Były ryby-ślimaki, krzywe ogórki i proste banany. Czy ten pomysł jest równie absurdalny co wcześniej wymienione? Parlament Europejski w przyjętej rezolucji zarzucił pomysłem umieszczania w każdym samochodzie alkomatu który uniemożliwi odpalenie samochodu jeśli kierowca będzie pod wpływem alkoholu. Jest to pomysł chadeckiego eurodeputowanego Dietera Lebrechta-Kocha. Za rezolucją opowiada się pewna grupa europosłów. Alkomaty nie są jednak jedynym elementem rezolucji, gdyż w niej mowa również o między innymi jednakowym w całej UE limicie alkoholu w wydychanym powietrzu, zakazie umieszczania w GPS'ach i tym podobnym informacji o fotoradarach oraz wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30km/h w terenie zabudowanym.
Mnie osobiście najbardziej zaintrygował pomysł z alkomatami. Z jednej strony wypadki spowodowane przez pijanych kierowców są poważnym problemem- nie tylko w Polsce. Z drugiej jednak wyobraźmy sobie następującą sytuację: lato, upał, wspólny piknik na oddalonej od miasta czy wsi działce. ON rozkoszuje się chwilą spędzaną z NIĄ, a do kiełbasek z grilla popija zimne piwko. Jest to już drugie z kolei, wszak może sobie na to pozwolić bo zostają na noc. Nagle JEJ coś się dzieje- duszności, ból w klatce piersiowej. Zawał? Może coś innego? Szybkie przeniesie ukochanej do samochodu, zajęcie miejsca kierowcy i... nie można ruszyć. "Biiip. Wykryto alkohol w wydychanym powietrzu"... Być może intencje dobre, ale czy można to powiedzieć o wykonaniu?
EDIT: Rezolucja jak na razie nie ma mocy prawnej.
oraz wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30km/h w terenie zabudowanym.
Już teraz miasta się korkują, a nie chcę wiedzieć, jak wyglądałyby po przeforsowaniu tego durnego pomysłu.
Swoją drogą pomysł z alkomatem w kierownicy równie idiotyczny.
Zresztą, wszystkie przedstawione pomysły są ostro.. ekhm. :)
Raz w życiu musiałem wsiąść za kółko właśnie in emergency po dwóch piwach. Wg nie tylko polskiego, ale i europejskiego limitu nie mógłbym ruszyć auta. No, a kumpela by się udusiła.
oraz wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30km/h w terenie zabudowanym.
Może od razu zakazać poruszania się autem w terenie zabudowanym i problem z głowy :>
Głupie lewackie pomysły.
Właściciel samochodu powinien mieć pełne prawo do skorzystania w niego w każdych warunkach, na własną odpowiedzialność. Właśnie na wypadek np. takiej sytuacji, jak opisana przez autora wątku.
Fotoradary są na widoku publicznym. Nie są obiektami wojskowymi. Nie mają strategicznego znaczenia dla państwa. Nie widzę prawnej możliwości zabronienia naniesienia ich na mapę.
A ciągłe ograniczanie prędkości to już totalny idiotyzm. Przy 50 km/h wypadki nie zdarzają się z powodu nadmiernej prędkości, tylko nieuwagi kierowcy. A jej poziom przy jeszcze wolniejszym poruszaniu się z pewnością nie spadnie.
Proponuje ograniczyc predkosc do 5 km/h, bedzie jeszcze bezpieczniej ;-) Nieroby z PE musza sie czyms wykazac, oszolomy...
Jeszcze najlepiej fotoradary montować w krzakach i wywalić znaki informujące o ich ustawieniu. Na bank będzie bezpieczniej!
Nikt nie chce ograniczać prędkości w terenie zabudowanym do 30 km/h. Totalna bzdura, lepiej poczytaj co PE naprawdę proponuje.
Właściciel samochodu powinien mieć pełne prawo do skorzystania w niego w każdych warunkach, na własną odpowiedzialność. Właśnie na wypadek np. takiej sytuacji, jak opisana przez autora wątku.
Nie prawda, właściciel samochodu musi myśleć także o życiu pieszych, skoro jest pijany to niech dzwoni po karetkę...
Przy 50 km/h wypadki nie zdarzają się z powodu nadmiernej prędkości, tylko nieuwagi kierowcy. A jej poziom przy jeszcze wolniejszym poruszaniu się z pewnością nie spadnie.
