Jak ewoluowały pudełka gier wideo
Z tymi pudełkami to całkowita racja. Z 5 dni temu odebrałem Dragon Age: Przebudzenie z EA Classic a tam... płyta, i nic więcej. Nawet magicznej ulotki (tak, uważam że ulotki są fajnym dodatkiem:) nie dodali. A potem popatrzyłem na Edycje Specjalną mojego Wiedźmina 1. Kicha, zgniłe jabłko, nie podoba mi się kierunek w którym to zmierza. A jak gry przejdą na dystrybucję cyfrową na co się zanosi to już w ogóle będzie kosmos.
W każdym razie ja jestem za starymi pudełkami DVD.
najlepsze są steelboxy :P
@UP
Zgadzam się w 100%, jak również nie rzadko są one w tekturowych wkładkach co nadaję temu numer 1. Nie tylko że wygląda elegancko (czasami mają wypuklenia co dodaję trochę smaczku) to również się nie porysuję.
Mnie w dzisiejszych pudełkach najbardziej drażni uchwyt trzymający płytę z grą. Z każdym razem jest jakaś inna jego wersja i za każdym razem trzeba się z nim siłować. Już dwie gry mam z tego powodu uszkodzone i jedno pudełko. Nie mogą wymyślić jakiegoś uniwersalnego uchwytu, który trzymałby płytę luźno by można było ją gładko wyjąć, ale na tyle mocno by nie wypadała i latała po pudełku.
fajny artykul, jako ze od niedawna zajmuje sie kolekcjonowaniem gier retro - glownie PC - postanowilem wrzucic co nieco na youtube, polecam:
Barthez x > Wciskam, wciskam, ale czasami zaczep jest tak skonstruowany, że za cholerę nie chce puścić. A czasami w ogóle nie trzyma człowiek wraca ze sklepu z nowo nabytą grą myśli, że w pudełku tłucze się instrukcja a to była płyta.
Tekst fajny, ale mam jedną uwagę ;). "Tekturowa wkładka" nie brzmi zbyt fortunnie. Wszak jak sama nazwa wskazuje, jest to coś co (gdzieś, do czegoś) wkładamy. Wkładką może więc być bezpłatna próbka w czasopiśmie, instrukcja w DVD boxie z grą, reklama w gazecie czy katalogu itp. A tutaj mamy do czynienia z tekturową okładką (warstwą wierzchnią), którą nakładamy NA pudełko z grą (a nie do środka)... Może więc "tekturowa nakładka/okładka" pasowałoby lepiej? ;].
Wiesz, zawsze zastanawiałem się "jak to cholerstwo nazwać" ? ;) Ale zauważyłem, że tego określenia się używa, więc powiedzmy, że jest to sformułowanie potoczne.
Scott P. --> chyba raz mi się tylko zdarzyło, żeby po zakupie płyta luźno latała w pudełku.
W momencie jak się ma te kilkaset pudełek, zaczyna się doceniać cyfrową dystrybucję. Zwłaszcza, jak się nie ma tyle miejsca co właściciel kolekcji ze zdjęcia. Przy okazji, piwnica to NAJGORSZE możliwe miejsce do przechowywania gier. Chyba że wam pudełka niemiłe (bardzo łatwo złapać wilgoć)
Słyszałem kiedyś o tym. Ale z kolei smuggler pisał coś, że on właśnie w piwnicy trzyma specjalnie, bo niby jest odpowiedni mikroklimat... Osobiście wydaje mi się, że jest odwrotnie.
Coz, w mej piwnicy jest akurat sucho - to nie sa te "piwniczne" klimaty typu wilgoc i pajeczyna.
Ja rowniez jestem za starym typem pudelek, ale niektore wersje kolekcjonerskie z dzisiejszego dnia
moga sie podobac.
smuggler --> mieszkasz na Saharze? :P
Mr.t0ster --> ale pewnie nie chodzi Ci o EK Techlandu, które są napakowane niepotrzebnymi śmieciami?
Ja tam uważam, że duże pudła to wyjątkowo niefortunny pomysł. Niczemu nie służą, a jedynie zajmują miejsce (oczywiście można wyrzucić, ale wtedy potwierdza to tezę o tym, że niczemu nie służą). Wbrew opiniom ludzi, którzy nie najwyraźniej pamiętają dawnych czasów, kiedyś pudełka wcale nei były "wypełnione ddoatkami", a zawierały dyskietki (później płyty) i opasła instrukcję, potrzebną głownie dlatego, że same gry nie zawierały żadnych systemów pomocy. W dzisiejszych czasach, kiedy gry zawierają tutoriale, rozwijane podpowiedzi i długie intra, dokładne drukowane instrukcje oraz wprowadzenai do gry przestały być potrzebne.
Swoją drogą, ciekawym rozwiązaniem były pudełka formatu odpowiadającego z grubsza wymiarowm pudełka CD/DVD-Box i zawierające płytę.dyskietki oraz małą, ale grubą lub zadrukowaną drobnym pismem instrukcję. Zajmowały mało miejsca, pozwalały przechowywać wszystkie potrzebne dodatki i chroniły dyskierki przed kurzem. Szkoda, że rozwiązanie się nie przyjęło w drugiej połowie lat 90.
W większości przypadków DVD-Box spełnia swoje zdanie, gdyż zawiera płytę oraz (czasami) krótką instrukcję. To naprawdę wszystko, co w dzisiejszych czasach jest potrzebne do rozpoczęcia większości gier. Reszty można dowiedzieć się podczas rozgrywki. Owszem, przy zaawansowanych symulatorach i strategiach instrukcje pomagają, ale takie gry akurat wydawane są w "tradycyjny" sposób.
@keeveek
Przy okazji, piwnica to NAJGORSZE możliwe miejsce do przechowywania gier.
Piwnica piwnicy nierówna. Wentylowane pomieszczenie z piecem CO jest fajne, bo zwykle bywa suche i przewiewne.
@kokoju
A jak gry przejdą na dystrybucję cyfrową na co się zanosi to już w ogóle będzie kosmos.
Przeszły parę lat temu.
Mnie w dzisiejszych pudełkach najbardziej drażni uchwyt trzymający płytę z grą. Z każdym razem jest jakaś inna jego wersja i za każdym razem trzeba się z nim siłować
U mnie niewiele brakowało, a połamałbym płytę Killing Floora z premierowego wydania. Cholerstwo jest tak skonstruowane, że wcale się nacisnąć nie da i trzeba powolutku "ześlizgiwać" płytę po bokach.
Raz miałem ubaw, jak mi ktoś na Steamie opowiadał, że jego ojciec mu rozwiercił ten uchwyt, bo płyty wyciągnąć nie mogli. A co najlepsze potem poszedł i kupił drugie pudełko gry, bo mu to bardzo przeszkadzało ;)
Zależy Barthez od budownictwa. Jak mieszkasz w starym domu który był budowany za czasów kiedy zlewano takie kwestie jak izolacja, to bym nie polecał. Mocniejszy deszcz, ściana złapie wilgoć z gruntu i pudełka ci... rozmiękną :P
ale jak masz szczęście mieć suchą, chłodną piwnicę, to pudełkom powinno być tam dobrze.
Tak czy siak nie wyobrażam sobie trzymania gier w piwnicy. Chociaż może łatwo mi mówić, bo zajmują mi póki co "tylko" cały regał. Jakby nie było miejsca to nie wiadomo...