Dragon Age: Inquisition | PC
@Assassyn07
Chłopie zrozum, bo kurwica już bierze jak wciąż czyta się to samo - OD SAMEJ ZAPOWIEDZI GRY WIADOMO BYŁO, ŻE TO BĘDZIE TAKIE MMORPG. Nawet twórcy o tym mówili w pierwszym filmie!
"OD SAMEJ ZAPOWIEDZI GRY WIADOMO BYŁO, ŻE TO BĘDZIE TAKIE MMORPG. Nawet twórcy o tym mówili w pierwszym filmie!"
Coś mnie ominęło? Wypadałoby podać źródło tych rewelacji...
A co za różnica czy było wiadomo przed premierą, czy nie było wiadomo przed premierą? Single-MMO to single-MMO. Nikt nie mówi, że czuje się przez to oszukany, lecz wyłącznie to, że to niesamowicie syfiasty element tej Dragon Age: Inquisition.
@tobi nie ma sensu z nim pisać jak tu jeden pisał że do niego nic nie dotrze :)
Podczas uruchomienia gry wyskakuje mi taki błąd, po czym grę się wiesza. Stery aktualne. Może ktoś coś podpowiedzieć co z tym zrobić?
Polecam odinstalowanie i przejście do pierwszej części która trzyma jako taki poziom.
Jedynkę skończyłem przed W3, już drugi raz. Drugie podejście ze wszystkimi dodatkami. Niedawno skończyłem dwójkę, teraz chciałem zobaczyć jak wygląda trójka, ale chyba grafa mi padła bo wszystkie gry z graficznymi bajerami mi się wieszają. Nawet w stare gry z X-Uniwersum nie mogę sobie pograć :P Zostało mi SimCity 2 :D
@up dostaje ten sam błąd dotyczący mojej karty 750ti, z tym że okazjonalnie w grze, ale po wyskoczeniu błędu i skraszowaniu gry mogę ją uruchomić normalnie ponownie.
Imrahil8888 [3010]
Bioware z tymi dodatkami coraz bardziej przegina.
Nie ma takiego studia jak BioWare. Jest EA BioWare. I tym samym masz odpowiedź, dlaczego "coraz bardziej przegina".
Nie tylko EA wypuszcza DLC. Zobacz sobie co się dzieje z Total War'ami. To jest jakaś chora sytuacja.
Gra to totalne dno... mam wrażenie że od czasu Dragon Age pierwszego bioware nie poszło w ogóle do przodu a wręcz się cofnęło... toporna grafika, walka to jakieś nieporozumienie jest questy jak i sama fabuła to też jakaś porażka. Gra nie zasługuje na więcej niż 5/10 a i to moim zdaniem jest dużo. Wytrzymałem 5h z tym DA więcej się już nie dało
Pojawił się ostatni patch 1.12 ale dupowanie przedmiotów wciąż nie zostało naprawione.
Gra jest całkiem spoko. Śmiga jak ta lala. Chociaż brakuje mi większych efektów podczas rzucania czarów i większego drzewka umiejętności.
Gra jest świetna, chociaż początki były trudne bo nie mogłam się wciągnąć i denerował mnie brak muzyki to pod koniec byłam zachwycona. Fajna fabuła, piękne lokacje, ciekawe główne zadania, ogromnym minusem są tylko zadania typu "przynieś podaj pozamiataj" po prostu nuda ileż można biegać za odłamkami. Babskim okiem - świetne wątki romansów mam nadzieję na kontynuację z Solasem w kolejnej części bo trespasser pozostawił niedomknięte drzwi ;-)
Ze wszystkimi DLC gra się przyjemnie, fajna gierka ale bardziej ciągnie do Wieśka który też czeka na dysku :D
Bardzo miłe zaskoczenie teraz każda umiejętność dostała alternatywny tryb ataku i doszły "próby" można sobie utrudnić grę a w zamian dostaniemy lepsze przedmioty.
Za wszystkie dlc zapłaci się tyle ile teraz za całą gre z dlc. Nie opłaca się kupować po premierze. Cutscenki są zrobione tragicznie. Obraz się rozmazuje i "gwałci oczy". Lecz, jakby nie było, gra się dobrze.
TobiAlex >> Nie w ostatnim patchu w opcjach gry możesz ustawić trudniejszy poziom w zamian za lepsze przedmioty. Kosmetyczne sprawy. Jest ciężej ale to nie liga Dark Souls czy Bloodborne. Próbowali zrobić bardziej konfigurowalną rozgrywkę ale skopali system uszkodzeń w grze oraz postacie z części broni nie otrzymuje bonusów.
Jak gram we wieśka ciągnie do inkwizycji xD Jak gram w inkwizycje ciągnie do wiedżmina xD
Jako że przeszedłem obie gry kilkakrotnie napiszę tylko jedno: tu w ogóle nie ma co porównywać.
W3 bije DA:I całkowicie w każdym względzie poza 1 aspektem: w DA:I mamy fajną drużynę i kilka fajnie rozpisanych postaci: Iron Bull, Blackwall czy Solas. Ale jeśli chodzi o główną fabułę, postacie drugoplanowe czy sidequesty - to jakby porównywać Lamborghini do Fiata 126p.
@ste100
Też tak uważam. Wiedźmin pozamiatał wszystko w kategorii rpg. w DA:I mamy fajną drużynę[...] Wyobraź sobie Geralta biegającego z jakimś kompanem i polują razem na potwory... Meh to nie to wiedźmini to typy samotników więc wiesz. Więc jak najbardziej DA:I jest lepsza pod tym aspektem, bo w Wiedźminie w ogóle go nie ma :D
Grind, Grind, Grind :). Jeśli lubicie MMORPG, tylko takie bez żywych graczy, to gra dla Ciebie :)
Cała gra pod względem produkcyjny bardzo szybko się skończyła. Parę miesięcy od premiery i już koniec, jakby już w ogóle nie zależało na dalszym jej rozwijaniu. Zastanawiam się co było tego powodem.
Patrzę, że w promocji jest Dragon Age Inkwizycja i jej różne edycje, więc myślałem, że kupię sobie dodatki do gry za grosze. Wchodzę na stronę sklepu, a tam gra w wersji "gra roku" ze wszystkimi dodatkami za 60zł (cena fajna), a poszczególne dodatki oddzielnie też za 60zł tyle, że każdy z osobna. Dziękuję EA. Widzę, że całkowicie mają w dupie osoby, które kupiły grę na premierę za pełną cenę (140zł o ile dobrze pamiętam) i teraz jeszcze musiałbym kupować drugi raz grę, żeby "zaoszczędzić". Dragon Age był ostatnią grą EA, którą kupiłem. Niestety, ale Mass Effect wyląduje na moim dysku z torrentów w dniu premiery, bo nie zamierzam płacić pełnej kwoty na premierę, by potem jeszcze przepłacać za DLC do gry, której całą zawartość chciałbym odkryć. Róbcie tak dalej EA, a na pewno będziecie mieli świetne wyniki sprzedaży na premierę.
Odradzam. Gra nie jest tego warta. To symulator biegania i wciskania 'A'. Serio. Niby jest jakaś tam historia, ale po kilku godzinach biegania i szukania listów/odłamków/innego badziewia zapomina się o fabule...
Sam kupiłem bo taniej pewnie nie będzie przez jakiś czas. W najgorszym razie EA oferuje zwrot pieniędzy.
Jeszcze bedzie obnizka, a poki co gralem chwile w wersje testowa i jakos mnie nie porywa, wiec chyba oleje calkowicie :)
Szkoda, że nie użyli więcej wariantów podstawowego ataku u maga. Po godzinie zaczyna już to denerwować, a co dopiero po 40h.
Apeluję do wszystkich tych, którzy jeszcze ociągają się z zagraniem w tę wspaniałą grę: ZRÓBCIE TO, ZAGRAJCIE W NIĄ, A NIE POŻAŁUJECIE!!! Z początku, kierując się tekstami w stylu: "to takie MMORPG..." itp., wahałem się z zagłębieniem się w tę produkcję. I powiem tak: może i owa część Dragon Age'a jest podobna w pewnym aspekcie do powyższego gatunku gier (w które to nie gram, tak na marginesie), ale robi to z gracją, powodując, iż po prostu się tego nie dostrzega. Każde "znajdźki" mają tak naprawdę ukryty w sobie sens (przekonujemy się o tym dopiero w późniejszej fazie gry, trochę cierpliwości :-)), a większość z nich to notatki o, jakże interesującym zresztą, świecie gry (zdobywanie doświadczenia za zbieranie ich to dodatkowy bodziec dla nas). Krótko mówiąc: GRA WCIĄGA NIESAMOWICIE, MÓWIĘ WAM!!! Mam za sobą dopiero tak naprawdę 1/3 gry, a 86 godzin na liczniku (gram w edycję GOTY z wszystkimi DLC). Odchodzę od monitora tylko w dwóch przypadkach: bólu głowy wywołanego dłuuuuuuuugim graniem albo bardzo późnej pory, zmuszającej mnie do wypoczęcia przed pójściem do pracy :-) Mam już prawie 33 lata na karku, a gry nadal bawią mnie niesamowicie. A "Dragon Age: Inkwizycja" tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu...
Spróbowałem i jakoś mnie nie wciągnęło. Jak dla mnie podobny problem co w poprzedniej części, Bioware na siłę chce wydłużyć czas rozgrywki tylko w trochę inny i znowu zły sposób. Co innego opcjonalne ciekawe zadanie, a co innego Inkwizycja z kupą nudnych pierdół pewnie inspirowanych Assassins Creed które i tak trzeba zrobić bo inaczej brakuje wpływu inkwizycji potrzebnej do odblokowania zadań fabularnych. Szkoda, że gra cały czas nie ma nic wspólnego z arpg a opcjonalny "widok taktyczny" działa gorzej niż zwykłe oddalenie kamery w pierwszej części. Wisienką na torcie jest kilkuminutowe wczytywanie się każdej mapy, szczególnie przy zadaniach które wymagają co chwila odwiedzenia innego miejsca.
Martius_GW. Co do widoku taktycznego, zgodzę się z Tobą. Ale, tak między nami mówiąc: do czego jest Ci on potrzebny? Wystarczy mozolnie, lecz zarazem wytrwale rozwijać swoją postać i swych towarzyszy, by od pewnego poziomu stać się maszyną do zabijania bez konieczności planowania jakichkolwiek akcji. Ponadto, dodam jeszcze, iż sterowanie klawiaturą jest tragiczne, ale po podłączeniu pada, to jak niebo, a ziemia: różnica jest kolosalna i gra się wyśmienicie! Teraz, co do Twojego "porównania" z Asasynem... Sam zacząłem przygodę z tą serią i zatrzymałem się, póki co, przy Assassin's Creed: Brotherhood. BO W TEJ SERII FAKTYCZNIE ZNAJDŹKI I ZADANIA SĄ NA JEDNĄ MODŁĘ, NIC NIE WNOSZĄCYMI DO ŚWIATA GRY. W Inkwizycji jest zgoła inaczej, o czym wspomniałem już w poprzednim komentarzu, więc nie będę się powtarzać. Co prawda, część zadań pobocznych (nie mówię o "znajdźkach") mogłaby być bardziej urozmaicona (ciekawsza?), ale wskaż mi RPG-a idealnego, z niemalże każdą interesującą aktywnością poboczną, bo ja takiego jeszcze nie spotkałem, a niemało gier (w tym właśnie RPG) mam już na koncie, biorąc pod uwagę swój wiek. Krótko mówiąc: chylę czoła przed Bioware i przed pracą, jaką wykonali, życząc Im jak najlepiej na przyszłość!
P.S. Rozumiem, że w dzisiejszych czasach "wszystko już było...", ale strasznie denerwuje mnie narzekanie na praktycznie każdą grę, jaka się ukazuje. Zrozumcie, iż nie jest dziś już tak łatwo, jak kiedyś, stworzyć odkrywczą, niebanalną fabułę. To tak, jak z innymi odkryciami w nauce. Kiedyś odkrycie naukowe (wynalazek) to był faktycznie fenomen na skalę światową. Dziś patrząc, tak naprawdę stoimy w miejscu, bo z coraz większym trudem naukowcy wprowadzają jakąś innowację na rynek. Dlaczego? BO PRAWIE WSZYSTKO JUŻ ZOSTAŁO ODKRYTE! Piszę celowo PRAWIE, gdyż nigdy nie odkryjemy wszystkiego, to sprawa oczywista, ale myślę, że rozumiecie, o co mi chodzi. I to samo dzieje się z grami. Także, starajmy się nie narzekać i cieszyć się, że są jeszcze twórcy, którym NADAL SIĘ CHCE i oby chciało im się jak najdłużej! Amen :-)
Co do widoku taktycznego, zgodzę się z Tobą. Ale, tak między nami mówiąc: do czego jest Ci on potrzebny?
Jak już gra opiera się na walce drużyną to chciałbym mieć opcję sensownej kontroli na całością. W Origins jakoś dało się to zrobić. Miałem nadzieję, że po wysłuchaniu krytyki drugiej części liczyłem Bioware sobie z tym poradzi. Sami w kółko powtarzali, że będzie można grać taktycznie lub jak w arpg. Niestety zawiodłem się z obu stron.
