Nie wiem czy ktoś z was oglądał dzisiejsze wiadomości, ale naukowcy odkryli planetę o dwóch słońcach, zupełnie jak w Star Wars (Tatooine). Jest od nas oddalone o sporo miliardów lat świetlnych, nawet z napędem świetlnym lecieli byśmy tam 200 lat, powód jeden - inna galaktyka.
http://wiadomosci.wp.tv/i,Planeta-o-dwoch-sloncach,mid,874054,index.html
sporo miliardów lat świetlnych, nawet z napędem świetlnym lecieli byśmy tam 200 lat
You make my day :D
Blackhawk
Nie ładnie śmiać się z cudzej porażki, ale przy takim czymś ciężko się powstrzymać :D
[1], [4] - zawsze pozostają Przekaźniki Masy ;) Tylko najpierw trzeba dolecieć do Charona
Browar Drinker - sporo miliardów lat świetlnych - odległość. lecieli byśmy tam 200 lat - Czas podróży. Czytanie ze zrozumieniem......
W sumie prędkość światła.. chyba liczona jest od źródła?
Czyli dało by się lecieć szybciej niż światło jakieś gwiazdy ale nie da się wyprzedzić światła które sami emitujemy?
Może to 200 lat jest realne, tylko jeszcze nie posiadamy odpowiedniego napędu.
Przeciez Kopernik juz w XVI wieku powiedzial ze to planety kraza wokol slonca !!!!!!!!!!!!!
niko_b ---> Rok świetlny to jednostka odległości, czyli innymi słowy odległość, którą światło pokonuje w ciągu jednego roku ziemskiego. Więc - 200 lat świetlnych pokonalibyśmy w 200 lat, jeśli lecielibyśmy z prędkością światła oczywiście. Jeśli więc rzekomy dystans to 'w chuj lat świetlnych', to 'w chuj lat' byśmy tam lecieli. Konkludując, uwaga [6] ma sens.
Już od dawna wiadomo, że istnieją układy z 2 gwiazdami. Nie wiem z czego robią takie wielkie halo.
W sumie prędkość światła.. chyba liczona jest od źródła?
Czyli dało by się lecieć szybciej niż światło jakieś gwiazdy ale nie da się wyprzedzić światła które sami emitujemy?
Nie - to jedna z podstaw teorii względności Einsteina. Światło zawsze ma prędkość c.
Byłem tam na wakacjach. Nic ciekawego, a do tego piździ jak cholera.
Planety poza naszym układem słonecznym, odkryli naukowcy i udowodnili ich istnienie chyba w latach 90 XX w. Wcześniej uważano to za herezję.
A co do planety, która posiada dwie gwiazdy... Myśląc czysto logicznie, to nie ma to prawa bytu, bo grawitacja m.in. na to nie pozwala. Ale natura udowadnia, że nie we wszystkim mamy rację.
[17]
szczerze mówiąc ta teoria Einstaina nigdy do mnie do końca nie dotarła. Oczywiście znam wzory etc. tylko wyobrazić sobie tego nie mogę.
Zakładając, że liczymy w ten sposób:
Naprzeciwko siebie umieszczamy dwie latarki - obie zapalone emitują fotony. Z jednej latarki względem mnie (obserwatora) fotony podróżują z prędkością C. Z drugiej latarki też z prędkością C. Względem siebie? Też z prędkością C.
Wiedzieć, wiem. Rozumieć - rozumiem. Ale coś mnie tam zawsze skręca w środku :/
Podobnie z czasoprzestrzenią czy tam zakrzywieniem czasoprzestrzeni poprzez grawitację. Już to kiedyś prawie łapałem (czytałem świetną analogię do zrozumiałych mi praw). Zapomniałem co to było i znów tego nie łapię...
Czyli dało by się lecieć szybciej niż światło jakieś gwiazdy ale nie da się wyprzedzić światła które sami emitujemy?
w tym rzecz, ze wlasnie by sie nie dalo leciec z predkoscia swiatla.
teoria glosi, ze materia zblizajac sie do predkosci swiatla spowalnia sie czas, zeby tej predkosci nie dalo sie osiagnac.
Jest od nas oddalone o sporo miliardów lat świetlnych, nawet z napędem świetlnym lecieli byśmy tam 200 lat,
Twoja logika mnie zniszczyła...
Wystarczy zagiąć czasoprzestrzeń jak w "Ukrytym wymiarze"!
