Razielowa piwoteka | LECH PREMIUM | Cz.7
Lechu to Lechu. Ulubione piwo licealistów, bo nawet największej cipie nie skrzywi się gęba od niego. Ale też lubię czasem wypić. Zwłaszcza do meczu, kiedy piwo się żłopie, a nie smakuje.
'wchodzi jak woda' cóż, bo to faktycznie woda i mam wrażenie że ten niby jego smak i ubóstwienie ludzi bierze się z tego iż to główny sponsor, jak i tanie piwo w innej niż większość barwie/butelce, dla mnie osobiście totalny fail ;) pomine fakt iż to najczęsciej spotykane piwo w rękach ulicznych pijaczków heh
Dokładnie tak jak w tekście - raz na jakiś czas może być. Jeszcze kilka lat temu w ogóle nie lubiłem. Jakiś czas później chyba mi się gusta smakowe odmieniły i okazało się nawet ok ale właśnie bardziej jako napój imprezowo-orzeźwiający niż jako coś do smakowania. Także ogólnie całkiem ok piwo jak się nie wymaga zbyt dużo.
Jedno z piw którego nie tykam, nawet kijem. Tak jak autor tekstu napisał, brakuje mu grama charakteru.
Jeżeli mam pić 1 piwo, dla smaku to wolę Lecha Pils i chętnie zobaczyłbym go w następnej części artukułu. Co do Lecha to piwo przeze mnie preferowane, aczkolwiek brakuje mi porównania z innymi.
Kiedyś moje ulubione, od dawna jednak już mi nie smakuje i przerzuciłem się na żubry. Albo człowiek potrzebuje zmiany, albo po prostu Lech się zmienił, niestety na gorsze.
powiedzcie jakie jest wasze ulubione niekoncernowe piwo, bo ja mieszkam poza polską a kilka razy w roku jestem w polsce i jak kupuje browary to zazwyczaj się kończy koncerniakiem
orangensaft - Nie mam swojego ulubionego, jednak mogę Ci coś polecić. Z lagerów bardzo posmakowało mi Piwo Żywe od Amber. Niepasteryzowane, bez konserwantów z krótką datą ważności - najzdrowszy browar jaki kiedykolwiek piłem. Cena? w okolicach 5zł. Czasem można trafić za 4.20zł., bądź gdy termin ważności zbliża się ku końcowi, czyli kilka dni do końca to w promocji można zakupić za 3.60zł.
Mutant z Krainy OZ - Fakt zdarza się, że w kompanijnych browarach trafiają się lepsze i gorsze partie.
No i cóż, Lecha w dużej ilości nie da się wypić. Orzeźwia a i owszem, ale nie zapomnę sylwestra dwa lata temu właśnie przy Lechach. Po trzech, a w końcu oprócz picia również się jadło, wszyscy trzymaliśmy się za brzuchy przez całą noc. To było okropne uczucie.
Kiedyś ceniłem to piwo za to, że gdy nie lubiłem browarów to Lech był jedyny, który mnie nie odrzucał. Teraz to co było kiedyś zaletą przerodziło się w wadę. ;)
Jutro skrobnę coś o kolejnym piwku.
Lech jest b.dobrym piwem, osobiscie moim ulubionym, jedynym do ktorego sie zawsze wraca. Pije czlowiek z ciekawosci rozne wynalazki, a na koniec i tak Leszek laduje w lodowce. Co do tego , ze nie mozna go pic w duzych ilosciach to sie nie zgodzie - raczej przenalizowalbym co tam jedliscie w tego sylwestra. Nigdy nie mialem zadnych problemow z brzuchem ani nie znam nikogo kto by mial, zreszta po zadnym piwie...
Szkoda, ze ostatnio ze wzgledow zdrowotnych nie moge pic piwka.
Morgul Maugoth - Pizze, kanapki. Jednak sylwester nie był odosobnionym przypadkiem. Wystarczy jednego dnia napić się mało nasyconego browaru, a niech będzie - Kasztelan Niepasteryzowane. A innym razem Lecha. Od razu czuć, że jest za mocno gazowane, szczególnie w żołądku. Wystarczy podwinąć koszulkę i widać, że zbytnie nagazowanie browaru powoduje wysadzenie brzucha. Robi się w nim ciężko i zauważyłem, że niestety taki efekt pozostawia Lech. W żadnym innym browarze z czymś takim się nie spotkałem.
Z drugiej strony gdyby nie nasycenie to Lech w ogóle by mi nie smakował, bo byłby beznadziejny, a to właśnie gaz w leszku sprawia, że to piwo wyróżnia się spośród innych, stąd często pojawia się na wszelakich imprezach.
Odnośnie eksperymentowania. To prawda, można się nadziać, sporo wypróbowanych przeze mnie browarów było okropnych, a dodam, że nie sięgałem po takie poniżej 2zł. Niektóre powyżej 3zł. okazywały się okropne. Jednak dzięki temu poznałem wiele innych piw po które obecnie sięgam. Co jakiś czas decyduje się na kolejne. Ostatnimi czasy poznałęm bardzo dobre browarki - Lwówek Książęcy i Lwówek Ratuszowy. Kosztowały one 3zł, niestety szybko podrożały i obecnie kosztują 4zł. Ten drugi to nawet o 10gr więcej niż Piwo Żywe, czyli 4.30zł. Oszaleli z ceną - bo choć Lwówek to bardzo dobre piwo to jednak nie jest tak naturalne jak Żywe. No, ale o tym w kolejnych odsłonach cyklu.
się rozkręciłeś z tymi recenzjami, tylko nie zostań alkoholikiem bo od małych spraw się zaczyna ;)
btw to GOL powoli zaczyna przypominac dawny serwis lodówka , o ile ktoś to pamięta hehe
claudespeed18 - To nie jest tak, że każda recenzja piwa = aktualnym jego spożyciem.
Lech piłem ostatnio, ale kilka tygodni temu, to samo zazwyczaj tyczy się innych opisywanych przeze mnie browarów. Jedynym wyjątkiem był tu Cornelius Honig Weizen, o którym napisałem po dwóch dniach od spróbowania.
nie, nie i jeszcze raz nie. przygodę z lechami zakończyłem już bardzo dawno, nie mam zamiaru do nich wracać. jak wyżej - bezpłciowe, zwykłe szczyny nic więcej w temacie
Jedno z moich ulubionych piw, choć bez bicia się przyznaje że nie mam ani czasu ani warunków na bycie smakoszem, więc nastawiam się na koncernówki. Od tak, co jakiś czas wypić z kumplem parę piwek i pogadać ;) W tym Lech znamienicie spełnia swoją rolę, i jest najlepszy, przy dobrej cenie.
No i nie wiem czemu, ale ja się nigdy nie spotkałem z wzdęciami bądź wydęciem po Lechu... a parę w jednym dniu ich wypiłem.
raziel88ck -------> jak idziesz gdzies na domowke/picie w plenerze ogolenie ze znajomymi swoje browary pijecie to co pijesz? Masz swoje piwo, które zawsze pijesz czy za kazdym razem inne?
Orrin - Raczej to drugie, bo nie lubię ograniczać się do jednego. Aczkolwiek mam kilka ulubionych, czasem próbuje się czegoś nowego, ale jedno jest pewne. Nie mieszam różnych browarów. Jeśli kupuję np. Svyturysy to pijam tylko je.
Polecam wam tak zwanego "SEDES DRINKA". Czyli zimny Lech mieszany z Nestea. Mimo nazwy jest to bardzo smaczne połączenie.