Wstydze się pisac pod prawdziwym nickiem.
Sprawa wygląda tak - od jakiegos czasu jestem żonaty.
kocham ją ale jest sporo spraw, które mi przeszkadzają.
By sie nie rozpisywać powiem w skrócie: moja kochana żonka nie umie gospodarzyć w domu, gdy ja wracam zjebany z pracy w domu jest syf, garnki nie umyte, lazienka śmierdzi, naturalnie żadnego ciepłego posiłku a ona przed tv roz*ebana i nawet mi cześc nie powie. Dodam, że jest bezrobotna wiec czasu ma dośc. do tego dochodzi obojetnosc wobec mnie, brak umiejetnosci okazywania uczuć.
zwykle jestem spokojny, nie lubie awantur i czesto sam wszystko posprzetam by miec swiety spokoj. ale pomyslalem sobie, tu trzeba twardej reki. wiec razu pewnego wrocilem do domu, jak zwykle burdel na resorach a do jedzenia chleb i smalec. zas ona sama zdarzyla wypic cale wino, ktore mielismy na specjalna okazje. wiec wydarłem ryja, powiedzialem bedziesz robic albo wypierd*laj (mieszkanie jest moje). ja pasozyta w domu trzymac nie bede.
zaatakowala mnie, walnela plaskaczem w twarz az sie odbilem od sciany. powiedziala ze predzej mnie zabija niz odejdzie.
sprałem ją. nie biłem pięściami.
nie ma sladów prócz nadwyrężonej szczęki i kilka siniaków gdy ją łapałem jak uciekała.
kurde nie wiem jakaś bestia we mnie wstąpiła.
dzis rano pytała co ją tak szczęka boli bo nie pamięta nic z wczorajszej nocy.
strasznie załowałem, że to zrobiłem. ale prawdy jej nie powiedziałem.
teraz powiedzcie mi, co ja mam z tym wszystkim zrobic?
bo mimo wszystko kocham ją.
Dzieci nie ma! Będzie tylko gorzej, nie ma co się oszukiwać. Szybkie, zdecydowane cięcie. Rozwód!
[1] Rozstań się z nią. Charakteru raczej nie zmieni, bo to typ kobiety leniwej.
to nie jest takie proste. ona ma dośc słaba psychikę. miała kiedys próbę samobójczą.
kiedyś jeszcze w okresie narzeczeństwa tez chciałem zerwac bo widziałem co sie święci to na kolanach sie przedemna czołgała przysiegajac poprawe.
i rzeczywiscie jakis czas bylo wspaniale - swiata po za mna nie widziala. ale minelo..
ciamara - wbrew pozorom grożenie samobójstwem nie jest oznaką słabości - to też przemoc, tyle że psychiczna.
sprałem ją.
LOL, w jakiej temperaturze?
A podbiłeś może kiedyś do niej i powiedziałeś "kochanie awruk ugotuj mi jutro pomidorową!"?
Najgorsze jest to, że do teraz mi rece dygocą. ciezko mi wogole wykonac jakakolwiek robote - robie jako tokarz cnc - az mi majster zwrocil uwage.
nie wytrzymalem, musialem z kims pogadac to mi powiedzial jedna madra rzecz.
ze chlop, ktory bije zone przestaje byc chlopem. i zgadzam sie z nim w pelnej rozciaglosci.
tylko jezeli znowu wroce do domu i nie bedzie zadnych zmian..
Jestem w stanie zrozumieć Ciebie i sytuacje jaka panuje w twoim związku gdy ty sie zapierdzielasz w robocie a druga połówka nic żywnie nie robi, może i kobiety lubią czasem zdenerwować do granic możliwości ale nie wyobrażam sobie uderzenia kobiety i potępiam takie akcje. Dlaczego ona właściwie nie pracuje, straciła prace (szukała kiedyś wgl ?) czy po prostu jest "panią domu" ? Na moje to albo pora zakończyć ten związek albo postawić ultimatum.
Debilna historia, no ale załóżmy ze prawdziwa.
Twój język i słownictwo świadczą o tym ze zakonczyles edukację w początkowych klasach gimnazjum, wychowales sie w trudnej rodzinie lub w kręgach uzywajacych wulgarnego języka, ciesz sie wiec ze masz kogokolwiek w spódnicy poza mama
otwarte przyznanie sie do winy, pobicia swojej zony jest wystarczającym powodem do odwiedzin u ciebie policji i służb socjalnych
Zapewne tego nie wiesz ale w tym roku była osoba na naszym forum która podobnie jak ty robiła sobie żarty z poważnych spraw. Zapowiedziała samobujstwo. Tyle ze któryś z czytelników podał to na policję i naprawdę mu sie do domu zwalili.
Nie kasuje tego wątku bo mam nadzieje ze ktoś zadzwoni na policję i do doniesie o dalekim bokserze bijacym swoją żonę.
Kolega mi mówił, że mydło w skarpetce nie pozostawia siniaków na ciele. Byle nie w płynie.
soul, proszę - samobujstwo?
i mówisz o jego edukacji:)?
poza tym, co to za tekst, że "niech się cieszy, że ma kogoś w ogóle"
co do wątku, moja dziołcha potrafi zachowywać się podobnie, a po alko potrafiło odwalić jej zupełnie. Przestała upijać się do takiego stopnia. Ale nie wiem czy jest lekarstwo na lenistwo.
Czesc Roman_tyka, widze ze postanowiles dla odmiany zmienic klimat prowokacji...
Soulcatcher --> żałuje tego co zrobiłem i gdybys doniósł na mnie na policję poniósł bym zasłużone konsekwencje. może by to było jakieś wyjście z sytuacji.
Uprzedzając dalsze posty, ten temat nie jest prowokacją, a powód dla którego publikuje tutaj tę historię to taki, że przeważnie tylko tu pisuję.
