Atomowe zabawki
Aż się dziwie, ze ROJO się pierwszy w ten temat nie zagłębił :) Ech, ta falloutowa stylistyka..
Kapitalny artykuł - kapitalny temat i jak zwykle super styl pisania, miło się czyta i nie nudzi. Nie wiedziałem nawet o tej Amerykańskiej zajawce na atom. Od razu rozumie się nawiązania w Falloucie do tamtego okresu.
Ojej jaki niebezpieczny, a jakoś nic się nikomu nie stało. Nie ma to jak anty-atomowa propaganda.
Pobawiłbym się taką zabawką... ;]
I to było w kraju, w którym Kinder niespodzianka cały czas jest zakazana, bo jest niebezpieczna (element nie do spożycia schowany w produkcie spożywczym).
Cóż za hipokryzja.
Ale co się dziwić, "naród" amerykański to jeden z tych o najbardziej wypranych mózgach i świetnie zorganizowanej propagandzie. Są pewnie zaraz za Koreą Północną czy Chinami.