Witam, za 3 dni rozpoczynam naukę na UŁ, mam pewne pytanie. Jestem na wydziale studiów międzynarodowych i politologicznych, wydziałowe rozpoczęcie roku mam wyznaczone na sobotę, 1 października. Na nie chciałbym iść, ale poza nim jest drugie, takie ogólnouczelniane, które będzie 3.10. Trzeba/warto iść na to drugie rozpoczęcie? Czy raczej nie ma to sensu? Pytam, bo po rozpoczęciu sobotnim chciałbym wrócić jeszcze do domu.
Jak nie chcesz odśpiewać gaudeamus igitur i zobaczyć rektorów w gronostajach, to ogólne otwarcie możesz sobie darować.
Znaczy - z UŁ nie jestem, ale zwykle do tego sprowadzają się otwarcia ogólnouniwesyteckie.
Jako były student UŁ, powiadam, że nie warto chodzić na takie rzeczy. Nic nie stracisz.
Rozumiem że indeksy będą rozdawać na tym wydziałowym rozpoczęciu i nawet studentowi 1 roku nie warto iść na to rozpoczęcie poniedziałkowe?