Absolutnie sie nie usprawiedliwiam boje sie tylko kilku rzeczy:
1) nie miałem pojecia, ze potrafie byc tak agresywny
2) po tym gdy ją pobiłem prosiła mnie bym nie odchodził od niej. nawet wtedy. włączył mi sie wtedy taki żal ze juz nie spałem reszte nocy przytulajuąc ją
3) że chory związek pozostanie takim
Do mnie też kieyś przyszli gliniarze, bo jakiś "Sebuś z Piwnej postanowił z sobą skończyć". Całkiem szybko zareagowali, bo napisał to przed czternastą, a przyszli do mnie o w pół do trzeciej, chwilę po tym jak wróciłem z lekcji. Chwila rozmowy i zapewniłem ich że o 13 byłem w szkole, nie mogłem nic napisać.
Dużo rozmawiac, gdy nie pomaga, rozmawiac jeszcze więcej, gdy i to nie pomaga potroic wysiłki w dialogu. Jeżeli wciąż brak postępów, widac po prostu nie ma o czym gadac.
Normalnie tego nie robię, ale...
Soulcatcher -> Zapowiedziała samobujstwo
I ja nie oceniam, bo robię naprawdę głupie błędy czasami.
ciamciara -> Rozwiedź się. I przestań bić kobiety.
5/10 no, nie jest źle :)
"sprałem ją. nie biłem pięściami. nie ma sladów prócz nadwyrężonej szczęki i kilka siniaków gdy ją łapałem jak uciekała.
mimo wszystko kocham ją."
"Twój język i słownictwo świadczą o tym ze zakonczyles edukację w początkowych klasach gimnazjum [...]
Zapowiedziała samobujstwo"
Wydaje mi się, że nie narobiłem jakis baboli ortograficznych a styl nieskładny bo i nerwy były.
Po przemyśleniu sprawy dochodze do wniosku, że mam 3 wyjścia;
1. Pogodzić się z sytuacją i jakos zapanowac nad wybuchami agresji
2. Wyrzucić ją z domu i modlic się, by nie zrobiła sobie nic złego (lub mi)
3. Nie godzić się z sytuacją, przyznac się do tego, że ten ból szczeki to moja sprawa i twardo walczyć o związek.
Wydaje mi się, że spróbuje 3 wyjście, wtedy albo sie na maxa do mnie zniechęci i sama odejdzie albo będzie po mojemu.
Wybaczcie te moje wypociny, ale napisanie tego spowodowało, że jakoś to sobie w główce poukładałem.
4/10 ale głównie mając na uwadze że się trochę polepszyła pogoda i kończę pracę o 14.
Następnym razem podleveluj konto, bo zakładanie na pustym z 14 października od razu zdradza tajemne sekrety istoty wątku.
Ja pierdziele nie ogarniam. Gdzie tu widzisz prowokacje. Kogo ja prowokuje i do czego??
Czy napisałem o jakimś kontrowersyjnym temacie?
Czy problem w związku to rzecz tak nienormalna, że musi byc prowokacją?
Na co jest wogóle kategoria uczucia jak nie do pisania na temat takich własnie spraw.
ile Ty facet masz lat by na forum o grach komputerowych pisać, że uderzyłeś żonę? opanuj się i nie oczekuj sensownych odpowiedzi
Wystarczająco wiele by mieć odwagę i pisac o poważnych sprawach a nie 'jakie to mam problem życiowy z firefoksem' czy 'co mój kolega kupił wczoraj'.
Gdzie jest napisane, że to forum o grach komputerowych? Tu sie dyskutuje o wszelakich sprawach, polityce, religii, filmach, motoryzacji etc.
Świat sie nie sprowadza tylko do 'gierek' i wypasnego sprzętu.
Może sam dorośnij.
Wystarczająco wiele by mieć odwagę i pisac o poważnych sprawach a nie 'jakie to mam problem życiowy z firefoksem' czy 'co mój kolega kupił wczoraj'.
Mam wrażenie ze problem z firefoxem i kupowaniem kompa jest odpowiednim tematem na to forum, a swoje życiowe problemy z żoną to wyjaśniaj u psychologa a nie na takim forum.
Mam dorosnąć do czego? Do pisania o tym, że drę mordę na dziewczynę na przykład albo dałem jej z plaskacza i co ja mam teraz biedny zrobić? Ty nie masz odwagi pisać o tym, tylko jesteś po prostu głupiutki przyznając się publicznie do tego na forum, będąc tylko połowicznie anonimowym człowiekiem.
NewGravedigger & PatriciusG. & jasonxxx ---> to że ja jestem analfabetą, wcale nie oznacza że ktoś nie jest idiotą.
Jakież to histerycznie zabawne :)
Gościu albo jest psychiczny i bije swoją żonę albo jest idiotą i piszę kretyńskie wątki, a najważniejszym problemem jest to że zrobiłem błąd ortograficzny. Rozumiem że czujecie się lepiej, bardziej dowartościowani? Życzę wam aby poza poprawną ortografią wraz z waszymi wypowiedziami płynęła jakaś treść.
Pisałem to już wiele razy, wtedy gdy wy pisaliście w szkole dyktanda mieszkałem przez lata poza krajem i nikt mnie tego nie uczył. I tak uważam że jestem niesamowity gdyż właściwie sam czytając książki nauczyłem się pisać. będąc w stanie udawać tak dobrze że potrafię pisać po Polsku.
ciamciara4 ---> albo jesteś idiotą i zmyślasz takie historie i wtedy potrzebujesz pomocy albo jesteś psychiczny i bijesz swoją żonę wtedy również potrzebujesz pomocy. Tu masz forum na ten temat tam ci pomogą i skierują do odpowiedniego ośrodka.
http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewforum.php?f=1
to że ja jestem analfabetą, wcale nie oznacza że ktoś nie jest idiotą.
Soul - wiele mieliśmy spięć przez moje lata na tym forum, ale za taki tekst to ja Ci chcę pogratulować bo ładnie sprowadziłeś ludzi na ziemię i pokazałeś dystans do siebie, którego wydawało mi się Ci brakowało :)
Może sam dorośnij.
Ale to Ty, a nie Hohner, bijesz żonę bo nie dostałeś zupy.
Widze że temat poruszony przez autora wywołał poważne zamieszanie!
Ludzie, wrzućcie torchę na luż, ile można sie spinać...
