Assassin's Creed: Brotherhood - świetny prawie-sequel
a mi Ezio ani razu się nigdzie nie zaciął, a i tekstury zawsze były na czas.
Tekstury są "na czas" - mi chodzi tylko o fakt, że z rzadka, okazjonalnie, coś tam wystawało przez ścianę albo ktoś lekko się zapadał w podłoże. Nic wielkiego. Co do wpadania/zacinania... Miałem widać pecha :)
u mnie same miłe wspomnienia, zero zwiechów czy jakichkolwiek innych większych mankamentów :)
Według mnie 2 jest lepsza od BH, ponieważ do tej ostatniej części musiałem się zmusić, by przejść ją do końca, a w 2 grałem jak natchniony i naprawdę chciałem wiedzieć jak się zakończy. Niestety singiel w BH wydawał mi się lekko monotonny i jakoś bez szału. Za to podobał mi się multi, który na pewno jest oryginalny, ale też nie bez wad.
sekret_mnicha ----------> Tak zgadzam się z tobą. Mój post skierowałem głównie do Harrego M, który też jest fanem AC.
Dennoss > Choć nie musiałem się zmuszać do grania w BH, to - jak sam zapewne zauważyłeś - w tekście zaznaczam, że dwójka jest (póki co) najlepszą częścią AC.
AC2 jest najlepsze, bo wyszło po AC1 ;P Brotherhood to bardzo dobra pozycja, fajny sandbox, dużo do roboty, ale to dla mnie tylko wielkie DLC do AC2. Podobnie Revelations, choć tu już trochę mnie przeraża ilość gadżetów... Czekam na AC3. Oby twórcy zaskoczyli jakimś ciekawym settingiem.