Pff, ja już dawno opanowałem zaginanie czasoprzestrzeni kiedy musiałem się wyrobić w 10 minut z powrotem ze szkoły do domu, zjedzeniem obiadu i pójściem na lekcje gry na gitarze, to nie jest takie trudne tylko trzeba szybko na rowerze naginac ;p
Jest od nas oddalone o sporo miliardów lat świetlnych, nawet z napędem świetlnym lecieli byśmy tam 200 lat, powód jeden - inna galaktyka
w innej galaktyce to ty byłeś jak pisałeś tego posta chyba :D
Tak dla formalności nasza galaktyka ma 100k lat świetlnych średnicy
http://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_Mleczna
Co to oznacza?
W wiele rzeczy jestem wstanie uwierzyć. W loty z prędkościa podświetlną (lub prawie że świetlną), zakrzywiacze czasoprzestrzeni a nawet w Świętego Mikołaja
Ale wbijcie sobie jedno do łepetyny: loty do innej galaktyki praktycznie NIE SĄ MOŻLIWE (no może poza najbliższymi w grupie lokalnej)
Wyobrażacie sobie lot na odległość 250k lat świetlnych z prędkością niech będzie światła?
Takie loty możliwe są jedynie dla cywilizacji nie białkowej np. takie żniwiarze czy innej Rój Floty Behemot
Tak więc nawet wiedza wyniesiona z gier i space oper na coś się może przydać ^^
Wystarczy zagiąć czasoprzestrzeń jak w "Ukrytym wymiarze"!
chciałbyś skoczyć przez czarną dziurę do piekła? Dzięki ale nie skorzystam ^^
Żeby się nie okazało że za chwilę odkryją Jedi albo inne gówno. :)
Nie ma czegoś takiego jak planeta o 2 słońcach... Jest za to układ gwiezdny z 2 gwiazdami i planetą (planetami)...
BTW wielkie mi halo...
[27]
Widać w tym poście twój poziom...
Kojarzę, że już wcześniej odkryto system podwójny zawierający planetę... Choć może tam planeta nie krąży jakby wokół dwóch słońc...
edit: o to chodzi: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gamma_Cephei
Być może nawet 500 miliardów galaktyk z kwadrylionem gwiazd, skąd my weźmiemy tylu misjonarzy?
[32] > no skoro już musimy to >>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Sonda_von_Neumanna
no ale jak na razie to misjonarze chyba lecą do nas :D
Ciało zbliżając się do prędkości światła zaczyna powiększać swoją masę tym samym potrzeba więcej energii żeby osiągnąć tą prędkość. Czyt. możesz wkładać coraz więcej energii żeby rozpędzać ciało (dajmy na to w akceleratorach) ale proporcjonalnie ono wciąż będzie się na tyle powiększać że nie osiągnie prędkości c (tak jak napisał nr [21]), błędne koło. To jest właśnie to E=mc2.
Czyli Wielki Bobek rozpędzany do prędkości światła będzie się proporcjonalnie powiększał
aż osiągnie rozmiary kosmicznie gigantycznego Wielkiego Bobka a i tak prędkości światła nie uzyska. Jest jasność, Wielki Bobku jasności nie osiągniesz.
Jeszcze wszystko przed ludźmi. Silniki jonowe, żagle słoneczne. Nasze prababcie jak by zobaczyły
tel. komórkowy, przeżegnały by się ze zgrozą i dały na 2. msze a Torquemada porozpalał by dodatkowe stosy. Gdy pojawiły się samochody i pociągi
,,mądre głowy" twierdziły, że człowiek nie wytrzyma prędkości większej niż 20 km/godz.
Voyagery miały działać 4 lata, tym czasem nadają od 30 lat co zdumiewa i cieszy NASA a są już
ho, ho, ho...a może i dalej. Prowadzi się badania nad teleportacją i ostatnio wyszło, że to wcale nie jest nie możliwe. Tylko stanie się to już nie za naszych 3. 4. pokoleń, szkoda.
[20] Pomyśl o 2. samochodach jadących na przeciwko siebie z tą samą prędkością...
na czołowe...o! rany!!
józek--> no teoretycznie to juz teleportacja zostala odkryta i dokonano juz teleportacji kwantowej.
wiec pierwszy krok zostal wykonany i widac, ze jest to jak najbardziej mozliwe.
widzacy --->> mylisz mase z rozmiarem... Wielki bobek nie zmienilby rozmiaru a mase, czyli bylby bardziej tresciwym bobkiem, taka bardziej zbita kupą
[37] to porównanie nie ma sensu, bo zgodnie z teorią Einstaina do obu przypadkach stosuje sie zupełnie inne prawa fizyki i wzory.
