„Nie chcę szokować, ale zadziwiać” – wywiad z twórcą gry The Binding of Isaac
"Isaac był pieprzoną bułką z masłem w porównaniu z pracą nad Super Meat Boy. Głównie ze względu na to, że nie musieliśmy zadawać się z Microsoftem."
hehe, mocne ;]
Gra jest świetna. Właśnie zginąłem tragicznie, ale choć tego typu małym indie grom zwykle nie daję więcej niż chwilę, wiem, że przy tej jeszcze spędzę wiele godzin przy wielu powrotach... Gdy tylko ochłonę na tyle, by móc na dłużej wrócić do piwnicy;) Losowo generowane poziomy i duża ilość przeciwników robią swoje (wciągają), a muzyka, ogólna oprawa i ciągle utrzymywane uczucie niepewności nasilają chęć walki z poczuciem beznadziei. Warto zwrócić uwagę na to, że prostymi środkami autorowi udało się wytworzyć w graczu taką chęć walki o przetrwanie, właśnie przeplataną z uczuciem beznadziei.
Osobiście gry indie podzieliłbym na te stawiające na rozgrywkę i na te stawiające na przekaz, uczucia wzbudzane w graczu. Tutaj wg mnie świetnie udało się połączyć oba dobrze zrealizowane elementy, co sprawia, że warto wydać te 20 złociszy.
A tutaj można przesłuchać i kupić za dolara ścieżkę dźwiękową (na steamie jest za 0,89 euro, więc wychodzi podobnie, a na bandcampie można wybrać format plików): http://dbsoundworks.bandcamp.com/album/the-binding-of-isaac-2
Polecam też darmową dwukawałkową ścieżkę z Blush od tego samego autora: http://dbsoundworks.bandcamp.com/album/blush (Neon Tides mnie kupiło;)) Inne jego wydawnictwa sam jeszcze sprawdzam.