej solidarności z tymi, którym ma dokopać? Może się szykują jakieś zmiany, których prawnik by nie przeprowadził tak jak powinien, bo "nie mogę tego zrobić, bo mnie to też kopnie".
Myślicie, że "prawnik z dziada pradziada" robiłby coś co mogłoby zachwiać ciepłym ku*idołkiem w którym siedzi i do którego trafią jego potomkowie czy insza rodzina?
To tylko moje gdybanie, bo szczerze mówiąc Gowin nadaje się do wielu rzeczy, ale na pewno nie do robienia rewolucji w jakichkolwiek resortach.
Hellmaker --> wiesz, nie wróży to dobrze gdy na takie stanowisko mianowany jest ktoś, kto całe środowisko ma za "złodziei i oszustów". Wymiar sprawiedliwości jest bardzo specyficzny i wszelkie reformy trzeba wprowadzać z głową bo zwykle w ostatnich latach przynosiły one efekty odmienne od założonych. Jak zacznie wojować z całym środowiskiem to myślę że nikt na tym nie skorzysta...
Akurat poprzedni Minister jest powszechnie oceniany jako jeden z najlepszych na tym stanowisku w historii III RP. Realizował politykę ewolucji, a nie rewolucji, umiał w miarę wypośrodkować dbałość o interes korporacji jak i społeczny, dlatego dziwi fakt że nie dostał ponownie "teki". Ale jak już pisałem wcześniej, może to być sposób na "załatwienie" Gowina przy jakiejś najbliższej wpadce resortu (vide przykład Ćwiąkalskiego, który według premiera winien był stróżować w celi jednego bandziora).
Akurat poprzedni Minister jest powszechnie oceniany jako jeden z najlepszych na tym stanowisku w historii III RP
W jakich kręgach panuje taka opinia ?
Wiele organizacji sędziowskich i prokuratorskich uważa Kwiatkowskiego za NAJGORSZEGO ministra sprawiedliwości w historii III RP - określanego jako propagandzistę czystej wody.
Tak jak wielce szanuję Gowina za kulture osobistą, umiejętność prowadzenia dyskusji na poziomie, tak nie jestem przekonany czy akurat ta teka jest dla niego odpowiednią. Ministerstwem sprawiedliwości powinien zawiadowac prawnik o dużym doświadczeniu, jak Ćwiąkalski - no, ale połowa obsady innych ministerstw to o wiele większa padaka, więc po ciuchu liczę, ze nie będzie tak źle.
Tusek naprawde zaczyna wyrastac na nie lada stratega jeśli chodzi o ustawianie ludzi w partii - spychanie schetynowców i grabarczykowców na boczny tor, wyciąganie ręki do bardziej konserwatywnego elektoratu - w świetle żenad odbywającej się na obecnej prawej stronie sceny politycznej Sejmu, to naprawde świetne posunięcia.
Btw - komentarz ksipsa kwintesencją merytorycznej wypowiedzi w temacie własnego wątku ;)))
Bozek14--> no bo generalnie dążył do reformy sądownictwa nie tą drogą która chcieliby sędziowie i prokuratorzy (czyt. głównie podwyżką wynagrodzeń). Nie zrozum mnie źle, jestem jak najbardziej za tym żeby sędziowie czy prokuratorzy zarabiali lepiej (choć bzdurą jest że zarabiają źle, do tego stan spoczynku), ale o jakichkolwiek próbach reform środowiska te nie chciały słyszeć, a faktem jest że sądownictwo działa najsłabiej jeśli chodzi o tzw. "zawody prawnicze".
Publicyści, środowiska prawnicze, nawet i polityczni oponenci wyrażali się o nim głównie pozytywnie, przede wszystkim że nie chciał wojować z każdym, a był skłonny do jakiegoś kompromisu.
Jak robiłem temat, to byłem w takim szoku, ze nic wiecej napisać nie mogłem :D
Ustosunkuje się "merytorycznie" po południu, bo na telefonie niewygodnie się pisze :)
Hellmaker
Kogoś, kto nie będzie miał na uwadze układów i układzików wśród tej całej bandy i nie będzie czuł swoistej solidarności z tymi, którym ma dokopać?
To minister czegokolwiek ma komukolwiek dokopywać? Dziwna teoria, wydawało mi się, że ministrowie mają służyć (skoro ich nazwa na to wskazuje...) ale jak widać człowiek uczy się całe życie. Komu ma więc dokopać? Sędziom? Prokuratorom? Zgnoić ich? Hmm?