Mark24-> cytujac Ciebie:
"Mark24 [ gry online level: 11 - Legend ]
[17]
szczerze mówiąc ta teoria Einstaina nigdy do mnie do końca nie dotarła."
skoro cos do Ciebie nie trafia i nie rozumiesz to moze sie nie wypowiadaj?:)
hint: Lorentz
Ach Desslochu! co Ty mówisz? Zaprawdę czyżbym źle przeczytał Wielkiego Bobka? Zatem cytuję:
"Czyt. możesz wkładać coraz więcej energii żeby rozpędzać ciało (dajmy na to w akceleratorach) ale proporcjonalnie ono wciąż będzie się na tyle powiększać że nie osiągnie prędkości c"
Litościwie pomijam emcekwadrat.
Inna sprawa że to samo w sobie brzmi szokująco, "bardziej treściwy" Wielki Bobek.
Matko, miejcie pretensje do TVP, za te "200 lat, z prędkością światła" - W sumie to zacytowałem to z TV, nie moja wina.
Dessloch - no właśnie proszę kogoś by to mi wytłumaczył tak by to w końcu do mnie dotarło.
Akurat analogia z dwoma pędzącymi naprzeciwko siebie samochodami w ogóle się nadaje bo inaczej składa się prędkości bliskie C, i inaczej prędkości dużo niższe.
Czekam na wytłumaczenie.
[28] - Gorzej ci? Ja tylko napisałem że jak odkryli planetę podobną do Tatooin z STAR WARS w którym byli Jedi(chyba że nie oglądałeś) to napisałem. Widać tu raczej twój poziom mózgu.
Na TVP jakiś fan Star Wars, przebrany za Tuskena (Mieszkaniec Tatooine) tak się wypowiedział - "My Tuskeni wiedzieliśmy, że ludzkość w końcu znajdzie naszą planetę" - Coś w tym rodzaju.
Mark24 --> Akurat analogia z dwoma pędzącymi naprzeciwko siebie samochodami w ogóle się nadaje bo inaczej składa się prędkości bliskie C, i inaczej prędkości dużo niższe.
Nie, prędkości składa się zawsze tak samo - za pomocą wzoru:
v3=(v1+v2)/(1+(v1v2)/c^2)
Dla prędkości zdecydowanie mniejszych niż c "wystarczy" klasyczny wzór na składanie prędkości, który jednak nie jest poprawny - ale wystarczająco dokładny na zwykłe potrzeby :)
v3=v1+v2
Ale prędkości zawsze składa się tak samo, prędkość nie ma znaczenia.
[edit]
Widzę na wiki jest to jako tako opisane:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szczególna_teoria_względności#Sk.C5.82adanie_pr.C4.99dko.C5.9Bci
Bo ja niestety nie mam dzisiaj czasu na wyjaśnianie :(
no i?
Bo jak pisałem 20-30 postów wcześniej ja te wzory znam, umiem wpisać w przeglądarce google.pl mi chodzi o wyjaśnienie, o jakieś analogie tak by to do mnie dotarło. Bo wykuć, zrobić copy&paste to sorry, ale każdy potrafi.
zresztą składanie prędkości to w sumie betka i ciężko będzie chyba o jakąkolwiek analogię.
Co z grawitacyjnym ugięciem czasoprzestrzeni - i dlaczego zakłada się, że czarne dziury (czyli bardzo silna grawitacja) tak mocno zaginają czasoprzestrzeń, że mogą być nawet bramą do podróży w czasie.
Mark24 --> OK, tylko że napisałeś: inaczej składa się prędkości bliskie C, i inaczej prędkości dużo niższe.
A to zupełna nieprawda i to chciałem sprostować :)
Dobre (matematyczne na poziomie liceum) wytłumaczenie teorii względności można znaleźć w N. Mermin "Czas na czas".
Warto przeczytać dwie książki autora Brian Greene - Piękno wszechświata oraz Struktura kosmosu (obie mają jeszcze przydługie podtytuły). Najpierw "Piękno...", ponieważ jest niejako pierwszą częścią, a w "Strukturze..." autor często stwierdza, że dane zagadnienie szerzej opisane było w pierwszej i nie będzie już szeroko tego opisywał.
Tam jest bardzo dużo na ten temat - właśnie z pomocą analogii, obrazków etc. Polecam.