Powiedziałbym nawet że paradoksalnie może to zwiększyć liczbę wypadków. "Mam ograniczenie do 30. Jadę 30. Jadę wolno. Wolna jazda zmniejsza zagrożenie." I w tym momencie kierowca nie koncentruje się tak bardzo na jeździe. Do tego doliczyć nerwówkę z powodu wolnej jazdy i ogromnych korków i nieszczęście gotowe.
wilcz
UE powinna też dążyć, zdaniem eurodeputowanych, do ograniczenia prędkości do 30km/h na terenie zabudowanym. PE ubiega się również o zainstalowanie w UE radarów kontrolujących prędkość motocyklistów oraz egzekwowanie od nich mandatów za przekroczenie prędkości. [źródło: gazeta.pl]
pecet007 -> A jeśli jest środek nocy, z dala od jakiejkolwiek cywilizacji (o terenie zabudowanym nie wspominając)?
Zresztą that's not my point. Samochód jest tylko narzędziem. Człowiek powinien mieć możliwość użycia go w taki sposób, jaki mu się wydaje konieczny. I, oczywiście, być gotowym na poniesienie konsekwencji, jeśli zrobi to niezgodnie z prawem.
Chciałbyś też zakazać trzymania noży w domu, bo potencjalnie można nimi kogoś zadźgać na śmierć?
Chciałbyś też zakazać trzymania noży w domu, bo potencjalnie można nimi kogoś zadźgać na śmierć?
Fakt masz w pewnym stopniu rację, tyle że nóż jest dużo mniej śmiercionośnym narzędziem niż rozpędzony samochód prowadzony przez pijaka.
nóż jest dużo mniej śmiercionośnym narzędziem niż rozpędzony samochód prowadzony przez pijaka
Jest to kwestia dyskusyjna. Są kraje, gdzie przepisy o dopuszczalnej zawartości alkoholu są mniej restrykcyjne, a mimo to liczba wypadków nie jest wcale większa. Nie każdy po wypiciu piwa zmienia się za kierownicą w psychopatę rozjeżdżającego dzieci na przystankach autobusowych.
Niemniej, zgadzam się, że prowadzenie samochodu po spożyciu jakiejkolwiek ilości alkoholu stwarza niepotrzebne zagrożenie dla siebie, współpasażerów i innych uczestników drogi. I powinno być surowo karane, żeby ludzie nie mieli ochoty robić tego w trywialnych przypadkach, jak np. powrót nocą z imprezy.
Ale odgórne uniemożliwienie prowadzenia pod wpływem za pomocą jakiejś technologii jest dla mnie obrazą ludzkiej godności i inteligencji.
Co do alkomatu w aucie. Co to za problem zrobić guzik za szybką oznaczony jako "emergency start", po wciśnięciu którego co prawda możemy jechać, ale jednocześnie informowana jest policja o kierowcy jadącym pod wpływem. Wtedy mogą zapewnić mu asekurację, a jeśli będzie stwarzał wyraźne zagrożenie zatrzymać, a osobę poszkodowaną przewieźć dalej radiowozem. Jeśli jazda pod wpływem będzie nieuzasadniona - kierowca poniesie wszelkie związane z tym konsekwencje.
Lysack -> Świetny plan. Czyli mielibyśmy wydać miliardy na stworzenie platformy komunikacji samochodów z dyspozytornią Policji i obciążyć właścicieli aut dodatkowymi kosztami zakupu odpowiednich urządzeń, żeby stworzyć system, który da się wyłączyć jednym guzikiem i i tak spowodować wypadek, zanim patrol Policji zdążyłby do nas dojechać?
Dla mnie pomysł jest tak samo głupi, jak zabezpieczenia antypirackie gier. Kosztuje kupę kasy i stwarza więcej problemów dla zwykłych ludzi, którzy nigdy nie mieli zamiaru łamać prawa, niż dla tych, których ma w założeniu powstrzymywać.
Łysack - to nie lepiej od razu na policję zadzwonić? Toż to by kosztowało miliony monet.
Darek -> zależy jak podchodzimy do tematu.
Po prostu podałem pomysł jaki jest możliwy do realizacji, jeśli taki system alkomatów unieruchamiających pojazd wejdzie w życie obowiązkowo do wszystkich aut (a to jest bardzo prawdopodobne). Wolałbym, żeby czegoś takiego w ogóle nie było, ale jeśli już być musi to wolałbym mieć możliwość jazdy samochodem pod wpływem niż bezsilnie patrzeć na umierającą żonę/dziecko z dźwiękiem "Biiip. Wykryto alkohol w wydychanym powietrzu, pojazd nie może być uruchomiony" w tle.