Może się szykują jakieś zmiany, których prawnik by nie przeprowadził tak jak powinien, bo "nie mogę tego zrobić, bo mnie to też kopnie".
Tzn. jakie mogą to być zmiany? Pozbawienie Sędziów konstytucyjnej niezależności czy niezawisłości? Bo uwierz mi, zawsze znajdzie się dobry prawnik, który pójdzie na przekór innym.
Myślicie, że "prawnik z dziada pradziada" robiłby coś co mogłoby zachwiać ciepłym ku*idołkiem w którym siedzi i do którego trafią jego potomkowie czy insza rodzina?
Czym jest ów ciepły ku*idiołek? Bo nie bardzo rozumiem. Od kilku lat mamy ogromny napływ radców prawnych i adwokatów - duża część kancelarii bankrutuje, coraz więcej prawników pracuje poza zawodem. Za kilka lat przybędzie notariuszy, również w ogromnej ilości - spadną ceny, będzie konkurencja. Zarobki Sędziów i Prokuratorów jakoś nie zachwycają - coraz więcej Sędziów próbuje swoich sił w adwokaturze. Więc o czym Ty mówisz? Czy po prostu zazdrościsz tych 3500 zł brutto radcom prawnym (to jest średnia w tym zawodzie)?
P.S.
A to pytanie do wszystkich forumowych mędrców nawołujących do reform - jakie to są te niby super konieczne reformy wymiaru sprawiedliwości?
jak prawnik czy osoba ze srodowiska zostaje ministrem sprawiedliwosci to zle, bo klika, lobbysci, opór materii itp
jak nie-prawnik zostaje ministrem to tez zle, bo nie ma wyksztalcenia, doswiadczenia, potrzeba fachowca do reform itp itd...
zdecyduja sie ludziska
jakie to są te niby super konieczne reformy wymiaru sprawiedliwości?
jak to jakie - no takie, zeby bylo dobrze :D maja byc szybkie i sprawne sądy, ale jednoczesnie maja dokladnie i szczegółowo sądzić, co by pomyłek nie bylo :D
takie reformy, zeby tymczasowo aresztowani byly Ci ktorzy powinni byc tymczasowo aresztowani, a Ci co nie powinni byc aresztowani, zeby nie byli aresztowani. zeby wyroki byly dostowane do przewinienia :D dalej mam tlumaczyc? :P
maja byc szybkie i sprawne sądy, ale jednoczesnie maja dokladnie i szczegółowo sądzić, co by pomyłek nie bylo :D
dobrze, że mordkę wstawiłeś, bo jeszcze by kto pomyślał że ty tak na poważnie
http://www.tvn24.pl/0,1724618,0,1,premier-przedstawia-sklad-rzadu,wiadomosc.html
WCHODZĄ DO RZĄDU:
minister skarbu państwa - Mikołaj Budzanowski
minister sprawiedliwości - Jarosław Gowin
minister pracy i polityki społecznej - Władysław Kosiniak-Kamysz
minister administracji i cyfryzacji - Michał Boni
minister spraw wewnętrznych - Jacek Cichocki
minister edukacji narodowej - Krystyna Szumilas
minister środowiska - Marcin Korolec
minister sportu - Joanna Mucha
minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej - Sławomir Nowak
minister zdrowia – Bartosz Arłukowicz
pramier ma dzisiaj niezły żart :D
Nowak to chyba z tydzień będzie świętował, że w koncu Tusk docenil jego lizanie tyłka.
Jedyne co mnie cieszy to Boni - świetny facet.
Misiaty ---> Wytrzyj pianę z pyszczka. Bredzisz jakbym to Ciebie chciał ostatniej kromki chleba pozbawić.
Dla mnie mianowanie tego gościa na to akurat stanowisko też nie jest specjalnie zrozumiałe, więc napisałem co myślę. Czasami jest potrzebny człowiek spoza danej grupy zawodowej - szczególnie tak zawzięcie broniącej swoich przywilejów jak cała ta rzesza adwokacko-sądownicza - wtedy gdy są potrzebne jakieś drastyczne zmiany.
Nie wiem jakie, nie wiem czy są w ogóle planowane. To moje próby wyjaśnienia tej dziwnej nominacji.