Co do bicia-dupy-zupy to pozostaje polecić http://video.google.com/videoplay?docid=-5975512758857079423#
[34]
Nie napisałem nigdzie, że autor nie jest idiotą (bo w istocie wszystko wskazuje na to, że jest).
Tylko że ty pouczasz jego, wytykając "język, słownictwo i poziom edukacji", a sam pisać w ojczystym języku nie umiesz. Dodając do tego fakt, że twoja praca polega między innymi na pisaniu, wydaje mi się to komiczne.
Tłumaczenie też jest dobre. To tak jakby człowiek zatrudniony na stanowisku mechanika samochodowego się tłumaczył, że nie umie naprawić auta, bo przecież całe życie do tej pory był hydraulikiem.
Soul -> Dobra, zrobimy sobie małą retrospekcję.
Ja z postu [22]:
Soulcatcher -> Zapowiedziała samobujstwo
I ja nie oceniam, bo robię naprawdę głupie błędy czasami.
Ty z [34]:
NewGravedigger & PatriciusG. & jasonxxx ---> to że ja jestem analfabetą, wcale nie oznacza że ktoś nie jest idiotą.
Gdybym wiedział, że tak to przyjmiesz jako moją próbę dowartościowania się i próbę ataku na swoją osobę, to bym tego nie pisał. Widocznie źle Cię oceniłem, myśląc, że to poprawisz, podziękujesz i przewrócisz w żart a nie zaczniesz robić z siebie męczennika, uciskanego przez młodszych od Ciebie, którzy chcą Ci dosrać.
Też będę histeryzować, jak mnie poprawisz, gdy to mnie się podwinie noga w ortografii.
tomazzi --> napisałem: "strasznie załowałem, że to zrobiłem"
Po za tym spłycasz sprawę sprowadzajac go do debilnego zdania: "bijesz żonę bo nie dostałeś zupy."
Przemoc w rodzinie moze się zdarzyć kazdemu, bicie dziecka pasem także jest przemocą a jakoś niewielu ma odwage nazwac swoich rodziców 'idiotami" lub 'psychicznymi'.
Jest różnica - uderzyć żonę w afekcie i później żałowac tego szukając rozgrzeszenia gdzie popadnie a katowanie jej codziennie bo 'jestem silniejszy'.
W trakcie kłotni wszystko jest możliwe, rzucanie talerzami, popchnięcie a czasem nawet uderzenie.
Gorzej gdy to sprowadza się młocenia pięściami.
Dla mnie zlecenia przeszukiwania własnych dzieci przez policję jest o wiele wiekszym idiotyzmem, którego w sumie nawet nie dostrzegasz tłumacząc to swoimi konserwatywnymi poglądami.
Ręka do góry, kto z was nie podniósł reki na swoją żonę. Nie zawsze dialog jest skuteczny a rozstanie to najgorsze wyjście. Wyjście tchórza.
A i prosze o uzasadnienie dlaczego moja historia jets kretyńska. Bo ludzie tutaj nie sa psychologami? Może właśnie dlatego tu ją publikuje?
jasonxxx ---> nie zajmuję się zawodowo pisaniem i w zasadzie nigdy się nie zajmowałem zawodowo pisaniem, chyba nie myślisz że ktoś mi płaci za pisanie na tym forum, coś sobie znowu wyimaginowałeś :). Moje stanowisko to członek zarządu i excele oraz prezentacje robię w języku angielskim. Nie usprawiedliwia to błędów które robię pisząc ale tobie nic do tego.
PatriciusG. ---> ja nie mam zwyczaju zwracać ludziom uwagi w sprawie ortografii gdyż uważam to za czepialstwo, a ty byłeś po prostu złośliwy, zresztą jak zawsze pod moim adresem i tyle retrospekcji.
http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewforum.php?f=1
ciamciara4 ---> ja nie podniosłem nigdy ręki na kobietę.
http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewforum.php?f=1
"Ręka do góry, kto z was nie podniósł reki na swoją żonę."
Ja, ani na zadna inna kobiete. Tylko najgorsze scierwa bija zony.
nie zajmuję się zawodowo pisaniem i w zasadzie nigdy się nie zajmowałem zawodowo pisaniem
Czyli te czerwone wątki to prowadzisz w ramach hobby, w wolnych chwilach?
Soul ->
ja nie mam zwyczaju zwracać ludziom uwagi w sprawie ortografii gdyż uważam to za czepialstwo,
Zanotowałem sobie i już obiecuje więcej nie znaleźć w sobie wystarczająco czelności, by wytknąć Tobie ludzkie cechy.
a ty byłeś po prostu złośliwy, zresztą jak zawsze pod moim adresem i tyle retrospekcji.
I na dobrą sprawę, jeśli uważasz, że Twoja odpowiedź nie była przynajmniej troszkę przesadzona, to pokazałeś, że miałem rację.
A poza tym masz wgląd w moje dane, znasz mój wiek i wiesz od kiedy tutaj piszę. Czy mam uznać, że powracanie do lat kiedy byłem młody i głupi, za czepialstwo?
P.S.: Gratuluje Ci bezstresowego życia, bo w moim słowniczku "złośliwość" ma troszkę wyżej poprzeczkę.
[34] Nie chce cie dobijac ale pisze sie "po polsku" nie "po Polsku". Ale nie docinam, nie nabijam sie, karzdy czasem zrobi jakiz blont. :)
Soulcatcher --> znaczy, jesteś przykładnym mężem i ojcem i jako taki latarnią moralną, której światło powinno mnie zawstydzić.
Tylko czy ja wiem czy wielu jest takich. Życie nie jest takie proste. Kots może przysięgać, że nigdy nie podniesie ręki na kobietę a później dostanie w pysk od takiej czy z talerza w łeb i cięzko zapanować nad sobą. No ale cóż, wypada się tylko cieszyć że są jeszcze ludzie nieskazitelni w swej moralności.
tak wiem http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewforum.php?f=1
Ale może to juz nie bedzie potrzebne. Kupie kwiaty i bedzie dobrze.
wysiak: i dzieci zapomniałes dodać.