I tak, wolałbym zapłacić kilkaset złotych więcej za auto z takim guzikiem. A sam system kosztuje grosze - przecież dzwoniąc pod 112 ten sam system łączy nas z najbliższym posterunkiem. Wystarczy, że po naciśnięciu guzika będzie samoczynnie wybierany numer 112 i odtwarzane nagranie w stylu "kierowca pojazdu o numerach rej. xxx, w sytuacji awaryjnej prowadzi pojazd pod wpływem alkoholu", jednocześnie przesyłając dane z GPSa o swojej lokalizacji - do odczytu na komputerze w komisariacie, czy w jakiś inny sposób. Ten system też kosztuje grosze i znajduje się niemal w każdym służbowym samochodzie - pracodawcy notorycznie śledzą swoich pracowników.
Dave -> wytłumacz policji adres domku letniskowego w środku lasu, lub lokalizację przyczepy kampingowej na jakimś przypadkowym zadupiu.
"wytłumacz policji adres domku letniskowego w środku lasu, lub lokalizację przyczepy kampingowej na jakimś przypadkowym zadupiu."
Nic nie trzeba tlumaczyc, przeciez w kazdym aucie zaraz obok tego guziczka bedzie tez GPS, za ktorych montaz jestes gotowy zaplacic.
Caly pomysl to standardowy skok na kase, jak z obowiazkiem wozenia gasnic, tylko na europejska skale - tam juz sie chlopaki posuwaja do coraz wiekszych absurdow, ale skoro ludzie podchodza do tego spokojnie na zasadzie 'wolałbym, żeby czegoś takiego w ogóle nie było, ale jeśli już być musi (bo jakis pan eurodeputowany sobie wymyslil) to coz zrobic.. tylko sluchac..', to niby czemu maja sie powstrzymywac.
Lysack -> Czy jeśli idiotyczny pomysł próbujemy zracjonalizować, to przestaje być idiotyczny?
Czy tylko ja przeczytalem " chujnij w kierownice " ?
Nikomu jak widzę nie przyszła do głowy myśl że jak się jest jedynym kierowcą to się nie pije... czy tam nie przekracza jednego czy pół piwa.
Lepszym pomyslem byloby kupienie sobie alkomatu. Badz byc pod przymusem ( bo to Polska i przymus musi byc) posiadania takowego urzadzonka. Duzo chyba nie kosztuje.
No jak nie ma aparatu w sobie, internetu, gps'u i innych gowien to po co kupowac :p
Moim zdaniem nie powinno wogole byc dozwolone jezdzenie po alkoholu bez zadnych ograniczen. Jestes kierowca to nie pij. Wypiles pol piwa to bierz taxe lub czekaj badz idz pieszo. Piwo, alkohol nie jest czyms bez czego nie mozna zyc. Samochod tak samo. Za jazde po alkoholu powinno sie odbierac prawko i kierowac na kursy.
Jest wiele osob ktore nie maja prawa jazdy ( niepelnoletni i dorosli ) i prowadza takie same zycie zycie co ci z prawem jazdy. Mozna zyc bez samochodu jelsi wypiles pol piwa? Mozna! Tylko, ze dupy sie nie chce leniom ruszyc bo samochod zalatwi sprawe.
klasyczna tresura, podac totalnie absurdalna (poczatkowo) propozycje, by wydrzec z niej troche i przyzwyczaic ludzi do tego "ze mozna", i tak metoda malych kroczkow bedzie sie robic coraz wiecej.
A oczywiscie zawsze znajda sie pozyteczni idioci, ktorzy stwierdza, ze kazdy, nawet najbardziej absurdalny pomysl jest swietny argumentujac oczywiscie w taki sam sposob jak mniej pozyteczni idioci, skazujacy nas na te pomysly. W ten sposob mniejszosc (kilka zainteresowanych osob) urabia sobie wiekszosc, targujac sie i narzucajac swoja wole, najwazniejsza jest pozornie dobra argumentacja. Przykladow jest mnostwo.
Joshi aka Endeavour ---> Ta, świetne źródło. Przeczytaj dokładnie to co proponuje PE, a nie to co wydaje się jakieś debilnej gazecie. Jakbyś trochę czasu na to poświecił to byś już wiedział, że nie chodzi o teren zabudowany tylko od strefę zamieszkania, gdzie u nas wolno jeździć 20 km/h.
