Jak przygotowujecie się do kupna gry?
U mnie najczęściej jest to 4 lub 5.Często idę na wyliczankę, znaczy jak jest parę tytułów które mi się podobają, a nie mam kasy by kupić każdy to na ogół jest "ene dułe...".
Kolejny sposób - kupić w wyprzedaży Steama.
Sposób ten działa tylko przy tytułach, które wywołują umiarkowane zainteresowanie i nie jesteśmy pewni co do zakupu.
Zresztą jak jest wyprzedaż to ludzie kupują ile wlezie, nieważne że nie będą w nie grali, taki urok Steama i jego promocji.
Opóźnianie się z zakupem ma tą zaletę, że pojawiają się już stosowne patche, nie natrafimy też na dziwne problemy ja z Rage na PC.
Ja mam całą listę w Excelu z zaległymi grami do kupienia i plany na przyszły rok :) Nawet dopisuję sobie za ile chciałbym kupić poszczególne gry i czekam na obniżki.
Wpierw myślę czy się opłaca kupować ;p
Potem sprawdzam stan majątku (bez kasy ani rusz, omg).
Ostatecznie kupuję lub nie.
Ja najczęściej czekam na jakąś sensowną promocję. Ewentualnie zdarza się nawet że przeszukuje koszyki z przecenami bo i tam trafiają się różnego rodzaju perełki :)
>>Ambitny Łoś
W Excelu powiadasz? Ja mam zanotowane w Wordzie, ale chyba przerzucę to do Excela. ;)
Ja tak samo jak Ambitny Łoś. :) Mam wypisane plany, zaległości i jeszcze poukładane pod względem ważności.
Ja robię tak, że śledzę newsy, oglądam różne gameplaye, czasem nawet z gier, których nie znam i którymi się wcześniej nie interesowałam, głównie na tvgry.pl i na Sychym Kanale na YouTube. No i jak trafię na coś fajnego to trafia to na moją wishlistę na http://www.gamespot.com/users/Jami84/games_table?mode=want .
---
BTW. przydałoby się tam jeszcze jakieś pole, żeby sobie zaznaczać w jakim stopniu coś chcę (chociażby od 1-3), coś jak na filmwebie, bo w tej chwili trochę za bardzo mieszają się gry, które może być chciała i te które na pewno bym chciała, na szczęście lista nie jest taka długa :P
---
Często jak jest też demo lub beta to przed zakupem staram się to wypróbować. Również czasem czytam komentarze o grze na Gry-Online.pl
Rzadko jest tak, że kupuję hiciory w dniu premiery lub w preorderze. Pierwszy raz miałam tak w tym roku, z Wiedźminem 2 i Deus Ex: HM (i to tylko dlatego, że na greenmangaming.com była wersja steamowa za 84 zł w promocji).
Pewnie zrobię wyjątek dla Diablo 3 i możliwe, że kupię wersję pudełkową w dniu premiery.
Wszelkie inne gry kupuję jedynie jak na steamie jest promocja, nie akceptuję wersji pudełkowych i nawet jak już box jest strasznie tani to go nie kupuję, czekam na steamową promocję (wyjątek: gdy wersję pudełkową można aktywować na steamie, wtedy czasem się na nią skuszę). Czasem też w innych systemach cyfrowej dystrybucji są gry na steama, więc śledzę promocje na nich wszystkich.
Robię tak z uwagi na to, że już dużo produkcji nakupowałam i czekają na swoją porę na granie, niektórych nawet jeszcze nie odpaliłam.
I tak nie miałabym kiedy grać w premiery, więc po co wydawać pieniądze, często też warto pograć parę miesięcy po premierze jak już autorzy popatchują grę.
I tak jak SpecShadow wspomniał często na steamie kupuje się gry, których wcześniej nie miało się zamiaru spróbować, ale często też trafia się na fajne okazy np. Hydrophobia Prophecy, Titan Quest, Shank. I to jest fajne, bo za grosze ma się mnóstwo zabawy. Nie mam presji na to, żeby grać w premiery, często sięgam po kilkuletnie produkcje, których nie miałam szansy wcześniej spróbować, nadrabiam zaległości oraz gram w produkcje indie.