Samej fabuły czy zadań pobocznych nie oceniam bo po kilku godzinach za mało zdążyłem sprawdzić. Niech sobie będą różne poboczne pierdoły. Nie lubię AC ale tam dla przykładu w 2 mogłem w ominąć większość takich atrakcji jeśli mnie nie interesowały (z kilkoma wyjątkami jak zmuszenie do szukania części kodeksu na sam koniec). Tak jak w Dragon Age 2 nie bawiło mnie walka z hordami przeciwników żeby przebić się do kolejnego zadania tu mnie nie bawiły podobne walki tylko rozdzielone długim spacerami. Zignorować nie mogę bo inaczej brakuje mi punktów do odblokowania nawet pierwszego zadania. Niestety widzę podobny problem co w poprzedniej części. Moim zdaniem gra by nie straciła na skróceniu. Trochę mniejsze mapy, mniej pobocznej zawartości i brak blokady na przynajmniej zadania z głównego wątku.
Martius_GW Z jednym aspektem się z Tobą zgodzę: faktycznie, mapy mogłyby być trochę mniejsze, z lekko okrojoną "zbieraniną", to fakt. Ale cóż, nie ma róży bez kolców, a jest to (przynajmniej dla mnie) tak naprawdę żaden problem, gdyż, powtórzę się, TA "ZBIERANINA MA W TEJ GRZE PRZYNAJMNIEJ JAKIŚ SENS, a w mało której grze tak jest (w innych produkcjach najczęściej zbieramy to czy tamto, bo nam tak po prostu "wypada" to robić, aby wydłużyć sobie przyjemność z obcowania z produkcją).
Nie lubię AC ale tam dla przykładu w 2 mogłem w ominąć większość takich atrakcji jeśli mnie nie interesowały (z kilkoma wyjątkami jak zmuszenie do szukania części kodeksu na sam koniec).
No właśnie, rzecz w tym, że ja NIE CHCĘ I NIGDY NIE POMIJAM pobocznych aktywności danego świata gry. Powód jest prosty: zawsze chcę wycisnąć z gierki wszystkie soki, czyli ukończyć ją na 100%, skoro wydałem na nią ciężko uciułane pieniądze. I właśnie w tej produkcji cieszy mnie, że nie istnieje konieczność "zmuszenia się" przeze mnie do zaliczania owych "dupereli", bo są one po prostu przydatne (odłamki, astraria) i ciekawe (strony kodeksu). Tyle z mojej strony na ten temat.
Dodam tylko, że przecież każdy ma inny gust i Tobie ma prawo nie podobać się to czy owo w tej produkcji. Ja tam jestem bardzo zadowolony, bo ostatnio nie każda gra przykuwa moją uwagę na tak długie godziny, stąd moja subiektywna ocena wystawiona temu dziełu: 9.
Pozdrawiam :-)
Warto zagrać po ukończeniu wiedźmina 3? Wywarł na mnie takie wrażenie że boję się sięgać po inne tytuły RPG ponieważ mam obawy że się zawiodę jednak w czasie oczekiwania na drugi dodatek do wieśka pograłbym w coś nowego. Liczę najbardziej na fajną fabułę i możliwość wyborów.
DaRo_93 Mimo, iż nie grałem w Wiedźmina 2, ani tym bardziej w Wiedźmina 3 (ograłem jeno "jedynkę"), to myślę, że rzeczona przez Ciebie fabuła oraz możliwość wyborów stoi na wyższym poziomie w naszym rodzimym Wieśku. Ale co chciałbym dodać... Otóż grywalność, jaka towarzyszy Dragon Age: Inquisition, jest moim zdaniem nieziemska, stąd mój zachwyt tą grą i komentarz, jaki udzielam na Twoje pytanko. Dodam tylko, iż za mną około połowa gry z jednym tylko ogranym DLC, a 115 godzin na liczniku. To chyba mówi samo za siebie :-) Trzymaj się!
Jeśli masz odpowiedni komputer to sprawdź kilkugodzinne demo dostępne w origin. Zamiast oferować fragment jest to pełna wersja z ograniczeniem czasowym (bodajże 5 godzin). Tyle czasu powinno wystarczyć żeby sprawdzić czy gra przypadnie do gustu. Jeśli masz xbox one to gra jest dostępna w EA access.
Po Wiedźminie 3 ta gra jest strasznie archaiczna. MMO bez innych graczy. Świat jest pusty, niby grafika ładna ale prócz walczących gdzieniegdzie magów i templariuszy pustka. Słabo to wygląda
Niezła fabuła, towarzysze, kreator postaci i grafika. Zadania poboczne to kretyńskie zbieractwo i bieganie za znacznikami, nawet zadania u kogoś z kompanii np. u Varrica i łażenie za lyrium. Drzewko rozwoju małe i słabe. Walka nuuuuużąca, tak samo jak dialogi z NPCami. Świat pusty, wypełniony tylko idiotycznymi znajdźkami. Po udanej jedynce spodziewałem się czegoś o wiele lepszego.
Straszliwie uwalony potencjał :p, a nie da się ukryć że takowy był. Fabuła nawet, nawet... , ale postać głównego czarn. charakt. strasznie sztamowa, podobnie z resztą jak walka końcowa. Grafika OK, ale strasznie cukierkowa, co psuje klimat. Na początku fajnie się grało i wykonywało zad. poboczne. Od połowy praktycznie pchałem głw. watek. Muzyka bardzo dobra, ale strasznie jej mało podczas eksploracji, a to moim zdaniem najważniejszy moment gdzie pojawia się OST. Tak skrótem:
Plusy:
+ dobry koncept na fabułę,
+ ciekawe uniwersum,
+ muzyka z pomysłem,
+ Varrik, ewent. Leliana
Minusy:
- cukierkowata grafika,
- nierówny klimat,
- Słabe postaci, prócz wyjątków,
- Po czasie nudne lokacje,
- Brak muzyki podczas eksploracji,
- Poprawność polityczna,
- nie pójdzie na 2-rdz. dla wielu to problem
Takie no słabe: 6/10
Serio nie pójdzie na dwurdzeniowym? Mam AMD Athlon Core 2 Duo 2.6 Ghz, szkoda.
A na laptopie na i5 2.6 Ghz by poszła, czy musi być taki procesor konkretnie jak napisali w wymaganiach?
O co chodzi ci z tą poprawnością polityczną? O to, że tak jak w Dragon Age 1 i 2 są związki homoseksualne? Czy o coś innego?
Bo jeśli o to, to dla mnie też jest to obrzydliwe i niesmaczne.
aha i może mi ktoś powiedzieć z jakiej lokacji pochodzi screen, przeszedłem grę, a takiej lokacji nie widziałem: https://www.gry-online.pl/S055.asp?ID=268645
Ktoś podpowie po jakiej misji jest możliwość zdobywania twierdz ? :/
Jestem już po bitwie, i podobno pierwszą twierdzę ma się zdobyć z Kasandrą, Varrikiem i Vivienne a nigdzie takiej misji nie widzę.
Bo to nie są zadania. Szukasz zajętej twierdzy, wybijasz złych i ją zajmujesz. Są 3 jedna na mapie pustynnej, jedna na zimowej i jedna na tej co pada.
Wreszcie koniec. Właśnie przeszedłem wszystkie części na 100% z wszystkimi dodatkami w 300h z czego ponad 150 to sama Inkwizycja czyli 40 godzin mniej niż Wiedźmin 3 z pierwszym dodatkiem, a mimo to przy Inkwizycji monotonię poczułem o wiele szybciej. Eksploracja była przykrym obowiązkiem w przeciwieństwie do takiego Wiedźmina, a wystarczyło, żeby mapy były odkryte z zaznaczonymi ważnymi miejscami. Wybory z poprzednich części prawie nic nie znaczyły, ale to akurat Wiedźmina też dotyczyło. Co do całej reszty to gra jest po prostu miodna, ciekawe główne postaci, nasza piękna twierdza i różnorodne lokacje. Cóż, gra roku 2014 i gra roku 2015 czyli Dragon Age i Wiedźmin. Kontynuację której z tych gier chciałbym jak najszybciej zobaczyć? Mass Effecta.
Własnie przeszedłem wszystkie 3 części od nowa i każda część dragon age jest o 360 stopni inna :D
Tyle na temat każda ma wady i zalety ale w każdej jest dobra fabuła . Choć ja uważam że frostbite nie pasuje do dragon age ^^ mrocznego klimatu chyba na nim nie da się zrobić .
Już zamiast robić dragon age wolałbym żeby zrobili 3 nowe całkiem gry bo widać to gołym okiem że nie wiedzą w którym kierunku pójść i takie nie wiadomo co wychodzi .
Czy jeśli chcę odpocząć od szaroburych wyborów moralnych z Wiedźmina i hardkoru produkcji From Software, to Inkwizycja się nada? Interesuje mnie awanturnicza przygoda w ładnym świecie ze spora ilością eksploracji i przełknę nawet te zalążki mmo, bo są na Inkwizycję naprawdę niezłe przeceny teraz. Wdzięczność za odpowiedź!
Gra jest lekka, łatwa i przyjemna, takie typowe nowoczesne RPG. Główny wątek jest prosty i krótki, większość czasu zabiera przede wszystkim eksploracja, jak np. zbieranie odłamków w celu poprawienia pewnych umiejętności postaci, czy rozwiązywanie zagadek urządzeń astronomicznych. Jak i zadania poboczne typu, przynieś mi określony przedmiot, wybij iluś tam bandytów etc. Oczywiście mamy też zadania osobiste naszych towarzyszy.
Nie jest to RPG, gdzie mamy potężne, ciężkie nasiąknięte filozofią monologi, świat gry nie jest ponurym miejscem a nasi towarzysze nie maja problemów psychicznych. Jest to prostu, jak już pisałem typowo współczesne RPG, łatwe, przyjemne i według mnie dobre, więc polecam.
Właśnie ukończyłem Inkwizycję i muszę przyznać że gra wyszła całkiem dobrze.Osobiście moim zdaniem taki wiedźmin 3 robi sieczkę z DA ale i tak grał się w to bardzo fajnie.Technicznie bardzo dobrze,tzn. grafika i muzyka na plus,obyło się też bez wkurzających bugów.Dobrze wypadają też integracja z naszą drużyną,jest parę ciekawych postaci.Z początku walka wydaję się mało dynamiczna i nudna ale później wraz ze zdobywaniem nowych umiejętności robię się już lepiej.Świat jest duży i zróżnicowany,brakuje trochę cyklu dnia i nocy oraz zmiennych warunków pogodowych,niby nic ale zwracało to moją uwagę. Minusem jest na pewno mała różnorodność broni i zbroi.Ciągle znajduje się praktycznie to samo tylko z innymi statystykami.U kupców praktycznie nie ma nic porządnego do kupowania.W sumie uważam że Inkwizycja jest grą bardzo udaną,można było parę rzeczy zmienić ale i tak jest sto razy lepiej niż było w przypadku DA2.
Gra jest bardzo fajna. Pod kątem graficznym robi wrażenie. Fabuła też jest obiecująca, potrafi wkręcić na dobre kilka godzin. Jedynie podkładane głosy mogły by być trochę inne bo są zbyt szorstkie, ale to tylko moja ocena. Ogólnie gra jest super :)
A dla mnie jest super i polecam ! Szczególnie całą serię bo gra sie naprawdę rewelacyjnie.
Poza tym wyszedł komiks w klimatach Magekiller.
Moja druga w życiu gra kupiona, szkoda kasy, tak się napalałem na tą inkwizycje a tu dupa, grafike mogą sobie w doooope wsadzić, nie to się liczy, fabuła może ok, ale to nie to co DA 1, nawet całej gry nie przeszedłem, ta monotonna walka, nuda nuda i jeszcze raz nuda, jedyne co się BioWare udało moim zdaniem to trylogia Mass Effectu i DA 1, mam przynajmniej nadzieje że nowego Mass Effecta nie zyebia, może kiedyś dokończe inkwizycje, ale wątpie, może troche pojechałem ale to moje zdanie także jeśli ktos ma inne prosze nie "zaczynać wojenki"
Ogrywanie Inkwizycji po ukończeniu Wiedźmina 3 polecam masochistom. Miałem lepsze i gorsze chwile, lecz udało mi się zebrać w sobie i przeszedłem DA:I pchając fabułę, ale nie wyobrażam sobie grania w to po Wieśku. W Inkwizycji nie można narzekać na mechanikę, grafikę czy soundtrack, ale ta wszechobecna nuda zabija wszystkie zalety tej produkcji. Nagromadzenie fetchquestów jest olbrzymie, ale dla twórców najważniejsze jest to że mogą powiedzieć, że gra zajmuje 150 godzin. To jest nic innego niż sztuczne wydłużanie rozgrywki. W Wiedźminie 3 też spędzamy około 150h z taką różnicą, że w Wieśku zadań bez treści jest jak na lekarstwo. W każdym zleceniu czy zadaniu mamy otoczkę fabularną, która niejednokrotnie potrafi chwycić za serce. Gdyby Wiedźmina robił BioWare to Zlecenie wiedźmińskie ograniczało by się zabrania ogłoszenia i zabicia potwora. Fabularnie DA:I też nie należy do najmocniejszych. Podsumowując, Inkwizycja jest grą ze sporym potencjałem, ale twórcy postanowili się nie przemęczać.