Twój język i słownictwo świadczą o tym ze zakonczyles edukację w początkowych klasach gimnazjum, wychowales sie w trudnej rodzinie lub w kręgach uzywajacych wulgarnego języka, ciesz sie wiec ze masz kogokolwiek w spódnicy poza mama
Pomijając tekst o gimnazjum, to co to wogóle było...Jakieś porównanie na ludzi lepszych i gorszych którzy na coś zasługują albo nie.... litości.
Ale co do tematu, jedzie prowo to raz, jeśli nie to znaczy, że jesteście posrani oboje.Ona jest pasożytem ty damskim bokserem.Nie ma dla was ratunku :)
jasonxxx ---> w zasadzie tak. Nie mam w żadnej umowie zapisane że moim obowiązkiem jest tworzenie wątków administracyjnych na forum, czy też rozmowa z tobą. Jakoś nie widzę aby ktokolwiek z zarządu naszej firmy pisał na forum. Robię to co uważam za konieczne, ale pieniędzy za to nie dostaję, dostaję natomiast pieniądze za wiele innych rzeczy. Skończmy tą kretyńską konwersację w której chcesz mi udowodnić jak zarabiam pieniądze a jak nie.
Wróć już lepiej do wytykania mi błędów ortograficznych.
smuggler ---> dziękuję smuggler, przekonałeś mnie że moje wypowiedzi tu to strata czasu. zajmę się czymś ciekawszym.
ja tam odnosnie wpisu soula mam tylko jedna uwage - nie ocenia sie czlowieka po sposobie wypowiedzi. bardzo latwo sie pomylic.
autorowi watku nie pomoge, nie wiem jak. ale przeczytajcie jeszcze raz co napisal. twierdzenie, ze bije zone sugeruje, ze robi to ciagle, a z tego co pisze, tak nie jest.
[50] Wiesz, ja po prostu przestane komentowac twoje wszelkie wypowiedzi, bo z niejasnych przyczyn mam wrazenie, ze jestes na nie/na mnie uczulony.
Nawet jak podkreslam, ze nie mam nic zlego na mysli itd. bo juz nam twa taka "drazliwosc" to ty i tak swoje. No trudno, skoro nie potrafisz przelknac zwyklego "wytyku" (w koncu czlek madry sie na swych bledach uczy...) to ja sie wstrzymam z jakimikolwiek komentarzami. Czynie to z zalem, ale po co robic dodatkowa "zla krew".
Rozumiem, ze gdy ci wszyscy n forum dosrywaja z roznych stron i powodow, walac jak pioruny w piorunochron, to poziom tolerancji spada, a drazliwosci rosnie. Sugeruje tylko na koniec jakis urlop, bo najwyrazniej jedziesz juz na rezerwie i w koncu eksplodujesz jak kociol parowy, w ktorym nawalil zawor bezpieczenstwa, bo ktos powie "dzien dobry" niewlasciwym tonem...
A dlaczego tak w ogóle się z nią ożeniłeś? Nie powiesz mi, że nie było tego widać jakim leniem jest Twoja żona przed ślubem i że Cię nie kocha. Bo nie może Cię kochać, skoro tak Cię wykorzystuje i w ogóle Tobie nie pomaga.
Dziwi mnie fakt że wątek o kato-farmaceutach poleciał a ten z chorą historyjką nadal wisi...
nie ocenia sie czlowieka po sposobie wypowiedzi. bardzo latwo sie pomylic.
Siedzimy na forum internetowym. Jedyną rzecza po jakiej można kogoś oceniać jest to co pisze- treść i sposób jej przedstawienia. Pierwsze mówi o zawartości głowy, drugie o kulturze osobistej lub/też trochę charakterze.
Chyba że powinno się tez oceniać po avkach albo mocy obliczeniowej procesora :)
edit: Soul, dlaczego ostatnio taki syf się robi na forum, wszędzie tylko polityka i klótnie. Nie można wszystkich zbanować?
Kobieta zajebala facetowi - "Och biedna, pewnie jest niestabilna emocjonalnie, nalezy jej sie pomoc, z pewnoscia to wina faceta ktory nie traktuje jej odpowiednio!"
Facet oddal kobiecie - "Ty gnoju, jak mozna bic kobiety! Nalezy cie zamknac i wyrzucic klucz!"
Ile bialych rycerzy na tym forum, masakra
To nie jest kwestia rycerskości ale wychowania i zasad.
Oraz dupowatości kogoś kto się dał/ daje/ po daniu się nie rozwiązuje od razu sprawy.
ed: nie mówiąc o byciu z kimś takim.
smuggler ---> był by łatwiej gdybyś spróbował budować jakąś sensowną dojrzałą atmosferę na tym forum, zamiast dolewać oliwy do ognia. Ja nie potrzebuję pomocy ani w pisaniu ani w innych rzeczach, inni natomiast potrzebują, więc im pomagaj.
.:Jj:. ---> nie wiem dlaczego jest tak źle na forum ostatnio i jest gorzej niż myślisz bo większość wątków jest kasowana i ich nie widzisz.
Jj - na zywo tez nie nalezy oceniac czlowieka po sposobie wypowiedzi czy wygladzie. tez mozna sie mocno pomylic :) Niejednego znam dobrego czlowieka ktory nie potrafi zdania zlozonego sklecic. I co, mam go uwazac za gorszego? taki wlasnie ton bil z wypowiedzi soula.
wlasnie... kwestia wychowania, nie wiesz jak autor watku byl wychowany.
Slow Motion -->
nie prawda.
Zarowno facet bijacy kobiete to skonczone zero jak i kobieta bijaca faceta (owszem zdarza sie, choc duzo rzadziej z racji roznic fizycznych) albo znecajaca sie psychicznie (zdarza sie czesciej) jest rowniez kompletnym zerem, podczlowiekiem. To samo odnosi sie do rodzicow bijacych wlasne (czy cudze) dzieci.
I zadna rycerskosc nie ma tu nic do rzeczy. Kazde traktowanie drugiego czlowieka jak smiecia robi z ciebie podczlowieka - ot co.
NIe zawsze przemoc jest w kierunku silniejszy > slabszy. Zycie kreuje rozne scenariusze, ale ocena ich jest zawsze taka sama. Nie wazne czy raz czy ciagle.