Po pierwsze gra musi mnie czymś do siebie przyciągnąć. Najczęściej jest to fabuła oraz sama rozgrywka. Recenzjami dawno już przestałem się sugerować. Zdaję sobie sprawę, że recenzent może mieć odmienne zdanie od mojego toteż tym sposobem się nie kieruję. Podstawą dla mnie są filmiki na YT - nie trailery a filmiki, które prezentują już konkretną rozgrywkę. Staram się też nie kierować nazwą znanych serii (miałbym teraz kilka crapów CODów i NFSów). Ostatni raz kupiłem w ciemno Crysisa 2. Tutaj kierowałem się nazwą i to był ogromy błąd, wręcz strzał w stopę. Gra poza wątkiem Proroka nie oferowała dla mnie zupełnie nic ciekawego. Gameplay był nudny jak flaki z olejem a mapki dużo mniejsze niż w części pierwszej. Nawet nanokombinezon nie dawał tyle frajdy co w jedynce. Do tego gra nie była też zbyt długa.
Ewentualnie czasami też podpatruję gry u znajomych i sam oceniam, czy jest warta zakupu czy też nie.
Ambitny Łoś --> też będę musiał zrobić sobie taką listę <myśli>
stritz --> Wpierw myślę czy się opłaca kupować
Ale właśnie chodzi o to, żebyś napisał w jaki sposób myślisz ;)
Jami84 --> podobną listę możesz zrobić na GOLu, dodając gry do ulubionych. Ale przyznam, że tych tytułów trochę jest... Będzie Cię to kosztowało albo sporo pieniędzy, albo sporo czasu, kiedy będziesz czekać aż gry stanieję, albo jedno i drugie ;) A powiedz, dlaczego nie kupujesz wersji pudełkowych i skąd taka niechęć?
kong123 --> fakt. Kupowanie w ciemno może często przysporzyć problemów. Zresztą pisałem o tym - łatwo się naciąć na coś. Ja niestety mając jakąś grę z serii muszę mieć pozostałe, więc...
a taki sposób?
Wytrwałe czekanie na wszelkie poprawki i patche. Po roku ulepszona wersja i edycja (np. Wiedzmin 2.0) a po paru latach tańsza gra w dobrej serii lub w czasopiśmie i brak problemu(zazwyczaj) z płynnością. :)
Sposób siódmy: Czekamy na promocje na Steamie.
Jakoś nie czuje potrzeby grania w nowe gry zaraz po premierze. Premierowe wydania kupuje tylko w przypadku bardzo dobrych gier jak np. Portal 2 czy nadchodzące Mass effect 3 i Diablo III.
Zakup nawet kilka lat po premierze ma tę zaletę, ze możemy cieszyć sie gra bez hype'u, fanowskie poradniki są rewelacyjnie dopracowane, a sama gra połatana. Jedynie tryb multi może być już martwy, ale ja i tak nie lubię grać przez sieć.
Również mam wypisane gry [i filmy], które chcę mieć. Wszystko poukładane, posortowane i ocenione jak bardzo chcę daną grę mieć. Bardzo pomaga.
A co do sposobu "na pewniaka", przed Wiedźminem, zarówno "jedynką" jak i "dwójką", nie przeczytałem absolutnie żadnego newsa, filmiku, zapowiedzi czy recenzji. Opłaciło się. Aktualnie stoją one, w odpowiedniej kolejności, na pierwszym i drugim miejscu mojej listy gier wszechczasów.
Barthez x -> zdaję sobie sprawy, że w wiele tytułów z mojej listy pewnie nie pogram, nie ma na niej tak wiele tytułów, w które bardzo chcę zagrać, większość z nich jeszcze nie wyszła.
Druga sprawa, że kupuję gry dla siebie i brata, on często gra u mnie, więc nic się u nas na koncie nie zmarnuje.
