Czy w dzisiejszym świecie. Jest jeszcze miejsce na patriotyzm? W świecie gdzie tak naprawdę nie ma już granic? Przecież w każdym. Momencie mogę wyjechać do innego kraju i założyć tam dom czy rodzine i nic mi w tym nie przeszkodzi. Czym są dzisiaj granice kraju? Tylko umowna linia dzielaca państwa? Jaki wy macie do tego stosunek?
Przecież w każdym. Momencie mogę wyjechać do innego kraju (...)
W środku zdania nie stawia się kropek.
Czym są dzisiaj granice kraju? Tylko umowna linia dzielącą państwa?
Nie każde państwo jest w Schengen.
Zapoznałbym cię z moim kuzynem SilentFisher v2. On też ma takie poglądy jak ty. :)
Czy w dzisiejszym świecie. Jest jeszcze miejsce na patriotyzm?
Przecież w każdym. Momencie mogę wyjechać do innego kraju(...)
Jak można robić takie błędy...
Jeśli o mnie chodzi- jestem jak najbardziej patriotą. Szczególnie że mieszkam od 6 lat z dala do swojego ojczystego kraju więc jeszcze bardziej nauczyłem się doceniać słowo "ojczyzna". Co za tym idzie jak najbardziej popieram podziały państwowe, bo to jest podyktowane chociażby geografią i kulturą. Oczywiście jak najbardziej chwali się wszelkie międzypaństwowe stosunki (wymiana studentów, migracja) ale nadal powinno się pamiętać z jakiego kraju się pochodzi. Chociażby z szacunku do tych którzy za ten kraj przelewali krew.
Jeśli o mnie chodzi- jestem jak najbardziej patriotą. Szczególnie że mieszkam od 6 lat z dala do swojego ojczystego kraju
Nie wiem czy wiesz ale patriotyzm w czasie pokoju to głownie, mieszkanie w swoim kraju oraz regularne płacenie podatków.
Przypominasz mi naszych wieszczów siedzących na salonach paryskich i tęskniących za Polską
To jedz i nie gadaj :)
Albo zaloz watki na forach w innym kraju.
@SilentFisher v2
Czy w dzisiejszym świecie. Jest jeszcze miejsce na patriotyzm? W świecie gdzie tak naprawdę nie ma już granic? Przecież w każdym. Momencie mogę wyjechać do innego kraju i założyć tam dom czy rodzine i nic mi w tym nie przeszkodzi. Czym są dzisiaj granice kraju? Tylko umowna linia dzielaca państwa?
To o czym piszesz, nie ma znaczenia. Patriotyzm nie ma żadnego związku z miejscem urodzenia, gdyż swoją ojczyznę, w odróżnieniu od rodziny biologicznej, można sobie wybrać. Patriotyzm to po prostu uznawanie swojego kraju (także wybranego) za godny szczególnego reprezentowania bądź pracy na jego rzecz. Nie ma to nic wspólnego z nacjonalizmem (który wyklucza się z patriotyzmem w przypadku kraju wielonarodowego) ani szowinizmem. Czasami jest odwrotnie - patriota może uważać swój kraj za słabszy niż inne kraje i właśnie dlatego może chcieć pracować na rzecz tego kraju. Aby kiedyś stał się silniejszy, bogatszy etc.
A co do granic, to one zawsze były liniami dzielącymi umownie definiowane terytoria państwowe. Nigdy nie były niczym innym. Państwo to abstrakcyjna jednostka administracyjna, nie mająca żadnego bezpośredniego związku z pochodzeniem etnicznym.
I odpowiadając na pierwsze pytanie. Pojedź do USA, a zobaczysz, że patriotyzm w wydaniu zachodnim ma się całkiem dobrze :)
Dawno chyba większego konfliktu (zbrojnego) nie było, że tak się we łbie (co niektórym) pomieszało.
ciekawe po jaka cholerę wszyscy członkowie UE tak zaciekle walczą o ilość miejsc w parlamencie . czy nie powinno się zorganizować wyborów bez przydziału (ilości miejsc dla poszczególnych krajów )
przecież to tylko umowne linie
póki nie poczujesz smaku plonów ojcowizny czy zapachu ziemi na której się narodziłeś nigdy nie będziesz patriotą
szerokiej drogi
Oczywiście, że jest miejsce. Powiedziałbym nawet że patriotyzm - w bardziej modernistycznym rozumieniu, nie wojna szabelką - powinien mieć dziś szczególne miejsce, kiedy granice w pewnym sensie się rozmywają, a multikulturowość jest bardzo widoczną tendencją. Ludziom się to nie podoba, mnie także. Pamięć o własnym państwie i szanowanie jego dorobku jest jak najbardziej dobre. Jeszcze się to odbije czkawką społecznościom świata.
[10]Dawno chyba większego konfliktu (zbrojnego) nie było, że tak się we łbie (co niektórym) pomieszało.
Niedługo przypomnicie sobie słowa Rostowskiego! :D
Nie wiem czy wiesz ale patriotyzm w czasie pokoju to głownie, mieszkanie w swoim kraju oraz regularne płacenie podatków.
Najgorsza głupota jaką słyszałem. Przecież patriota może równie dobrze kochać swój kraj a nienawidzi państwa które go okupuje, w naszym przypadku Związek Socjalistycznych Republik Europejskich. I z jakiego to niby powodu mam cieszyć sie z płacenia podatków i utrzymywania tego molocha na glinianych nogach który własnie się rozpada? (i oby szybciej to upadek nie bedzie taki bolesny)
rostowski to kawał h..a!
Do twórcy wątku: wiesz, robaczku świętojański, strefa Schengen to wyjątek na politycznej mapie świata, jeśli chodzi o ilość ułatwień, jest już z powrotem w XIX w gdy reszta jeszcze telepie się w XX, ze szczególnym uwzględnieniem Zimnej Wojny.
Dlaczego o tym wspominam? Bo patriotyzm to tak naprawdę zjawisko stosunkowo nowe i lokalne patrząc na całą historię cywilizacji. Zwłaszcza patriotyzm rozumiany jako umiłowanie KRAJU ( a nie np. wspólnoty, cywilizacji czy nacji ).
Ja tam się dobrze czuję będąc lekkim patriotą i kosmopolitą. A może jestem złym patriotą... albo kiepskim kosmopolitą, cholera, nie wiem.
Czym są dzisiaj granice kraju?
Tak, wyznaczają ją m.in. podatki, które płacę czy zapłacę gdzie indziej po zmianie miejsca pobytu. I parę innych administracyjno-organizacyjnych drobiazgów. No i są też granice tolerancji dla religii i kultury innych, ludzie nie są jednakowi i nie kochają się jednakowo, kosmopolityzm kosmopolityzmem, całość oceniam pozytywnie, ale dobrze jest czuć się gdzieś jak u siebie ;)
Fisher, dostałeś temat na wypracowanie?