Ręka do góry, kto z was nie podniósł reki na swoją żonę. Nie zawsze dialog jest skuteczny a rozstanie to najgorsze wyjście. Wyjście tchórza.
jesli uwazasz, ze bicie jest mniej zle niz rozstanie, jesli uwazasz ze rozstaniejest wyjsciem tchorza a uderzenie kobiety nie to o czym w ogole jestta rozmowa?
jakbym podniosl reke na zone czy ionna kobiete nie moglbym sobie spojrzec w oczy
Mój kolega ma totalnie niestabilną emocjonalnie dziewczynę (już niedługo, mam nadzieję). Jak wpadnie w szał, rzuca czym popadnie, pluje, z łapami leci. Dostał raz w łeb...chodakiem (takim co to czasem się przywiezie jako pamiątkę czy inny czort). Nie wiedząc co robić, wezwał Policję. Ci przyjechali i zaczęli się z niego...podśmiewać że "kobiecie się dał". Spytał się policjanta "Pan pewnie by z backhanda jej strzelił, co?", to jeszcze niebieski się obruszył.
No ale właśnie. Co miał robić? Zajebać jej - nie bije się kobiet. Dać się skatować - też słabe wyjście. Jeśli ktoś ma pecha i trafi na kobietę-demona to naprawdę nie wiem jak miałby się zachować w takim momencie. Społeczeństwo dość wybiórczo podchodzi do spraw przemocy w rodzinie. Żona tłucze bezkarnie męża - "mięczak, niedorajda"...
Soul -> Nienawidzę tego, że ktoś lepiej zna moje intencje niż ja sam. Prawie tak samo jak dorabiania ideologii do własnych błędów.
Zawsze uważałem, że ktoś kto ma tutaj "Gry-Online" przy nicku powinien być wzorem do naśladowania, ale jeśli chodzi o dobre cechy, a nie wymigiwanie się od zwykłego "Macie racje. Cóż, zdarza się, nie?" i dopisywania mi cech czepliwego, złośliwego i niedowartościowanego.
Może uznałeś, że próbowałem podważyć Twój autorytet na forum tym, że dostrzegłem Twój błąd. Jednak nie zadałeś sobie tyle trudu, żeby zrozumieć moje intencje. Sam mi przypisałeś wszystkie cechy, jakie są potrzebne, żeby uznać mnie za Twojego wroga i nie wahałeś się podzielić tym z wszystkimi.
Jak byłem młodszy, to myślałem, że nigdy nie masz racji i afiszujesz się władzą. Potem przeczytałem kilka książek i uznałem, że miałeś rację a to ja się myliłem. Teraz przeczytałem Twoje wypowiedzi i po prostu wiem, że kiedyś było mnie łatwiej zmanipulować.
Slow Motion -> Czyli uważasz, że bicie kobiet jest OK?
Ja mam blokadę psychiczną i może to jest kwestia wychowania a może charakteru, ale ja mam nawet problem jak się kłócę z kobietą. Tak, wiem - lamerstwo, ale ripostując kobiecie potrzebuje średnio 5 sekund więcej na każdą wypowiedź.
Aen -> W takim wypadku ja bym wolał zwycięstwo moralne :) Zobacz, że teraz ma problem z tym co zrobił, bo tego żałuje.
Nie ma idealnego scenariusza, ale lepiej dać się sprowokować i uważać się potem za damskiego boksera, czy nie dać się sprowokować i uważać się potem za mięczaka?
Aen ---> Zaskakuje mnie Twoje zakłopotanie.
Za pierwszym razem się wychodzi. Za drugi też. Za trzecim - nie wraca.
To chyba tyle w tym temacie.
Co do przemocy w rodzinie, to jeśli takowa ma miejsce, to już nie ma rodziny.
Nie wiem jak to prościej napisać.
Oczywiście mam na myśli te wszystkie opowieści o biciu, czy psychicznych torturach.
matchaus - Mnie zaskakuje, że traktujesz życie dwójki ludzi jakby szło według jednego schematu. Nie dla wszystkich jest to takie proste.
ciamciara4, nie słuchaj tutejszych bohaterowiczów, zachowałeś się jak mężczyzna, zerem byłbyś gdybyś takie zachowanie pokornie tolerował przez 20 lat i ze spuszczoną głową mówił kolegom, że po robocie ogarniasz chałupę, bo kobieta ogląda W11.
Nie ma o czym gadać - co innego jak Ci kobieta strzeli liścia, bo narozrabiałeś a co innego jak siedzi na dupie i jeszcze Cię leje z całej siły po powrocie z roboty - nie do końca rozumiem jak ją biłeś, ale każdy normalny człowiek powinien w takiej sytuacji odwinąć albo wywalić pasożyta za drzwi. A jakby po drodze pasożyt złapał za nóż i przypieprzył Ci pod żebro, to GOL-owi bohaterowie w lśniących zbrojach woziliby Ci kwiaty na grób, bo jak prawdziwy mężczyzna - do końca nie ruszyłeś kobiety.
O zgrozo.
"Problem" większości facetów polega na tym, że mają normalne związki i chyba nie do końca rozumieją o czym tu mówisz, a ja już kilka rzeczy w moim krótkim życiu widziałem i uważam, że rozróżnianie nietykalności cielesnej na tę kobiecą (uprzywilejowaną) i męską nie ma sensu.
bartek - nie chodzi TYLKO o to, że coś zrobił, tylko o to (MOIM ZDANIEM), że pisze o tym na forum na którym średnia wieku to z 17 lat (strzelam)
Ależ Aen! Przy tym co napisałeś nie ma normalnego życia! Nie ma miejsca na godność, na szacunek*, na budowanie przyszłości, nie ma miejsca na dzieci, nic nie ma!
A skoro nie ma, to po co to wszystko? I dla kogo?
* - szacunek jako słowo STRASZNIE się ostatnio zdewaluował. Dopiero takie sytuacje przypominają jego prawdziwe znaczenie.
[62]
Pełna zgoda. Ktoś kto ucieka się do przemocy jest podczłowiekiem. Dokładnie tak samo jak ktoś, kto nie okazuje szacunku innym sam na niego nie zasługuje.