"To minister czegokolwiek ma komukolwiek dokopywać?" - jakiekolwiek zmiany naruszające pewnego rodzaju "hermetyczność" tego zawodu zawsze są uznawane jako próby "dokopania" - pprzykład akapit niżej.
"Czym jest ów ciepły ku*idiołek?" - Prawnicy w kilku pokoleniach? Całe adwokackie rodziny? Pamiętasz dziką awanturę jaka wybuchła, gdy padła propozycja wymuszenia kas fiskalnych w kancelariach adwokackich i biurach notarialnych?
Oczywiście dowcip:
Członek komisji rekrutacyjnej do kandydata na wydział prawa:
- Dlaczego Pan wybrał akurat ten kierunek? Czym się Pan kierował i jakie ma Pan cele w życiu?
- No tato, nie żartuj ...
wziął się znikąd nieprawdaż? Takie oczernianie tego jakże otwartego zawodu.
pablo ---> ale pamiętasz, że kontrkandydatem Muchy miał być Sławcio Nowak? Wiec osobiście wolę jednak Muchę - przynajmniej ładna z ryja ;)))
Btw - no to już widzę jak przyspieszamy reformę PKP i budowe autostrad skoro taki fachura na stolcu :)))
Hellmaker
Wytrzyj pianę z pyszczka.
Jak ja uwielbiam taki poziom dyskusji :) Nie, nie licz na wzajemność.
jakiekolwiek zmiany naruszające pewnego rodzaju "hermetyczność" tego zawodu zawsze są uznawane jako próby "dokopania"
Nadal się pytam o czym Ty mówisz. Aktualnie hermetyczność jest mitem, odkąd za czasów Ziobry dokonano kilku zmian. Żeby dostać się na aplikację masz test - nie ma już żadnych rozmów kwalifikacyjnych oceniających predyspozycje kandydata (ten dowcip, który przytoczyłeś w swoim pierwotnym brzmieniu dotyczył nie kierunku studiów a aplikacji adwokackiej - wcześniej egzamin na prawo był testowy, teraz decyduje o tym matura). Test jest prosty - tak prosty, że każdy dobry student prawa go zda. W czasie aplikacji są kolokwia roczne - tutaj mało kto odpada (bardzo niewielki odsetek). Na zakończenie masz egzamin adwokacki. I kolejny raz - ktoś, kto doszedł do tego etapu, jeśli nie przebimbał ostatnich kilku lat, nie ma najmniejszego problemu ze zdaniem. Znam kilku adwokatów i radców prawnych, świeżo upieczonych, którzy z prawniczymi rodzinami mieli tyle wspólnego co ja - czyli nic.
Istotne jest także to, że aktualnie nie ma obowiązku znalezienia patrona. Jeśli go nie znajdziesz dostajesz patrona z przydziału. Czemu to jest istotne? Dawniej (oprócz bzdurnej rozmowy kwalifikacyjnej) ludzie niezwiązani rodzinnie z adwokaturą, notariatem czy radcostwem mieli olbrzymi problem z rozpoczęciem aplikacji - nikt nie chciał ich przyjąć. Teraz tego problemu nie ma. Jeśli dostałeś się na aplikację i chcesz się uczyć - ukończysz ją.
Więc ponawiam pytanie - co jeszcze jest do zrobienia?!. Bo Twoja krytyka wynika chyba z kompletnego braku wiedzy o zmianach z ostatnich siedmiu lat.
Myślę ze jest trochę tak, jak Hellmaker pisze ;) Też nie przepadam za Gowinem ale jego brak wykształcenia prawniczego może być w niektórych zamierzeniach politycznych uważane za zaletę..
"co jeszcze jest do zrobienia?!" pyta Misiaty Może nic a może sporo ;) Na przykład kiedy będzie konieczność zmian prawnych (zaostrzeń) tu czy tam.
Flyby
Nie oceniam Gowina ale prosiłbym o jakiś konkretny przykład koniecznych zmian, które będzie w stanie przeprowadzić tylko człowiek, który o prawie nie ma bladego pojęcia :) Ja w przeciwieństwie do Hellmakera Gowina lubię ale nie jestem w stanie pojąć dlaczego zmienia się tak dobrego ministra jak ministra Kwiatkowskiego na kogoś, kto jest poza tym.
