Szybka rozkmina #34 Czujecie się ekspertami?
Rojo skoro jesteś takim wielkim ekspertem od Fallouta wytłumacz mi jedno. Dlaczego świat Fallouta jest stylizowany na lata 50 XX wieku skoro bomby niszczące USA spadły w roku dwutysięcznym którymś (nie pamiętam konkretnej daty).
Dobre pytanie Scott. Otóż stylizacja teoretycznie na stylizacji się kończy. Był to świadomy zamysł artystyczny twórców, by w atmosferze zastoju na latach 50 XX wieku grę zaaranżować. Były to tez lata, w których o wojnie nuklearnej było głośno, było robione masowe testy. Cała magia Fallouta tkwi własnie w tym kontraście (osprzętowania zaawansowanego znamiennego dla XXI wieku z tymi bardziej prymitywnymi z połowy wieku ubiegłego). Sami twórcy określili nawet ten zabieg jako retro-postnuklearność.
Trudno powiedzieć, chyba najbardziej siedziałem, siedze i będę siedział w klimacie Mass Effecta(obie cześci wymasterowane, każdą przeszedłem do tej pory 4 razy a dwójkę przejdę jeszcze piąty dla idealnego sejwa na trójkę). Tak, myślę, że mogę się uznać za osobę która "zna się na rzeczy" jeżeli chodzi o uniwersum Mass Effecta, historię opowiedzianą w obu częściach jak i zdobywania lootu...
Obecnie masteruje Batmana Arkham Asylum, przechodze po raz 3 a po raz pierwszy robię na 100%
Buu ;p Poprawna odpowiedź to taka, że świat Fallouta to nie jest wizja przyszłości naszego świata. Falloutowe uniwersów rozwijało się tak samo jak rzeczywistość mniej - więcej do końca 2 Wojny Światowej. Nauka poszła w innych kierunkach niż my widzimy to na co dzień, stąd taka forma stylizacji. Wydaje mi się, że Scott pytał raczej o wyjaśnienie fabularne, a nie "bo twórcy tak sobie to wymyślili" ;p.
Dlaczego świat Fallouta jest stylizowany na lata 50 XX wieku skoro bomby niszczące USA spadły w roku dwutysięcznym którymś (nie pamiętam konkretnej daty).
Uniwersum Fallouta odbiega od naszego uniwersum gdzieś w połowie XX wieku właśnie. Tak, jak w "realu" ludzkość zaczęła rozwijać mikrotechnologie, komputery etc., tak w "lore" Fallouta ludzie nadal rozwijali przede wszystkim technologie okołoatomowe (bliskie klimatom lat 50-tych), stąd świat w roku "dwutysięcznym którymś" właśnie wygląda a'la 50-te. Mam nadzieję, że zrozumiale objaśniłem :)
edit: sorry chesire_cat, byłeś pierwszy :)
Ja tam się uważam za eksperta Sagi Gothic. Zarówno G1 jak i G2:NK przeszedłem kilkanaście razy na niemal wszystkie różne sposoby. Teraz jestem w trakcie ponownego przechodzenia serii Gothic, ale teraz mam nowy komputer i po G2:NK będę mógł się w końcu zabrać za pozostałe części, bo zawsze do tej pory gdy przechodziłem G2:NK, czekałem kilka miesięcy po czym zaczynałem przechodzenie Sagi od początku.
Baldur's Gate, Planescape Torment, Icewind dale. Podejrzewam, że każdy fan po jakimś czasie stał się ekspertem bo nie da się tych gier przejść tylko raz i stwierdzić, że widziało się wszystko.
