Przybywa bogatych. Ponad 50 tys. Polaków ma dochód ponad 20 tys. zł/m-c
Liczba osób bogatych i zamożnych w Polsce w 2011 roku powinna wyraźnie przekroczyć 650 tys. osób. Przyczyną tego wzrostu będzie przede wszystkim ciągle szybko rosnąca liczba osób w drugim przedziale podatkowym - wynika z szacunków firmy doradczej KPMG.
co Wy na to? jest lepiej? bedzie lepiej? czy tez jest to dowod na poglebiajace sie rozwarstwienie w spoleczenstwie?
Jeżeli nie będziemy walczyć z inflacją i ciągłym zadłużeniem to może niedługo wszyscy będziemy milionerami.
Juz bylismy, mister, w szczytowym okresie inflacji zarabialem 6 mln zl miesiecznie.
A dzis pozdrawiam z krainy szczesliwosci...
Juz raz bylismy, miesiecznie sie zarabialo kilka milionow. Teraz to jest nic.
El.kocyk - 50k ma 20k+ na miesiac, a 2mln zaledwie ~1k miesiecznie. Te 2mln to tez zasluga PO bo kogo innego?
Mi jest dobrze, perspektywy na przyszlosc tez w porzadku. Wlasnie skonczylem studia (no dobra, mam absolutorium :P), pierwsza powazna prace znalazlem bez problemu, z ogloszenia w internecie (pelny etat, zadne tam umowy smieciowe). Mozna mnie zaliczyc do grupy 'aspirujacych'. Mam sie czuc zle ze poglebiam rozwarstwienie spoleczne? ;)
edit: literowka
7,1 k brutto to osoba zamozna? No to zycze powodzenia w 'zamoznymm' zyciu za niecale 5k na lape w Warszawie.
Edit: no, chyba ze ma sie mieszkanie po rodzicach.
czy tez jest to dowod na poglebiajace sie rozwarstwienie w spoleczenstwie?
W kraju w którym każdy jest indywidualistą, specjalistą, ekspertem, doradcą, kompetentnym analitykiem nie ma miejsca i czasu na rozwartswienie, bo trzeba mówiąc brutalnie i kolokwialnie: zapierdalac. Naturalny podział, na lepiej i gorzej zarabiających, był jest i będzie. Samo hasło "społeczeństwo" też traci oparcie jako tradycyjna definicja, więcej jest "społeczności" niż społeczeństwa, więcej grup interesów, zawodowych, intelektualnych czy np: uczestników facebooka. A wszystkie te grupy ciągną w swoja stronę, lub jak kto woli warstwę...
Katane ---> nie przesadzaj, za piątaka na łapę można spokojnie sobie w stolicy życ.
Oczywiście bez garbu hipoteki - ale czy naprawde wszyscy musza miec własne M?
smalczyk --> Moznaby sie spodziewac, ze osobe 'zamozna' bedzie stac na mieszkanie ;)
Jak wdać PiS nie wygrało i nie ma co się martwić, że rosyjskie i niemieckie bombowce będą latać nam w przyszłości nad głowami.
Katane ---> nomenklatura faktycznie użyta niefortunnie - bo o ile 5tys nie jest mała kwotą, o tyle oczywiście w żaden sposób nie uzasadnia użycia słowa 'zamożny'
Zresztą to w ogóle jest nienormalne by drugi i ostatni próg podatkowy ustawiac na tak niskim pułapie
Mark24 - no ale wlasnie o to mi chodzi, jest wiecej tych bogatych, ale o wiele wiecej tych, ktorzy nie maja prawie nic
ja jestem dosc mlody, z perspektywami, ale jak pomysle np o mojej mamie, ktora nie ma szans na prace w Polsce to sie wkurzam
ona juz mloda nie jest, nikt jej nie chce zatrudnic...
edit:
.:Jj:. - ciezko wyczuc, jakktos ma 8 na reke, a ma 3 dzieci i kredyt na mieszkanie do splacenia to wg mnie zamozny nie jest...
[5] Czyli co, przyszlo PO i dalo mi kupe kasy na miesiac? Fajnie by bylo...
A zeby mi dac, to tym 2 milionom zabrano?
[10] Osobe zamozna stac na kredyt mieszkaniowy, osobe bogata na zakup za gotowke (mowa o Wawie i tym podobnych miastach).
Nie wiem czy zauważyliście, ale osoby zamożne definiuje przedział zarobków, a nie 7100 brutto
el.kocyk - punkt widzenia zależy od pktu siedzenia....
