Jakim typem gracza jesteś?
Hmm... W sumie to łatwiej by mi było wyedytować typ gracza "Evilmg", niż dodać coś o sobie. :) Ale niech będzie.
Strider: absolutny mistrz gry we wszystko. WSZYSTKO. Do czasu jednak; ściślej: do momentu, gdy zaczyna rozumieć co się dzieje na planszy/ monitorze/ telewizorze i uświadamia sobie, że jest górą. W tym momencie wszystkie jego współczynniki spadają do poziomu poniżej zera. Możliwe okresowe transformacje w berserkera. W starciach z niektórym typem graczy bardziej niż na zwycięstwie, zależy mu na złamaniu psychicznym przeciwnika.
Zdecydowanie „Nie mam czasu gadać, zabijam Cię”. Choć czasem się odezwę i powiem coś do kolegów, drużyny. Jak gadam to od razu coś idzie źle. Mój skill zależy od fazy księżyca, ciśnienia, humoru, itd. :P Nigdy nie grałem na równym poziomie przez dłuższy okres. Raz pierwszy, raz ostatni i tak odkąd pamiętam.
,,DejaVu'er"-chodzi znanymi sobie ścieżkami, ma w zapasie kilka taktyk, które zmienia tylko gdy ta okazuje się nieodpowiednia na daną walkę. Czasem wyskakuje jak Filip z konopi indyjskiej zabijając większość wrogów lub ginie na początku po złym obliczeniu swoich możliwości. Szuka złotego środka na wszystkie walki i mimo przewidywalności i monotonności nie nuży go wygrywanie.
Uwielbia grę zespołową, indywidualizm tylko po obmyśleniu odpowiedniej taktyki lub dojście do wniosku, że gra ze zbyt mało ogarniętymi lub doświadczonymi sojusznikami.
Na podstawie gry DotA :)
Cicha woda:
Spokojny i zrownowazony. Skory do pomocy! Uwaza, ze wie wiekszosc rzeczy najlepiej, a jak ktos mu podpadnie durna gadka albo idiotycznym zachowaniem to wredny skurczysyn wyzywajacy od ( tutaj terminologia wyjeta z DotA :).
,,DejaVu'er"-chodzi znanymi sobie ścieżkami, ma w zapasie kilka taktyk, które zmienia tylko gdy ta okazuje się nieodpowiednia na daną walkę. Czasem wyskakuje jak Filip z konopi indyjskiej zabijając większość wrogów lub ginie na początku po złym obliczeniu swoich możliwości. Szuka złotego środka na wszystkie walki i mimo przewidywalności i monotonności nie nuży go wygrywanie.
Uwielbia grę zespołową, indywidualizm tylko po obmyśleniu odpowiedniej taktyki lub dojście do wniosku, że gra ze zbyt mało ogarniętymi lub doświadczonymi sojusznikami.
No jakbym o sobie czytał.... :O
Raz w takim warbandzie jestem na szczycie, za pięć minut na dnie... Raz głupi pomysł okazuje się złotym środkiem i wybijam całą mapę, raz super taktyka zawodzi bo dostaję kulkę z kilkuset metrów... Kiedy wszyscy idą schematycznie, ja szukam innej drogi, na każdej mapie muszę mieć swoje skrytki, schowki, miejsca z przewagą... Aha i często gram nie dla wyniku, a na pokaz, powiedzmy w takim warbandzie: mam przed sobą kozaka z pałką, i trzymam nabity pistolet. Co robię? Chowam pistolet, wyjmuję szabelkę i robimy duel. Oczywiście nie zawsze, jak mnie ktoś wkurzy to się nie cackamy. :D W takim Jedi Academy, zawsze muszę robić salta, przewroty, specjalne ciosy, skoki, odbicia (oczywiście granicach w dobrego smaku). Dodam że najwięcej gram w Warbanda/DP (WFAS, Vikingr), Jedi Academy MP, H&D2.