Tylko trzeba zadać sobie jedno pytanie, jakie RPG po wieśku może pozamiatać?
Muszę się nie zgodzić z tą opinią. Właśnie ogrywam Inkwizycję po ukończeniu trzeciego Wiedźmina i jestem pozytywnie zaskoczony. Główny wątek jest poprowadzony bardzo ciekawie. jest wiele interesujących zwrotów akcji, bardzo zróżnicowane obszary, świetna muzyka. Oczywiście misji pobocznych oraz różnego zbieractwa jest za dużo ale nikt nie wymaga od gracza ich ukończenia - można je po prostu pominąć i skupić się na głównym wątku oraz wybierać co ciekawsze misje poboczne.
ha czyli wg tego co piszesz to po wieśku jak będziesz grał w rpg i będzie słabsze to będziesz masochistą ? Inkwizycja może nie jest wiedźminem fakt ale też ma swoje dobre momenty . Gratuluję myślenia
Zgadzam się DAI nawet watet główny ssie
Zarzucasz grze, że jest sztucznie wydłużona przy okazji mówiąc, że wiedźmin 3 taki nie jest xd Z wiedźminem 3 sytuacja jest taka sama. Najebane od cholery niepotrzebnych znaczników, tylko po to, żeby ten "duży" świat czymś zapełnić i nie wyszło z tego nic dobrego, bo lokacje są często nieciekawe a loot ssie pałkę. Misje poboczne to jakiś żart, każda kolejna misja jest kalką poprzedniej(zdarzają się naprawdę fajne misje, ale jest ich jak na lekarstwo). Nie wiem jakim trzeba być ignorantem albo fanboyem, żeby tego nie zauważyć.
Tylko, że to w DA:I musisz robić nudne questy i aktywności poboczne aby zbierać punkty inkwizycji i pchnąć dalej fabułę, a nie w Wiedźminie.
Znaczniki w wiedźminie są totalnie opcjonalne i nie mają żadnego wpływu na fabułę, tylko jak gdzieś podróżujesz, to jak masz ochotę to sobie znacznik odhaczysz, ot cała filozofia. Mogę się zgodzić, że te znaczniki, to lekki nie wypał, ale to nie są nawet questy, tylko właśnie znaczniki, a w DA:I questy poboczne są tak samo zrobione jak znaczniki w Wiedźminie, czyli kiepsko.
Nie wiem też na jakiej podstawie twierdzisz, że questy w wiedźminie to kalka pozostałych questów, przecież każdy quest miał unikalną dla siebie fabułę i jakiś mniejszy lub większy wybór, a w DA:I? Quest poboczny jest na zasadzie - zabij 10 baranów, bo ludzie głodują, koniec.
Co do świata, to akurat świat Wiedźmina był ładny i ciekawy, a świat w DA:I co najwyżej miejscami ładny, bo eksploracja była bardzo nudna, a jazda na koniu to jakiś nieśmieszny żart.
Mogę się co najwyżej zgodzić, że w Wiedźminie słabo został zaprojektowany rozwój postaci i ekwipunek.
W koncu zagrałem...
Czym ta gra się różni od World of Warcraft? Bo nawet sterowanie jest to samo?
A tak, to też zauważyłem.....
Pierwszy mod jaki zainstalowałem to usunięcie limitu poziomu dla przedmiotów. Co za bzdura, że gra mi mówi kiedy co mogę założyć.
Przez parę godzin gra nawet sprawia przyjemność i nawet te fedexy tak nie bolą, ale gdy odkrywa się że zbudowano na tym cały szkielet gry, to ogarnia człowieka trwoga. Jak zobaczyłem ta niesamowite Val Royeaux, które jest naprawdę ponurym żartem ze strony Bioware i już w Kotorze w miastach było więcej życia, to już w ogóle nie mam chęci w to grać. Szkoda, bo niektóre postacie są naprawdę nieźle napisane, i sam wątek budowania organizacji też to coś nowego, no ale to za mało. O wiele za mało..
Czekałem bardzo na tą grę. Po świetnej jedynce i słabej dwójce miałem nadzieję, że przebije tą pierwszą. Niestety jakże się zawiodłem.
Przez +/- 8 godzin grało mi się dobrze. Niestety gra stała się monotonna ponieważ ciągle to samo i zadania były bardzo płytkie. Główny wątek był dobry ale te poboczne to badziewie. Niszczenie szczelin to była dla mnie katorga. Grafika cukierkowa i nie pasująca do tego świata. Własna organizacja na plus.
Nie zdołałem ukończyć tej gry chociaż bardzo się starałem. Już pod koniec grałem jakbym dostał karę na to.
Błagam BioWare nie zwalcie Mass Effecta.
Ładny, ale pusty tytuł. Typowy schemat dzisiejszych gier - przechodzi się raz i zapomina. Fabuła jak serialu dla nastolatków, postacie również. Momentami to bardziej simsy w świecie fantasy przypomina niż rpga. Podbijam ocenę trochę wyżej za przyjemne widoki i sterowanie.
Dla osób, które uważają, że poprawność polityczna jest najważniejszą wartością w grach, tzw. ,,miłujący inaczej'' na pewno będą zadowoleni a różne ,,środowiska'' tego typu z pewnością nie będą miały żadnych wątpliwości, że to gra o nich i dla nich.
Następną częścią gry za pewne będzie Dragon Age: No to racism.... O fabule, rozgrywce, muzyce i innych aspektach DA:I nawet nie ma sensu mówić.
Naprawdę nie wiem skąd ta słaba ocena.. rzeczywiście silnik troche drętwy ale klimatem i możliwościami w tej grze jedzie na kilometr. Lepszy wg. mnie niż W3 ale podkreślam, że grałem bez dodatków.
elo
Jak lubisz być chłopcem na posyłki i biegać z jednego końca mapy żeby ubić jakiegoś łobuza albo upolować 10 dzików dla myśliwego to gra zdecydowanie dla ciebie ;] Wątek główny to jakieś 10-12 godzin a reszta to po prostu wykonywanie misji bez fabuły czy zbieranie nieprzydatnych śmieci.
origin test 10h sterowanie tragedia.
Nie zostawiam żadnej oceny gdyż po godzinie gry odbiłem się jak od materacu na wfie i nie mi oceniać ;/
Zachęciłem się po przejściu DA:Początek który był po dość niskiej cenie ze wszystkimi dodatkami. No i duży zawód. Sterowanie koszmarne, automatycznie włączający się tryb taktyczny po oddaleniu widoku, żeby podnieść przedmiot trzeba praktycznie na niego wejść, w czasie walki konieczność biegania za przeciwnikiem żeby w niego trafić.
Szkoda też że nie ma dubbingu, w DA:Origins był świetny. Wiem że są ludzie którzy nienawidzą polskiego w grach i filmach , ale moim zdaniem brak dubbingu =brak klimatu.
Mi się z kolei gra podobała. Wiadomo,ze jak każda ma swoje niedociągniecia ale ogólnie była to jedna z lepszych gier w jakie w ostatnim czasie sobie pykałem. Niestety ale z tego co czytałem za zagranicznych forach są obawy,że kolejna część nie powstanie.
Zamykają fora , mineło już masa czasu od ostatniej części i nie słychać o tym aby pracowali nad kolejną.
Zdecydowanie warto. Grałam w obie gry. Wiedźmin ma świetne zadania i ciekawy, swojski klimat. Dragon age inkwizycja to interesujące uniwersum oraz towarzysze. Obie gry są na 5 z plusem.
to dlaczego dałaś 10? ;)
Przejście gry ze wszystkimi dodatkami 130 godzin, przy zebraniu wszystkich ważniejszych przedmiotów kolekcjonerskich. 130 godzin, z czego 40% to bieganie, 30% to walka 15% crafting i 15% sceny/rozmów przy najwyższym poziomie trudności.
'Wszystko schodzi na psy"
Misji głównego wątku wystarczy na 10 godzin gry, podjęte decyzje podczas gry nie wpływają w żaden sposób na przebieg akcji, koniec czy cokolwiek (można to porównać do zakończenia trylogii Mass Effect, tylko że nawet kolor wybuchu się nie zmienia...)
Nie pojęte jest również, dlaczego zaczęli propagować dewiacje, o ile w Mass Effect trzeba było trochę się napracować, tutaj rzucają mięsem w oczy,czy tego chcesz czy nie, połowa drużyny to dewianci.
W całej grze była tylko jedna scena, która budziła emocje.
Brak zwrotów akcji, nasz bohater nie ma swoich chwil chwały, płytkie dość.
Plusy to głownie towarzysze, jacy by nie byli ich pogawędki podczas biegania po mapie pomagały przetrwać.
Polecam nie trzymać Doriana i Iron Bulla w jednym składzie.
Jak komuś przyjdzie kupić, nie więcej jak 20zł podczas jakiejś promocji (z DLC). a dopóki nie ogłoszą czwartej części nie ma po co przygotowywać zapisu pod nową grę.
Dragon Age Poczatek mnie kupił dlatego trzymam się tej serii.
Grałem przez godzinę i mam wrażenie, że bawiłem się w jakieś F2P pokroju Neverwinter. Jeżeli grałeś w Wieśka 3 to lepiej nie próbuj Inkwizycji.
Te Dragon Age są jakieś porypane. Dragon Age: Origins działa na XP, na Windows 7 nie pójdzie, Dragon Age 2 pójdzie na XP, na Windows 7 nie pójdzie (mam Windows 7, i Dragon Age, uwaga, z 2011 roku, nie chce mi na Windows 7 chodzić - pisze, że aby dokończyć instalację, trzeba się zalogować jako administrator - do tego, cały czas mi wyskakuje jakaś aktualizacja austriacka do Dragon Age 2 przy uruchomieniu gry, zainstaluje się, potem chcę uruchomić grę, znowu ta aktualizacja się instaluje, i tak w kółko. W Windowsie XP nie miałam żadnego problemu z Dragon Age 2, teraz na Windows 7 nie mogę w nią zagrać. Ciekawe, bo gra robiona w sumie pod nowsze systemy... A tu ni chu...a.
Więc ciekawe, czy na Windows XP 64 GB (który obsłuży do 128 GB RAM-u) można by pograć w Dragon Age Inkwizycję? Niby pisze, że wymagania Windows 7/8, ale ciekawe, czy by poszła pod XP, który czyta te 8 GB RAM? Gdyż chcę pograć w Dragon Age 2 i Dragon Age 3 (może też kupić sobie Dragon Age: Origins), i zastanawiam się, na jakim systemie by mi to wszystko poszło?
Z tymi Dragon Age'ami jajca jakieś, w każdym razie to normalne nie jest. Człowiek kupuje nowe części w kompie, przechodzi na Windows 7, i pograć w gry starsze nie może, nawet z 2011, jak Dragon Age 2. Przecież mogliby zrobić jakąś łatkę, czy coś, żeby gry typu Dragon Age 2 lub Origin chodziły pod nowsze systemy, a nie żeby człowiek miał taki problem! O Prince of Persia: Dwa Trony, Gorky 02 czy Jade Empire nawet nie będę się wypowiadać, czy o 20 innych moich grach (prawie połowa gier nie działa pod Win7), bo jestem zrozpaczona i szlag mnie po prostu...
Po wczorajszej " aktualizacji " Origin-a Inkwizycja już mi nie działa :( Włącza się tylko na moment czarny ekran i wychodzi do pulpitu. Wcześniej przez ponad 70 godzin co miałem na liczniki wszystko było OK. Próbowałem już " naprawiać grę " w originie, instalować na nowo. Nic. Fuck EA !@!!!#!
Mam pytanie do ludzi którzy grali i gra im się podobała. Warto kupować wersję z dodatkami czy wystarczy podstawka do pobawienia się grą? Jest teraz niezła promocja na Origin i mam ochotę spróbować Inkwizycji.
Tak, Origin urządza sobie żarty z graczy. Już tak było że raz Inquisiton mi działała - a raz nie. Ostatnio, po dłuższym okresie odmawiania startu - zaczęła działać, aby znowu (bo ostatnio były jakieś aktualizacje) przy starcie, od razu schodzić do pulpitu. Wyżej czytam że to niby wina Windows 7 ;) Bez żartów, ten system jest jeszcze wspierany przez jakieś dwa lata i grę kupowałem na Windows 7 - grałem dość długo, wraz z dodatkami. Teraz, oprócz tego że gra schodzi do pulpitu, Origin blokuje mi ekran - mam kłopoty z jego wyłączeniem..
Cóż taki psi urok tego klienta. Swego czasu miałem poważne problemy z DA:UE, naiwnie skierowałem się z prośbą o pomoc do obsługi technicznej origin. Mailowałem z nimi przez pół roku (łącznie może z 5 maili mi przysłali z odpowiedziami które i tak o kant dupska można było rozbić), w końcu problem sam rozwiązałem. Ponoć się poprawili pod tym względem, ale jakoś nie mam ochoty sprawdzać, no i na szczęście nie mam potrzeby.