Jeden pomysł głupszy od drugiego. Z alkoholem już omówiono. Jednakowy limit, idiotyzm, W Anglii nie jest niczym zdrożnym, że po pracy mężczyzna idzie z kolegami na jedno piwo i wraca do domu. Zakaz umieszczania fotoradarów - wtf, przecież kiedy człowiek słyszy "uwaga, radar" to zwalnia, robi się bezpieczniej. Limit 30km/h? Przecież jak ktoś słusznie zauważył, z taką prędkością to człowiek bardziej się koncentruje na liczniku, niż na drodze. Zlikwidujmy samochody, w Europie drogi przeróbmy na nowoczesne torowiska. To dopiero będzie bezpiecznie.
Jak się mylę to mnie poprawcie.
W Volvo (nowe tiry) też są Alkomaty w (chyba) opcji i tir nie ruszy dopóki nie dmuchniesz.
Poza tym już widzę te przekręty z tym alkomatem... Koleś po 2 piwach wsiada do auta, dmucha, okazuje się, że jest pijany, czeka 5 min. raptem idzie jakiś dzieciak ulicą i mówi "mały, chcesz zarobić 5zł? Dmuchnij mi no tu..." I po krzyku.
Prościej będzie u pana Zdzisia w warsztacie zamontować sprytny dynks, który pozwoli obejść ten posrany system.
oraz wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30km/h w terenie zabudowanym.
Może na takiej Łotwie gdzie zabudowania są tak rozstrzelone by mi nawet nie przeszkadzało to 30km/h ale w Polsce? Gdzie ledwo rozpędzasz się poza obszarem zabudowanym i po hamulach bo po kilku km znowu jakaś wiocha z ograniczeniem i fotoradarem. ABSURD!
Ograniczenie do 30 w zabudowanym to parodia, głównie z tego powodu co podała Nutka. Takich zabudowanych u nas jest co kawałek, chcąc jechać przepisowo do Krakowa musiałbym przez większą część z 25km, które dzielą moje miasteczko od grodu Kraka, jechać te 30km/h. A droga nowa, szeroka, zakrętów i wzniesień niemal brak, jedyny mankament to teren zabudowany od tak tam wciśnięty.
Z tym alkomatem sprawa według mnie z jednej strony w porządku, z drugiej obejście tego to nic takiego, dmuchnie kto inny i po sprawie.
Przykład sytuacji, gdzie trzeba jechać na podwójnym gazie, bo ktoś umiera jest imo słaby, znacznie częściej zdarza się zabicie kogoś jadąc po pijaku niż ratowanie. Od tego jest pogotowie, a sytuacji, kiedy nie ma się telefonu, zasięgu etc a trzeba ratować życie jest ile, 1 na bilion?
[29] - Czytając wątek zastanawiałem się czy ktoś na to wreszcie wpadnie.
Sam fakt że ktoś chce myśleć za nas jest uwłaczający godności.
Zamontujmy jeszcze system parkowania który nie pozwoli wjechać jeśli luka jest wg niego za mała, do tego może jeszcze system odpowiednio ograniczający moc jeśli uzna że jedziemy za szybko w danych warunkach pogodowych, do tego system kontroli mocy dzwięku jaki wydobywa się z radia - nie może być za głośno i nie możemy słuchać Nergala bo razi to uczucia chrześcijan, może jeszcze dodajmy system kontroli uzębienia - bo jak to tak żeby w UE jeździł ktoś samochodem z zepsutymi zębami, przecież może go taki ząb nagle zaboleć i straci kontrolę nad pojazdem!
Oczywiście wszystkie te systemy obowiązkowe, bo urzędnik wie lepiej co jest dla nas dobre.
Fajny pomysł z tym alkomatem ;) Paraliż nacji samochodowej w Polsce zwłaszcza po popularnych imieninach, komuniach, weekendach i innych drobniejszych "okazjach". Istny bicz na polską husarię.
Kharman --> Nikomu jak widzę nie przyszła do głowy myśl że jak się jest jedynym kierowcą to się nie pije... czy tam nie przekracza jednego czy pół piwa.
Jasne, tylko co wtedy, jeżeli akurat temu co nie pije, coś się stanie i trzeba go zawieźć w stronę cywilizacji? Nadal są miejsca, gdzie komórki nie działają albo jest utrudniony dostęp. Stanie się komuś coś w lesie i weź wytłumacz dokładnie, gdzie jesteście. A ktoś "pod wpływem" dowiezie ofiarę w rejony cywilizowane, skąd weźmie go karetka. Sytuacja oczywiście z pewnością rzadka, ale prawdopodobna.