Odpowiedziałem Misiaty w poście 30 ;) Domaganie się ode mnie w tym wypadku "konkretów" miało by sens gdybym to ja dostał taką nominację. ;) Jest wiele potrzeb wskazujących na potrzebę nowych ustaw (lub ich zmian) w dziedzinie prawa. Z rozmaitych "łączek" - wszystkie one będą wymagały odpowiedniej "twarzy" i komentarzy, na stanowisku ministra sprawiedliwości. Być może Gowin sprosta takiemu zadaniu.
A co powiecie na ministra sportu? Mistrzynią w żadnej konkurencji nie jest...
No Mucha nie siada!
Gowin i Nowak, zwłaszcza Nowak, to kozły ofiarne. Obaj dostali ministerstwa w których panuje największy burdel, a jednocześnie są ciągle na świeczniku, więc opinia publiczna niedługo wywiezie ich na taczkach, ku uciesze premiera.
W Ministerstwie Sprawiedliwości panuje największy burdel? A to ciekawostka.
Co zatem powiesz o Ministerstwie Zdrowia? :)
No tak, Ministerstwo Zdrowia to jeszcze większa mina, jestem ciekawy dlaczego na tę zsyłkę poszedł akurat Arłukowicz.
Misiaty--->
Ja w przeciwieństwie do Hellmakera Gowina lubię ale nie jestem w stanie pojąć dlaczego zmienia się tak dobrego ministra jak ministra Kwiatkowskiego na kogoś, kto jest poza tym.
Dalibóg, nie wiem, wg jakiego klucza Tusk zmienia ministrów, zapewne to jest połączenie rozgrywek międzypartyjnych, PR oraz dobrego kabaretu (Nowak, Mucha), ale dychotomia "Kwiatkowski - dobry minister" a "Gowin - poza tym" to pewne uproszczenie - gdy Kwiatkowski przychodził do resortu, to nie tyle jako prawnik, co polityk - i tak jest prawie zawsze, z drobnymi wyjątkami, które niekoniecznie zwalają z nóg (a bo to się powoła sędzię, która akurat zajmuje jedną z najważniejszych spraw-afer III RP, a bo to się powoła znanego adwokata, który zasłynie z niezbyt mądrych wypowiedzi i ograniczania dostępu do zawodu). Gowin z kolei pewne zainteresowanie przejawia, między innymi on doprowadził do tego, że skład TK rysuje się dzisiaj naprawdę dobrze.
Niewykluczone, że Gowin będzie miał wartościowe, świeże spojrzenie. Niewykluczone też, że się pogubi. Niebezpieczne jest w każdym razie myślenie, że jeden z bardziej błyskotliwych polskich polityków nie jest w stanie sobie poradzić z ministerstwem, bo nie ma dyplomu magistra prawa - tak czy siak w skomplikowanych sprawach korzysta się z pomocy doradców, a na pewną ogólną refleksję niejednokrotnie bardziej jest stać filozofa (na pewnym meta-poziomie - że użyję górnolotnego wyrażenia). Proponuję poczekać na pierwszą konferencję i zobaczyć, co nam powie.
Niewykluczone też, że sami prawnicy będą z większym szacunkiem patrzyli na faceta, który jest rektorem i doktorem filozofii, niż na bardzo mocno przeciętnych prawników reformujących wymiar sprawiedliwości (można się nawet zastanawiać, czy określenie prawnik nie jest tutaj na wyrost w odniesieniu do magistra prawa).
Niewykluczone też, że sami prawnicy będą z większym szacunkiem patrzyli na faceta, który jest rektorem i doktorem filozofii, niż na bardzo mocno przeciętnych prawników reformujących wymiar sprawiedliwości (można się nawet zastanawiać, czy określenie prawnik nie jest tutaj na wyrost w odniesieniu do magistra prawa).