Niestety Szyszkłak - kiedy wydawało mi się że najgorsze się skończyło i DA:I ruszyło - nieustannie uzupełniający się Origin znowu wszystko schrzanił. Muszę sprawdzać, choć mam dość bo w końcu kupiłem tę grę z dodatkami których nie jestem w stanie poznać.
Przysyłają durne ankiety i komunikaty reklamowe, lecz nie stać ich na naprawienie tego co sami zepsuli.. Najgorszy serwis jaki mam na stanie bo mam (oprócz Steamu) jeszcze inne
Udało mi się w końcu rozwiązać problem. W moim przypadku wystarczyło wyłączyć antywirusa i działa ale jak włączę go z powrotem to dalej pojawia się czarny ekran i wychodzi do pulpitu. Tak więc na razie muszę (?) grać z wyłączonym antywirusem... .
Witam czy Dragon age inkwizycja jest fabularnie połączone z Dragon Age 2? Czy opowiada całkiem nowa historie?
Połączenie jest na tyle luźne że możesz grać w Inkwizycję bez grania w DA2 szczególnie że 2 jest strasznie marna. To już 1 jest lepsza.
1 skończyłem fajna była a 2 przyznam szczerze nie do końca rozumiem plus nudzi mnie ;/
Ukończyłem blisko 100% (nie chciało mi się wyszukiwać pojedynczych trunków i mozaik) i stwierdzam, że jedna z lepszych gier RPG w jakie grałem. A raczej zawsze byłem na nie przeciw łażeniu po całym świecie gry, bo mnie to po prostu nudziło (chyba nastąpiła zmiana na plus). By się za bardzo nie rozpisywać ujmę to w punktach:
Plusy:
- fabuła, prosta acz wciągająca i dostarczająca wielu emocjonujących momentów
- postacie z którymi naprawdę się zżyłem (prócz Solasa, tej mendy jakoś nie lubiłem), każda ze swoją unikalną historią, stylem "bycia", moemntami zarówno śmiesznymi (
spoiler start
pisanie książki przez Varrkia dla Kassandry
spoiler stop
) jak i smutnymi (
spoiler start
jak chociażby konflikt Doriana z ojcem, czy Lelliana i jej życie jako zabójczyni i szpiegmistrzyni
spoiler stop
)
- muzyka
- lokacje
- walki ze smokami (Skyrim powinien się uczyć, jak powinna wyglądać walka ze smokiem, a nie dwa cięcia mieczem i ten leży, a obok niego kolejne 10)
Minusy:
- puste lokacje
- system walki niczym z MMO (idzie przywyknąć, ale za wiele do popisu to tu nie ma)
- niewiele "prawdziwych" zadań pobocznych, ale te które są to głównie dla towarzyszy
Zgodzę się, że grać w to po Wiedźminie 3 jest bardzo ciężko ;p
Za dużo jest znajdźków by to wszystko ukończyć. Osobiście ukończyłem tylko główny wątek, pomimo że mam dlc i resztę małych dodatków, nie dałem rady xd
Naczytałem się powyższych opini, że to nędzne mmo dla pojedynczego gracza, że same questy zbierackie, że typowy syfiasty sandbox dzisiejszych czasów... Mało tego, w dniu premiery zagrałem i po jakichś 10 godzinach odinstalowałem w pi... Wszystko się potwierdziło.
Dałem jej teraz drugą szansę. I po prostu gram w inną grę. Jestem oczarowany. I z każdą kolejną godziną jest coraz lepiej, a quest, gdzie przeniesiono bohatera w przyszłość i końcówka jak Leliana niczym Boromir przyjmuje na siebie strzały, no po prostu miazga, te same emocje co przy pierwszym Dragon Age. To był w zasadzie pierwszy z takich fabularnych questów - już nie mogę doczekać się kolejnych, jak prezetować będą podobny poziom to juz mam łzy w oczach na samą myśl.
I lokacje, tak pięknych lokacji nie ma nawet nasz Wiedźmin, tutaj każda jaskinia, każdy domek, każda świątynia jest perfekcyjnie dopracowana, stworzona od serca, widać, że nie ma tu zadnego location magic creatora jak w TESach. Grafika po prostu powala, gram w to po Wiedźminie, ale momentami łapię się na tym, że DA chyba bardziej mi się podoba, brakuje jedynie zmiennych warunków atmosferycznych, choć ja lubię gdy lokacje mają stałą porę dnia i pogodę.
Faktycznie jest pełno questów z dup.y, ale robi się je wręcz od ręki, po prostu poznając lokacje, równie nudne było w Wiedźminie odkrywanie większości znaków zapytania, które nie były zleceniem. A jak wspomniałem, lokacje są tak piękne, że chce się je eksplorować.
Towarzysze fajni, szczególnie poznałem Doriana i widać, że koleś będzie tu głównym komediantem, świetny jest !!!
Jedynie romanse dla faceta słabe, babochłop, meganudna Josephine, odpychająca Vivienne, a jedyna fajna kobieca postać to lesba... :/
Do tego pełno nawiązań do mojej ukochanej jedynki. Brak level scallingu (są rejony gdzie nie ma co się zapuszczać na początku).
Co faktycznie jest słabe?
- Bioware wciska na siła wszelkie dewiacje, przy żadnej grze tak to się nie rzucało w oczy, na całe szczęście jest jednoznaczna ikonka, która chroni nas przed nimi
- walka polegająca na naciśnięciu przycisku myszy i oglądaniu co się dzieje (czasem kliknięciu mikstury leczniczej)
- słaba jazda koniem, w ogóle go nie używam, w porównaniu do naszego Wieśka
Jestem oczarowany i miło zaskoczony.
edit
A wyprawa przez góry do nowej twierdzy i jak wszyscy razem zaczęli śpiewać The Dawn will Come to po prostu poczułem się jakbym oglądał Władcę Pierścieni po raz pierwszy w życiu, jeden z najbardziej naładowanych emocjonalnie momentów w cRPG ever !!!
Widzę, że właśnie od tego momentu zaczyna się gra na dobre :) (nieźle, 40 godzinne intro xD)
Miałem dokładnie takie same odczucie podczas wyprawy do Podniebnej Twierdzy. Nie ma co się sugerować ocenami czy komentarzami, mam obecnie około 120h a do wątku z Leliana niczym Boromierm jeszcze nie dotarłem...szkoda za spojler ;/ Moim zdaniem w tej grze można się bardzo wczuć w swojego bohatera i ma w tym duży udział integracja z kompanami. Gra rewelacyjna na setki godzin z przepięknymi lokacjami, nie zapomnianymi momentami i ogromną dawką informacji o świecie gry. Oczywiście gra ma wiele wad ale dla mnie nie są one aż tak straszne jak to inni piszą. Po tym co tu zobaczyłem czekam na Mass Effect Andromeda chociaż nie przepadam za sci-fi.
Skoro jesteś już w swojej nowej twierdzy, to tego questa już miałeś, po prostu pewnie dokonałeś innych wyborów.
Cześć Taffer. Fajnie, że Tobie też gra zaczęła się podobać. Nie rozumiem narzekania na DAI chociaż jestem na początku głównego wątku. Mam pytanie z związku z tym. Czy tu też będziemy ubijać Mroczne Podmioty ?? Trochę zatęskniłem za nimi. :D
Chodzi ci o Darkspawn? (nie gram po polsku, więc nie wiem jak mądrze to przetłumaczyli) Jeśli tak - to tak ;)
spoiler start
właściwie nasz główny przeciwnik to jeden z tego towarzystwa, dużo walki z nimi jest też w dodatku Descent
spoiler stop
Tak, chodzi o Darkspawn :) Jestem ciekawy czy też wychodzą z Wyłomu tego na niebie. :) Dzięki za info.
Polecam się nauczyć co oznacza słowo ,,dewiacja,, bo ani homoseksualizm ani transseksualizm dewiacją nie jest. Tak samo jak nikt ci tego nie wrzuca na siłę w grze. Społeczność graczy LGBT również chcę mieć kogoś do wyboru wedle swoich upodobań, więc dodanie postaci homoseksualnych jest zupełnie normalnym zabiegiem. Każdy dzięki temu będzie równo traktowany. Jeśli nie chcesz romansować z postacią która jest homo, to wystarczy tego nie robić. Twoja strata xd.
Związek z Żelaznym Bykiem jest najlepszy zarówno dla męskiego i żeńskiego bohatera.
racja nazywajmy rzeczy po imieniu to chore obrzydlistwo i powazna ulomnosc na psychice a nie tylko dewiacja. a ten baran nie dosc ze chory to jeszcze idiota. zanim kogos zaczniesz pouczac sam sprawdz czy to ty nie jestes tym co nie ma racji. sprawdz sobie co to jest parafilia dewiancie.
Żeby nie było, nie lubię w grach zbieractwa i nowoczesnego trendu wciskania na siłę sandboxowości ;) Plus kocham wszsystkie izometryczne klasyki (z małym wyjątkiem - Dragon Age 1 był dla mnie genialny, może to mnie też będzie trzymać przy Inquisition, bo całe uniwersum podane jest tutaj w końskiej dawce, począwszy od dialogów, skończywszy na rozmaitych wpisach)
Po skończeniu gry ogarnął mnie smutek, sporo osób musiało się przy tej grze naprawdę mocno napracować a tu taki średniak. Wszystko co złe i dobre zostało już powyżej opisane. Jak dla mnie najgorsze było to, że nic się kupy nie trzyma. Wszystko w tej grze jest strasznie sztuczne i na siłę epicke. Towarzysze są bez wyrazu i nieprawdopodobnie ulegli. Końcówka jest po prostu słaba. Poboczne questy towarzyszy płytkie i śmiesznie krótkie. Kilkadziesiąt godzin zeszło jednak bez bólu większego, dlatego dam solidne 6,5.
Witajcie Fani Wieku Smoka !! :) W czy w Inkwizycji też spotkamy Mroczne Podmioty ??
Yup. Na syczących pustkowiach, Zachodnim podejściu, Wybrzeżu Sztormów oraz DLC Zstąpienie, chyba. Są na pewno, ale nazwy nie jestem pewien.
Bagno, nuda , fatalny port na PC (fatalne sterowanie kamerą w wersji na pc podczas aktywnej pauzy). Piękna grafika to nie wszystko, zmarnowany potencjał , przymus "znajdziek" i statystyk . Ukończenie gry z wszystkimi pobocznymi misjami zajęło mi 504 godziny ( w tym dodatek Szczęki hakkona ) .
504 godziny z dodatkami? Mi sama, główna gra (bez znajdywania tych największych pierdół, wszystkie questy wykonane) zajęła około 60 paru godzin. Gdzie nie pomijałem do tego żadnych cutscenek, rozmów, nie używałem konia itd. Chyba przechodziłeś to na powolnym chodzeniu, w 5 klatkach na sekundę.
Dostałem po misji pas, który okazał się dosyć trafny dla mojego byka, ale przez przypadek go sprzedałem. Czy jest możliwość, aby dostać go w jakiejś skrzyni?
Ogrywam ten tytuł zaznaczę "ogrywam" ..Naprawde czy wsyztsko w tej grze musi byc tak plastikowe i sztuczne.?
Wielki pusty plastikowy swiat,przy Wiedzmienie 3 az zal w to grac.Watek fabularny jest jeszcze Ok,choc tez taki troche "-18".Cala reszta to pusta wydmuszka ,plus jedyny za ladne choc monotonne widoki ,i za efekty,gra z klawiszem Ctrl i mozna podzwiac te wszystkie wodotryski,piekne,.
..Ale to za mało,gra sie nie broni,jedne wyjscie to przejscie tylko watku fabularnego,jak ktos zacznie sie bawic w eksploring itd to po jakims czasie jak ma wyekspolorwać kolejną kraine podobną do poprzedniej tylko z innym otoczeniem i skałami,to az cos w zoładku mdli i gra do kosza.Ja tak zrobilem,dalej juz nie dam rady tego ciagnać.
Chwalcie ludzie CD Project red i Wiedzmina 3 ,bo nie wiecie Co macie.
Moja ocena 5.5
Za co ta gra dostała 9.5 ? Za co tytuł gry roku ? Przygoda w Kirkwall był dla mnie rozczarowaniem po świetnym DA Początku, a Inkwizycja kontynuuje schemat Dragon Age II, tylko jest sztucznie rozwleczona. Durne questy, uproszczenia, nudne mapy zawalone znacznikami i sztucznością świata. Zbyt chaotyczne na RPG i zbyt toporne jak na slashera. Takie MMO w singlu. Nie ukrywam że wizualnie gra wygląda bardzo dobrze, ale mi nowe modele stworzeń nie przypadły do gustu ( nie licząc smoków bo to akurat kawał dobrej roboty ). Audio nie robi wrażenia, a długie wczytywanie dolewają goryczy. Da się odczuć iż postać Cola, wierzchowce i multi są wciśnięte na silę.