Dlatego wprowadzanie takiego rozwiązania to idiotyzm (ale nie tylko dlatego :)). Samo prawo pozwala człowiekowi zasiąść po pijaku/po narkotykach za kółkiem, jeżeli będziemy ratować jakieś dobro większej wartości (np. życie człowieka) i inaczej problemu rozwiązać się nie da.
I nagle wszyscy "po pijaku" ratują innym życie ..jakie to szlachetne
A pomysł nierealny - można go stosować jako rodzaj dodatkowej kary (czasowej), tam gdzie doszło do wykroczeń drogowych (wypadków) z udziałem (pod wpływem) alkoholu
I pewnie z czasem coś takiego (odmiana owej obręczy kontrolnej) z niego się wykluje ;)
wilcz Oczywiście, oczywiście. Nikt nie jest nieomylny prawda?;) Daj jeszcze link i po sprawie. Po co te nerwy?
EspenLund
Sam fakt że ktoś chce myśleć za nas jest uwłaczający godności.
No właśnie to też jest niepokojące. Unia pokazała absurdy prowadząc jakże wartościowe dysputy nad ślimakami, prostymi bananami i krzywymi ogórkami. Do tego ostatnimi czasy wydała 3 miliony euro na promocję jedzenia robaków takich jak np. koniki polne. Idąc dalej takim tropem w przeciągu lat może się skończyć na tym że wprowadzą i ustawy nakazujące np. poprawną postawę podczas chodzenia po mieście. "Nie garb się albo dostaniesz mandat. Dobry europejczyk to prosty europejczyk!".
W Volvo (nowe tiry) też są Alkomaty w (chyba) opcji i tir nie ruszy dopóki nie dmuchniesz.
No ale jednak TIR a samochód osobowy to jest różnica.
Nie ma żadnej różnicy, niby jaka. Że samochód większy? Bez przesady.
Lookash No dobrze. Specjalnie dla Ciebie się poświecę i zrobię małą listę.;)
1. TIR, a raczej ciągnik siodłowy to nie auto do którego wsiądziesz bo zabrakło piwek i podjedziesz do sklepu nocnego.
2. TIR to nie auto którym pojedziesz na romantyczną wycieczkę. No chyba że w ramach pracy jeśli para uznaje że wspólna podróż jest romantyczna.
3. Uderzenie TIR'em w inny samochód a uderzenie autem osobowym w inne auto to jest różnica. Szczególnie jeśli ciągnik miał podczepioną naczepę.
4. TIR to pojazd służbowy. Utrata prawa jazdy do samochodu z powodu prowadzenia pod wpływem alkoholu to jedno. Utrata prawa jazdy przez kierowcę TIR'a to drugie.
Reasumując: pijacy kierowca w ciągniku siodłowym jest większym zagrożeniem niż pijany kierowca w samochodzie osobowym. Dodatkowo TIR to samochód służbowy. Poza tym nawiązując do pkt. 4 takie alkomaty jedynie pomagają kierowcom by z własnej głupoty nie zaprzepaścili swojego zawodu.
Podstawowa roznica jest taka, ze w przypadku TIRa o montowaniu alkomatu zadecydowala firma Volvo, a przede wszystkim jej klienci (firmy transportowe), decydujacy sie zaplacic za dodatkowe wyposazenie (majacy wybor miedzy modelem z urzadzeniem lub bez, lub miedzy volvo a innymi firmami). Nie ma zadnego problemu by podobne urzadzenie zaczal montowac jako nawet wyposazenie standardowe np Mercedes, czy ktokolwiek inny - klienci zadecyduja czy im sie to podoba czy nie. W omawianym przypadku natomiast europejski urzedas probowal zadecydowac za wszystkich, i zmusic do placenia rowniez wszystkich.
Czekam na pomysl obowiazkowego oklejania aut specjalna odblaskowa folia z oczywiscie europejskim atestem, ktora znaczaco zwiekszy bezpieczenstwo na drogach przez polepszenie widocznosci. Kolejnym naturalnym krokiem bedzie oczywiscie wymog noszenia ubranek z podobnej folii przez pieszych i rowerzystow, poruszajacych sie w poblizu drog - zeby i oni byli rownie widoczni, dla ich bezpieczenstwa oczywiscie.
