Wspomnienia z NES-a # 6 Battletoads and Double Dragon The Ultimate Team
Dziękuję za dedykację! :)
Battletoads and Double Dragon: The Ultimate Team przypadło mi bardziej do gustu niż pierwowzór, a to dlatego, że gra była bardziej kolorowsza i zdecydowanie łatwiejsza od jedynki, co nie oznacza, że należy do łatwych produkcji.
Także wybór pięciu, a nie dwóch głównych bohaterów przemawia na plus. Na minus można zaliczyć fakt, że dwójka jest niemalże o połowę krótsza od swego poprzednika. Niemniej jednak, jest to godna kontynuacja, przy której warto spędzić "trochę" czasu.
Etapy, które zwiedzimy jak i humor jak zwykle są zwariowane, co czyni to dzieło wyjątkowym.
Pamiętam także gdy z młodszym kuzynem (starszy był najlepszy z nas), grałem w typowe Double Dragon 2 na NES-ie w trybie, dziś nazywanym kooperacją - wtedy wówczas prawdopodobnie używało się innej nazwy, a dodam, że nie był to split-screen.
Tak wyglądała ta produkcja - http://www.youtube.com/watch?v=kWEvSEmsyZs&feature=related
Osobiście przeszedłem ją tylko dlatego, że grałem w nią wraz z kuzynem. Samemu nie bardzo chciałoby mi się to robić, bo raz że trudniej, to dwa gra nie przyciągała mnie do ekranu telewizora.
W czasach swojego dzieciństwa moim ulubionym bohaterem w Battletoads 2 był porwany w pierwszej części Pimple, a to dlatego, że był największy. :D Miałem wtedy manię na punkcie Arnold Schwarzeneggera.
Jeśli zaś chodzi o oprawę wizualną, to zauważyłem, iż w dwójce jest mniej surowa. Została nieco poprawiona, więc w tej kwestii z autorem tekstu się nie zgadzam. Dla mnie grafika obu części trochę się jednak różni. Nawet wrogowie pojawiający się w obu odsłonach są nieco inaczej "narysowani". Nie wszyscy oczywiście.
Trzeba zapamiętać fakt, że NES w czasie powstawania drugiej części Walecznych Żab był już mocno przestarzałą konsolą, a gra powstała głównie z myślą o następcy owego sprzętu - SNES.
Tam oprawa różni się diametralnie (wizualna jak i dźwiękowa), proszę sobie porównać:
NES - http://www.youtube.com/watch?v=pw43zv0bpXA
SNES - http://www.youtube.com/watch?v=JVX8Og4xWK4
Etap wzorujący się na grze Asteroids wymiatał, dał dużo nowości jak i klimatu. Wracając do muzyki wersji NES i SNES. Osobiście wolę tę "gorszą", a szybsza z NES-a, która jest dla mnie bardziej klimatyczna od tej ze SNES-a. Kwestia gustu? A może siła nostalgii? Mnie osobiście ciężko odpowiedzieć na to pytanie.
Spójrzcie tylko na to. Kiedyś większość gier była robiona pod każdą platformę z osobna, dlatego wykorzystywały one potencjał każdej platformy, a dziś? Dziś robi się prymitywne konwersje, co niestety da się odczuć nie tylko w kwestii grafiki, ale i niestety sterowania.
"co było odpowiedzią na ogólną jakoś tekstu" - Zjadłeś "ć"
"Chociaż nie przepadam za gatunkiem muzyki wykorzystanym w Ultimate Team, to przyznaję że słucha się go naprawdę dobrze nawet dziś, w dobie next-genów (swoją drogą, ciekawe określenie, nie? Nikt się jeszcze nie zorientował, że to określenie będzie pasowało do każdej kolejnej generacji konsol?)." - Ja się tam połapałem już dawno temu. :D
_______________________________________________________________________________
Jako fan serii Battletoads stwierdzam, że Strider się popisał! Jestem z niego dumny i szczęśliwy! Oby tak dalej!
P.S. Jaki tytuł będzie nosiła kolejna gra z tego cyklu?
P.P.S. Co zaproponujesz po Soldier of Fortune w Twoim drugim cyklu?
Raziel, próbujesz się podlizać, żeby coś dostać? :) Aż tylu pochwał od jednej osoby dawno nie dostałem. :) Biorąc pod uwagę, że startowałem w Tawernie RPG, to przyzwyczaiłem się raczej do sytuacji, że jakiś autor, który książki wydaje własnym sumptem, urażony oceną wystawioną w recenzji chce mnie pozwać do sądu "za obrazę swojej osoby".
We "Wspomnieniach..." biorę się za Warlords Battlecry 2, dzisiaj jeszcze wrzucę inny, nieco humorystyczny tekst. Mój problem polega na tym, że przez następne 3 tygodnie jestem odcięty od stałego dostępu do Internetu, a newsy wrzucać mogę tylko na komputerze z odpowiednio szybkim łączem. :)
Nie, po prostu boje się dnia, w którym przez małą ilość komentarzy zrezygnujesz z tego cyklu. To byłaby dla mnie spora strata, zważywszy, że nie ma podobnych wpisów, przede wszystkim dlatego, że lubię dyskutować o starych grach, szczególnie takich, w które miałem okazję zagrać, ukończyć i je polubić. Przykro mi się zrobiło gdy poza swoim komentarzem nie ujrzałem tu żadnego innego. Antares zrezygnował ze swoich filmików o starych grach, ktoś inny woli robić co innego itd. Co oznacza, że na gp znajduje się coraz mniej interesujących mnie tematów.
Warlords Battlecry II to niestety nie moja bajka, nie miałem z nią styczności.
Również pamiętam jak to przechodziłem z kolegą i braciszkiem kilka razy, jedno z wielu cudeniek na NESa i pegazusa:) Tak dalej z cyklem bo aż się łezka w oku kręci jak się przypomina niektóre tytuły;)