Koniec zabawy z Football Managerem
"Nie byłoby nawet sensu zagłębić się w strukturę wybranego zespołu, bo dopiero po tygodniu byłbym w stanie pewnie rozegrać pierwszy mecz."
Bez przesady. Wszystkie nowości, w tym te najbardziej irytujące (nudne i powtarzalne konferencje prasowe) można powierzyć asystentom. Odbywa się to bez większej szkody dla samej gry, a gracz zajmuje się tym co lubi najbardziej.
Trening ustala się raz - osobne programy na różne pozycje + coś budującego formę fizyczną na okres przedsezonowy i ma się potem spokój na lata. Na pewno jest z tym mniej roboty niż np. w FM 2005.
Bzdurą jest, że trzeba zajmować się akademiami i infrastrukturą - wręcz się nie da. Dzieje się to automatycznie jak w poprzednich częściach. Gracz może jedynie poprosić zarząd o jakieś inwestycje.
Relacje pomiędzy graczami występują niezmiernie rzadko na takim poziomie, by to jakoś wpływało na gracza. Zazwyczaj jeden zawodnik doda się drugiemu do pola Ulubieńcy i tyle.
Z samymi zawodnikami można porozmawiać, ale w praktyce ma to miejsce w 2 przypadkach - lecą mu w dół statsy i trzeba go opierniczyć, że za słabo trenuje, lub jest niezadowolony z powodu braku miejsca w 1. składzie.
Podsumowując - demonizujesz i mijasz się z prawdą. Sam sezon leci szybciej niż jeszcze 5-7 lat temu, bo:
- silnik jest znacznie wydajniejszy. Przy CM 03/04 można było w czasie jednego sezonu skończyć książkę w oczekiwaniu na responsywność gry. Teraz to sekundy.
- wszelkie negocjacje odbywają się na żywo - 3-4 kliki i już wiesz, czy masz danego zawodnika, czy musisz szperać dalej.
Ja polecam szczególnie FM2011, który po łatkach jest niemal doskonały. Silnik meczowy naprawdę nieźle imituje rzeczywistość, a gra jest cholernie miodna. Część rzeczy faktycznie bym wyrzucił (choćby te nieszczęsne konferencje), ale da się je obejść.
A ja nigdy nie ogarnę fenomenu tych niezwykle nudnych gier. :F
Trzeba być jednak miłośnikiem piłki kopanej, by cokolwiek interesującego w tej serii znaleźć...
@ Bleszczynski - jak tak to przedstawiłeś to nagle przed oczami pojawił mnie się obraz niemal innej gry. ;) Nie lubię powierzać sprawy asystentom, więc z tym rozwiązaniem miałbym problem. Ale załóżmy, że dałbym radę. Naprawdę jest tak, że w czasie rozgrywek możesz skupić się na pracy z zespołem, taktyką i walką z kontuzjami? Bo jeszcze w 2010 roku mnóstwo rzeczy rozpraszało i wystarczył tydzień przerwy, aby się "pogubić" w tej wirtualnej rzeczywistości.
Z zawodnikiem można ewentualnie jeszcze porozmawiać gdy chcesz by został opiekunem dobrze zapowiadającego się młodego grajka. I tyle, więcej nie trzeba.
Konferencje zdecydowanie możesz zostawić asystentowi tak samo, jeśli zdołasz ściągnąć dobrego asystenta z wysokim wskaźnikiem motywacji (na przykład Tasotti z Milanu), rozmowy motywacyjne przed i w trakcie meczu.
Kwestię treningu wyjaśnił już kolega w pierwszym poście - ustalasz raz na długi czas, ewentualnie tylko czasami wprowadzasz zmiany dla poszczególnych zawodników jeśli skarżą się na zbyt wysokie bądź niskie obciążenia treningowe.
Co do akademii to lepiej próbować od razu naciskać na zarząd by ją rozbudowywano, wówczas będziemy mieli większe szanse, że w akademii będą pojawiali się coraz lepsi młodzi piłkarze z wysokim potencjałem czyli potencjalne przyszłe gwiazdy. Natomiast im lepsze boiska treningowe tym lepsze efekty przy dobrze dobranym treningu.
Przy samej "akademii" chodziło mi głównie o drużynę juniorską i dbanie o prawidłowy rozwój talentów, kupowanie nowych, sprzedawanie mniej zdolnych itd.
A przerywniki związane z mediami, konferencjami, nie drażnią was one?
Konferencje faktycznie są uciążliwe, praktycznie niczego nie dają a pytania, jeśli przebrniesz przez 2-3, zaczynają się powtarzać. Dlatego ja zawsze zostawiam to asystentowi.
Denerwują jeszcze mnie tylko "humory" agentów. Zwłaszcza tacy, którzy już po pierwszej nietrafionej propozycji kontraktu zrywają rozmowy.
@Brucevsky:
Naprawdę jest tak, że w czasie rozgrywek możesz skupić się na pracy z zespołem, taktyką i walką z kontuzjami?
Dokładnie tak, no dodaj transfery jeszcze ;)
Naprawdę jest tak, że w czasie rozgrywek możesz skupić się na pracy z zespołem, taktyką i walką z kontuzjami?
Ale to prawdopodobnie piszesz bardziej o szumie informacyjnym, którego defaultowo jest znacznie więcej niż kiedyś, niż o faktycznych zadaniach dla gracza. A liczbą otrzymywanych informacji możesz sterować za pomocą filtrów - to działa :)
Nie lubię powierzać sprawy asystentom, więc z tym rozwiązaniem miałbym problem.
Ja też nie, ale konferencje po kilku miesiącach w grze robią się już tak upierdliwe, że chyba nawet najwytrwalsi przełączają je na asystenta. Oprócz tego zlecam mu organizowanie sparingów, przedłużanie kontraktów z młodzikami.
Przy samej "akademii" chodziło mi głównie o drużynę juniorską i dbanie o prawidłowy rozwój talentów, kupowanie nowych, sprzedawanie mniej zdolnych itd.
Ale to było zawsze w FM-ie i wcześniej w CM-ach, nic tu się nie zmieniło, więc słaby argument na przerost zadań dla gracza ;) Nikt Ci nie każe inwestować w młodzież. Jak masz dobre zaplecze to wygeneruje się sama. Jak nie masz, to i tak drużynę będziesz zasilał głównie zawodnikami od razu do 1. składu.
Ja na przykład uwielbiam szperanie za 16-18 letnimi talentami i powolne wprowadzanie ich do drużyny. Widok wiecznie zielonych strzałek przy ich statsach mnie kręci :P Dla mnie to jedna z fajniejszych stron gry, ale oczywiście można ją olać całkowicie. W takim Realu stać cię na takich wymiataczy, że i tak młodziki nie mają szansy na grę.
No bez jaj, psioczenie na grę, bo staje się coraz lepsza i coraz bardziej realistycznie oddaje to, co w założeniach ma oddawać? :)