Jeśli chodzi o pudełka to jest kilka powodów dlaczego wolę wersje elektroniczne:
1. nie miałabym tyle miejsca w domu, żeby przechowywać te wszystkie pudełka, zbierałyby kurz tylko
2. poza tym jak mam wersje elektroniczne to przynajmniej nikt nie widzi ile mam gier i ile na nie wydaję :P
3. wersje pudełkowe bardziej kuszą, żeby je sprzedać, a nie lubię się zagracać, więc tak się działo za każdym pudełkiem
4. nie mam napędu DVD w kompie stacjonarnym, jedynie w laptopie, więc za każdym razem jest problem z instalacją, często też płyty odmawiają posłuszeństwa
5. na steamie gry same się aktualizują, nie trzeba szukać patchy, często mają clouda, achievementy co też jest fajne
6. pudełkowe wersje nie oferują często nic poza płytą i paroma stronami instrukcji, powiedziałabym nawet, że oferują mniej niż wersje elektroniczne (patrz punkt wyżej),
nie mam też potrzeby trzymania płyty w napędzie (kiedyś gry często tego wymagały, nie wiem jak jest teraz)
7. kupując grę elektronicznie płacę za nią często dużo mniej niż za pudełkową, dzięki promocjom, nie muszę też opłacać kosztów wysyłki
Jami84 --> hmmm, no ciekawe to co mówisz, a do tego sporo w tym racji. Ale czy kolekcjonowałaś kiedyś gry, czy tylko kupowałaś, żeby zagrać? Powiem od siebie, że także nie lubię się zagracać i gry, nazwijmy to, zbędne po prostu sprzedaję, ale i tak nie przeszkadza mi to w kolekcjonowaniu sporej ilości tytułów, a póki co nie wyobrażam sobie zbierania wersji cyfrowych. Dochodzi do tego troska o stan płyt w napędzie i pudełek, ale to już inna historia ;)
kiedyś, przed erą dystrybucji cyfrowej, to mało gier kupowałam (częściej pożyczałam od znajomych), ale też mało grałam, miałam tylko kilka sztuk, były to wydania w wielkich pudłach (Settlers 3 z dodatkami, Planescape Torment, Saga, Airline Tycoon). Raczej były to zakupy, żeby zagrać, a nie żeby kolekcjonować.
Kupiłam przed premierą Wiedźmina 2 edycję kolekcjonerską i od paru miesięcy mnie kusi, żeby jednak kupić wersję na steama, a pudełko sprzedać. Kiedyś pewnie to zrobię jak będzie promocja :)
Gry na steamie zaczęłam kupować dopiero pod koniec zeszłego roku, a już myślę, że ładna kolekcja mi się uzbierała :)
Jami84 --> czyli jesteś stosunkowo młodym graczem? No ale nie jest ważne, czy ma się gry fizycznie, czy cyfrowo - ważne, że się je kupuje i że sprawia to frajdę :)
nie wiem od ilu jest się młodym graczem, a od ilu już starszym :P
W gry grywam od około 17 lat, chociaż początkowo to było grywanie u kogoś lub na własnym Pegasusie i później Atari 65XE, a od 12 lat mam własnego PeCeta, na którym już normalnie grywałam, ale gry głównie pożyczałam lub miałam je z czasopism (CD-Action, KŚG). I dopiero jak zaczęłam korzystać ze steama (rok temu) to zachciało mi się kupować gry.
o kurde, Rojo pisał o tym na swoim blogu! skandal! natychmiast usuń swój wpis! wstydź się!:D
ps. zabawne, że zarówno autor jak i wpisujący się tutaj nie wspomnieli o najbardziej popularnym sposobie, zwłaszcza w Polsce, "prawdziwym sposobie numer jeden" - "ściągam z torrentów, a potem kupuję jak mi się spodoba" :D nie pochwalam piractwa, ale bądźmy realistyczni - tak to z reguły jest.
Bardzo popularny sposób siódmy : ściągnąć, zobaczyć i pograć. Jak się spodoba to do sklepu.
powoli się zmienia, ale nie przesadzajmy. Jak sam napisaleś zresztą, w Polsce gry to towar luksusowy.W takiej Anglii gdzie byle śmieciarz ma najnowszą komórkę, konsolę i komputer - już nie. Jak nasze zarobki się zrównają z zachodem to przestanie się opłacać piracić, proste.
Ale fakt, zmiany są widoczne:)
Ale wtedy też wzrosną ceny samych gier ;) Generalnie gry w PL są bardzo tanie, ale niestety z racji niskich zarobków tego nie odczuwamy. Wczoraj widziałem w Saturnie grupkę Niemców, którzy oglądali gry. Z tego co udało mi się usłyszeć to byli dosyć zdziwieni niskimi cenami.