Mnie to interesuje z bardziej praktycznego punktu widzenia. Nie interesują mnie wzory.
Załóżmy za kilkaset lat ludzkość podbije kosmos. Załóżmy że teoria Einstaina w dalszym ciągu będzie obowiązywać i nie nastąpi jakieś przełamanie. Załóżmy więc, że statki kosmiczne będą mogły podróżować z maksymalną prędkością np. 0.97c
Dwa statki kosmiczne wyruszają jednocześnie z planet odległych od siebie o 100 lat świetlnych. Każdy osiąga 0.97c. Spotkają się w połowie drogie bo to logiczne. Po jakim czasie, w końcu każdy statek porusza się z prędkością 0.97c, ale ich prędkość po złożeniu to zaledwie 1c?
Co zauważy obserwator/pasażer takiego statku (pomijamy niedoskonałość oka ludzkiego i tego, że nic nie zauważy przy takiej prędkości) w momencie "mijania", jaka będzie prędkość względna drugiego statku? z wzorów wynika, że 1c.
Po książki sięgnę :) Dzięki.
[45]
Ja tylko napisałem że jak odkryli planetę podobną do Tatooin z STAR WARS w którym byli Jedi(chyba że nie oglądałeś) to napisałem.
Nie, no... Sam się pogrążasz...
BTW - SW oglądałem (i to nawet kilka razy). Jak dorośniesz do pewnego poziomu intelektualnego i zdobędziesz trochę szerszą wiedzę na temat wszechświata, to wtedy możemy podyskutować. Ale znając poziom twoich postów, to jeszcze kilka(naście) grubych lat minie. :)
Mark24 -> zmieni się ich "częstotliwość", zbliżając się do siebie będą wzajemnie postrzegane jako drgające w wyższej częstotliwości, w momencie mijania w rzeczywistej a jak zaczną się oddalać to ich obraz przesunie się w kierunku podczerwieni. Efekt Dooplera dla szybko poruszającego się obserwatora i obiektu. Jak ze słynnym gwizdkiem lokomotywy.
[52] - Czy ty jesteś na tyle głupi że myślisz że ja naprawdę to mówiłem. Ja tylko żartowałem. Nie zauważyłeś ":)" tam?
@Adrianziomal - Wybacz, nie znam się na tym - można ustalić, że leciało by się tam 200 lat z prędkością światła, ale tak powiedziało TVP - niby po co miałbym się teraz usprawiedliwiać, skoro tam ten "temat" - z tą odległością, poszedł w zapomnienie i zaczęto rozmyślać nad czymś innym. Równie dobrze mogłeś się zastanowić.
Widzący - najbardziej mi chodzi o prędkość względną.
Obserwator z jednego statku będzie widział obiekt poruszający się z prędkością C, czy prawie 2c? Zakładając, że jest w stanie go zobaczyć.
jak możesz zarzuć jakimś linkiem - chętnie poczytam o tym efekcie dopplera przy prędkościach bliskich C.
Generalnie ostatnio się uparłem na SF do tego Space Opera i chcę mniej więcej być w stanie odsiać ziarno od plew ;) Na żadne naukowe smęcenia mi się nie zbiera. Po prostu wyrobienie sobie chociaż mniej więcej takiego instynktu, że jak statek robi "ziiuuiuuu" lecąc w kosmosie to jest szmira, a jak leci bezgłośnie to autorzy chociaż trochę się starali oddać "realia" :)
Największa możliwa prędkość w naszym wszechświecie wynosi c.
Tu masz sznurek do w miarę łopatologicznego tłumaczenia:
http://www.fizykon.org/fiz_wspolczesna/tw_predkosci_swiatla_nie_da_sie_przekroczyc.htm
Skutki wybuchów i eksplozji na drugim słońcu już są odczuwalne !
przykład - [57] !
[54]
To przestań się wygłupiać. Myślę o tym, aby normalnie podyskutować, a tu takie coś... Ja poczucie humoru też mam, ale czasami mi go braknie... ;)
[55]
Ja jak się na czyś nie znam, to się nie wypowiadam na ten temat, lub staram się douczyć. :)
[56]
Jeśli 2 obiekty (statki) będą się poruszać z prędkością bliską c w tym samym kierunku o przeciwnych zwrotach, to pierwszy nie będzie wstanie dostrzec drugiego, bo światło nie zdąży dotrzeć do obserwatora. ;)
@edit - Tzn będzie w stanie go dostrzec, ale obraz będzie stopniowo się opóźniał, tzn będą się kumulować zaległości w obserwacji tego drugiego obiektu, a więc nie będzie go dostrzegać "na czas" w porównaniu do obserwatora stojącego nieruchomo. :)
@UP - Twoje zachowanie jest mało inteligentne, gdyby to była na prawdę głupia rzecz, to i owszem - Ale jakoże nie jest to temat powszechnie poruszany więc wiesz. Po za tym naucz się czytać, napisałem, że powiedziało tak TVP.