To, czy jest to przemoc psychiczna, fizyczna, czy w stosunku do kogoś silniejszego czy słabszego to są tylko detale techniczne.
Jeszcze rozumiem sytuację, gdy oboje mają wybuchowy temperament i łatwo o wybuch. Zdarza się, jeśli potrafią żyć razem mimo to to ok, zdarza się choć to nie jest dobra opcja. Ale przemoc czy przymus jako podstawa relacji międzyludzkich to jest totalny upadek.
Odnośnie sytuacji autora wątku: IMO tylko rozwód. Tu nie będzie lepiej. Perspektyw brak.
bartek
Znaczy przypieprzyłbyś kobiecie, gdyby to było "moralnie usprawiedliwione"?
Co do tematu, wina zapewne jak zwykle leży pośrodku, ale trzeba być totalnym gnojem /niezależnie od płci/, żeby takie sprawy rozwiązywać siłą. Przemoc i agresja jest przegraną o tyle, że świadczy o braku argumentów czy w ogóle możliwości rozwiązywania problemów w sposób.. wysublimowany. Tudzież ludzki.
Dla mnie ktos kto bije kobiete i nie potrafi ogarnac swoich emocji jest poprostu frajerem. Jestes w czarnym tyłku kolego wywal ja z domu a moze podac cie o pobicie wiec ma na ciebie haczyk. Przykro mi z 1 i 2 strony jestes w tyłku. Jak sie nie umie myslec przyszlosciowo to trzeba byc kaleka w zyciu. Pozdro
Megera_, ludziom którzy mają stały dostęp do internetu i czas na pisanie pierdół na takich forach żyje się w zasadzie lekko. Mi też, ale mimo to potrafię sobie wyobrazić sytuacje w których przypieprzyłbym kobiecie, mężczyźnie, niepełnosprawnemu czy dziecku. Ty nie?
Założę się, że większość forumowiczów w średnim wieku nawet nie zdaje sobie sprawy z faktu, że świat poszedł do przodu i istnieją też takie kobiety: http://www.youtube.com/watch?v=244nz1MTtdA&t=2m31s :D
I choć mikmacowe "Kazde traktowanie drugiego czlowieka jak smiecia robi z ciebie podczlowieka" brzmi wspaniale, to jest straszną generalizacją.
Od razu mówię, że w moim chyba dość dojrzałym prawie 4-letnim związku nigdy nie było miejsca na takie rzeczy, ale różni są ludzie i temperamenty :)
I skończcie pieprzyć o wysublimowaniu i przemocy która robi z nas podludzi. Kiedyś szedłem ulicą i upadłem na ziemię. Jak wstawałem to gość, który mi przywalił brał drugi zamach. Jakieś wysublimowane wyjście z takiej sytuacji? Ktokolwiek? "Przepraszam pana, o co chodzi?" :D
W życiu biłem się parę razy, wyzwiska też mi się zdarzały, to już nawet w związku, naprawdę jest to coś nadzwyczajnego? Jeśli tak, to zazdroszczę opanowania.
Pierwszy głupi przykład z brzegu.
Siedzi facet w domu, pije, topi dziecko w wannie dla zabawy.
Leży facet na afgańskim wzgórzu, na rowerze jedzie dziecko. z 50 metrów widać, że dziecko jest grubo ubrane a w ręce ma zapalnik. Facet krzyczy, dziecko przyśpiesza w jego kierunku. Facet unosi karabin i strzela, najpierw w powietrze, potem w rower, na końcu oddaje serię w dzieciaka.
Pieprzeni dzieciobójcy i śmiecie :)
Chyba, że wszyscy tutaj mówią tylko i wyłącznie o agresji w ramach rodziny, ale gdzieś tak od połowy wątku na to nie wygląda.
Założę się, że większość forumowiczów w średnim wieku nawet nie zdaje sobie sprawy z faktu, że świat poszedł do przodu i istnieją też takie kobiety:
Chcesz się zakładać z forumowiczami w średnim wieku, że istnieją wyszczekane małolaty ?
sprałem ją.
LOL, w jakiej temperaturze?
OWNED
Śmierdzi prowokacją na kilometr a wy się wkręcacie jak żarówka...
Prowokacyjny wątek czy też nie to i tak masa ludzi z długim stażem na forum włącznie z adminem zaczeli dysputę którą idzie o dupę rozbić, od bicia żony(wyimaginowanej czy też nie) po wzajemne żale do siebie za to czy tamto z lat wstecz:)
Bo o tym jest ten wątek. O przemocy w związku. A MY tu wszyscy związani jesteśmy jakby nie było...
Ten watek i postawa co niektorych przypomina historie kumpla: stal z jakims swoim znajomym poznym wieczorem przy Wisle w Wawie. W pewnym momencie do tego jego znajomego podbila jakas panna i wrzeszczac do niego, ze jest 'sk***synem' itp. zaczela okladac piesciami, kopac i drapac. Koles nigdy jej w zyciu nie widzial - wariatka. Kiedy probwal ja obezwladnic (lapiac za rece, przytrzymujac - bez zadnych odwiniec z piesci) nagle zebralo sie stado rycerzy w lsniacych zborajch gotowych bronic niewinnej niewiasty. Koles zostal solidnie pobity bo jakies zjebane babsko upatrzylo go sobie na 'ofiare'.
Jak ktos mnie atakuje, to sie bronie, nic mnie nie obchodzi, czy nie splamie tym czyjegos 'kodeksu honorowego'.
Czy jak w przedszkolu uderzyłem koleżankę*, by zabrać jej zabawkę - choć nie zdażyło mi się to nigdy więcej - to jestem damskim bokserem już na zawsze?
spoiler start
* nie pamiętam czy ją uderzyłem, czy też nie - na pewno była sytuacja, w której się z nią pokłóciłem i musiała interweniować przedszkolanka, która swoją drogą stanęła po stronie dziewczynki
spoiler stop
Prowokacja słaba, ale dyskusja ciekawa. Okazuje się, że mentalność sporego odsetka nastolatków tkwi gdzieś w połowie dziewiętnastego wieku.