Te około 150 godzin nie były całkowicie stratą czasu. Dużo odwołań do wcześniejszych części i widać że nasze wybory w Dragon Keep mają wpływ na stan świata. Fabuła jest ok, towarzysze trzymają poziom i wraca możliwość wyposażania ich w wybrane zbroje. Przypadło mi do gustu także przeskanowanie okolicy oraz mapy skarbów. Dzięki sali narad czujemy że władamy organizacją z którą wszyscy muszą się liczyć.
Inkwizycja jest grą przeciętną i najprawdopodobniej była ostatnią szansą tej serii w moich oczach. Pora skierować wzrok w stronę Pillarsów.
Witam, mam pytanie które na google nie ma jasnej odpowiedzi: czy jeżeli kupiłem DAI i mam je na swoim Origin to czy mogę je udostępnić innemu użytkownikowi? Chodzi o coś na wzór polityki rodzinnej na steam gdzie mogę dodać kilku userów i oni mogą też korzystać z mojej biblioteki gier.
Podkreślam, chodzi mi o LEGALNE udostępnianie i czy Origin prowadzi ww schemat udostępniania bibliotek kilku friendly userom.
Pozdrawiam.
Nie miałem okazji jeszcze w to zagrać. Zastanawiam się czy warto. Po zobaczeniu elfa murzyna na screen shotach oraz dochodzących słuchach że w grze są geje chyba jednak nie dam rady tego kupić. Wiedźmina i tak ta gra raczej nie przebije.
Wystarczy, że nie będziesz klikać serduszek podczas rozmowy z Dorianem i nie zauważysz żadnego akcentu homo.
-> RedX - szczerze czarnoskórego elfa nie spotkałem. Tak geje są w grze - nasz towarzysz Dorian jest homo ale jakoś specjalnie się z tym nie obnosi, tylko zostanie to wspomniane iż jego ojciec tego nie akceptuje. Wystarczy się do niego nie "zalecać" i będziemy mieli jedną z fajniej napisanych postaci w grze. Jako osoba posiadająca zwykły rodzaj katolickiej rodziny nie czułem się zgorszony tą grą. Za to byłem zgorszony ogólnym jej poziomem. Tak jak pisałem wyżej to jest MMO w singlu i jest przepaść miedzy nią a świetnym Dragon Age Początek
Mnie już nawet nie zastanawia czy ME Andromeda będzie bardziej żałosna niż DAI?. Bioware co chwila udowadnia, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych w kwesti psucia własnych gier.
gra ukończona 7 grudnia-9 marca czyli 3 miesiące czas 100 godzin 36 minut na liczniku gra fakt nie zasługuje na 9 czy 10 bo ma błędy i słabsze momenty ale słabym RPG nie jest najbardziej zapamiętam w tej grze jak czasami podczas walki rzuciłem czar spowolnienia czasu rzuciłem magię i zatrzymałem grę a na ekranie były takie kolory jakich w grach jeszcze nigdy nie uświadczyłem niesamowita sprawa natomiast misja z Balem pod koniec gry strasznie mnie wnerwiła ogólnie fajny RPG
najgorsze jest to wg mnie:
- gram w DA:I (było to gdzieś w końcu 2014) i poświęcam na to ok 70h
- oglądam zakończenie i myślę, że skończyłem grę
- oglądam napisy końcowe
- a tam na koniec zajawka filmowa pokazująca, że jeden z członków mojej drużyny to w ogóle nie wiadomo kim tak naprawdę jest i dla kogo pracuje ...
- okazuje się więc, że wcale gry nie skończyłem tylko muszę ... czekać na DLC
- kupuję jedno DLC,
- kupuję drugie DLC,
- w sumie mijają miesiące od ukończenia gry i znowu muszę kupić DLC aby ... się dowiedzieć kim tak naprawdę była postać z która w drużynie podążałem ... od początku muszę się wbijać w grę którą "niby wcześniej ukończyłem" i znowu odtwarzać to co już wcześniej wydawało mi się znane ...
Gówniany model sprzedaży historii której nawet nie potrafią zamknąć - dla porównaniu dodatki dla TW3 - w jednym wspaniała przygoda zupełnie niezwiązana z wcześniejszymi wątkami (Olgierd von Everec) a po tym ... nowa kraina i nowe wyzwania - nie ma tego syfu który jest w DA:I - chcesz wiedzieć wszystko z fabuły w którą grałeś - to czekaj na DLC, później je kup, a później jeszcze raz wytracaj czas na robienie tego samego gdyż tym razem dowiesz się czegoś jeszcze ...
Naprawdę bardzo mi żal tego co Bioware zrobiła z ta marką po świetnym DA Origins. ;(
-> Fanaberia - Inkwizycja nie jest w tym tematem największym wypoczeniem. Tu wątek głównego złego został zamknięty, a po napisach kocowych wrzucili tylko smaczek by zachęcić do zakupu następnych gier ze znakiem DA w przyszłości. Według mnie najgorszym tego patologią jest Alan Wake gdzie główny watek się porostu urywa, a końcówkę musisz dokupić . Innym model jest też Assasins Creed II gdzie cała sekcja 7 z 12 została wycięta na rzecz DLC. Ze stajni Ubisoftu jest jeszcze I am Alive gdzie główny watek polegał na uratowaniu swojej rodziny ze zniszczonego miasta. Gdy już po pół godziny pomagamy komuś innemu zapominając o swoich bliskich do napisów końcowych. Chrapka na płatne zakończenie była, ale widocznie sprzedaż na tyle słaba że im się nie opłacało. Szkoda bo gra miała potencjał, a tak kolejny zapomniany przeciętniak.
->Trygław co do Andromedy także mam obawy że znowu czeka nas mapa pełna bezwartościowych znajdziek i głupkowatych questów. ( by sztuczne wydłużanie gry, a tak naprawdę straszne znużyć rozgrywkę ). Przez chwile miałem małą nadzieje po tym jak producent powiedział że gra nie będzie miała otwartej struktury, ale teraz raczej nie mam złudzeń że będzie powtórka z Inkwizycji. Nic czekamy na recenzje i będziemy wtedy decydować
Za grę wziąłem się tylko z czystej ciekawości, po przejściu Mass Effect Andromeda ta gra jest nudna. Jak na razie 10h, w poprzednie części grałem jakoś to było. Ta część jest moim zdaniem najgorsza. Dam jej jeszcze czas, ale przeczuwam że do końca nie dotrwam a szkoda. BioWare robi te gry strasznie w kratkę.
Uwielbiam gry RPG. Lubię eksplorować, robić questy, poznawać tajemnice, zdobywać super ekwipunek, stawać się coraz silniejszym i poznawać coraz to nowych NPC. Niestety, ta gra to nuda. Tryliard questów typu "przynieś 10 bawełny". Rozmowy z NPC'mi są nudne, bohaterowie są nieciekawi, a wszelkie questy jakie wykonałem do tej pory nie porwały mnie, ani JEDEN. Mam za sobą 20h i dalej nie dam rady, a robiłem sobie wielkie nadzieje że questy będą równie ciekawe co grach TES, Wiedźminach czy nawet tych słabych Risenach...
To takie "MMO single player". Naprawdę, nie opłaca się. Grafika ładna ale nie powala, jest troszkę lepsza niż w takim Guild Wars 2.
Nie polecam
Jak dla mnie gra wymiata , masę questów i lokacji , duża różnorodność wyposażenia , niezła expolaracja , levelowanie postaci , walka , długość gry , mapki , znajdźki , fabuła wszystko super . Zapraszam na gameplaya . PS. Nie grałem jeszcze w Wiedźmina 3 .
https://www.youtube.com/watch?v=7yDqooBySWw&t=25s
Proszę o nie wprowadzanie w błąd przyszłych ludzi którzy będą mieli zamiar zapłacić za ten chłam. Ta gra to zwykłe gówienko w ładnym opakowaniu.
Nigdy w Dragon Age nie grałem, postanowiłem dać szanse temu tytułowi i zagrałem w Inkwizycje. Po godzinie gra wyleciała z dysku, nudna, sztuczna, system walki to porażka jak dla mnie, do Wiedźmina niema się co równać, niemowa tu tylko o 3 ale całej serii. Parę plusów dla gry by się znalazło, ale nic one nie zmieniają na obrazie całej gry.
Zabrałem się za nią drugi raz, po ME:A. Mam 2 pytania. Jak sprawdzić jaką mam wersję na originie i gdzie, jeśli mam tą wersję rozszerzoną, są rzeczy(zbroje, miecz itd..) które powinienem mieć. Nie mogę ich znaleźć.
Shars -> trochę to nieobiektywne pisząc że nie grałeś w Dragon Age i po godzinie z trzecią częścią wyrobiłeś sobie zdanie o całej serii. Fakt oba sequele są średnie, ale DA Początek to całkiem inna gra. Coś w stylu Baldur Gate tylko troszkę trudniejsze. Dodatkowo mroczny klimat, machinacje polityczne, trudne wybory mające wpływ na dalszy przebieg. Jednak grafika i animacje się już postarzały, nie mniej polecam razem z dodatkiem Przebudzenie.
Cubi_ -> Origin zawsze aktualizuje Ci się do najnowszej wersji. Zbroje masz jako łupy w ekwipunku lub jako schematy. Możesz sprawdzić jeszcze w swojej skrzyni - w wiosce jest to dom po lewej od głównej bramy a w twierdzy drzwi po prawej od tronu niedaleko Kowala. Jeśli chodzi o wierzchowce to są w stajniach ale chyba dopiero po odblokowaniu podniebnej twierdzy .
Jako, że wczoraj ukończyłem "dwójkę", a abonament Origin Access jeszcze aktywny to postanowiłem sobie sprawdzić Inkwizycję. Gra się nawet nie chce uruchomić, najpierw jest czarny ekran jakby się włączała, ale za chwilę wywala do pulpitu bez żadnego błędu albo pokazuje się komunikat "Program przestał działać". Przeinstalowałem sterowniki, spróbowałem naprawić grę przez Origina, uruchomić jako administrator i w trybie zgodności z Windows 7, jednak nic nie pomaga. Trochę słabe, że gra z 2014 roku ma takie problemy. Rozumiem, że kilkunastoletnie gry mogą sprawiać trudności na nowych systemach, ale ledwie 3 letnia gra? No cóż, najwyraźniej nie pogram, a może opatrzność nade mną czuwa chroniąc mnie przed Inkwizycją?
Jakby ktoś miał podobny problem to w moim przypadku pomogło wyłączenie AVG.
Mam kupioną na Originie edycję standardową tej gry. Chciałabym jednak mieć wszystkie dodatki, moje pytanie brzmi: czy teraz muszę kupić wszystkie DLC osobno czy mogę kupić edycję 'Gra Roku' (zawiera w sobie wszystkie dlc) a ona zastąpi moją edycję standardową?
-> kiweczka85 jeśli chodzi o poziom tych DLC to dobrze nie jest. Choć zrobisz jak chcesz bo ja głupi je nabyłem :\ . Szczeki Chakkona nie wnoszą nic ( kolejna nudna mapa ) Zstąpienie daje kilka nowych informacji o głębokich ścieżkach i to co jest pod nimi ( można to oczywiście w necie wyczytać ). Intruz może jest trochę wart zakupu bo jednak kontynuuje lekko fabule, choć i tak jest słaby.
Szczerze to nie wiem skąd taka wysoka ocena 8,6 za co ? ja daję maksymalnie 5 a teraz uzasadnię.
-jeden pasek umiejetnosci z czego na um. przeznaczone tylko 8 slotów.
-Utrudnienia dla moderow ktorzy mogli by rozne mankamenty gry poprawic.
-Praca kamery zarowno w trybie normalnym jak i taktycznym.
-Brak mozliwosc edytowania twarzy w czasie gry ( chocby z konsoli wywowalnie edytora, tym bardziej,ze po stworzeniu czesto sie okazuje ,ze brzydalio wyszedł. )
-Brak odłaczania poszczegolnych postaci z druzyny aby np. jedna pojsc tam a druga tam.Zawsze biega cała druzyna, przez co taktyka walki i w ogole grania to zenada.
-Uproszczona totalnie budowa postaci to juz w cyklu Diablo mozna bardziej kombinowac z budowa postaci.Totalna żenada.
-Animacja postaci jakas taka toporna a juz mimika twarzy to jakas masakra wygląda to jakby lalki mowiły.A gra na prawde pozera sporo mocy obliczeniowej i pamieci.
-Ekrany ładowania no prosze was to juz Skyrim leciwe w porownaniu do Dragon Age ma lepsza optymalizacje.
-Czułem sie jakbym grał w mmo.Stworzone lokacje wpierw a potem wrzucone w nie quest, rosliny , ludzie ale to juz nawet w mmo swiat ma wiecej zycia niz tutaj npc jacys sztuczni ogolnie swiat sprawia wrazenie jakby na planszy zostały porozkladane żołnierzyki do gry.Wszystko takie sztruczne i plastikowe w ogole nie czuc interakcji z graczem.
-Zbieractwo to jakas kpina, zeby nie mozna było tego elementu jakos ograniczyc jest na siłe rozbudowany po to aby wydluzyc gre.
Teraz najwazniejsze minusy.
-Dialogi.Dzieci w gimnazjum lepsze, głebsze i sensowniejsze by rozpisały.