Jestem najbliżej Evilmg
Jak grałem w Enemy Territory, to dosyć ładnie wychodziło mi granie "riflem" (garand/k43 z wyrzutnią granatów) dopóty, dopóki nie zacząłem się spinać i zbytnio koncentrować się na poszczególnym strzale/akcji, przez co przestawałem grać intuicyjnie i lamiłem niemiłosiernie :P
"Świerzbi jęzor" - podczas gry opisuję wszystko (czasem krzykiem), co dzieje się na ekranie telewizora/monitora. Zupełnie nie umiem grać w gry, nie komentując ich. Z wynikiem różnie bywa, raz pierwszy, raz ostatni. ;)
@kzwwdo
Pograłbym z Tobą w warbanda, bo kupiłem gierkę, pograłem chwilę, sformatowałem dysk i jakoś nie chce mi się instalować od nowa, a szkoda bo w końcu tylko 3 razy można instalować(szkoda 2/3 limitu wyorzystać tak sobie) :/
Hmm...co ja tu mogę napisać... być może to, że czerpię chyba ze wszystkiego po trochu xD
Gdyż, z doświadczeń moich z LoLa,a póki co tylko to w multi gram wynika, że
-potrafię grać spokojnie, opanowanie, i bardzo dobrze, jeśli trafię na fajną walkę, lub od początku mi "idzie", czyli zbieram jakieś kille, umiarkowanie bez ginięcia, lub zfeedują mnie
-wtedy też uruchamia się system wspomniany przez Qze - często zapuszczam się sam jak jestem wyfeedowany, na solo itp (Yorick fed solo, yeah, its pro! nawet jak polegne 1v1 to i tak będę mieć killa, hehe)
-potrafię grać na berserku, jak gram postacią którą potrzebuję killi a ich nie mam, co często prowadzi do
-epic noobienia, feedowania przeciwników, nierzadzko połączonym z
-rzucaniem przekleństw i użalaniem się nad sobą w paru linijkach że potrzebuję killi a te ..... mnie ciągle zabijają kiedy chcę zdobyć kille xD
Co koniec końców prowadzi do
-często sfeedowania mnie jednak przez ludzi, i znów patrz punkt 1, przez co zdarza się wygrana, lub przegrana, ale nie sromotna a nawet fajna. W sumie kurde...większość moich walk w LoLu wygląda właśnie tak, i większość akcji dzieje się pod koniec xD
-ew. jak jest całkiem źle to poddanie się bez walki po 20minutach, i wtedy już nie ma sensu grać jak się wie że i tak będzie loss - idę afk xD
Ogólnie evilmg - jak widać po komentarzach, brakuje jeszcze Ci paru typów w artykule ;) Chociaż sam pomysł zacny
W moim przypadku jest różnie. To jak gram zależy od gier, w które gram, ale myślę, że najlepiej określało by mnie połączenie „ARGHH!!!” + „Nie mam czasu gadać, zabijam Cię” + „Evilmg”. Mam na myśli głównie MP w FPS-ach.
To pierwsze dla tego, że zdarza mi się komentować wydarzenia na monitorze, czasem głośno, ale tylko wtedy, gdy mi nie idzie lub gdy ktoś mnie wnerwia. Nie robię tego publicznie, jeśli obok mnie ktoś siedzi staram się szeptać :) Mikrofonu prawie nie używam, więc osoby na tym samym serwerze nie muszą się martwić, że coś nagle ryknie im z głośników.
To drugie, mogło by się wydawać, nie specjalnie łączy się z tym pierwszym. Czasem, kiedy gra mi się dobrze i nikt mnie nie denerwuje, zapominam dosłownie o wszystkim, łącznie z tym, że mam usta. Nie wydaję żadnych dźwięków po za klikaniem i stukaniem w klawisze.
To trzecie zdarza mi się często. Czasem częściej niż bym chciał. Bywało, że dołączałem na serwer w trakcie gry a pod koniec zajmowałem pierwsze miejsce by po kilku udanych meczach na tym samym serwerze zbierać baty od tych samych kolesi, których wcześniej rozwalałem 5 razy pod rząd.
Myślę, że jestem graczem typu " Spokojnie konsola nie ucieknie,a nawet jeśli to mamy przecież inne rozrywki ". Wiem, może to brzmieć tak jakbym był zwykłym " każualem ", ale zapewniam was, że tak nie jest. Mam PS3 i granie na nim jest moim (zaraz po oglądaniu filmów) ulubionym zajęciem. Niestety (albo na szczęście), sporo się uczę i zostaje mi mało czasu na konsolę. Nie zmienia to jednak faktu,że weekendy mam wolne. Po sieci gram z rzadka, raz na jakiś czas. Mam dwie części "Call of Duty" i w multika grałem krótko - max do 30lvl. To chyba wszystko, więc - " Spokojnie konsola nie ucieknie " wychodzi na moją "filozofię" grania. KONIEC