A taki alkomat w kierownicy rozpozna czy ktos pil alkohol czy sie najadl jablek czy ma filipinska grype?
" Idąc dalej takim tropem w przeciągu lat może się skończyć na tym że wprowadzą i ustawy nakazujące np. poprawną postawę podczas chodzenia po mieście. "Nie garb się albo dostaniesz mandat. Dobry europejczyk to prosty europejczyk!"." - obawiam się, że bliżej do tego, niż nam się wydaje. Liczba absurdów prawnych rośnie w Europie od kilku(nastu) lat geometrycznie.
Sama sprawa jest natomiast prosta jak świński ogon - owego oszołoma sponsorują po cichu producenci balonów i prezerwatyw. Wiadomo, że każdy kierowca po wprowadzeniu przepisu będzie woził ze sobą kilka takich jako stałe wyposażenie samochodu, żeby przed każdą imprezą nachuchać na zapas.
Nie wiedzą jednak owi producenci, że całość powstała z inicjatywy ZUSu i jego odpowiedników w innych krajach - wiadomo, że grozi nam kryzys demograficzny, skutkujący tym, że pierdyknie finansowa piramida z mozołem budowana latami przez te zacne instytucje. Możliwość nielegalnego uruchomienia samochodu kondomem jest wspaniałym powodem, żeby sprzedaży tychże zakazać i w ten sposób poprawić strukturę demograficzną Europy.
W dalszej kolejności zakażą też sprzedaży torebek foliowych, jako nie-eko (co zresztą już następuje), bo młodzież udowodniła już, że i je można wykorzystać w bezecnych celach (kazus Szymona C. ps. "Biedronka"). Następnie batony czekoladowe będą sprzedawane jedynie w opakowaniu ze zużytych skarpetek (sprawa Zygmunta P. ps. "Snickers") - bo w czerwcu 2013 niezależna grupa naukowców z Uniwersytetu św. Parlamentu Europejskiego odnajdzie w nich dioksyny, co natychmiast potwierdzi inna niezależna grupa badawcza. Trzecia niezależna grupa natomiast błyskawicznie obliczy, że zmniejszenie emisji CO2 ze śmierdzących skarpetek rozkładających się na wysypiskach wyniesie oszałamiające 200ton/metr bieżący przy ciśnieniu 400 atmosfer w atmosferze złożonej głównie z helu, przy założeniu że efektywność ich kompresji w śmieciarce wyniesie 120%.
Nie ogarniacie całości po prostu, za tym wszystkim stoją tęgie głowy, do których nijak się porównywać Wam, maluczkim :D
Joshi -- Że co? Jeżeli lubię ciągniki siodłowe i nie uznaję innych aut, to nie pojadę sobie po piwko do nocnego? Pojadę, chcesz zobaczyć?
Co z ludźmi, którzy lubią romantyczne wycieczki w klimatach Route 66 ciągnikami siodłowymi?
Uderzenie byłoby oczywiście groźniejsze w skutkach, odpowiednio też więcej odszkodowania mógłby dostać poszkodowany. Nie rozumiem, dlaczego prewencyjnie nie mógłbym sobie zniszczony wódą wsiąść za kółko, skoro jeżdże w takim stanie jak po sznurku i nikomu nie robię krzywdy?
TIR jest pojazdem służbowym na życzenie właściciela. Jeżeli mam ochotę, mogę sobie nim jeździć na basen.
Piszesz o nakazie chodzenia prosto, a ja się pytam, czy nie chcesz przypadkiem wprowadzić zakazu jeżdżenia TIRem na basen?
[25] nie chodzi o teren zabudowany tylko od strefę zamieszkania, gdzie u nas wolno jeździć 20 km/h.
Chyba pare osob to przegapilo?
Jestem za alkomatami pod warunkiem, że zamkną ten burdel w Brukseli zwany Parlamentem Europejskim, a autorów takich pomysłów wyśle się na 30 lat ciężkich robót w kamieniołomach o chlebie i wodzie.
smuggler --> Co ciekawe tutaj np tez pisza o terenie zabudowanym
http://moto.onet.pl/1650574,1,w-miescie-pojedziemy-30-km-h,artykul.html?node=2
a o strefie zamieszkanie wspomnial tylko wilcz, bez podania zrodla.
Wiadomo, łatwiej przecież dowalić ograniczenie i zwalić winę na kierowców, którzy jadą z zawrotną prędkością 60km/h, niż dać porządny zastrzyk kasy na infrastrukturę drogową. C.R.E.A.M.