-Postacie towarzyszace płytkie, bez jakiejs głebi a dialogi z nimi to dno i metr mułu.
-Questy poboczne, nie te ktorych nie trzeba robic ale te do ktorych gracz jest zmuszony to rowniez połka raczej srednia, momentami zachaczajaco o dno.
-Interakcja pomiedzy postaciami,bardzo rzadka i tak płytka,ze w zasadzie mogło by jej nie być.NIe oczekuje aby było tak jak w BG 2 czy w Planscapie ale troche mogli by sie jednak postarac.
-Romanse jak maja byc na takim poziomie to lepiej niech ich w ogole nie daja w swoich grach.
-Na siłe wrzucanie watkow homoseksualnych.Niech sa nie mam nic przeciwko ale nie w takim natężeniu i tak nachalne.
Ogolnie pograłem 92h i to tylko dlatego ,ze a. mialem sporo wolnego czasu b. nie mialem zadnej innej gry do ogrania.
Gra z crpg ma bardzo malo wspolnego , predzej to mmorpg w wersji single.
-Brak mozliwosc edytowania twarzy w czasie gry ( chocby z konsoli wywowalnie edytora, tym bardziej,ze po stworzeniu czesto sie okazuje ,ze brzydalio wyszedł. )
jest możliwość edycji w czarnym empirium
Szczerze to nie wiem skąd taka wysoka ocena 8,6 za co ?
Za cycki i markę.
,,Dialogi.Dzieci w gimnazjum lepsze, głebsze i sensowniejsze by rozpisały.,,
Mhm, a może jakieś konkrety? :v
,,Postacie towarzyszace płytkie, bez jakiejs głebi a dialogi z nimi to dno i metr mułu.,,
Tak samo jak wyżej konkrety, mi się postacie bardzo podobały, były różnorodne, miały ciekawy charakter, dawały się łatwo polubić, miały interesujący story line itd.
,,Questy poboczne, nie te ktorych nie trzeba robic ale te do ktorych gracz jest zmuszony to rowniez połka raczej srednia,,
Nie jesteś zmuszony.
,,Interakcja pomiedzy postaciami,bardzo rzadka i tak płytka,ze w zasadzie mogło by jej nie być,,
Interakcji jest więcej niż w DA 2, co było zmianą na plus.
,,Romanse jak maja byc na takim poziomie to lepiej niech ich w ogole nie daja w swoich grach,,
Romanse były na bardzo dobrym poziomie, z mnóstwem opcji dla każdego, humoru oraz ciekawych par.
,,Na siłe wrzucanie watkow homoseksualnych,,
Nie są wrzucane na siłę. Od samego początku było wiadomo, że w grze one będą, skąd wniosek, że były wrzucone na siłe?
Do gry podchodziłem 3 razy:
Za pierwszym razem byłem nią strasznie podjarany, a kiedy zacząłem w nią grać okazało się, że to zupełnie co innego niż oczekiwałem. Pograłem trochę, uznałem, że jest co najwyżej średnia i nie grałem dalej.
Za drugim razem nawet dobrze nie zacząłem i już mnie znudziła. Inkwizycja ponownie poszła w odstawkę.
Trzecie podejście: Zupełnie inna gra. Gameplayem nie powala, ale dialogi, bohaterowie oraz fabuła są świetne. I ta muzyka! Inkwizycja już chyba na zawsze pozostanie w moim serduszku. Gra jak najbardziej godna polecenia.
Ta gra to kwintesensja tego co wymagam od rpg, na razie ideał... dopóki nie pojawi inny ;)
Gra ma najbardziej wredny i żałosny sposób przedłużania rozgrywki EVER
Do osób które nie grały, odpuście sobie tą grę, to nie jest już klasyczny C-RPG jak DA 1, to jest DOSŁOWNE MMO RPG w świecie DA gdzie większość czasu zabija się wrogów, łazi po mapie i wykonuje nic nie znaczące rzeczy na mapie, z szczątkową fabułą
Wyobraźcie sobie że mamy w grze punkty władzy. Za te punkty władzy odblokowywuje się mapy, aby można było odwiedzić jakieś miejsce, w tym mega ważne związane z fabułą
Na początek mamy 15 punktów władzy wymaganych do fabuły, potem mamy 30, a potem aż 40
To nie koniec. Poboczne mapy też wymagają tych punktów, z każdą mapą tracimy część tych punktów. Punkty nie odblokowują kolejnych map, po prostu wydajemy te punkty na mapy co oznacza że mamy ich mniej
Jak się te punkty zdobywa? Zamykając szczeliny demonów, robić questy, ALE NIE WSZYSTKIE QUESTY DAJĄ NAM PUNKTY WŁADZY, albo zakładać nowe obozowiska na mapie
Musimy iść do szczeliny demonów, zamknąć je, aby zamknąć szczeliny musimy pokonać 2 fale wrogów, a następnie poczekać aż bohater zamknie szczelinę
W praktyce musimy mieć PONAD 70 punktów (jak nie więcej) władzy aby mieć dostęp do całej gry, wyobrażacie sobie 70 razy musicie zamknąć szczeliny, albo założyć obozowiska i wykonać questy, aby zwiedzić całą grę, Z konstrukcją map, gdzie są wielkie pasma gór i czasem musicie mega długo okrążać dane pasmo aby dostać się do jakiegoś miejsca
Wątek główny w tej grze jest naprawdę krótki co pokazuje że gra jest nic nie warta
Czyste skurwyństwo w pełnym wydaniu
NIE GRAĆ W TEGO CRAPISZA
Ocena 5.0 TYLKO za wątek główny który mi się bardzo podobał
Czytałem komentarze zanim się za tą grę wziąłem bo nigdy jakos mnie dragon age do siebie nie przekonywały.
Szczerze? Tak się skupiłeś na tych punktach władzy jakie one są blee, osobiście przez całą grę nie brakowało mi na nic punktów, nawet się nie zastanawiałem w stylu: o kurcze, jeszcze 3 szczelinki i bede mial nową mapę.
Jeżeli ktoś chciałby pchać tylko główną fabułę to faktycznie może być problem, ale jeżeli ktoś lubi od czasu do czasu przysiąść i sobie po prostu pograć, to gra bedzie stanowila przyjemnosc a i punktów nie zabraknie
Ja tam skończyłem grę mając ponad 120 punktów jeszcze do wydania i wszystko odblokowane, więc w/e. Chciałem przejść grę na 100%. Myślę, że blisko 100% jest więc skończyłem grę w końcu. Ostatecznie uważam, że gra jest dobra, po prostu za bardzo nam się podobał Dragon Age 1 by doceniać inne odsłony. Dragon Age 1 po prostu był w skali do 10 poza skalę wyjebany w kosmos, więc nie ma jak porównywać inne odsłony do niego ale nadal dam 9/10, bo lubię to jak te decyzje w grze nie były ani dobre ani złe tylko po szarej stronie. Nie możesz uratować wszystkich, nie możesz pomóc wszystkim. Mimo to DA1 miało lepszy i ciemniejszy odcień tego aspektu. Tam jak nie dasz rady czegoś zrobić to ludzie giną, dasz złą decyzję i ludzie giną, wybierzesz według swojego uznania i ktoś jest opentany przez demona, a jak chcesz komuś dokopać to się okazuje po przejściu gry, że mogłeś go nawrócić, więc tak naprawdę to się pospieszyłeś z sądem. LOL, chyba zagram w Origin ponownie xd
po prostu za bardzo nam się podobał Dragon Age 1 by doceniać inne odsłony.
bzdura totalna
Człowiek ocenia to w co grał a ewentualne porównanie z DAO ma niewielki (albo żaden) wpływ na końcową ocenę.
To może dodam jeszcze, że porównanie do DA1 nie wpłynęło na moją ocenę, po prostu lubię grę. A te wszystkie problemy z grą, które macie są realne, są w grze i są wyczuwalne ale, jest mod, który waży naprawdę prawie nic, który naprawia dosłownie wszystkie te problemy. Serio. Grałem bez i to też nie wpływa na moją ocenę, ale muszę jednak tą grę polecać tylko i wyłącznie z modem, bo dobra gra jest schowana tutaj za masą debilnych rozwiązań. Podziękujmy ładnie moderom za naprawienie tej gry.
boy3 -> dokładnie się z tobą zgadzam. Przerażające jest to że ta cześć dostała 9.5/10 w recenzji na GOL i została wybrana GRĄ ROKU 2014 według czytelników. I już wiesz w jaką stronę zmierza przemysł "większych" gier.
Hmm. Gra nie zasluguje na 10 lub 9 w zadnym wypadku. Fabularnie jedynie glowny watek sie broni(i tez nie zawsze) + kilka questow pobocznych, glownie tych dla kompanow. Mam wrazenie, ze gra wyszla za szybko. Gdyby poprawic ja jeszcze przez pol roku, mielibysmy konsensus 8/10 z mozliwoscia podniesienia oceny. A tak czlowiek prawie na sile szuka tych pozytywow.
Gralem w BG2(+dodatki), NWN1(z HoU), NWN2(z MotB), KOTOR, ME1-3(+dlc), DA1-3(+Leliana's Song, Awakening, Witch Hunt i inne dodatki/dlc do tych gier). Gry Bioware sa mi znane na wylot. DA2 z tego towarzystwa jest najgorsze, a Inkwizycja niestety niewiele lepsza.
Co do oceny gry przez redakcje - stara spiewka. My dajemy wam gre przed premiera do oceny - Wy ocenicie ja "odpowiednio". Jesli tego nie zrobicie, przy nastepnych tytulach nic wam juz nie podeslemy.
Moglbym wymienic kilka gier w 2014 znacznie lepszych niz Inkwizycja. Na pewno Wolfenstein New Order. Alien Isolation? Dark Souls 2 i Elite Dangerous rowniez stawiam wyzej, ale tu sprawa jest dyskusyjna. Dwa pierwsze tytuly jednak goraco polecam.
Sam siebie zdziwiłem dając tej żmudnej, słabo zaprojektowanej grze drugą szansę w ramach zwieńczenia powrotu do serii. Zobaczymy, jak to będzie, na razie jest równie średnio, jak zapamiętałem, ale bywa i wesoło.
Wszystko w tej grze jest zbyt rozległe, nawet podniebna twierdza gracza jest za duza - koorva nie raz się tam zgubiłem XD
Do tego mnogośc powtarzalnych questów typu zapchajdziura dobija
Na obronę mogę powiedzieć że główny wątek jest bardzo dobry, moze nie tak mocny jak w 1 dynce ale nadal trzyma poziom choćby tego z części drugiej
Co do towarzyszy to też jakoś najmniej mi podeszli ze wszystkich części DA
Ale najgorszą rzeczą w tej grze są nudne oderwane od całóści dlc jak Zstapienie czy Jaws of Hakon
Ocena redakcji 9,5, "najlepsze rpg od czasów skyrima", tytuł gry roku... to jakaś kpina. Sztywny ala arystokracyjny klimat, fabuła nudna jak flaki z olejem, postacie również nieciekawe, eksploracja świata nie wciąga wręcz nie można się doczekać końca kolejnej mapki. Jeśli ktoś tak jak ja grał w DA: Origins i oczekuje gry na podobnym poziomie to się srodze zawiedzie. Bywały momenty, w których myślałem, że gra się rozkręci ale jest ich tyle co kot napłakał a potem czekał mnie powrót to jednej z najnudniejszych gier w jakie kiedykolwiek grałem. Na koniec jeszcze się tylko zastanawiam kto dał tej grze ocene 9,5 i okrzyknął najlepszym rpg od czasów skyrima? To już pozostawie bez komentarza.
Chcecie przejść Dragon Age Inkwizycja bez durnego grindowania punktów władzy, jeden użytkownik z ameryki odkrył jak to zrobić, chwała mu za to
Niestety pozostaje kwestia słabej postaci która nie da sobie rady w walce, ale to już załatwią trainery i jakieś mody
https://www.nexusmods.com/dragonageinquisition/mods/2011
Działa, udało mi się 100 punktów władzy ustawić sobie
boy3-> lekki szacun za samo zaparcie że chciał Ci się jeszcze raz to przechodzić. Poza średnią fabułą i niezłymi towarzyszami nie znalazłbym powodu by wracać do tej produkcji. Bo przecie nie ze względu na gameplay.
boy->
czorny50->
W sobotę po raz 3 wziąłem się za tą grę. Stworzyłem postać od nowa bo może tym razem się wkręcę. Mam przegrane teraz w to ok 5 godz i to trochę słabo biorąc pod uwagę fakt że jako przegryw siedziałem prawie cały weekend przed kompem. Nie mogę się na razie wkręcić w główny wątek, ilość różny znajdziek i aktywności mnie przytłacza. Piszę to jako osoba uwielbiająca DA:O i DA 2. Nawet specjalnie gram na niskim poziomie trudności bo walka poprostu nudzi. Jakbym chciał slashera to bym sobie Diablo odpalił gdzie jest o wiele lepsze drzewko umiejętności. Za rok dam znać czy przeszedłem
Ściągnij sobie trainer i przejdz na kodach wątek główny, mówię serio, oszczędzisz czas
Nie wiem jak można lubić Dragon Age II :)
Dragon Age:Początek > Dragon Age: Inkwizycja > Dragon Age II
Dragon Age:Początek - 9/10
Dragon Age II - 6/10
Dragon Age:Inkwizycja - 7/10
W przypadku II i Inkwizycji nawet naciągane oceny, bo są przynajmniej o dwie klasy słabszymi grami od jedynki.
