? -> ja pytam, Wy odpowiadacie #3 Trylogie czy osamotnione tytuły?
Zależy od gry i fabuły. jeżeli dobra gra a fabułą jeszcze lepsza to trylogia, a jak słaba gra (fabuła tez może być dobra) to pojedyncza gra :)
Jeżeli gry to jednak trylogie. Jeśli pierwsza część miło zaskoczyła, powstaje druga "podkręcona" (z uwzględnieniem obaw fanów, patrz Batman AC, Wiedźmin 2 lub skoncentrowaniu się na nowym targecie: Crysis 2 i Mass Effect 2), a powstanie części trzeciej na znanej marce to tylko kwestia czasu. Ale nie w takim stopniu, jak to robią z Call of Duty czyli trylogia w serii, na tym samym enginie :P
Są takie, których sequele są prequelami... (np. Call of Juarez Więzy Krwi) Ale masz rację :)
To zależy. Osobiście wole trylogie, no ale bez przesady (Call of Duty, Simsy)
Przykłady gier singli? Saboteur, Wheelman, Stranglehold, Bulletstorm (póki co i pomimo końcówki), Warhammer 40k: Space marine też podobno ma być singlem.
Właściwie lubię gry niezależnie od tego, czy to trylogia czy pojedynczy tytuł.
Są dwa wyjątki.
1) kolejna część wciskana na siłę, co można odczuć podczas grania.
2) gry które miały jedną część, końcówkę wskazującą na kontynuację a w ostateczności nie powstają. Advent Rising na ten przykład.
Mam podobnie jak SpecShadow. I dlatego zabrakło dla mnie jakiejś trzeciej odpowiedzi i nie wziąłem udziału w ankiecie...
Zdecydowanie wolę trylogie. Zawsze jestem ciekawy, co wydarzy się dalej w konkretnym uniwersum. Im więc, więcej części ma gra tym lepiej, jak dla mnie. Oczywiście pod warunkiem, że owe gry stoją za każdym razem na wysokim poziomie, a każda kolejna część nie jest gniotem. Bo takie kontynuacje, nie mają sensu.
[6] a dantes inferno ? pomimo końcówki nie zanosi się na 2 część