Piszesz o nakazie chodzenia prosto, a ja się pytam, czy nie chcesz przypadkiem wprowadzić zakazu jeżdżenia TIRem na basen?
Ależ nie chcę wprowadzać takiego zakazu. Piszę tylko że TIR jest bardziej służbowym pojazdem od samochodu osobowego, i jest większym zagrożeniem na drogach.
Uderzenie byłoby oczywiście groźniejsze w skutkach, odpowiednio też więcej odszkodowania mógłby dostać poszkodowany.
Cieszył byś się większym odszkodowaniem gdyby pod kołami TIR'a zginęła Twoja żona/dziewczyna/córka/matka?
Poza tym o czym ta rozmowa? Przecież ja nie twierdzę że alkomaty powinny znajdować się w każdym tirze. Twierdzę natomiast że jest większy sens umieszczania ich w ciągnikach niż w zwykłych osobówkach, ot co. Więcej w temacie montowania tychże alkomatów napisał wysiak więc nie ma sensu dalej dyskutować skoro jest wyjaśnione na jakich zasadach to funkcjonuje.
Pozdrawiam.
To jedyne wiarygodne źrodło:
Tylko co do cholery oznacza obszar zamieszkany przez ludzi? Strefę zamieszkania, czy teren
zabudowany?
OK, to wszystko wyjaśnia, chodzi o miasta: http://www.rp.pl/artykul/723374.html
http://www.rp.pl/artykul/33,723526-Wlochy--szesciolatek-wyszedl-z-domu-i-odjechal-samochodem.html
- czyli konieczność wprowadzenia systemów wykrywających dzieci za kierownicą.
[49] Podziwiam twoja walke z trolami. Kazdy kto nie widzi roznicy miedzy osobowka a TIRem chyba nie powinien w ogole jezdzic.
[50] Zalezy kto i komu wypisuje mandat.
http://www.wykop.pl/link/892293/pe-blokady-antyalkoholowe-w-samochodach-i-ograniczenie-do-30-km-h-w-miastach/6922599/#comment-6923601
Nie chce mi się tego przepisywać.
Macie tam pelikany wyjaśnione. Ale łykajcie, łykajcie, a potem narzekajcie, że wszyscy zmanipulowani, tylko wy mądrzy.
wilcz --> Wszystkie swoje mundrosci czerpiesz z wykopu, o jedyny niezmanipulowany?
Oficjalne tlumaczenie ze strony PE.
"54. zdecydowanie zaleca odpowiedzialnym organom wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 km/h na obszarach mieszkaniowych oraz na wszystkich drogach jednopasmowych na obszarach miejskich, które nie posiadają wydzielonego pasa dla rowerzystów, w celu lepszej ochrony słabszych uczestników ruchu;"
Czym jest 'obszar mieszkaniowy' to jedno, ale ile procent stanowia w miastach jednopasmowki bez wydzielonej sciezki rowerowej? 90? 95?
Obszary mieszkaniowe to raczej nie chodzi o teren zabudowany... Pewnie chodzi im o osiedla, gdzie u nas i tak są już strefy 30.
Edit. Zależy co rozumieć przez jednopasmówkę, te 'jednopasmówki' o których piszesz mają naprawdę dwa pasy. Każdy do jazdy w innym kierunku.
wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30km/h w terenie zabudowanym.
Moze ogolnie wrocmy do karet, bryczek, dorożek, generalnie koni, wielbladow i wszelakich takich?
Zmniejszenie prędkości na osiedlach miałoby spowodować spadek liczby wypadków i tą zapowiadaną poprawę bezpieczeństwa? Jeaaassne.
Nie pamiętam który, ale któryś z producentów samochodów wpakował do samochodu system wykrywający i odróżniający znaki na drodze. Od tego kroku już niedaleko do wprowadzenia systemów które blokują możliwość przekroczenia np 60 gdy samochód "zobaczy" znak ograniczenia do 60.
z tym alkomatem w aucie to juz pare lat temu na to wpadlem, tylko co z tego, jak gosc moze poprosic kogos obcego zeby chucHNAL
30 km/h? :D
Ze gluota jest nieskonczona,t o aj wiedizałem, ale jednak gdy stajemy z nią twarzą w twarz nadal zadziwia. Tak, proponuje rowery i sieć metra! jak w Toki... bo o ile pamiętam, alkomat jako pierwsza wsadziłą do kierownicy chyba Honda albo Toyota? Jakiś subtelny lobbing jak przy świetlówkach? Też bym chciał łapówke od Philips Lighting...