@czorny5073
Yep, sam się dziwię że w ogóle dokończyłem tą grę, gdy musiałem znów instalować 27 gb, ale cóż, zapłaciłem za tą grę więc chciałem dokończyć, wątek główny był fajny, ale ta gra nie jest warta nawet 1 zł, za stracone nerwy przy niej
Gra pod względem mechaniki i grywalności zasługuję na 0/10
Mapy są okropnie zaprojektowane, ogromne liniowe mapy bardzo obszerne, po których musimy chodzić jak po sznurku, bo wszędzie są niewidzialne ściany, przecież tam nie ma w ogóle żadnej wolności, 15 min kluczyłem jak dojść do znacznika questa na mapie gdy trafiłem na małą, cholerną dróżkę
Walka wymaga ciągłego klikania a chodzenie ciągłego przytrzymania klawisza do przodu, w dragon age 1 wystarczyło kliknąć aby bohater sam chodził i atakował, to jest jeden okropny regres, sama postać chodzi tak wolno na tle dużych map że można się pociąć żyletką co wielokrotnie chciałem to zrobić
Obrażenia i wytrzymałość naszych postaci jest zależna tylko od itemów, a te są losowane w zależności od lvl, niczym w skyrim ... XD A patrząc jak wolno się nabija lvl w tej grze, to mamy wręcz najbardziej żmudny i monotonny wskaźnik levelowania siły bohatera
Najbardziej chamskie zagranie w dragon age 2 i dragon age inkwizycja? Danie głównego bossa koryfeusza który był w DLC do Dragon Age2, a więc jeśli ktoś grał w podstawkę Dragon Age 2 tylko, to kompletnie nie ogarnia tej postaci
Wątek dziecka morrigan z DLC do dragon age 1 jest kontynuowany w inkwizycji, a więc jesli ktoś grał w samą podstawkę DA1, to znowu traci część wątku fabularnego ... xD kek
I sytuacja powtarza, bo fabuła inkwizycji jest kontynuowana w DLC do niej co sugeruję film na końcu gry ... FACEPALM
Jak tak patrzę na skyrim, to ona prezentuję się wręcz jak arcydzieło przy tym crapie, lel
Wystarczyło prostym sposobem usunąć punkty władzy w tej grze, zmniejszyć mapki, dać turowy system walki i zwiększyć szybkość levelowania bohaterów, a zamiast 200 h przeszłoby się tą grę w 15-20 h i to byłby świetny DA jak 1 ALE NIE ZEPSUJMY GRĘ DURNYM EKSPLOROWANIEM MAPY BO WIEDŹMIN 3 TAK ROBIŁ
Ale wiedźmin robił to dobrze. Gdybym był starym sobą to pobrał bym to z torrentów żeby przetestować, bo demo nie było. Do DA 2 miałem demo, zagrałem i wiedziałem że chce kupić bo mi się spodobało. Inkwizycję kupiłem od razu na origin i gdyby nie to że wydałem 80 zł na to to juz dawno miałbym ta grę w dupie. Tyle samo wydałem na party panic ale przynajmniej więcej czasu w tej grze spędziłem bardzo dobrze się bawiąc z ekipą.
Oby BioWare sczezło za to co zrobiło ze swoimi grami
W pelni sie zgadzam. Nie wiem czemu, ale nie moge napisac osobnego komentarza wiec zamieszcze swoja opinie o grze w odpowiedzi do ciebie.
Dlugo sie nosilem z zamiarem zalozenia konta i wyrazenia zdania. Kiedys nie mialem na to zapalu. Ale ostatnio ogralem niektore starsze tytuly, w tym seria Dragon Age. Wynik? Swietny dla Origins(9/10), przecietny dla DA2(5/10) i podobnie sredni dla Inkwizycji.
Zalety DA:I wszyscy znamy:
- grafika
- dzwiek: utwor z menu, utwory z karczmy, glosy bohaterow
- niektorzy bohaterowie: Dorian, Dagna(!!!), Harding, Solas
- crafting i modowanie ekwipunku
Wady... cala masa:
- brak mozliwosci rozdawania atrybutow
- brak mozliwosci rozwiniecia paska umiejetnosci(max 8 skilli)
- brak uzytecznych drzewek, w tym takze tych ktorzy tworcy obiecywali lata temu: dual wield warka, maga krwi, heala. No i przede wszystkim slaba kamera taktyczna - nie mozna jej wystarczajaco oddalic ani z powodzeniem korzystac w jaskiniach i tunelach. Tak trudno wylaczyc sufit jak w NWN1/2 lub Origins?
- respawny: ubijam grupe przeciwnikow, wracam po 5min a tam nowi juz czekaja. Jesli gram na wyzszym poziomie trudnosci to marnuje niepotrzebnie potiony, co boli bo musze wrocic do obozu po nowy zestaw
- questy poboczne to dramat 1. Nie oczekuje questow na poziomie Wiedzminow. Ale utrzymanie zjazdu w dol DA2? Jedynie te trzymaja poziom:
- quest z burmistrzem Crestwood
- quest z sercem dla Vivienne
- quest z Blackwallem: takiego plot twista jeszcze nie widzialem, unikat
- quest z Leliana w kaplicy: tylko troche za krotki
- questy poboczne to dramat 2: kolekcje dupereli. Szukaj czaszek po calej krainie i zbieraj odlamki. Zbieraj mozaiki. Butelki. Niszcz caly czas te same szczeliny. Zakladaj obozy. Rozwiazuj astraria. Wbijaj miliard flag(przynajmniej jest kilka linijek opisu). Caly czas to samo
- questy poboczne to dramat 3: cala reszta pozostalych questow(wyjatek: czesc questow dla kompanow) sprowadza sie do zostania kurierem DHLu. Chodzisz z punktu A do B i oddajesz itemki. Czasami nowosc - zabijasz potwory. A jakies wybory? Backstory? Cokolwiek po za sztampowymi dialogami? Idealny przyklad to quest z Hinterlands z ziolem Faelandris. W drugiej czesci gry znajdujemy to ziolo i wracamy pod pomnik. Pojawia sie duch, zabijamy go, koniec. A jakis dialog? Jakas historia? Epilog? Nic. Zmarnowana szansa, niedosyt
- nawet zabijanie smokow nie przynosi potem frajdy kiedy sie dowiadujesz ze 3-4 musisz ubic w Emprise du Lion. Smokow jest za duzo i walki z nimi potem traca swoj urok. W Origins i DA2 walk ze smokami bylo po 3 na gre. Kazda z nich bardzo wymagajaca i unikalna. W Inkwizycji smoki roznia sie jedynie zywiolami i nazwami. Jedynie smok z Western Approach, ktorego trzeba przywolac z niemozliwie nudnych questow, ma racje bytowania.
- Corypheus: no nie mam slow. Ja ktos nie gral w Legacy DLC z DA2 to nic o nim nie wie. Zawartosc dodatkowa okazuje sie nagle obowiazkowa. Ale zrodlo problemu tkwi nie tutaj, pokazmy ten bezsens:
- Cory ma plan otwarcia wylomu, nasz Herald(heh) czesciowo pokrzyzowal mu te plany, zyskujac moc
- Cory ma plan przeciagniecia magow i zakonu na swoja strone, Herald znowu czesciowo pokrzyzowal mu plany
- Cory ma plan zniszczyc Haven, eliminujac Inkwizycje i Heralda. Herald ponownie pokrzyzowal mu szyki: baza zniszczona, ale wiekszosc ludzi przezyla lacznie z samym bohaterem
- Cory ma plan przeciagnac na swoja strone Straznikow, ale Inkwizytor znowu przeszkodzil mu w jego planach
- Cory ma plan zabic Celene i spowodowac chaos w Orlais: Inkwizytor znowu zadrwil z jego planow
- Cory ma kolejny plan: dorwac sie do Well of Sorrows razem z swoimi silami. Inkwizytor niszczy reszte jego armii i jego marzenia o zdobyciu wiedzy plynacej ze studni. Jego plan upada
- Cory nie ma juz zadnych planow wiec umiera. Koniec gry
Ukonczylem kilkaset gier w ciagu 20 paru lat grania, ale jeszcze tak BEZMYSLNEGO I BEZNADZIEJNEGO antagonisty nie widzialem. Po za jednym momentem w Haven, nie czulem sie ani troche zagrozony. Nic mnie nie trzymalo w napieciu, zadnego podniecenia ani nerwowego oczekiwania. Sam Corypheus ma z kilkanascie linijek dialogow. Ktos musial napisac ten scenariusz i dostac za to kase! Czy nikt nie widzial takiej niekompetencji?
- jazda konna: model jazdy konnej jest sztuczny i tepy. Niebo a ziemia porownujac to z Red Dead Redemption albo Wiedzminem. Szybkosc jazdy porownywalna z hulajnoga
- brak auto-ataku na myszce. No ludzie, najlepszy system w grach Bioware od 15 lat. Klikasz, a postac podbiega i atakuje. Dlaczego zmieniac cos, co dziala?
- nasz Herald nie ma zadnego backgrounda. Czlowiek czuje sie, jakby spadl z nieba. Nie poznajemy jego przyjaciol, znajomych, rodziny, krewnych. Nic. Jedynie co wiadomo o Trevelyanie to krotka notka i pare zadan przy stole obrad. Herald to wydmuszka. Nie ma nawet startu dla Bohatera Fereldenu albo Hawka. Historia Hero of Ferelden w przykladowym starcie Human Noble Cousland, przedstawia swoja rodzine, sluzacych, znajomych, przyjaciol, a nawet psa. Dowiadujemy sie tam i owdzie o lore Dragon Age. Doswiadczamy tragedii glownego bohatera i planujemy zemste na Arlu Howe. W starcie Dwarf Noble Aeducan jest podobnie, tak samo jak z Hawkiem w DA2. Poznajemy jego rodzine oraz jej perypetie, tracimy krewnego po krewnym, uzerajac sie dodatkowo ze swoim wujem. Jest tego sporo. Nietrudno jest sympatyzowac z Hawkiem. zwlaszcza w cieniu ciezkiej decyzji(dotyczaca brata/siostry), ktora musi podjac.
- mapy: mamy taki pseudo Open World, prawda? No nic bardziej mylnego. Czesc map jest poprzedzielana wzgorzami, wzniesieniami i innymi przeszkodami. Storm Coast, Hinterlands, Empise du Lion... nie mozesz pojsc gdzie chcesz i jak chcesz - wszedzie sa te wzniesienia, ktore powoduja ze trzeba sie naspacjowac aby gdzies dojsc albo potulnie jak baranek pojsc droga/sciezka. Jedynie Hissing Wastes zupelnie wymyka sie z tego standardu
- brak poruszania trudnych tematow: ta gra sie tego boi, jak diabel swieconej wody. Pamietacie Deep Roads i opowiesc Hespith? Tortury, kanibalizm i gwalt w jednym. Albo Connora? Mozliwosc zabicia opetanego dziecka. A moze elfy? Opcja wymordowania calego obozu. Desire Demon? Broodmother? Krew w menu, krew podczas ekranu ladowania, krew na pancerzu, krew tryskajaca podczas efektownych egzekucji, krew jak symbol spaczenia i sily Szarych Straznikow?
- nawet nie mamy opcji wyrzucenia kogos z inkwizycji po za Sera, ktora jest tania i infantylna podrobka Robin Hooda. W DA:O mogles zabic/wywalic kazdego po za Alistairem i psem - tutaj musisz byc grzeczny. Szukalem opcji aby wywalic Leliane z Inkwizycji, bo z mordercami ignorujacymi kolejne polecenia - wspolpracowac nie bede. Jej niektore wypowiedzi tez wolaja o pomste do nieba. Cale szczescie mozna spowodowac aby odeszla z organizacji :) A wlasnie o niej...
- rozwalenie postaci Leliany i niekonsekwencja w jej wypowiedziach. Nie chce mi sie juz nawet w tym mega dlugim poscie wyjasniac jak ten co napisal scenariusz pokpil sprawe(podobnie jak z Divine Justinia albo smokiem Lyrium aka nowym "Arcydemonem"). Same plot hole + deus ex machina w tym i innych watkach
- zakonczenie gry: nie ma. Aby poznac zakonczenie kup pan DLC Trespasser. Taaa, za to wlasnie DA:I zostalo gra roku 2014...