Adrianziomal -> zupełnie tego nie pojmujesz, powoli i ze zrozumieniem przeczytaj to co zlinkowałem.
Twoje "obraz będzie stopniowo się opóźniał, tzn będą się kumulować zaległości w obserwacji tego drugiego obiektu" to już w ogóle majstersztyk.
Obserwator w układzie poruszającym się inaczej mierzy czas i inaczej mierzy odległość między tymi samymi zdarzeniami (np. pomiędzy momentem osiągnięcia przez światło początku i końca określonego odcinka). I jak podzieli on swoją drogę dla światła przez swój czas dla światła, to z tych liczb wyjdzie dla światła zawsze prędkość równa c, bez względu na to z jaką prędkością porusza się obserwator.
czyli całość rozbija się o to, że obserwator będzie w błędzie? Po prostu informacja (też podróżująca z prędkością C) dotrze do niego pózniej lub wcześniej, podobnie przebyta przez taki obiekt/obiekty droga będzie w sumie przekłamana?
Przekłamana - czyli tylko dlatego obserwator nie zauważy, że w sumie składowa prędkości obu rakiet jest większa niż C bo będzie miał "błędne" informacje?
Załóżmy teraz, że informacje da się przesyłać insta (w jakiejś książce wykorzystywano "fale" grawitacyjne - jeżeli w danym układzie słonecznym nagle pojawi się nowy obiekt o dużej masie to każdy inny obiekt odczuje go dokłądnie w momencie pojawienia się - bez żadnego opóznienia).
Załóżmy, że obserwator będzie obserwował takie poruszające się rakiety korzystając z natychmiastowego przesyłania informacji (grawitacja np.). Co wtedy? Czy składowa prędkości przekroczy C?
Ja dokładnie wiem co wynika ze wzorów. Ja się pytam DLACZEGO.... :(
Widzący -> zacząłeś z grubej rury i próbujesz wytłumaczyć im szczególne przypadki wynikające z teorii Einsteina.
Proponuję trochę się cofnąć i spróbować wytłumaczyć np. zjawisko dylatacji czasu (żeby zrozumieli, że czas jest wartością względną i w różnych układach odniesienia może inaczej płynąć, a to c jest wartością stałą niezależnie od wybranego układu odniesienia) i wytłumaczyć np. taki paradoks bliźniaków.
Bo bez tego będzie ciężko im zrozumięć...
@Sethlan - tych wiadomości nie oglądałem, ale wiem, że TVP "lubi" wprowadzać niedouczonych odbiorców w błąd (w różnych dziedzinach), ale ok, usprawiedliwienie przyjęte. :)
@Widzący i Mark24 - to co napisałem w poprzednim poście to tylko spojrzenie "swojskie" na ten problem. Wszystko zahacza o naginanie czasoprzestrzeni, dlatego wyniki takich obserwacji dla obserwatorów znajdujących się w różnych miejscach byłyby inne. :)
@kamyk_samuraj - ja o dylatacji czasu wiem już od jakiegoś czasu... ;)
To teraz moje wytłumaczenie - obiekt o prędkości dużej (zbliżonej do c) będzie zaginał czasoprzestrzeń (mocniej im będzie bardziej zbliżał się do c).
Żadna suma dowolnych składowych nie jest większa od c, to taka właściwość naszego wszechświata, i nie ma żadnego "błędu".
Informacja może być przekazywana na dowolnie dużą odległość w dowolnie krótkim czasie, czyli natychmiast. To jest właśnie ta teleportacja o jakiej słychać od czasu do czasu, nie ma to niczego wspólnego z przekraczaniem prędkości światła lecz z istnieniem kwantowych stanów splątanych. Rodzi to problem ale rozwiązywanie takich problemów rozszerza nasze poznanie.
dawaj kamyk_samuraj ja z chęcią poczytam.
Tylko ja bym prosił swoimi słowami a nie linkzorami do jakichś stronek.
MI się wydaje czy dyskusja doszła do momentu:
Żadna suma dowolnych składowych nie jest większa od c, to taka właściwość naszego wszechświata
Dlaczego?