W sumei tylko te radary mogę zrozumieć - teraz ktoś grzeje 120, zwoni prze radarem i pruje 140 by nadrobić cennnny czas i zdobyć pole position, a tak... będzie dalej grzał, ale mozę parę fotek przez nieuwagę dasobie strzelić.
Nie no nie mam pytań 30km/h w zabudowanym...niech najlepiej zrobią przepis że zapiąć można max dwójke i już...nie no śmiech na sali rower jedzie 15-20km/h
Macie.
1. Alcolocks: dotyczy pojazdów kierowców przyłapanych więcej niż raz na jeździe na podwójnym gazie, a nie wszystkich. (36)
2. Jednakowa, zerowa tolerancja na alkohol we krwi dla nowych kierowców do 2 lat oraz wszystkich profesjonalnych. (48) A nie wszędzie dla wszystkich jednakowo.
3. Zakaz GPSów faktycznie dziwaczny, skoro w UK dla przykładu każda kamera nie dość że jest jaskrawożółta to jeszcze zanim się do niej dojedzie informują o niej kobylaste znaki, tyle że tutaj są one po to aby utrzymać limit prędkości na danym odcinku a nie sięgać do kieszeni kierowców.
4. Propozycja limitu 30 km/h jak dla mnie dotyczy wyłącznie dróg osiedlowych, i z tego co rozumiem leżałaby w gestii władz lokalnych.
Tylko po co się wysilić i przeczytać skoro można: "Matkaaa, dawaj widły bo mnie tu unia, psiakrew, europejska zamach na mą wolność czyni!"
xanat0s --> gdzie ty chłopie imprezujesz? W Puszczy Białowieskiej?
są to zalecenia a nie nakazy to raz
a dwa to czytanie ze zrozumieniem
tak jak pisze Kharman fotoradary i tak mamy oznakowane ,alkomaty dotyczą osób skazanych ( złapanych ) a ograniczenie dotyczy terenu Zamieszkałego ( u nas strefa zamieszkanie).
takie ograniczenie znamy uz od lat ,20 km/g i zarządca drogi ma prawo zmienić na 5,10 itp.
( NIEBIESKA TABLICA Z DOMKIEM I DZIECKIEM)
zalecają tez limit zawartości alkoholu na 0.5 co uważam za słuszne ale bez szans na wprowadzenie w Polsce.
"4. Propozycja limitu 30 km/h jak dla mnie dotyczy wyłącznie dróg osiedlowych, i z tego co rozumiem leżałaby w gestii władz lokalnych."
Oczywiscie, ze nie wylacznie, ignorujesz pol zdania, jesli uwazasz, ze 'wylacznie' - pytanie tylko co panowie eurodeputowani rozumieja pod nazwa "one-lane roads in urban areas", czy mysla o one-lane one way, czy rowniez o one-lane two ways roads (przynajmniej wymog braku oddzielnej sciezki rowerowej jest wystarczajaco konkretny - aczkolwiek jak dla mnie poniekad wyklucza on mozliwosc, ze chodzi tylko o drogi osiedlowe - 'urban area' to zdecydowanie ogolne okreslenie na teren miejski, a nie tylko strefe zamieszkania).
I wszystkie te punkty to sa zalecenia i rekomendacje, a nie nakazy, to oczywiste, po to bylo to posiedzenie. Przy czym juz pierwszy punkcik na samym poczatku Basis stwierdza wyraznie, ze nalegaja na jak najszybsze rozpatrzenie tych punktow, i zaimplementowanie ich jako konkretnych przepisow.
Welcomes the Commission communication under consideration here, but calls on the
Commission, by the end of 2011, to develop its proposals into a fully fledged action
programme incorporating a detailed set of measures with clear timetables for their
implementation, monitoring instruments, so that the effectiveness of the measures can be
regularly checked, and provision for a mid-term review;
wysiak --> a jak nazwiesz uliczki w centrach miast? W takim np Krakowie w okolicy rynku. Jeszcze nie widziałem żeby były oznaczone jako osiedlowe. Z resztą samo ograniczenie byłoby formalne bo i tak sie po nich szybciej nie da jeździć...
Może oni w ten sposób chcą wyrównać szansę dla rowerzystów którzy są dyskryminowani przez kierowców osobówek