Po pierwsze myślę, że nigdy nie możemy ogłosić się ekspertem "ostatecznie i definitywnie". Zawsze znajdzie się ktoś, kto dany temat poznał lepiej, dogłębniej, po prostu wie więcej. I my sami zawsze możemy jeszcze bardziej poszerzyć naszą wiedzę. Jeśli jednak miałbym się nazwać ekspertem od konkretnej serii, to podobnie jak u sebogothica byłby to Gothic. Przestałem już liczyć, ile razy ukończyłem gry z tej serii. Pewnie jeszcze wiele razy przede mną. Jak dotąd nie zdarzyło się, by ktoś w rozmowie na jej temat mnie czymś zagiął. Ale może trafi kosa na kamień. Chciałbym - bo dowiem się czegoś więcej :)
Tak, jestem ekspertem od uniwersum Mass Effecta, Dragon Age, Gothica i Assasin's Creeda.
Jako tako Mass Effect z gier. Jesli chodzi o uniwersum to zdecydowanie Star Wars...
@ROJO - Szkoda, ze nie moge podejsc do Fallouta, ciagnie mnie jak cholera, ale jak zaczne to po 2 godz. nie mam ochoty grac dalej :D
Rojo, zakładamy Klub Znawców Mass Effect! Będziemy dwoma pierwszymi członkami :)
Znawca Starcrafta here :) Ale nie tyle uniwersum co rozgrywki multi i esportu ;)
Trochę gier w życiu przeszedłem, do niektórych mógłbym udzielać jakichś drobnych porad, ekspertem mogę się czuć tylko z jednej, mojej ulubionej - Vice City. Nie raz się grało, to trochę sie na tym znam;)
Mogę śmiało się uważać za eksperta uniwersum Mass Effect'a przeczytałem wszystkie książki, komiksy jedynkę i dwójkę przeszedłem gdzieś razem około 20 razy (w 100%) do tego przeczytałem wszystkie newsy dot. świata gry w Cerberus Network (kilka godzin czytania). Jak "nerdzić" to po maksie. (Nie nazwałbym tego uniwersum łatwym do "wymasterowania" :PP)
Nigdy nie spotkałem się z tak podobnym mi człowiekiem. Masz praktycznie wymasterowane moje dwie ulubione gry :D Ale tak na żywca idąc, czy zdołasz odpowiedzieć na jedno pytanko dla prawdziwych weteranów z gry Fallout 3? Na Cmentarzu Arlington w opuszczonym domu w piwnicy pomieszkuje sobie pewien psychopata który stworzył pseudo-ołtarz ku czci pewnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jaki to prezydent? (taa wiem że to trudne ale to dosyć charakterystyczne miejsce i dobre do zapamiętania. Sam jestem też mega ekspertem w serii Fallout i pamiętam to znakomicie gdyż w tym miejscu znajdowała się też pewna figurka.... :D)
Chyba naprawdę już mam coś niepoukładane w głowie , po od razu wiem , że chodzi o Lincolna..... W środku znajdowała się jeszcze figurka + 10 do szczęścia , sejf , rad x i manekin , w którego z przerażenia zawsze wpakowywałem cały magazynek Chinese Assault Rifle'a..... U see ? Crazy man... Ja chyba znam każdą teksturę tej gry.
A co do tematu - na pewno intryguje mnie , interesuje uniwersum Fallouta , postapokalipsa zawsze miała w sobie to coś , co mnie ujmowało.... Fallout w tej roli sprawdził się doskonale , choć aż takim pyszałkiem , by się ekspertem nazywać , nie będę. Mimo iż gry spod tego szyldu uwielbiam , to jednak zawsze kilku informacji nie zapamiętam , coś mi umknie lub źle skojarzę fakty.... A wtedy status ten zaczyna tracić na wartości. Lepiej jest tak , żeby nie upowszechniać ogólnego dobitnego znawstwa danego tematu , bo jeśli nasz autorytet zostanie podważony , to może nie być przyjemna sytuacja...
Bo widzicie.... - to jest tak , iż ja nie nazwałbym ekspertem nikogo , bo żadna osoba nie ma takiej wiedzy , która byłaby absolutna.... Zawsze znajdzie się ktoś , którego bania będzie o parę elementów bogatsza , tak więc tego terminu staram się przeważnie nie używać.... Lepiej po prostu lubić daną część tej bogatej ludzkiej kultury , pasjonować się nią , a opinie na temat szerokości naszej wiedzy pozostawić innym. ;)