Bo tak!
Ja dalej nie rozumiem dlaczego? Bo tak wynika ze wzorów Einstaina? Dlaczego są takie wzory? Bo taka jest właściwość naszego wszechświata...? Co to za odpowiedz.
Załóżmy z Ziemii wyleciały dwie rakiety. Jedna leci w jedną stronę, druga we wprost przeciwną stronę ;)
Obie na planety odległe o 200 lat świetlnych.
Obie z prędkością C.
Dotarły na miejsce po 200 latach.
Z jaką prędkością rakiety się od siebie oddalały?
C?
to jakim cudem w ciagu 200 lat przebyły łączną drogę 400 lat świetlnych?
Mark24 --> Załóżmy teraz, że informacje da się przesyłać insta (w jakiejś książce wykorzystywano "fale" grawitacyjne - jeżeli w danym układzie słonecznym nagle pojawi się nowy obiekt o dużej masie to każdy inny obiekt odczuje go dokłądnie w momencie pojawienia się - bez żadnego opóznienia).
natychmiastowego przesyłania informacji (grawitacja np.).
To autor tej książki nie uważał na fizyce - nie da się przesłać informacji szybciej niż prędkość światła*. Jeżeli nagle zniknęłoby Słońce to odczulibyśmy to po 8 minutach**, a nie natychmiast. W jednej ze wspomnianych przeze mnie książek autor omawia właśnie ten problem na przykładzie znikającego Księżyca, więc mam 100% pewności. Wiem, że napisałeś "załóżmy" i teoretyzujesz, ale chciałem innym forumowiczom wytłumaczyć, dlaczego to niemożliwe :)
Grawitacja nie jest szybsza od światła.
* - pomijam tutaj splątanie kwantowe, bo ono nic do grawitacji nie ma
** - czyli czas, w jakim światło dociera ze Słońca do Ziemii
To już lekka filozofia, stany splątane umożliwiają kwantową teleportację, nie umożliwiają transmisji informacji z prędkością nadświetlną ale przekazują stan (właściwie znajdują się w stanie). Teraz zależy czy uznasz za transmisję informacji umowę mówiącą iż jeżeli ten stan będzie wynosił A to walniesz w łeb Jarka a jeżeli B to walniesz w łeb Donka. W rzeczywistości nie doszło do transmisji informacji "walnij w łeb" objawił się wyłącznie stan drugiej części układu w splątaniu.
Widzący --> Zgadzam się z tobą, ale gdzie ja napisałem, że za pomocą splątania można przesłać informację? Napisałem tylko, że to pomijam, bo z grawitacją nie ma ono nic wspólnego. Ani słowa o przesyłaniu informacji :)
[67]
Załóżmy z Ziemii wyleciały dwie rakiety. Jedna leci w jedną stronę, druga we wprost przeciwną stronę ;)
Obie na planety odległe o 200 lat świetlnych.
Obie z prędkością C.
Z prędkością co najwyżej bliską c, ale nie równą
Dotarły na miejsce po 200 latach.
Z jaką prędkością rakiety się od siebie oddalały?
C?
Tak
to jakim cudem w ciagu 200 lat przebyły łączną drogę 400 lat świetlnych?
Oddalają się od siebie z prędkością bliską c i poruszają w przeciwne strony z taką prędkością. To, że w sumie przebywają tych 400 lat świetlnych, a oddalają się z prędkością mniejszą niż c, wynika właśnie z natury prędkości światla - jest ona dobrym "skończonym (bo ma wartość określoną) modelem nieskończoności" - jest nieosiągalna.
Problem polega na tym, że starasz się to ogarnąć intuicją, która jest przystosowana do oglądania obiektów w skali 0.01m - 1000m, w wąskim wycinku spektrum fali elektromagnetycznej, w czasie rzędu dziesiątek, setek sekund.
Tymczasem jak pokazał XX wiek w fizyce, jednak nie można uogólniać naszej wizji świata na mikro i makroświat.
MI się wydaje czy dyskusja doszła do momentu:
Żadna suma dowolnych składowych nie jest większa od c, to taka właściwość naszego wszechświata
Dlaczego?
Bo tak!
Bo istnieje dylatacja czasu? Nieee... ta odpowiedź byłaby za prosta.
To, co prezentujesz, to naleciałości po fizyce konwencjonalnej - a teraz zajmujemy się relatywistyką.