Jak wspomnę na pomysły zakompleksionego prokuratora Zbysława, to faktycznie Gowin zapowiada się o wiele bardziej sensoweni :)
aRnIe17 ->
Wybacz, ale uważam, że kompletnie nie masz racji. To co napisałeś jest właśnie wynikiem skutecznie szerzonej propagandy przez Pana Kwiatkowskiego. Obraz kreowany poprzez ministerialną stronę i media jest fałszywy i powierzchowny, prawdziwe oblicze Pana ministra można by streścić w 3 zagadnieniach - brak kooperacji z sędziami i prokuratorami (absolutnie nie mam myśli ich wynagrodzeń), lekceważący stosunek do każdego, kto uważał inaczej oraz nadmuchana do granic możliwości propaganda sukcesu, która nie miała z rzeczywistością nic wspólnego. FAKTEM jest, że wszelkie ustawy i rozwiązania wprowadzone za kadencji tego ministra ANI TROCHĘ nie skróciły postępowania sądowego oraz nie zwiększyły jakości na gruncie szkolenia kadry wymiaru sprawiedliwości, co obecnie jest największą bolączką tej firmy. Mógłbym jeszcze wymienić fatalny w wykonaniu system oceniania sędziów (zaznaczam, że nie chodzi o istotę, a o wykonanie), łamanie umów zawartych z sędziami oraz ignorowanie (na fachowych forach było o tym głośno) wielu ciekawych pomysłów proponowanych przez sędziów i prokuratorów. Powiem mocno, ale działania Pana Kwiatkowskiego nasuwają mi porównanie do słynnego ministra propagandy z czasów III Rzeszy - Twoja wypowiedź świadczy, że były to działanie niezwykle skuteczne. Oczywiście mogę się mylić, bo sędzią nie jestem, ale śledzę wydarzenia w środowisku, czytam ustawy i wypowiedzi praktyków, więc mam troszkę szersze pojęcie niż to, ledwie liźnięte, które obecne jest w mediach.
smalczyk--->
Najśmieszniejsze jest to, że ten zakompleksiony Ziobro i tak miał zapewne większe pojęcie o wymiarze sprawiedliwości (jako osoba ze zdanym egzaminem prokuratorskim) niż Czuma i Kwiatkowski razem wzięci. Tym bardziej nie do końca rozumiem to oburzenie, że resort ekspercki zostanie przejęty przez laika. Inna sprawa, że bardzo niezręczne są próby przedstawienia braku wykształcenia prawniczego ministra sprawiedliwości wprost jako atut - ale żyjemy tylko w Polsce, nie można się spodziewać za wiele :)
Hajle ---> niż Czuma to z pewnością, ale niż Kwiatkowski? W sumie to nie wiem bo nie mam pojęcia kim w ogole Kwiatkowski był :) - jedynie raz przy okazji sławetnego odczytywania taśm ze spadolotu miałem okazje gościa widzieć :)
Bardziej przyrównywałem Zioberka do Ćwiąkalskiego, któremu ew. mógłby buty wiązać - i do niego także porównywałem przyszłego ministra, niestety z niekorzyścią na rzecz tego drugiego.
No ale Tuskowi ewidentnie nie pasi koncedpcja eksperckich mninistrów, tylko rozdawnictwo z partyjnego klucza (tu łasimy się do prawego skrzydła partii, tam nagradzamy skoczków z lewicy itd.)
pal licho czy tacy ludzie jak gowin są na właściwym stanowisku bo tu się nie liczy bycie ekspertem w dziedzinie tylko lojalność wobec Donka (przykład z kapelusza - pani Kopacz, chyba najbardziej ślepo zapatrzona w prezesa, która przez 4 lata skrobała sobie rzepkę wciskając kit, że cokolwiek się w jej departamencie robi, wielokrotnie przed kamerami kłamała jak z nut co zostało udowodnione i...przemilczane, by za to wszystko zostać nagrodzoną 2 stanowiskiem w hierarchii państwa polskiego).
Mnie przeraża, że taki Arłukowicz dostał ministra! przecież to świadczy o kompletnym skur@$eniu polityki. Koleś jeszcze niedawno był zatwardziałym krytykiem PO, dostał propozycję ucieczki z tonącego okrętu (SLD), Donek sypnął kasą i nagle mamy członka PO. A teraz jeszcze dał mu stanowisko ministerialne. I tak oto zwyczajna szmata sprawuje wysoki urząd w RP. Jeszcze Kluzikowej brakuje, brawo donek!
I jeszcze ten Nowak za Grabarczyka. Ten drugi był najgorszym ministrem III RP chyba, ale żeby jedynkę poprawiać na dwóję?
Mimo ze w Polsce nie siedze to mialem taka cicha nadzieje ze nowy rzad cos polepszy ale jak widze tez szerek "specjalistow" z tekami misterialnymi to bedzie cod jak ten rzad niczego nie spieprzy. Jak takich samych specjalistow zatrudnia w biurak ministerialnych to bedzie fajnie w polskiej gospodarce :)