Gros ludzi może pomarzyć o Twojej sytuacji, a mają 2,3 dzieci i o wiele, wiele mniej. Smutne to...
Ech, z wiekiem lekko skrzywiam się na lewo, chciałbym żeby innym też było dobrze, podobno to normalne ;)
albz74 - ja nie narzekam, fakt, ale np moja siostra z mezem czy moja mama nie maja sie z czego cieszyc
ja im owszem pomagam, ale np moja mama chciala by sama moc sie utrzymac bez problemu, nie chodzi jej o kokosy, raczej o to by moc zyc
dla mnie nie jest problemem kupic jej lodowke, piecyk czy wyremontowac lazienke, ale dla niej jest...
8 na rękę?
Dajmy średnio-większe mieszkanie, opłaty zaliczki etc w okolicach 550-600zł w jakiejś wspólnocie w fajnym nowym domku. Kredyt- nie wiem, 1200? Powiedzmy że w 2-2,2k się to wszystko zamknie.
A co z pozostałymi prawie 6k i pensją partnerki/partnera? A jak nie ma partnera... kto robi 3 dzieci i bieże mieszkanie na duży kredyt?
Jak dla mnie 8k na rękę z 3 dzieci i kredytem to i tak sporo. Tylko zakładam normalną rodzinę (jest druga osoba która pomaga w domu, zajmuje się tez dziećmi i nie trzeba opiekunce na dzień dobry wykładać 1k) i normalne miejsce.
Tu gdzie ja mieszkam, w stolicy Śląska masz od dewelopera średnio za 5-5,5k mieszkania za m2. Wiadomo są różne standardy (ale i tak co druga ma w tytule 'park', 'parkowa', 'willa' i że 'apartamenty) ale powyżej 6 z minimalnym haczykiem trudno coś znaleźć.
A można i za 4,5k, choć kwestia rzetelności firmy jest dyskusyjna. No i nie mówię o 'centrum' ale okolicy (+/- 10km, ja bym wolał dać 1/3 mniej a mieszkac w Siem. Śl. czy Bytomiu).
W każdym razie- jeśli STAŁA pensja 8k w Wawie to w tej sytuacji mało to szczerze współczuję.
ed: zanim ktoś zbeszta za wysokośc raty kredytu to uwzględnić średnią znajomośc rynku w tamtej okolicy :)
ed2: lol, i kto dziś decyduje się na trójkę dzieci? :) Smutne ale im niższe pensje (do pewnej granicy) tym liczniejsze i pełniejsze rodziny.
spojrzcie z innej strony: doroslych Polakow jest ok 30mln, pracuje ok 16mln. Aspirujacych, zamoznych i bogatych jest wg artykulu ok 2,7mln czyli jakies 16% pracujacych i 8-9% ogolu. Jak ktos zarabia powyzej tych 7.1k to wogole moze czuc sie farciarzem, nalezy do grona 2-4% najbogatszych Polakow ;)
edit: no dobra, troche przesadzilem z liczbami. Pracujacych Polakow jest ok 24mln czyli jakies 10% zarabia powyzej sredniej krajowej
edit2: niewazne, 24mln jest w wieku produkcyjnym, pracuje ok 16mln, wszystko sie zgadza ;p
.:Jj:. - optymistyczne zalozenie, sensowne mieszkanie, w tym momencie na kredyt w zlotowkach, duze miasto to rata ok 2500-3000
a na wieksza ilosc dzieci najczesciej decyduja sie najbiedniejsi...jakos tak dziwnie jest swiat urzadzony
ja chce miec dwojke, mimo dobrych zrobkow czuje, ze nie bedzie mnie stac na wiecej dzieci...
Te progi chociaż o inflację są aktualizowane?
el.kocyk -> Ja znam sporo lekarzy z domami i rodziną wielodzietną - nawet do 10 dzieci.
Mieszkanie w dużym mieście to rata od 2 tys. w zwyż, a i to za nie za duże mieszkanie.
Biedny ma więcej dzieci, ponieważ za więcej dzieci można więcej zapomogi wyciągnąć, dopłaty do mieszkania i inne tego typu rzeczy.
Lukxxx - ja nie znam w moim pokoleniu ('79) nikogo,kto by mial tyle rodzenstwa
moj ojciec mial 3 braci i 4 siostry, z mojego pokolenia jak ktos mial dwojke rodzenstwa to juz bylo duzo, a i sporo jedynakow bylo
teraz wsrod moich znajomych prawie nikt nie ma dwojki dzieci a nie sa to biedne osoby