Nie rozumiem. Jak ci źle w związku, to sobie zmień kobietę. Nikt cie kajdanami do niej nie przywiązał. Nigdy nie zrozumiem, po kiego wała człowiek na siłę męczy się z drugim człowiekiem, gdy mu z tym męczeniem źle.
Poza tym bardzo marna "prowokacja". Pobiłeś swoją kobietę i ona nie pamięta? Kobieta będzie pamiętała jak jej 5 lat temu po leki do apteki nie polazłeś, bo wolałeś sobie pograć/wypić piwko z kumplem/cokolwiek. I jeszcze wymieni Ci w jakich to było godzinach i którego dnia tygodnia.
Ponadto nie rozumiem przyzwolenia administracji tego forum na takie idiotyczne gimbusowe posty i tak samo idiotycznych autorów tych postów (bo umówmy się, że "prowokacje" to autorski pomysł kompletnych kretynów).
Do autora - jeśli faktycznie pobiłeś swoją kobietę, to jesteś podwójnym kretynem. Raz, że w ogóle to zrobiłeś, bo nic nie usprawiedliwia przemocy wobec słabszego, dwa, że jeśli wydaje ci się, że po zmianie pseudonimu będziesz anonimowy, to się grubo mylisz. Dojście do tego skąd piszesz, gdzie się dokładnie znajdujesz i kim jesteś to kwestia kilku chwil dla odpowiednich ludzi. Mam nadzieję, że za to fikniesz, czego z całego serca ci życzę.
jeszcze co do mieszkania:
po pierwsze nie twoje, tylko wasze, chyba ze masz intercyze.
po drugie jak ja grzmotnales to nie wasze tylko jej....
bartek, Katene -->
ale tu naprawde nie chodzi o bojke tylko o przemoc. Choc i jedno i drugie polega na wymachiwaniu lapami to jednak inaczej sie to rozumie.
Naprawde co innego jest komus przylozyc bo ci wlepil w pysk a co innego odwinac sie aby przekonac do swoich racji (czy jakie tam sa przyczyny przemocy).
aope czyli jak słabszy zacznie mnie napierdalać to mam tylko stać z uniesionym czołem bo 'nic mnie nie usprawiedliwia', tak?
A najsmieszniejsze ze wypowiadajace sie tu stado bielutkich rycerzyków kobiety nigdy nie mialo i miec za szybko nie bedzie
Slow Motion --> Bu ha ha ha... stary, dzięki, nieźle się uśmiałem.
Raz, że nie wiesz co to znaczy radzić sobie z agresją. Mała podpowiedź: odpowiadanie przemocą na przemoc w związku jest kiepskim wyjściem.
Dwa... wybaczcie ludzie ale drugiej części nie skomentuję.
czy to na pewno odpowiednie forum aby pisać o takich rzeczach ? Już lepiej samosia .pl albo co ?
LOL
Slow Motion - w tym wypadku on sie nie bronil przed jej atakiem, raz mu trzasnela, nie zdolal sie obronic i on ja jak sam pisze w odwecie spral
nie naparzala go patelnia przez 10 minut a on nie stal jak nieborak, po prostu sie wkurzyl na zone, ze bajzel ma w domu, ze zarcia nie ma, ze haruje na nieroba i ja zlal
wg mnie jest to zachowanie niedopuszczalne, sa inne wyjscia z takiej sytuacji jak chociazby rozwod, bo widac, ze w tym zwiazku nie dzieje sie dobrze
a co do "stado bielutkich rycerzyków kobiety nigdy nie mialo i miec za szybko nie bedzie", jestem w zwiazku ponad 13 lat, mysle ze troche wiem na temat kobiet i wspolnego zycia
Slow Motion=> długo jeszcze będziesz z siebie robił głupka tekstami że ludzie nie mają dziewczyny skierowanymi do osób mających swoje kobiety i dzieci? Nie wypowiadam się w imieniu wszystkich, ale części.
Nie wiem czy to celowe czy nie ale kreujesz się na niedojrzałego i niedoświadczonego ignoranta. Powodzenia. I wstaw jeszcze pięć pękających ze śmiechu emotek, możesz sobie na to pozwolić.
nigdy nie uderzylbym kobiety, ktora choc troche szanuje, w zasadzie troche juz zyje i ani razu nie zdarzylo mi sie uderzyc zadnej kobiety, ale powaznie, ogarnijcie sie oderwani od rzeczywistosci ministranci, bo robienie z KAZDEJ_ZYJACEJ_KOBIETY sacrum jest absurdalne, to sa tacy sami ludzie jak faceci i gdyby jakas random panna zaczela mnie okladac piesciami i slowa by do niej nie docieraly to bym jej po prostu odwinal i tyle
inna sprawa - fajnie sie czyta wypowiedzi licealistow i studenciakow, ktorzy zaklinaja sie, ze nie, nigdy, o co to to nie ja! szkoda tylko, ze nigdy nie mieli pewnie nawet stycznosci z sytuacja, ktora by implikowala nadchodzaca grande
podstawowa zasada - to, ze nie uderzylem nigdy kobiety nie oznacza, ze potrafie z 100% pewnoscia wykluczyc, ze nigdy nie zdarzy sie sytuacja, ze to zrobie (wykluczajac osobe, z ktora jestem w zwiazku, oczywiscie)
Soul [14]
Tak bylo kiedys. Kiedys tez kobieta nie wazyla sie na faceta podniesc reke i to bylo tak dalekie, ze jesli ktos uslyszal, ze kobieta zostala pobita to wiadomo, ze faceta wina. Kobieta kiedy nie wazyla sie podniesc reki i t bylo nie do uwierzenia.
Czasy niestety sie zmieniaja i kobiety coraz czesciej podnosza reke jako pierwsze na faceta. Jestem pewien ( o ile to wszystko prawda co w [1] ) ze autor tego by nie zrobil gdyby ona nie podniosla reki pierwsza.
Czyli chcialbys zeby kobiety mogly lac swoich mezow ? Co to za facet jak daje sie bic kobiecie?
Teraz powiedz mi jak powinien sie zachowac prawdziwy mezczyzna w takiej sytuacji. Moze stulic ogon i dac sie pobic kobiecie ? Slucham i czekam .