Czas według Einsteina jest wartością względną - jednostka czasu w układzie związanym z Ziemią będzie trwała krócej, niż ta sama jednostka czasu odmierzana zegarem na pokładzie statku kosmicznego o prędkości 0.99c
Na tym polega paradoks bliźniaków - kiedy wyślesz jednego z bliźniaków na podróż kosmiczną rakietą o v=0.99c, która to podróż wg zegara umieszczonego na Ziemi będzie trwała 10 lat to po powrocie z podróży brat wysłany w kosmos będzie młodszy - bo w rakiecie czas płynął inaczej, wolniej.
Reszta to tylko wnioski z przekształceń wzoru na dylatację
http://www.youtube.com/watch?v=KZ0gQevrPTo
Skoro dyskusja schodzi powoli z toru astronomii - jak to jest z mechaniką kwantową a świadomością? Czy naprawdę akt obserwacji pozwala nam odbierać świat subiektywnie, inaczej kształtować rzeczywistość, "materializować" przestrzeń przez spojrzenie? I czy tylko my, jako istoty rozumne, posiadamy taką "zdolność".
Szalenie popularny błąd (czy tez nieścisłość) i wałkowany bez końca. Nawet ten Pan w TVP to powiedział: "gdybyśmy lecieli prędkością światła dolecielibyśmy tam za 200 lat", co nie do końca jest prawdą, otóż
Lecąc prędkością światła "można" dolecieć do dowolnie odległego miejsca w czasie równym 0 s (czyt: zero sekund) - my lecielibyśmy 0 s, ale mimo to osoby czekające na nas na tej planecie nie dożyłyby końca lotu, bo dla nich lot trwałby 200 lat. Po prostu od razu jest się na miejscu (gdyby przyjąć, że nie potrzeba czasu na rozpędzanie się do prędkości C). Dla fotonów czas nie istnieje - to z obserwatorami jest problem...
wampir^^ --> Nic takiego nie ma miejsca.
Bo niby dlaczego spojrzenie miałoby coś materializować? Pamiętaj, że spojrzenie to odbiór światła, a nie nadanie czegokolwiek. Nie ma więc mowy o jakiejkolwiek zdolności, bo skąd niby cząstka miałaby wiedzieć, że foton odebrał człowiek, a nie np. lis? :)
Akt obserwacji prowadzi do dekoherencji (w uproszczeniu - sprowadzenie cząstki ze stanu funkcji falowej do "nomalności"), ale nie polega on na spojrzeniu. Dekoherencja następuje wtedy, kiedy cząstka przestaje być izolowana - np. trafia w nią jakiś przelatujący foton, przez co można ustalić jej położenie :)
Skądś pamiętam, że obiekty kwantowe potrzebują obserwatora, aby mogły istnieć. Ale to dziwne stwierdzenie, biorąc pod uwagę nasze możliwości poznawcze. Jednocześnie nasuwa mi się na myśl to ---> http://pl.wikipedia.org/wiki/Solipsyzm
Nauka to jednak filozofia. :)
Wynik każdej obserwacji jest zmienną losową o określonym rozkładzie prawdopodobieństwa. Przed obserwacją układ istnieje w superpozycji stanów dozwolonych (w pewnym sensie istnieje we wszystkich dozwolonych stanach jednocześnie lub jak wolą niektórzy nie istnieje wcale). Stan układu jest znany dopiero po przeprowadzeniu obserwacji (według niektórych staje się).
Jako że nie ma różnicy pomiędzy układem nieobserwowanym a nieistniejącym to niektórych pomijamy;-D
A zatem ludzki umysł jest sumą wszystkich obserwacji, a otaczający nas świat układem wyrwanym z superpozycji?
Lecąc prędkością światła "można" dolecieć do dowolnie odległego miejsca w czasie równym 0 s (czyt: zero sekund) - my lecielibyśmy 0 s, ale mimo to osoby czekające na nas na tej planecie nie dożyłyby końca lotu, bo dla nich lot trwałby 200 lat. Po prostu od razu jest się na miejscu (gdyby przyjąć, że nie potrzeba czasu na rozpędzanie się do prędkości C). Dla fotonów czas nie istnieje - to z obserwatorami jest problem...
Ale to chyba tylko dla mikroświata działa :D
Albowiem istnienie jest superpozycją nieistnienia.
Zatem wystarczy z przestrzeni superpozycji kapeluszy wybrać ten z królikiem, zredukować obserwacją prawdopodobieństwo braku królika, trzask prask i wyciągamy pięknego króliczka.
