Assassin's Creed: Revelations - stereoskopowe 3D i zmiany w rozgrywce
spoiler start
Jaka tam rewelacja Altair został mistrzem asasynów po zabiciu Al-Mualima co zresztą wyjaśnione jest w kodeksie w AC II
spoiler stop
. I skąd Altair zna ruchy które opracował dopiero po zostaniu mistrzem np.zabójstwo z krawędzi. Ale i tak nie mogę się doczekać premiery PC
Skradanie się, gadżety, wykorzystywanie asasynów... dziesiątki sposobów na załatwienie przeciwnika.... ale po co? Jeśli da się wciskając jeden przycisk załatwić 30 strażników na raz. Mogliby się przyłożyć do poziomu trudności albo umożliwić jego skalowanie. Fajne było rozwiązanie z Brotherhood'a gdzie do pełnej synchronizacji trzeba było wypełniać zadania w określony sposób, co podnosiło troszkę poprzeczkę. Mam nadzieję, że ten element nie zostanie usunięty.
Dzienciou
Zgadzam się. Jest dużo możliwości, ale i tak najszybszym i najłatwiejszym sposobem jest po prostu bezpośredni atak na przeciwników i wyrżnięcie ich podstawową bronią.
Pamiętam, pierwsze filmiki z AC. Zabójstwo danego celu i UCIECZKA przed resztą. A w jaką stronę poszła seria? Ano taką, że szybciej jest zabić goniących nas żołnierzy niż uciec przed nimi. Zamiast skrytobójcą jesteśmy takim Rambo w czasach średniowiecznych, gdzie nie groźna jest nam armia 20-30 przeciwników. Przez do gra traci całą swoją esencję, ponieważ nie ma sensu skradania się. Jedynie w kilku misjach jest to wymuszone.
Moim zdaniem twórcy powinni wprowadzić kilka poziomów trudności, a jeśli jest to zbyt czasochłonne to niech zrobią jeden poziom trudności, ale niech znacząco podniosą poprzeczkę, aby niejako zmusić graczy do korzystania z różnych taktyk. W tym momencie gra jest tak łatwa, że z wielu rzeczy po prostu nie korzystałem. Nasz bohater powinien mieć możliwość pokonania max 2-5 wrogów, a w przypadku większej ilości przeciwników powinien być zmuszony do ucieczki lub eliminowania ich wszystkich pojedynczo po cichu.
W serii AC byli już trudniejsi przeciwnicy do pokonania. Niech twórcy jeszcze ich wzmocnią. Niech będą tak silni, że jednym ciosem zabiorą nam 1/3 życia. Wtedy będziemy zmuszeni do ucieczki. Bo to jest trochę śmieszne, że zabójca w lekkiej zbroi w bezpośredniej konfrontacji pokonuje z łatwością ciężko uzbrojonego rycerza/rycerzy.
Mądre słowa. Niestety seria idzie w kierunku coraz prostszych walk. Zamiast samotnego, zwinnego łowcy, jest czołg, który bierze na klatę kilkadziesiąt ciosów mieczem i samodzielnie wykańcza setki przeciwników.
Gra się całkiem przyjemnie, ale rozgrywka zupełnie zatraca sendo i klimat.
Ta pamiętam jak kumple do mnie wpadli i jak walczyłem z 15 przeciwnikami (w AC 1) to mówili co ty wyrabiasz uciekaj. Nie minęła minuta, a wszyscy nie żywi i nie straciłem nawet życia, za proste.........
Super, że pojawi się mnóstwo nowych gadżetów, tj. bomby, hak itd. To jeszcze bardziej urozmaici walkę i ogólnie wzmocni ciekawość rozgrywki. Naprawdę dobry pomysł.
I zupełnie nie zgadzam się z niektórymi, że seria jest coraz bardziej upraszczana.;/ Własnie, z każdą kolejną częścią mamy coraz to nowe sposoby likwidowania przeciwników, pojawiają się nowe gadżety, bronie, zbroje. Z każdym rokiem jest tego więcej. Do tego zadania również stają się coraz bardziej oryginalne i urozmaicone. Nie ma już takiej monotonni jak w części numer 1. I wcale nie jest tak, że "wciskając jeden przycisk zabijamy 30 przeciwników naraz".... Gry ci się pomyliły czy co? Akurat w Assassin's Creed starcia może rzeczywiście, do najtrudniejszych nie należą, ale na pewno są zacięte i nie wygramy z grupką wrogów w kilka sekund. W każdej walce stosujemy różne sposoby itd... Więc kompletnie się nie zgadzam.
A wracając jeszcze do informacji, to szkoda, że nie będzie już zadań zlecanych przez Leonardo da Vinci. Te zadania zawsze w sobie coś miały, i były jednymi z najciekawszych. Mam nadzieje, że nowi przyjaciele również wytężą mózgi by zadać Assasynowi coś naprawdę ciekawego...