[1] Moim zdaniem powinienes sie sam udac do psychologa i przedstawic ta sytuacje. Mowie sam bo na pewno jej nie uda ci sie zaciagnac czy zaprosic do domu. Psycholog bedzie wiedzial c ozrobic. Moze wezwie silniejsze sily w postaci psychiatry moze ja zamkna, moze wezwie policje. Najwazniejsze jest zeby ona o tym nie wiedizala. nie wiem jaki to typ czlowieka ale mozliwe jest ze udawalaby normalna osobe, zone i z ciebie zrobila durnia.
Nasze prawo i spoleczenstwo jest na tyle ograniczone ,ze cokolwiek ty nie zrobisz to bedziesz przestepca a ona niewinna. Nawet jak zrobisz po ich mysli ( czyli dalbys sie bic zonie ) to nie bedziesz facetem. Sam sobie nie poradzisz. Niech lepiej jakies sluszby sie tym zajma.
Kanon, małolaty? :)
Katane, kiedyś mój znajomy dostał ostry wpier$dol od 4 dresów za bicie "dziewczyny". "Dziewczyną" był mój inny kumpel, który miał w tamtym czasie długie włosy. Chłopaki szarpali się dla żartów a dla jednego z nich skończyło się to szpitalem :)
Snakepit
ile Ty facet masz lat by na forum o grach komputerowych pisać, że uderzyłeś żonę?
ciamciara4
Wystarczająco wiele by mieć odwagę i pisac o poważnych sprawach
powiedział prowokator pisząc pod nowym nickiem, bo na tamtym szkoda mu rankingu
Nawet jeśli to prowokacja, to 10/10 bo dyskusja wywiązała się niemała.
Ja jestem mocno emocjonalny, ale generalnie uderzyć kobietę to absolutnie nie w moim stylu. Jakby chciała mnie tłuc czy cokolwiek? Jestm wysoki, potrafię się uchylić, a w razie czego bym ja przecież odepchnął, żaden dyshonor. Zawsze taka sytuacja może się zdarzyć i nie widzę wcale powodu żeby i wtedy traktować kobietę jak nietykalną.
Epicka prowokacja, uczyc sie nooby.
Dostal plaskacza, az sie odbil od sciany! Cos mi sie wydaje, ze to bylo na odwrot. Nie wytrzymales to ja spoliczkowales, a pozniej ona wziela cie w obroty i teraz szukasz pomocy...
edit: Ksionim co w tym takiego epickiego? Dobra prowokacja to cos co nie smierdzi na kilometr.
Epicka prowokacja to będzie jak Soulcatcher zdradzi nam prawdziwy nick autora i się okaże, że ma 11 lat.
boze kogo to w ogole obchodzi czy prowokacja czy nie skoro temat jest ciekawy, puknijcie sie w leb
To juz widzimy ktorzy z golowiczow to dzieci, ktore nie zdaja sobie sprawy, ze takie sytuacje sa problemem na porzadku dziennym.
Te wasze prowokacje calkiem wam zoraly mozg, ze nie odrozniacie lub nie wiecie co jest prowokacja a co nie. I dla tego wszystko nazywacie prowokacja.
[100] Oni maja tylko tyle do powiedzenia a chcieliby umiec zabrac glos w tej sprawie i poczuc sie dorosli choc na chwile.
Soul czekam na odpowiedz i mam nadzieje ,ze masz takowa. Sam bym wykorzystal twoje porady jak zachowac sie jak prawdziwy mezczyzna w podobnych sytuacjach.
http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/k/2/Przemoc_rodzinie_wielki_3772786.jpg
ŚMIECHŁEM XDDD!!!!!
PS. BOB DESTRUKTOR zaloz sobie gg albo cos zebym mogl sie z toba komunikowac (tu patryk)
No, no dyskusja na całeego . Powiem tak, pachnie tu prowokacją jak nic. Jeżeli jednak to nie jest prowokacja to facet ma problem bez dwóch zdań, ale ta jego żona to nie lepsze ziółko, oboje powinniście wybrać się do terapeuty i tyle.:) W ogóle gościu nie wiesz jak się zachować w takiej sytuacja?! Jak dla mnie to chore, przede wszystkim łatwo można zauważyć, że wasze małżeństwo jest najgrzeczniej ujmując dziwne... No bo przedstawiłeś sytuacje tak : ty pracujesz jak durny starasz się a ona ma to w dupie nic nie wnosi do waaszego związku. Na wos nie chodziłeś(za czasów szkoły) czy jak ? Oczywiste jest, że obie strony małżeństwa/związku muszą dawać coś od siebie, wspiierać się, kochać itp. Zresztą porozmawiaj lepiej z rodzicami ;)
[59]Soulcatcher Ja ci mogę powiedzieć dlaczego musisz coraz więcej wątków usuwać: tak się dzieje kiedy dzieci(najczęściej gimnazjaliści) mają dostęp do internetu, następnie wchodzą na takie fora i piszą co im przyjdzie do pustego łba;)
Smuggler Od razu widać, że twoje posty mają charakter prowokacyjny;) Z tego twoje tłumaczenia to mi się śmiać chce ;]
Witaj!.Mniemam,że nie macie dzieci.Więc jedynym wyjściem jest rozwód.A swoją drogą dziwi mnie jak mogłeś tego wcześniej nie zauważyć,że to leń?Chyba znaliście się wcześniej?.A wracając do jej nieróbstwa,to zapewniam Ciebie,że lepiej nie będzie z pewnością,może być tylko gorzej.Albo jeszcze dobrze by było,gdybyście oboje udali się do małżeńskiego psychologa.Jeśli nie,to szczerze porozmawiaj z nią i powiedz,że jeśli nie weźmie się za swoje obowiązki,to z Wami koniec. Darmozjada trzymać nie będziesz,a mieszkanie jest Twoje.Bądź stanowczy,twardy,nie ustępuj,pod żadnym pozorem,ale ręki na nią raczej nie podnoś,bo na wychowanie jest trochę zbyt późno.
Rozwód jak najszybciej! W Szwecji 70% rozwodów, bo kraj nie jest zacofany tamten! Każdy ch00ja kładzie . . .