To straszne. W takim razie jestem jedynie superpozycją, której nie zaobserwowały tajemnicze istoty z wyższych wymiarów, co oznacza, że jestem uśrednieniem nieistnienia i istnienia jednocześnie!
Być może to i prawda, ale dużo, duuuuuużo bardziej interesuje mnie superpozycja tego oto szczegółu damskiej bielizny->
A ja chciałbym tylko przypomnieć, że superpozycje stanów i takie tam to zagadnienie mechaniki kwantowej i jako takie ma zastosowanie w obrębie mikroświata.
Sam eksperyment myślowy z kotem Schrödingera był próbą przenisieniaz praw i rozumowania spotykanych w rozważaniach o mikroświecie do świata w skali makro.
Domyślałem się, że ekstrapolacja tej funkcji była następująca: kontynuacja obserwacji - przygotowanie do działania. Skoro układ został wybity poza superpozycję, należy podporządkować konkretne wartości argumentom. Chiralny epifenomen, jako pewna wartość, będzie prawdopodobnie lubieżnym błyskiem oczu.
Nie posiadamy sprzętu pomiarowego, który by zbadał wszystkie zależności w mikroskali powiedzmy 1nm^3, a co dopiero w makroskali rzędu 1ly^3, więc na razie możemy sobie gdybać z teoriami, a w praktyce to może być różnie... ;D
@yo dawg
Nie, to wynika z podstawowych wzorów fizyki relatywistycznej i dotyczy dowolnych obiektów, to rozszerza (żeby nie powiedzieć "obala") fizykę newtonowską.
Nawet dla człowieka jadącego samochodem czas płynie inaczej niż dla osoby siedzącej w domu... ;)
Im szybciej się poruszasz tym wolniej płynie twój czas.
Przy tematyce teoretycznego lotu "marzeń" z prędkością światła na inną planetę media zawsze mówią o punkcie widzenia obserwatora SPOZA statku, a nigdy o samym podróżniku czy załodze statku... Podejrzewam, że po prostu dla ułatwienia odkładają dylatację czasu na bok, ale w tak szczególnym przypadku, jak prędkość światła jest to absurdem.
A wiecie że na Wikipedii są zdjęcia planet pozasłonecznych które udało się bezpośrednio zaobserwować przez teleskop?
to robi wrażenie.
Więc suma sumarum - całość rozbija się o dylatację czasu. I dlatego nie mozna przekroczyć prędkości światła.
Jednak w dalszym ciągu dla obserwatora z ziemii - będzie to wyglądało tak:
rakieta X lecąca na planetę A odległą o 200 lat świetlnych doleci tam po 200 latach.
rakieta Y lecąca na planetę B odległą też o 200 lat świetlnych doleci tam po 200 latach.
Odległość pomiędzy A i B wynosi dokładnie 400 lat świetlnych.
Rakiety wystartowały w 3000r. godz. 0.00.000
Przywitane zostały na planetach (zarówno A i B) w 3200r godz. 0.00.0000
Wszystko jest względne więc mnie interesuje prędkość względna rakiety A w stosunku do rakiety B.
C tak?
Mimo, że w ciagu 200 lat pokanały odległość 400 lat świetlnych? I dalej C?
Doleciałyby do celów po 200 latach, odczuwanych dla rakiety, na ziemi minęłoby znacznie więcej, przy prędkości światła dylatacja czasu osiąga olbrzymie rozmiary.
może nie mieliby już na co wracać...
ehkmmm strasznie dziwna i pogmatwana ta dylatacja czasu.
z tego co wyczytałem to na ziemii i na planecie docelowej minęłoby 200 lat. Na statku czas by stanął w miejscu jeżeliby byłoby to dokładnie C.
[94]
Dla obserwatora (na Ziemi), który nie zna (i nie odczuwa) dylatacji czasu - prędkość względna to 2C. ;) Ale faktycznie to "tylko" C, bo rakiety lecące z prędkością C mają masę bliską (bądź równą ;P) nieskończoności, więc ich grawitacja zakrzywia ogromnie czasoprzestrzeń, spowalniając czas wewnątrz rakiety i odpowiednio wokół. ;P
Ktoś studiuje/studiował fizykę kwantową? ;)
Jak tam jest i czy warto, bo się zastanawiam...
Sorry za offtop, ale nie chciało mi się nowego wątku zakładać... ;)
[101] No nieźle, możliwe że wszystkie nasze wspaniałe teorie, to jedna wielka bujda.