Wreszcie podsumowujac, gra to mieszanka MMORPG i zwyklego RPG. Wyszla bezksztaltna, szara masa. Prosta, lekka, niezobowiazujaca rozgrywka z nastawieniem na szybka akcje(na poczatku gry po 5 min od uzyskania kontroli nad postacia juz walczymy z pierwszym przeciwnikiem) i grindem. Nie porusza zadnych trudnych tematow, aby nikogo nie urazic. 6/10
Tak sobie przypomnialem pare kolejnych kwestii. Zaleta:
- Dragon Age Keep: super pomysl. Nie trzeba magazynowac sejwow. Szkoda tylko, ze nasze wybory z DA1&2 ograniczaja sie glownie do nieco zmienionych kwestii dialogowych/codexu. Coz... nie mozna miec wszystkiego, doceniam jednak ten lekki uklon w strone starszych gier i fanow :)
Wady:
- dluuugie ekrany ladowania: w na poczatku 2015 gra w Inkwizycje byla uciazliwa, w 2020 na lepszym sprzecie troche mniej ale nadal - i7 7700k, RTX 2070, 16GB RAM to jak widac nie dosc. Ktos spartaczyl optymalizacje
- respawn skalek i ziol po ~15min lub przeladowaniu mapy. Psuje to doznania z gry, bo mialem wrazenie ze poszedlem na grzyby. Mineraly to nie sa chwasty, ktore za moment odrastaja. Przypomina mi to farmienie skalek z WoW. Panowie i Panie, to jest gra RPG - tutaj sie surowce znajduje, a nie farmi
- misje czasowe ze stolu obrad: kolejny element MMORPG. Czyzby na szybko zapozyczone z WoW: Draenor, ktore mialo premiere w tym samym czasie? Kto gral, ten pamieta garnizon. Kolejny element sztucznie wydluzajacy rozgrywke
Ta gra to niestety średniak z potencjałem na słaba grę.
Przy genialnej pierwszej części i średniej drugiej to trzecia cześć wyznacza kolejne kroki w tył.
MMORPG dla jednego gracza tyle, że Kingdoms of Alamur robił to znaczenie lepiej.
Plusy:
-kilku towarzyszy
-ostatnie dlc
-fabuła chociaż nie powala
Minusy:
-walka
-sterowanie
-rozwój postaci
-nastawienie na grind
-próba stworzenia MMORPG dla jednego gracza
-animacje
-gameplay który jest niesamowicie nudny
W Gothica sobie zagraj ta gra nigdy sie nie nudzi, w tej grze mrok jest ppiekny.
Tragedia, model jazdy wystrugany z drewna, mogło by tego w ogóle nie być bo i tak raczej się z tego nie korzysta.
Najgorsze w modelu jazdy konnej jest to, że nie poruszamy się wcale szybciej niż biegnąc, no może minimalnie szybciej, ale ogólnie cała jazda konna w DA:I to dramat.
Jestem wielkim fanem serii Dragon Age. Pierwszą część przeszedłem 4 razy. Nawet mocno średnią drugą odsłonę łyknąłem 2 razy... ale tutaj... pograłem jakieś 15 godzin i nie wiem czy dam radę więcej. Gdyby to nie był Dragon Age to pewnie bym odpuścił już po 2 godzinach. Może nie mam zbyt wysokiego licznika godzin w tej pozycji ale już widzę, że to wszystko się nie trzyma kupy. Grafika jakaś taka zlana, czasem nie widziałem gdzie idę. Kamera pracuje jakby była po paru głębszych. Z postaciami rozmawia się topornie. Przedstawienie historii jest jakieś niemrawe, niby stoimy na czele inkwizycji ale musimy osobiście zbierać jakieś chwasty i inne szmaty. Nawet korzystanie z ekwipunku mnie męczyło. Mimo, że bardzo chciałbym się dowiedzieć jak potoczyły się losy Fereldenu itp, to chyba niestety nie dam rady :/
PS: krew mnie zalewała jak miałem coś zbierać czy roślinki czy pozostałości po wrogach- do każdego znacznika trzeba podejść na odległość palca bo inaczej postać nie może sama podnieść fantów z niewielkiej odległości wrrrr.
Drewniana fabuła, drewniany świat, drewniane dialogi, drewniane animacje postaci. Ludziki poruszają się w dziwny i nienaturalny sposób. Uniwersum gry jest sztuczne, sztywne i nieprzekonywujące. Walka to naciskanie jednego guzika, eksploracja to męka.
Nie polecam, lepiej dziabać 10-ty raz w Skyrim albo 5-ty w Wieśka.
Przecież ta część to ulepszony i wielbiony przez większość ORIGINS! Nie pojmuje tego hejtu na tę część.
No, niby tak, tylko, że nie. I straszna szkoda, bo Origins to jeden z moich ulubionych rolplejów.
Grałem kilkanaście godzin naprawdę licząc, że Inkwizycja mnie wciągnie i nie... Mimo, że jest mnóstwo ciekawych postaci i chętnie poznałbym ciąg dalszy historii bo uniwersum ubóstwiam, ale te zadania poboczne... To jakaś masakra. Zbieractwo rozciągnięte do granic rozsądku. Ja nie mam nic do zadań, w których trzeba coś zbierać, w pierwszym DA też takie były, ale zrobionych DOBRZE.
Pierwszy z brzegu nasuwa mi się przykład z Fallouta 3, bo akurat go teraz ogrywam, także jakby co będzie mniejszy spoiler. Spotykamy postać, fanatyczkę Nuka-Coli (czyli tamtejszego odpowiednika Coca-Coli). Oprowadza nas po swoim mini-muzeum z gadżetami związanymi z napojem, po czym prosi o zebranie 30 butelek specjalnej, limitowanej wersji Nuka-Coli. Gdy wychodzimy z jej domu zaczepia nas facet, który ma ochotę na tę panienkę, i liczy, że jeśli uzna ona, że to on znalazł te butelki, to gość dopnie swego - mamy więc wybór, komu oddać zdobycz.
No, ale jakoś trzeba się zabrać za szukanie; dowiadujemy się więc, że w okolicy jest rozlewnia Nuka-Coli, gdzie możemy znaleźć informacje o tym, dokąd jeszcze przed wojną nuklearną rozwieziono limitowany napój. Idziemy tam i poznajemy kawałek fabuły w postaci różnych audiologów i notatek, zwiedzamy fabrykę, poznajemy robota-dozorcę, który po 200 latach nadal stoi na stanowisku - słowem, nudno nie jest. I mimo, że to typowo fedeksowe zadanie, to jest urozmaicone. A w Inkwizycji? Zamknij 10 szczelin, znajdź 50 złóż żelaza, zbierz 70 ziół, bez żadnej podbudowy fabularnej. Więcej, gdyby to był niewielki procent zadań pobocznych, ale to są prawie wszystkie zadania poboczne!
Do tego świat jest przeraźliwie pusty. Montonny. Po prostu kicha. BioWare chciało połączyć grę z naciskiem na fabułę w swoim stylu z grą eksploracyjną. Wyszło na tyle dobrze, że w okresie erpegowej posuchy (2014, od ostatniego dobrego, wielkiego RPG minęły 3 lata) był hit, teraz - po doskonałych Pillarsach, Tyranny, Wiedźminie - widać, jak słaba to produkcja. Origins trzymają się znacznie lepiej po niemal dekadzie.
Gra ma być przyjemnością, nie pracą, więc nie mam zamiaru spędzić dziesiątek godzin na pustym grindowaniu, ale szkoda tylko, że już nie poznam losów Leliany, Cassandry czy Varrika :/ Jestem zawiedziony.
Ja właśnie po raz kolejny odbiłem się od Origins. Tylko raz kiedyś przeszedłem. Nuda :/ a przy Inkwizycji bawiłem się świetnie.
Nie polubiłeś Morrigan ? Ło matko.
I Leljany ? Nie grałem w Inkwizycję ciekaw jestem czy tam też są takie fajne postacie.No i fabuła.Bo ciągle mam wątpliwości czy się do tego przymierzyć.
@JackieR3 Powiem Ci, że kupiłem grę na premierę jako wielki fan serii(oczywiście szczególnie jedynki, lecz przy dwójce też świetnie się bawiłem). Gry nie przeszedłem do dzisiaj mimo ponad 80 godzin w grze.
Tyle czasu spędziłem podchodzą do gry wiele razy, tak mnie nużyła po kilkunastu godzinach. Na tyle, że w pewnym momencie potrafiłem grać w multi ignorując samotną rozgrywkę. Fabuła sprawia wrażenie ciekawej, jednak rozmywa się w setkach, jak nie tysiącach questów nużacych, pozbawionych sensu, powtarzalnych. Jedyna rada dla kogoś kto ceni gry za to co zawsze dotąd dawało BioWare(fabuła, dialogi, wpływ na świat gry) to przeć do przodu ignorując wszelkie zadania niezwiązane z głównym wątkiem.
Obecnie jestem podczas kolejnego podejścia, tym razem kontynuując zapis zaczęty niecały rok temu. Minęły z 2 godziny, a już powoli mi się odechciewa. Mimo to mam nadzieję, że uda mi się ostatecznie kiedyś skończyć grę. Dobrym podsumowanie może być to, że DA:I na tyle mnie zniechęciła, że na premierę nie kupiłem gry z innej serii BioWare ME:Andromedy, gdy tylko usłyszałem, że można zauważyć pewne podobieństwa do Inkwizycji.
Mialem te same wrazenie. Przez lata pamietalem questy z Dalish Camp i Orzammaru: " Cammen's lament", " lost to the curse", " Elnora's Halla", "Zerlinda's woe", "an unlikely scholar"(Dagna!!), " The chant in the deeps"(ten quest jest wspomniany w epilogu!), "A Mother's hope". W kazdym z nich mamy wybory, w tym naprawde nielatwe z mniejszym zlem albo dla wiekszego dobra. Duzo szarosci... a to przeciez nie wszystko, podobnych questow jest znacznie wiecej, w tym wiekszosc questow dla kompanow. Owszem, nie brakowalo questow typu kurier z DHLu - byly to jednak glownie questy z tablic Chantry, workow od Mage Collective oraz skrzyn Blackstone Irregulars. To byly questy trzeciorzedne, dodatek dla dodatku. W Inkwizycji wiekszosc questow jest taka, co jest niewybaczalne. Gwozdziem do trumny sa znajdzki i powtarzajace sie questy(butelki, odlamki, sztandary, astraria, wbijanie flag, zamykanie szczelin, zakladanie obozow itd), czyli jeszcze tanszy sposob na dodatkowa zawartosc.
Sama gra ma zaledwie jeden dobry quest w Crestwood z burmistrzem i kilka ciekawych questow z kompanami: Vivienne, Blackwall(genialny plot twist!) i krociutki quest Leliany w kaplicy, aczkolwiek jak dla mnie to rozwalili ta postac. Wiekszosc pozostalych questow jest zwyczajnie zalosna, a niektore pokazuja niewykorzystany potencjal... pamietam zlosc, kiedy trafilem na poczatkowo swietny quest w Emerald Graves - nawiedzony dwor! Eksplorujac rezydencje i czytajac notatki, wczulem sie w klimat. Nagle jednak zaczely sie spawnowac wszedzie zombiaki po calej lokacji, a potem respawnowac w nieskonczonosc. Czar prysl, atmosfera mrocznej tajemnicy znikla. Chyba ktos uznal, ze bylo za nudno i postanowil wyslac batalion truposzy do walki. Tak to spieprzyc...
Nie sadzilem ze 3 czesc to taka wybitna gra, chyba wyzsze oceny od jedynki, widze ze trza zagrac.
Długo nie mogłem się zabrać bo myślałem, że będzie na poziomie średniej drugiej części. Cieszy mnie, że z wykonywaniem zadań pobocznych, naprawdę gra się i gra, a gra końca nie ma. Nie rozpisując się gra jest DOBRA. Jestem graczem starej daty, dlatego irytuje mnie (zresztą w każdej części) płatne DLC, zamiast jednego dużego dodatku, jak i sam origin bo tęsknię za czasami, kiedy kupowało się grę, instalowało i grało ... Jednak oceniając samą grę dam 7,5
Zapomniałem dodać. Wielki + za Dragon Age Keep. Podoba mi sie, że nie trzeba było trzymać latami save.
Nareszcie udało mi się ukończyć. Historia i towarzysze jak zwykle na dobrym poziomie. Szkoda, że to całe zbieractwo psuje zabawę i z gry single player robi się momentmi naszpikowany fetch questami chłam...
Jeśli ktoś lubi te uniwersum, dosyć ciekawe postacie i dobrze napisane dialogi to być może spodoba mu się Inkwizycja tak samo jak mi, ale jest to gra do bólu przeciętna, z beznadziejnym interfejsem, pustymi questami i takim sobie rozwojem postaci.
Tak czy siak, można spędzić miło te 30-50 godzin i grę odstawić, by zaraz o niej zapomnieć.
Jaka ta gra by była piękna, gdyby nie te nudne questy. Żaden quest poboczy nie jest ciekawe ogranicza się tylko do zbierania po całej mapie przedmiotów, bez jakiejkolwiek fabuły. Dla mnie jako gracza, który wykonuje zawsze wszystkie questy to takie coś zabija grę, zabija całkowicie przyjemność z grania.
Główna fabuła bardzo ciekawa i wciągająca i tylko dlatego zdołałem Inkwizycje ukończyć.
Ja już 2 lata gram i ukończyc nie mogę właśnie z powodu rozwlekłości i powtarzalności tej gry.
Jeszcze te nudne narady przy tym wielkim stole grrrrr